Mały Hehesz

Yuki nie odpowiedziała. -Która godzina?-zapytala

Dziewczyna w kapturze popatrzyla sie na Mephista. -Ja się chyba jeszcze nie przedstawilam. Jestem Yuki. Yuki Koneko-powiedziala spokojnie lecz jej wyraz twarzy nadal zostawał obojętny

-Ty go znasz?-zapytala Yuki

Yuki patrzyla na psa obojętnie. -Czy ten pies gada?-zapytala również obojętnie

-Hejka-powiedziala Yuki -Nie, zadnej sprzeczki nie bylo-odparla. Przez caly czas nie bylo widac żadnych emocji na jej twarzy.

Yuki, bo tak miala na imie dziewczyna, westchnela ciężko lecz nie odpowiedziała.

Dziewczyna popatrzyla sie na nią. -A tobie co odbija Maddie?-zapytala lecz nadal nie bylo widac żadnych emocji na jej twarzy

W tłumie stała jakaś zielono-włosa dziewczyna z kapturem na głowie. Wygladala na 16 lat. Nie było widać żadnych emocji na jej twarzy. Zauwazyla ze stoi obok niej znajoma jej elfka. -Cześć-powiedziala cicho

Imię i nazwisko: Yuki Kaneko Wiek: 119 lat Rasa: Wilkołak Wygląd: Charakter: Na pierwszy rzut oka wygląda na bezuczuciową dziewczynę lecz w rzeczywistości bardzo łatwo ją zranić. Zazwyczaj ukrywa swoje uczucia. Stara się być miła dla innych. Broń: Sztylet Ulubione zajęcia: Rysowanie, słuchanie muzyki

N: Nasza Elfka A: Fajowy xd Hehesz nie może przestać się na niego gapić S: Tak samo jak z avkiem. Nie można przestać się gapić U: Bardzo fajna osóbka, kuzyn Hehesza nie tej płci i tłumaczy Heheszowi różne rzeczy jak czegoś nie ogarnia.

N: Wreszcie Cassidy. Nie żadna Wilczyca, Ferejli ani nic z tych rzeczy. Poprostu Cassidy. I jest dobrze. A: Może być S: Smoko-podobne coś... jak kto lubi... U: Nasza zwariowana Cassidy. Hehesz lubi ją. Tak bardzo bardzo :3

N: Całkiem łatwy do zapamiętania A: Dość długo nie zmieniał, Heheszowi się już trochę znudził S: Bardzo podobają się Heheszowi te kolorki U: Hehesz nie miał okazji poznać, ale sprawia dobre wrażenie

N: Całkiem fajny A: Poprzedni był lepszy S: Fajowa jest U: Czasami wydywany na SB al oprócz tego to Hehesz nie miał okazji porozmawiać

N: Hehesz nawet nie zauważyła kiedy usunąłeś "von" xD A: Spoko S: Hehesz jej nie rozumie ale i tak może się na nią gapić godzinami xd U: Naprawdę fajny user który już kilka razy chciał zawładnąć światem

N: hmmm... Hehesz zgaduję że masz na imię Kamil A: Dawno nie zmieniał, ale ogólnie spoko S: Fajowy obrazek i trochę samoreklamy U: Hehesz zna z widzenia ale raczej nie miał okazji pogadać

Kruk zlecial na ziemie. Po chwili przemienil sie w Jessy. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i popatrzyla sie na Alice i Chunga -No czesc-powiedziala z usmiechem

-Jak ktos umie dobrze latać to lata. Ja do tych raczej nie naleze-powiedziala lecz Alice nic nie zrozumiała. No chyba ze znala "krukowy" język.

Jessy obudzila sie po kilku minutach i nie umiala zasnąć. Usiadła na łóżku i zamknela oczy. Skupiła sie i robila to co na ćwiczeniach. Po chwili zamienila sie w kruka. Zdziwila sie ze jej sie udalo. Spróbowala przeleciec sie po pokoju ale skończyło sie na tym ze spadla z łóżka (lol ) Po chwili jednak wzniosła sie w górę i troche niezdarnie wyleciala przez okno. W locie zobaczyla Alice. Wylądowała obok niej i... chwila... ale jak sie przemienić w człowieka? No to ma przechlapane. Usiadla na ramieniu dziewczyny. W sumie i tak nie miala co robic.

Jessy poczula głód. Wyciągnęła z kieszeni fiolkę. Była pusta. Postanowila pójść do domu. Położyła sie do łóżka i zasnela.

Jessy włożyła bluzę i założyła kaptur na głowę. "Ja też będę żyć... wieczność?"-pomyślała.

-Jest demonem. Mamy już na nią krzyż. A co?

Wszyscy weszli do lasu. -To co? Macie jakieś pomysły co do pani dyrektor?-zapytała

-O rany Ayano... Chodź z nami, będziemy Cię zauważać. I już nie rób takiej miny-powiedziała z uśmiechem Jessy i poklepała ją po ramieniu. Popatrzyła się na Kaveri po czym zdjęła bluzę którą miała na sobie i podała ją dziewczynie. -Masz, i chodźcie już

-Chodźmy lepiej do tego lasu, dziwnie się gada na terenie szkoły-powiedziała Jessy -Ej, panie księżniczko! Idzie pan z nami?-krzyknęła do Nicka