-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Słuchałem muzyki. - odpowiedział.
-
Jonathan spojrzał na Lorence. - Och, jak się spało? - zapytał.
-
- Ja chyba pójdę. - odpowiedział.
-
Marcus zjadł trochę. Po chwili odsunął talerz. - Dziękuje. - Powiedział.
-
- Mam nadzieje że nie będzie mieć problemów ze snem... - pomyślał.
-
Jonathan wrócił na dół. Usiadł na kanapie, westchnął i włożył słuchawki.
-
- To ja nie będę przeszkadzać. - powiedział i wstał, podszedł do drzwi, tuż przed wyjściem odwrócił się. - Śpij dobrze.- powiedział i wyszedł.
-
Jonathan wzruszył ramionami. - Nie wiem. - powiedział.
-
- Ale i tak z jakiegoś powodu nie chciałbym żeby ci się coś stało... - powiedział.
-
- To już nie wiem co ci doradzić... - stwierdził.
-
- A policja? - zapytał.
-
- To czemu nigdy nic z tym nie zrobiłaś? - zapytał.
-
((W zasadzie to jest hetman. Poprawna nazwa tejże figury to hetman)) - To aż dziwne... tutaj na ogół ludzie są milsi... - stwierdził.
-
- Gdzie ty do diabła mieszkałaś? - zapytał.
-
- Takie już jest życie. - wzruszył ramionami.
-
- A co się stało? - zapytał.
-
- Trafiłaś na złych ludzi... to nie jest tak że każdy jest zły... - stwierdził.
-
- Powinnaś się trochę otworzyć... - stwierdził.
-
- Jesteś strasznie zamknięta w sobie. - stwierdził po chwili.
-
- Trochę. - odpowiedział.
-
- No dobra. - powiedział i wrócił do pokoju. Znowu usiadł tam gdzie wcześniej. Nie wiedział co w zasadzie powiedzieć.
-
- To, wolisz żebym został? - zapytał.
-
Jonathan odwrócił się. - Naprawdę? - zapytał zdziwiony.
-
- Dobra, nie będę więcej pytał. - powiedział spokojnie, - nie będę już przeszkadzał. - powiedział i wyszedł.
-
- Wiesz... w sumie to chciałbym żebyś mogła mi zaufać. - powiedział cicho.