"Moze to jest ta elfka ktorej szukamy?"-pomyślała
"I co to za hałasy?!". Teraz dziewczyna skupiła sie na ucieczce lecz nie wychodziło jej to. Łańcuchy byly bardzo mocne.
-Cholera...-szepnela do siebie dziewczyna. Rozejrzala sie i zauwazyla ze ktos znajduje sie obok niej.
-A ty to kto? Co tu robisz?-zapytala podejrzliwie
Yuki skupiła sie na szukaniu jakiejś wskazówki. Nagle poczula zapach krwi przy jakimś drzewie. To byla krew elfa... Yuki przemienila sie znowu w czlowieka.
-To musi byc gdzies tutaj-powiedziala do wszystkich oglądając drzewo
Yuki poczuła smród. Znowu zapalił papierosa... W wilczej postaci Yuki nie byla juz taka spokojna. Zaczęła cicho warczeć ale potem odwróciła sie i starala sie to ignorować.
Yuki spojrzala na Alice ktora byla uśmiechnięta od ucha do ucha.
-Czemu sie tak uśmiechasz?-zapytala. Dla niej to bylo dziwne ze ludzie sie uśmiechają z byle jakiego powodu.
Na zebranie spokojnie przyszła Yuki. Jak zwykle miała kaptur na głowie. Zauważyła tego samego psa co wczoraj.
-Cześć-powiedziała cicho i obojętnie jak zawsze