Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Temperatura mojego ciała to około -173ºC. Jednak wszystko jest zależne od mojego kaprysu... Ale wiesz. Taki ból głowy to ja mam co tydzień po nocy z piątku na poniedziałek, albo i większy. Nic wielkiego. A halucynacje są raczej kiepskim sposobem na zaatakowanie iluzjonisty. Jednak sam pomysł na powalenie mnie dźwiękiem niezły, gdybym był zwykłym człowiekiem to mogło by mnie to zranić. Ale wiesz. Ochrona przed dźwiękiem nie jest niczym trudnym. - głos brzmiał bezpośrednio w głowie Nocturnal. - Evanescunt Excrementise... - Zjawia rozpłynęła się w powietrzu. - Co to ja miałem... Ah tak. Destuir Murcielago! - czarny promień poleciał wprost w oponenta wywołując zawroty głowy i uczucie przypominające nudności. - Vacuo Proiectum. - zielono-szary pocisk uderzył w słuchawki niszcząc je. - Wież mi ja myślę. I na ogół większość czynności prowadzi mnie na przód. Rozwianie dymu było do przewidzenia. Zniszczenie statuy również. Twoje znalezienie mnie... Spodziewałem się innego stworzenia ale cóż. Chyba nie myślisz że z umiejętnościami kontroli ognia i lodu nie wiem że muszę manipulować temperaturą swojego ciała. - stałem naprzeciw Nocturnal z ręką na temblaku jednak w lewej ręce trzymałem pistolet. - Ale nie spodziewałem się że rozetniesz mi nerwy w prawej ręce. Na moje szczęście jestem leworęczny i nie będzie mi to przeszkadzać tak bardzo. Chłodno tu nie sądzisz? Pora podgrzać atmosferę. - na ziemi pojawiły się pęknięcia z których wystrzelił ogień roznosząc się po arenie. Po kilku sekundach ogień z czerwonego zrobił się zielony a ziemia na której płonął zaczęła zmieniać się w dziwną materia która rozsiewała wszędzie nasiona przypominające małe strużki dymu. Gdy ogień zgasł wszystko co płonęło zaczęło wytwarzać różnego rodzaju rośliny które jednak niszczyły wszystko wokół samym powietrzem przez nie wydzielanym. przywołałem włócznie - Mundus devorabit corruptionem. Superbia, et in interitum, et consummationem veneficus. Flagellum de scandalo. Seditiones! - od roślin odczepiło się coś co można było nazwać owocem i zaczęło zmieniać się w stworzenia przypominające larwy które zaczęły pełznąć zostawiając po sobie więcej zarodników. Kilka z nich zaczęło wspinać się na ciało Nocturnal aż w końcu jeden wbił w nią żądło przez które wprowadził do jej krwiobiegu gen który wywoływał mutacje i zamieniał w stworzenie Zgorszenia. - Oficjalnie zostałaś Obiektem Zero. Zaczynamy eksperyment? - na przywołanych skrzydłach z ognia zacząłem unosić się nad areną aż w końcu stanąłem na jednym z posągów. I zacząłem machać długim czarnym ogonem z pędzlem na zakończeniu ogonem . - Dzień pierwszy obiekt nie wykazuje zmian. Należy poczekać na dalsze rezultaty. - zanotowałem po czym z uśmiechem otoczyłem się barierą w oczekiwaniu na ruch oponenta...
  2. Którego? Element braku kropli do oczu.
  3. Uwielbiam zapach late po nalocie atamowym...
  4. Mephisto The Undying

    Vile Raven

    Ekchem. Jako iż ogarniam znaczenie symboli satanistycznych (Ksiądz mnie goni po parafii!) wypowiem się. Pentagram to nie symbol mrocznej magi tylko szatana (wujaszka samo zuoooooo) symbolem mrocznej magi jest zaś to oto cudeńko I nie nie jestem satanistą. Jednak ogarniam to bo to ciekawe.
  5. Mephisto The Undying

    Over Poweria

    Mogłeś napisać że nie ma rodziców ale za to stworzyła z klocków lego Celestie i Lune...
  6. Mephisto The Undying

    Sucharrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrry!

    (Tryb rasisty włączony) Kto przynosi małym rumunkom prezenty? Dziadek Gruz! (Tryb Rasisty wyłączony)
  7. Czyli muszę zapłacić. Ciekawi mnie tylko co ja zrobię z 375 punktami... I jak je zdobędę.
  8. Dalej to ja się mogę od kompa odsunąć. Co byś zrobił/zrobiła gdybyś znalazł/znalazła granat przeciw piechotny z narysowanym kucykiem.
  9. Mephisto The Undying

    Zapytaj Neon Light'a

    Cóż. Tak sobie wszedłem zobaczyć o co ludzie cię pytają i twój ulubiony kawałem irytuje mnie tytułem (Rock n' Roll. Czemu dubstep nazwany został Rock n' Roll?!) ale trudno. Pytania. 1. Zamierzasz zrobić trasę koncertową? 2. Uważasz że łączenie ciebie i Vinyl w parę przez ludzi ma jakieś podłoże czy jest to po prostu kolejny ludzki wymysł bez powodu? 3. Każdy może to ja też. Co sądzisz o tym? (to nie electro) Panowie. Płonące Serce wychodzi.
  10. - Ugh. Zbyt głębokie nacięcie... Trochę potrwa nim znowu wróci mi mobilność w ręce. - powiedziałem wstając. Rana zaczęła dymić na czarno co zatrzymało krwawienie i zwęziło ranę. - Ale na szczęście nie nacięłaś tętnicy. - podniosłem rękę i skrzywiłem się. - Trudno będzie coś utrzymać... - powiedziałem z ponurą miną. Obwiązałem nadgarstek bandażem. - No i nie przesadzajmy. Nie jestem równy bogom ale fakt. Iluzja jest w naszej walce powszechna. Łatwo się na nią nabierałaś. Powiedział bym że jesteś Alicją z krainy czarów jednak ty jak widzę jesteś bardziej Kotem z Cheshire... - dym zaczął otaczać arenę powoli utrudniając widoczność. - Jednak... Fortuna i tak uśmiecha się do mnie. - z rękawa wyleciała mi karta którą rzuciłem w dym wywołując zmianę jego barwę z czarnej na czerwono-szarą. Dym wypełniał już całą arenę dodatkowo uniemożliwiając nawigacje oraz wywołując kaszel. - Pamiętaj że mimo wszystko wciąż mogę atakować bez ujawniania się. - przywołałem srebrny rewolwer jednocześnie zmieniając kolor stroju na taki sam jak kolor dymu. Zasłoniłem twarz maską przypominającą czaszkę jakiegoś humanoida jednak z innym uzębieniem. Wystrzeliłem kilkukrotnie w postać przebijając ją. - Missle Rapidus Star of Perfection! - wystrzeliłem bezdźwięczny pocisk który trafił w wroga namierzając go. Uderzył kilka razy po czym zniknął. - Ugh. To nacięcie naprawdę przeszkadza. Ale przynajmniej wiedz że nie wypiłem na tyle twojej krwi byś napełniła nią kubek... Moja krew jest pełna mikroorganizmów które niszczą każdą krew która nie jest zgodna z moją. Moja krew jest dla innych zabójcza i pewnie teraz wyniszcza cię od środka. To był głupi ruch. Ja tylko oblizałem palce. Cała krew jest gdzie indziej. Hahaha. Kolejny raz wpadasz w pułapkę. Jak uciekniesz z tej? - kolejna salwa pocisków tym razem z wielu kierunków. - Shooter Destiny! - blisko setka błękitnych pocisków trafiła w wroga. Każdy zostawiał po sobie więcej dymu. Ostatni pocisk był większy i zmienił barwę dymu na błękitną obniżając niebezpiecznie temperaturę otoczenia. Wszystko zaczęło obchodzić szronem a strój ponownie zmienił barwę maskując mnie w dymie. - Statue of Glory Heavy Steel! - przywołałem stalowy posąg przypominający smoka z którego zaczęło wydobywać się więcej dymu powodując kolejne obniżenie temperatury do -40ºC - Jak na Sibiri. Zimno ale i przyjemnie. - powiedziałem i strzeliłem ponownie kilka razy. - Traf mnie. Lub przegraj. - ukryłem się w dymię i czekałem aż wróg zaatakuje...
  11. Cóż ja mimo dobrej znajomości angielskiego nie lubię oglądać po takiemu bo potem zaczynam po angielsku myśleć co mnie wkurza. Poczekam z oceną aż znajdę z napisami.
  12. Mephisto The Undying

    Czego słuchamy?

    I co ja mam podać każdy zespół którego słucham? No dobra ale kto to przeczyta. To wszystko
  13. Zaczął śpiewać what does the fox say...
  14. -Cóż... Zadziwiasz mnie, kilkukrotnie prezentowałem iluzje a ty do teraz nie jesteś ostrożna... Jesteś najwolniej uczącym się wrogiem z jakim walczyłem...- powiedziałem jednak mój głos dobiegał z kilku kierunków. - Mój ojciec to nie Lucjan... To była iluzja która miała cię wprowadzić w błąd. Podobnie aniołki... heh. To robi się coraz ciekawsze.- Ciało na ołtarzu zaczęło dymić po czym znikać wraz z dymem. - No i stwierdzenie że istoty cienia nie lubią srebra... Musisz wiedzieć z czym walczysz aby odnajdywać słabości, bo ja na arenie zostawiłem klona na grubo przed twoją udawaną śmiercią. Zwykła iluzja do wprowadzenia w błąd. A gdy oszukasz umysł... Ciało samo się zrani. - zaśmiałem się - To jest sztuka walki. Nie zniszczenie wroga a zmuszenie go do przegranej bez walki. - pojawiłem się na arenie wyglądając inaczej niż ciało które było na ołtarzu. Włosy były czarne oczy jasno szare, a mundur został zastąpiony ciemnym płaszczem który wyglądał jak by dymił i zostawiał po sobie dymny ślad. - Jestem iluzjonistą i magiem żywiołów ale potrafię wchłaniać wrogą magie ucząc się nowej magii. W ten sposób na przykład mogę nauczyć się twojej magii przywołania. - rzuciłem w Nocturnal nożem który tuż przed jej twarzą zniknął zostawiając po sobie dym który wywołał u niej kaszel. - Wszystko takie same... - uderzyłem w oponenta pociskiem magicznym który wytrącił ją z równowagi - Time to change your pace!- arena odwróciła się do góry nogami przez co Nocturnal spadła na szklaną tafle na dole - Bloodshot aginst the clear blue sky! Tick tock I think my wheels run dry! My my i can't lie! I need shot again! That sweet adrenaline! - zaśpiewałem do muzyki która zabrzmiała. - Pora na prawdziwy pokaz! Kas Sanguinum Cujus!- po dolnej względem Nocturnal stronie szkła zaczęły pełzać czerwone węże zostawiając po sobie ślady krwi. Jeden przebił się przez szkło wbijając kły w podudzie oponenta. - Ostrzegałem. Ale jak widzę ty nie słuchasz. - grawitacja ponownie zaczęła działać normalnie powodując spadek Nocturnal na ziemie. Wąż który ją ukąsił wchłonął się w krew zatruwając ją. - Zaczynam się bać że ty chcesz umrzeć. Lupus Dæmonium contra Lupus Dei in sono pervenitum cultorum quae emistis in morte et principes eorum regnavit. Lupus Dei cultores fratres in signature axuilium! Lupus Die ut in victoria tempore orantes, ut in tenebris obtinuit! Lupus Dei Et inimici nostri perdere. Amen... - na całej arenie pojawiły się istoty pomalowane na wzór wilczych części ciała a pośrodku wilkołak w karmazynowych szatach. - Panie mój. Oto ta która winna przegrać. Niechaj twój gniew ją pochłonie. Lupus Dei niechaj utonie we własnej krwi. - wszystkie istoty zaatakowały Noctural w podobny sposób jak dzikie bestie. Gryząc i drapiąc sam wilkołak patrzał na wszystko. Na koniec jeden z wyznawców Lupus Dei nabrał krwi do kielicha i podał ją mi - Lupus Dei. Wysłuchałeś próśb twego wyznawcy. Dzięki ci o panie. - ukłoniłem się a wilk tylko warknął i zniknął - W krwi wiara ma. W krwi wiara ma. W krwi wiara ma w imię Pana! - powiedziałem po czym oblałem krwią medalion przypominający krzyż z kosą na dole. - Dalej będziesz próbować tak błahych sztuczek jak palenie mnie? Jestem ognioodporny. Jak bym nie był nie posługiwał bym się ogniem do diabła! - krzyknąłem do leżącego wroga po czym założyłem medalik na szyje. Oblizałem palce z krwi - To ma być wyzwanie? Burning Buster! - na arenę zaczęły spadać płonące kruki zostawiając po sobie małe ogniska. Kilkanaście trafiło w oponenta parząc go. Gdy wszystkie spadły wywołałem burze ognia która ogarnęła całą arenę. Gdy wszystko zgasło zacząłem się dymić - Dawaj! To robi się nudne. Ale pamiętaj nie wierz we wszystko co widzisz! Jestem iluzjonistą! - stanąłem otoczony dymem w oczekiwaniu na ruch wroga
×
×
  • Utwórz nowe...