-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Albo jest zajęty. - wzruszył ramionami.
-
- Pewnie tak. - powiedział wkładając ręce do kieszeni.
-
- Kiedyś kończyć się musi... - powiedział. - No i w końcu spałaś dość długo. - dodał.
-
- Dobra, - powiedział, otworzył drzwi przed Lorence i wyszedł za nią. Uśmiechnął się pod nosem.
-
- Ok. - powiedział. - To tylko rachunek poproszę. - powiedział po chwili, ten wrócił wskazał sumę (nie chcę mi się teraz patrzeć na kurs jena...) Jonathan zapłacił. - Chcesz jeszcze gdzieś się przejść? - zapytał Lorence odsuwając jej krzesło aby ta mogła spokojnie wstać.
-
((Wiem ale i tak ku temu dążę )) - Jesteś pewna bo jakby co to nie ma problemu. - powiedział, po chwili podszedł kelner pytając czy podać coś jeszcze.
-
((A ty myślisz że co my do diabła robimy?)) Jonathan dopił swoją kawę. - Chcesz coś jeszcze? - zapytał.
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Wolałbym być sam w pokoju... - pomyślał, po chwili zasnął. ((Fakt, ludzie na ogół w tygodniu są w pracy/szkolę czy gdzie tam chodzą. Czas nie rzeczywisty będzie lepszy.))- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Gdzieś mam gdzie idziecie... - stwierdził. Poszedł do łazienki biorąc przy okazji luźne krótkie spodnie i koszulkę, wykąpał się i ubrał, po chwili wrócił, położył się na swoim łóżku. Przykrył i nie odzywał się do nikogo.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
Aaron. Chwyciłem się najbliższej pracy. Przy okazji zacząłem zastanawiać się nad całą tą załogą. - Ledwo wszedłem na statek a tu już takie rzeczy... ja to mam farta. - pomyślałe nie przerywając pracy, uśmiechnąłem się pod nosem. Mimo wszystko cieszyłem się że jestem na morzu.
- 107 odpowiedzi
-
- [Shipping]
- [Violence]
- (i 4 więcej)
-
- Cóż. Znowu zatem jestem pierwszy... - stwierdził i wziął kolejny łyk kawy.
-
- Ogólnie jesteś bardzo ładna. - powiedział uśmiechając się delikatnie.
-
- Nic ale... zwyczajnie masz ładne oczy... - powiedział.
-
Jonathan przytaknął, wziął kolejny łyk kawy. Spojrzał na Lorence i zamyślił się.
-
- W sumie fakt... - stwierdził. Wziął łyka kawy. - Ty będziesz wracać do siebie? - zapytał.
-
- Pewnie się zdziwią. - odpowiedział.
-
- Może i nie normalne, ale ciekawe. - stwierdził.
-
- Nie bądź taką pesymistką. - powiedział.
-
- Inny diabeł. - odpowiedział równie cicho.
-
- Skąd wiesz? - zapytał.
-
- Cóż, to fakt. Ale możliwe że tak to wygląda. - powiedział biorąc łyk kawy.
-
- Tak to bywa. - stwierdził wzruszając ramionami.
-
- Co cię tak bawi? - zapytał.
-
- Bo są bardzo ładne. - powiedział. Po chwili kelner przyniósł kawę.
-
- Dobrze. - powiedział kelner i odszedł. - Mam nadzieje że nigdy nie będziesz chciała ich farbować. - powiedział.