-
Zawartość
2849 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dean Ambrows
-
((Nie)) Rammestein walnął facepalma.
-
WTF! Ktoś mi grozić próbuje? I randkę zniszczyć?- zapytał. ((Podryw na szachy tak bardzo.))
-
(( podryw na szachy. Deal witch it!))
-
(( specjalnie napisałem tak)) Rammestein okrył dziewczynę kocem.- Ciekawe kogo to.- mruknął nalewając KAKAŁA do kubków.
-
Rammestein spojrzał na nią. Wstał i wszedł między drzewa. Po chwili wrócił w ludzkiej postaci z wielkim kocem i termosem pełnym gorącego kakała.- Skusisz się?- zapytał.
-
Rammestein uśmiechnął się i zawył. Z oddali jakiś wilk odpowiedział.
-
Raven tylko odsunął stół.- Dobrze, że zjadłem mięso.- powiedział spokojnie. Wyszedł i znowu usiadł na gałęzi drzewa.
-
Ta. Miło tu. Zawsze tu przesiadywałem. Jest cicho i przyjemnie.- szepnął.
-
(( oj tam oj tam)) A masz z tym jakiś problem, że tu siedzę? Mała zabójczyni a myśli, że cały stół tylko dla niej.- warknął i wgryzł się w jabłko.- A tak w ogóle. Jak już mamy razem pracować to się przedstawię. Raven jestem.- powiedział.
-
Po dwóch godzinach snu Rammestein wstał delikatnie, żeby nie obudzić dziewczyny a następnie ruszył nad pobliskie urwisko. Byĺo bardzo strome ale on usiadł na skraju i patrzył na księżyc.
-
(( Raven się nazywa. I siedzi na przeciw Katariny przy tym samym stole))
-
Rammestein objął sukę przednią łapą żeby było jej cieplej.
-
Rammestein tylko zamknął oczy.
-
Szczerze mówiąc tak myślę że to on gadał od rzeczy. - powiedział spokojnie. Sam nic nie rozumiał z tej paplaniny.
-
Raven znudzony totalnie poszedł coś zjeść. Wziął kawałek cielęciny i jabłko i usiadł przy stole na przeciw Katrin. Nie odzywał się. Po prostu jadł.
-
Raven tylko wytrzepał płaszcz i wszedł na drzewo. Odetchnął głęboko.
-
Rammestein spojrzał na Ciela.- A tobie co znowu?- zapytał.
-
Rammestein spojrzał na sukę.- Stało się coś?- zapytał.
-
Rammestein wstał i zawył potężnie szczęśliwy.
-
Raven tylko wyciągnął katanę, wsadził sztylet w zęby i pokazał pazury na lewej ręce.
-
Czyli zostaniesz moją dziewczynął?- zapytał speszony.
-
Raven tylko słuchał spokojnie.-Czyli lepiej ci nie podpadać bo następnego dnia będę wąchał kwiatki od spodu?- zapytał lekko rozbawiony.
-
Raven tylko pokręcił głową. Nie miał powodu do odzywania się.
-
Raven stał w pełnym słońcu. Przy pasie miał katanę, pod białym płaszczem dwa sztylety, a na ręce rękawicě z metalowymi pazurami. Czekał. Spokojnie czekał
-
[Dokładnie] Rammestein zamknął oczy.