Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Kurdę Alin, daj pozrzędzić, stary jestem. Mogę. - powiedział.
  2. - Wciąż więcej możliwości niż ja... - stwierdził. Usiadł obok Elizabeth. - Pewnie i tak poradzisz sobie lepiej niż ja Eli... - powiedział.
  3. ((Podczas używania Cornvella jest taki symbol z tego też wypada miecz który przyzywa.)) - Zobaczmy co to potrafi. - mruknął i skupił się na broni, po chwili z symbolu wysunął się miecz. Jonathan chwycił go. Po chwili pojawił się drugi. - No... jednak jest zacnie... ciekawe ile maksymalnie dam radę. Zrobię sobie tron z mieczy... - powiedział. Podszedł do skały i uderzył.
  4. - Ale to co masz ty wygląda o dwadzieścia procent fajniej. - stwierdził.
  5. - Ta... broń... kontra wisiorek... tak bardzo równo... so much wow... Pieseł taki potężny. - przewrócił oczami.
  6. - Ty masz przynajmniej broń, ja mam wisiorek... - stwierdził.
  7. - Cóż, coś się wymyśli. - powiedział.
  8. - I tak będzie ciekawiej niż oglądanie kogoś kto może sprawić że wodą może zablokować byka. - wzruszył ramionami.
  9. - Ciekawe co ja mam zrobić? - zapytał opierając się o ścianę.
  10. - Chociaż spróbuj. - powiedział i wyciągnął telefon, znalazł jakiś filmik i podał telefon Lorence. - Proszę.
  11. - Nie wiem, o czymś śmiesznym? Małych kichających pandach czy coś. - powiedział.
  12. - Tak samo jak od siedemdziesięciu lat... - stwierdził. Przetarł oko. - A tobie jak?
  13. - No coś być musi... skup się i postaraj się wymyślić co. - powiedział.
  14. ((A nie, tak się pytam.)) - Musi coś być... - stwierdził. - Cornvell co? Ciekawe...
  15. - No dobra. - wzruszył ramionami i wykonał instrukcję. Po chwili w ręku miał wisiorek. (taki sam jak jest na obrazku z wyglądem postaci.) - Wow... tak bardzo potęga... - powiedział patrząc na wisiorek, po chwili założył go. ((A właśnie, będzie Rating Game? I podobna akcja jak miał Issei kiedy gadał z czerwonym smokiem?))
  16. - Ugh... za wcześnie... - mruknął Marcus pod nosem, podniósł się. Po chwili ubrał się, i wyszedł z pokoju. - I jeszcze będę musiał pokazywać sztuczki kurde... - pomyślał.
  17. - Cóż, nie wiem o co chodzi ale spokojnie. - powiedział i uśmiechnął się. Poszedł na dół razem z Lorence. - Dobra. Jestem. - powiedział.
  18. - Wątpię by miał wyrzuty sumienia. Chodź. - powiedział, wstał z łóżka i podał Lorence rękę żeby pomóc wstać.
  19. - Przecież nic ci nie jest. - powiedział. - Oddychaj głęboko. I uspokój się. - powiedział.
  20. - Sorry ale muszę wziąć też ciebie. - powiedział. - Poza tym na ciebie pewnie też czekają. - wzruszył ramionami.
  21. - Czy ja wiem? - wzruszył ramionami. - Zwyczajnie nie dałbym rady. - powiedział.
  22. - Lubię cię. - powiedział. - Trochę trudno było by mi cię nienawidzić. - stwierdził.
  23. - A skąd ta pewność? - zapytał. - Nigdy tego nie powiedziałem. Poza tym jakbym cię nienawidził to bym nie poszedł za tobą do parku. - powiedział.
  24. - Kiepsko udajesz psychopatkę. - stwierdził.
  25. - A skąd ta pewność? - zapytał. - Nie wydajesz się być złą osobą. - dodał.
×
×
  • Utwórz nowe...