Muszę się przyznać że nie słucham zbyt wiele polskiego rocka. W sumie tylko kilku zespołów, czasem innych ale raczej sporadycznie. Na ogół słucham Kultu, Strachy na Lachy i T.Love. Czasami jest coś jeszcze ale to rzadko. Chociaż ostatnio zacząłem słuchać Olafa Deriglasoff'a (mam nadzieje że dobrze to napisałem, jeśli się pomyliłem przepraszam).
Skoro to T.Love zaczął moją przygodę z rockiem (ogólnie, potem było AC/DC a teraz jest Amon Amarth... lvl up?) to może ten zespół nada się na pierwszy przykład.
T.Love Lucy Phere.
Utwór wydany 13 listopada 2012 roku, lubię go z kilku powodów, nie jestem wielkim fanem ballad ale ta jest naprawdę fajna. Naprawdę nie wiem co mogę jeszcze o tym napisać poza tym że zachęcam do odsłuchania.
Kult Prosto
Utwór, sprzed roku opowiadający o tym że nie jest się ani lewicowym ani prawicowym. Jest jednym z moich ulubionych kawałków Kultu razem Brooklyńską Radą Żydów. Przyjemny rytm i wokal Kazika jak dla mnie zawsze były w utworach Kultu ale teraz jest tego więcej, a może tylko mi się zdaje?
Olaf Deriglasoff Dyabeu
Utwór zespołu który słucham co ciekawe przez mamę. Cóż, kolejny utwór o diable co? Nie wiem co jeszcze napisać