-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Nie codziennie widuje się takie rzeczy co nie? - zapytał wampirzyce uśmiechając się.
-
- O, no nieźle. - powiedział patrząc na fałszywą ściankę. Ściągnął cylinder z głowy i podał go Caroline. - wyciągnij sobie coś. Chyba mam tam krew. Po prostu o niej pomyśl
-
- Całkiem fajnie. - przyznała.
-
- Dobry pomysł. - powiedziała, złapała Rina za rękę i rozejrzała się, po chwili dostrzegła jakuzzi. Było puste, pociągnęła chłopaka za sobą. Po chwili weszła do basenu z jakuzzi. Ułożyła się wygodnie. - Ahhh... No Rin, siadaj no mnie tu obok. - powiedziała.
-
((That's my girl brzmi lepiej.)) Tak bardzo romantycznie. Pomyślała zamykając oczy.
-
Elesis usiadła. - No to jedziemy bo znowu będą zazdrościć. - powiedziała.
-
- No fakt. - przytaknęła. - Chyba będą na mnie wkurzone. - dodała uśmiechając się.
-
- Jakieś znajome z twojej szkoły? - zapytała gdy razem z Rinem minęła grupkę dziewczyn. - Chyba nie na rękę im to że jesteś mój. - stwierdziła.
-
- No fakt. - przyznała. - Ja chcę jeszcze raz! - powiedziała.
-
- A się gapili zazdrośnie. - uśmiechnęła się. Po chwili podniosła ręce do góry. - Woho! - krzyknęła wesoło.
-
((Ale ja żartowałem! )) - Bywało lepiej. - odgryzła się.
-
(( )) Elesis usiadła między nogami Rina. - Teraz to ty rozkładasz nogi? - zapytała ze złośliwym uśmiechem.
-
(( Nie )) - Wyzwanie zaakceptowane. - powiedziała krzyżując ręce pod piersiami.
-
- Czemu wy w tej cholernej Japonii podczas uśmiechu zamykacie oczy? Jaki to ma sens? - zapytała. - Ale dobra, będę krzyczeć. - objęła go wokół szyi. - Ale to może wieczorem. - uśmiechnęła się.
-
- Ta. Umiem trochę ale mistrzynią to w tym nie jestem, to że mam poduszki powietrzne nie pomaga, w sumie to ciągną na dno. - stwierdziła.
-
Elesis weszła do żeńskiej przebieralni, przebrała się i spojrzała na siebie w lusterku. Stanęła bokiem. - Hm... faktycznie spore... - mruknęła przyglądając się swoim piersią. - Im sexy and i'm know it. - powiedziała i wyszła, podeszła do Rina. - No, teraz mi się nie wykrwaw. - uśmiechnęła się.
-
- Dziękuję. - powiedziała biorąc bilet. Uśmiechnęła się. - Tylko teraz się nie wykrwaw ok. Ja nie umiem pływać, kto mnie wtedy uratuje? - zapytała.
-
- To się poznasz. - powiedziała. - W sumie, szkoda że Lorence nie poszła, laska ma teraz taki emo nastrój że przydało by się jej trochę rozrywki. - stwierdziła.
-
- Fakt, ale ona jest wampirem. - powiedział ściągając cylinder. Zaczął w nim grzebać, po chwili rzucił Mad babeczkę. - Masz. - powiedział.
-
Mephisto założył cylinder. - Caroline. Zapewne jesteś głodna. - powiedział.
-
- No cóż Caroline, chodź. - powiedział wstając i podając jej rękę. - Mad, chodź. - powiedział do wilkołaka.
-
- No dobrze. - powiedział zdziwiony obejmując dziewczynkę.
-
- Więc, zaprowadzić cię do nich? - zapytał.
-
- O nie mój drogi. Poproszę ciebie. - powiedziała uśmiechając się.
-
- Jak cię kiedyś poproszę żebyś kupił mi stanik to co zrobisz? - zapytała.