Skocz do zawartości

BrokenRC

Brony
  • Zawartość

    1398
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez BrokenRC

  1. Powiem tak - ja i Advilion mamy po dziurki w nosie ujadania się z wami. Robimy wszystko tak, aby wykorzystać wasze rady i pomysły, a potem twierdzicie, że wszystko jest takie okropne... Mówiłam - nie będziemy tego znosić wiecznie. Poświęcamy swój cały wolny czas z własnej dobrej woli. Tak się po prostu nie robi.

    Jest kilka spraw:

    1)Nie widzę, aby Advilion narzekał

    2) ST jest bardzo dobrym pomysłem, lecz każdy pomysł wymaga dopracowania.

    3) Proszę uspokój się, zrób sobie przerwę, daj sobie chwilę wytchnienia, zawsze możesz powierzyć ST na czas swojego urlopu Advilionowi.

  2. Rex ocknął się w swojej komnacie. Jego komnata była prosta, zwyczajna, łóżko, biurko z kszesłem, kufer i stojak na łuk i kołczan.

    -Witaj lordzie.- powiedział sam do siebie wstając, Rex udał się do prostej łazienki, zdjął swój szary strój, wykąpał się, wyprał swój strój i wrócił do swojej komnaty.

    Zamknął swoje drzwi od pokoju na klucz, zaszył dziury w swojej szacie i położył się na łóżku, zanim zamknął oczy wyjął książkę zatytułowaną "Hohenberg- przewodnik dla właścicieli i budowniczych". Przed uśnięciem powiedział do siebie- Odbuduję Ciebie Hohenbergu i stanę się na powrót lordem.

  3. Rex otrzepnął swój strój, nie opchodziły go rany, powiedział dalej.

    -Obraziłeś mnie, Gretena- Rex przymknął oczy i westchnął, otworzył je i powiedział dalej- Dobrze, wydało się, nie nazywam się Rex Crusader, pomimo, że tak podawałem. Jestem Greten z Hochenberg'a, jestem ostatnim z mego rodu. Nie uważam jednak Gretena za moje oblicze, dlatego nazwałem się inaczej i tak się nazywam. Przejdźmy jednak do spraw ważniejszych!- wykrzyknął Rex- Nie wzbudzasz lęku, tylko pogardę!- Rex mówił poważnie, patrząc Sombrze w oczy- Wzbudzasz we mnie, lordzie bez ziemi, królu Sombro, ach nie czekaj zapomniałem nie masz tronu! Tym większą wzbudzasz pogardę! Przejdźmy dalej. Nie zachęcasz nas do walki, prawisz nam coś o tym, że jesteśmy twoimi niewolnikami! My Ci, którzy uwierzyli w Ciebie, zostaliśmy wystawieni do wiatru! Nie obiecałeś nam niczego! Nie zachęciłeś nas do walki! Musisz znać kuce, które idą za tobą i pozwolić, żeby lepiej Cię poznali. Nie każ nam umierać za kogoś obcego! To jest ważne, jeśli kuce w Ciebie uwierzą i to uwierzą szczerze staną murem za tobą, nie poddadzą się pomimo przewagi wroga. Umrą za Ciebie. Udowodnij tylko, że jesteś złem wcielonym, że z tobą można coś uzyskać, że ty nas nie zdradzisz. Taka powinna być elita, wierząca w swego pana, ach po raz kolejny zapomniałem, wolisz aby twoja elita lała się po mordach jak jacyś prostacy!- Rex znowu skrzywił się- Ale czekaj, zabij mnie, po co masz słuchać prawdy, skoro możesz się pławić w kłamstwach. Zabij mnie, oszczędzisz mi widoki kuca, który nie myślał na dalszą metę. Powiem Ci jeszcze, wiem, że mnie zabijesz, to pewne jak zima, ona zawsze nadchodzi. Wiem też żeś tchórz, bo boisz się prawdy. Szczerość, to moja zasada w życiu.- Rex westchnął i mówił dalej- Możliwe, mój królu, że się mylę, że nie jesteś taki ślepy, mam szczerą nadzieję, że się mylę. Powiem Ci, że z całego mojego życia największym zdumieniem, rozczarowaniem jesteś ty. Ty tak ty, myślałem, że mam doczynienia z mądrym jednorożcem. Zanim umrę, chcę Ci powiedzieć jedno: Zyskaj poparcie ludu, a ten da Ci głowę Cadance na tacy. Obiecaj im to czego chcą, a pójdą z tobą wszędzie. To moja rada- Rex westchnął- Jestem gotów na śmierć.

  4. Rex otrzepał się i na jego twarzy pojawił się potworny grymas. On sam wciągnął powietrze i wydał się większy niż zwykle.

    -Mam do Ciebie kilka spraw!- powiedział ostro, nie mówił jak do króla, mówił jak do równego sobie- Zechcesz je wysłuchać?

×
×
  • Utwórz nowe...