-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
((na parterze nie ma mieszkań tylko biura xd))
-
((na jedno piętro przypadają 4 mieszkania, zresztą ja miałem kiedyś na 1 piętrze numer 8 soł xd))
-
- Ech... chcesz coli albo coś? - zapytał wstając i podchodząc do wyjścia z kuchni.
-
- Okej. - powiedział i poszedł za nią do kuchni. - W tej szafce masz mąkę w lodówce są jajka i mleko... chyba czekoladę też tam mam. Ale to już musisz sprawdzić. - powiedział i usiadł na krześle stojącym obok stołu. Było jeszcze jedno.
-
- Nie wiem czy mam składniki... - powiedział. - Jak mam to upiecz, tylko nie nabałagań za bardzo bo mi się sprzątać nie chce. - dodał.
-
- Nie mam. - powiedział do dziewczyny i ruszył na drugie piętro, stanął przed drzwiami z numerkiem ,,8'' otworzył je i wpuścił dziewczynę do domu.
-
,,ona jest nie do zdarcia... jak cholerny terminator.'' pomyślał. - Ech... no okej. - powiedział zmęczonym głosem, idąc dalej. Po chwili zatrzymał się pod blokiem, wstukał kod na domofonie i otworzył drzwi a następnie przepuścił dziewczynę.
-
Add nie spojrzał nawet na dziewczynę, wiedział że od tego co odpowie zależy to czy dalej za nim pójdzie czy też nie będzie chciała z nim gadać. Szczerze powiedziawszy to chyba ją polubił ale za bardzo go wkurzała. - Nie. Nie znam cię nawet. - powiedział do niej po chwili.
-
Add prychnął tylko ale nie odpowiedział. Po prostu szedł dalej nie zważając na dziewczynę. - Wkurzasz mnie. - rzucił po pewnym czasie ale nie odwrócił się tylko szedł twardo przed siebie.
-
- Czy ty wzięłaś sobie za punkt honoru żeby mnie męczyć? - zapytał wkurzony. - Spadaj nie mam ochoty z tobą gadać. - rzucił jeszcze i skręcił.
-
- A ja ciebie nie. - powiedział do dziewczyny i przyśpieszył. Miał nadzieje że w końcu się od niego odczepi. W pewnym momencie odwrócił się i udał że chce ją walnąć ale zatrzymał rękę przed jej twarzą, po czym tylko pstryknął ją w nos. Potem odwrócił się i ruszył dalej.
-
- Ech... serio musiałaś się do mnie przyczepić? Nie masz innych zajęć? Nie wiem, rozbierz się i ubrań pilnuj. - powiedział podirytowany.
-
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
- Niech ucieka, wtedy może powiedzieć swoim że nas dwóch jest silniejszych niż cały ich oddział.- 3152 odpowiedzi
-
- Diabły
- Upadłe Anioły
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Dziewczyna serio działała mu na nerwy, jednak wczoraj postanowił że nie narobi sobię wrogów pierwszego dnia szkoły. Ma już wielu, po co jeszcze więcej? - Dobra, powiem wprost. Nie lubię ludzi, więc łaskawie spinaj poślady i spadaj albo ci pomogę. - powiedział z wyraźną irytacją w głosie.
-
- Jak chcesz to idź. - stwierdził, zrobił to bez zastanowienia, dopiero po chwili to do niego dotarło. ,,cholera, ona mnie tak wkurzała a teraz ją zaprosiłem do domu. No to dupa blada... '' pomyślał. - Chociaż nie mam za bardzo porcji dla dwóch osób. - dodał w nadziei że przez to się odczepi.
-
,,czy ona mnie wyczuwa?! " pomyślał zrozpaczony. - Cześć. - powiedział krótko do dziewczyny, poprawił włosy. - Idę do domu żeby coś zjeść. - dodał.
-
- Nie możesz. - powiedział wchodząc do szkoły. A gdy skończyły się lekcje wyszedł przed szkołe i ruszył powoli w kierunku domu.
-
- Zostaw mnie do cholery. - powiedział jeszcze bardziej wkurzony Add, za wszelką cenę nie chciał wybuchnąć, po pierwsze żeby się nie zdradzić i po drugie żeby nikogo nie uderzyć.
-
- To żeżryj kogoś innego rudzielcu. - powiedział wkurzony po czym wstał i odszedł. Zrobił to żeby po prostu jej nie walnąć.
-
Add wkurzony złapał ręce dziewczyny, normalnie by je zacisnął ale to była dziewczyna, słaba, silna, nie istotne, kobiet się nie bije, tak więc tylko opuścił jej ręce. - Nie zamierzam się uśmiechać, daj sobie spokój. - powiedział i obrócił głowę przed siebie.
-
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
Jonathan wyciągnął miecze z ciał wrogów. Jak się okazało został jeden, który jednak uciekł w popłochu. - Heh, łatwizna. - stwierdził.- 3152 odpowiedzi
-
- Diabły
- Upadłe Anioły
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- Nie, nie zamierzam się uśmiechać. - powiedział podirytowany. Dzisiejszego dnia nie był może aż tak drażliwy jak zwykle ale... na pewno był ponury, w końcu ten dzień oznaczał początek wstawania o 6 rano żeby iść na 8 godzin do ludzi których nie lubi.
-
- Ej co ty do cholery robisz? - zapytał zdenerwowany. - W dupie się poprzewracało czy jak? - dorzucił.
-
- Nie zawsze, ale tak, jestem ponurakiem. Wiele osób mi to wypomina, ale ja na ogół nie widzę powodów by się cieszyć. - wzruszył ramionami.
-
- Cóż, twój wybór, w końcu to twoja opinia na temat mnie. - powiedział i spojrzał dziewczynie w oczy, mimo wszystko jego wyraz twarzy raczej się nie zmienił.