Skocz do zawartości

Cuddly Doggy

Brony
  • Zawartość

    713
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Cuddly Doggy

  1. Cuddly Doggy

    Cmętarz Zwieżąt

    Ohydna? Raczej niekoniecznie. Polecam twórczość pana de Sade. W 120 dniach Sodomy są rzeczy, które można nazwać ohydnymi. Nie był. Ojciec Louis'a zmarł, gdy ten miał 3 lata. Louis traktował w pewnym sensie Juda jak ojca, bo własnego w zasadzie nigdy nie miał. Co do samej książki:
  2. Cuddly Doggy

    Zaprojektuj suknię!

    Koszula niech będzie w drobną biało-czarną kratkę i będzie git! I obroża z kolcami!
  3. Cuddly Doggy

    Rymujemy z Maud Pie

    "I sam ty szary jak mgła o świcie Zimny, jakie zimne twe pokrycie Tutaj połóż kamień, tu na mym łonie kocham jak leżą tam kamienie moje"
  4. Cuddly Doggy

    (film) Bękarty Wojny

    Bardzo lubię filmy Tarantino, więc taki klasyk jak "Bękarty wojny" wręcz musiałam obejrzeć, w sumie dość dawno miało to miejsce, ale to akurat film, którego się tak łatwo nie zapomina. Oryginalna fabuła, dobra gra aktorska, jednak akurat Brad Pitt tu nie zabłysł, był mocno przeciętny. Dużo lepszy od niego był Til Schweiger czy Eli Roth, a charakter obu postaci jest tak epicko wykreowany, że widać wyraźne kontrasty pomiędzy nimi, co sprawia, że film jest o wiele ciekawszy. W końcu, im większy wachlarz charakterów tym lepiej się ogląda. Melanie Laurent też była niezła, doskonale wczuła się w rolę, poza tym ma fantastyczną mimikę twarzy.
  5. Cuddly Doggy

    Stary temat

    Temat o koszulkach znajduję się w offtopie: tutaj. Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum.
  6. Cuddly Doggy

    Witam!

    lol, taki szmatławiec ulubionym filmem? W sumie w Twoim wieku to można wybaczyć i mieć nadzieje, że z wiekiem gust się wyrobi. A tak w ogóle, to siemasz.
  7. Jakby miała dostać tylko za bycie pupilką Celestii to raczej skrzydła dostałaby wcześniej, a nie musiałaby "naprawiać" jakiegoś pradawnego zaklęcia. Po za tym, trzeba zwrócić uwagę też na to, że Twilight zawsze w ratowaniu świata odgrywała najważniejszą rolę. Wystarczy sobie przypomnieć jak było z Discordem (tzn. w tych odcinkach co z nim walczyły). No i pewnie dostała też za bycie dobrą w magię, a była dobra w magię, nie tylko, że miała talent, ale przede wszystkim dlatego, że się dużo uczyła, a to też moim zdaniem zasługa. Jest całkiem sporo dobrych OCeków opisanych właśnie jak opisuje się OCeki. Mnie wszędzie irytują Mary Sue czy inne OP, bez różnicy czy cech są wypunktowane, czy dana postać występuje w powieści/filmie/czymkolwiek, wszędzie są tak samo irytujące i tak samo zasługują na potępienie.
  8. Jak Aglet wcześniej zauważyła, róg/skrzydła dostaje się za wybitne zasługi na rzecz Equestrii. Więc jeżeli, jeżeli czyjś OCek został alicornem dlatego, że przyczynił się do czegoś ważnego i nie posiada super mocy, ma jakieś wady, nie jest nieśmiertelny i w ogóle to jak najbardziej może być. O ile to wytłumaczenie ma sens. I to musi być coś sporego, bo przecież całe mane6 nie raz ratowało Equestrię, a księżniczką jest tylko Twi. Bo niestety duża część OCeków to Mary Sue czy tam Gary Stu- wyidealizowane, super mocne OP, nieszczęśliwe, mega mroczne i w ogóle krew się z niego wylewa- tak bardzo mrok i ciemność. Takie konie nie powinny istnieć, nudne są. Skoro "autorowi" brakuje wyobraźni i nie umie stworzyć czegoś jednocześnie ciekawego i normalnego, to powinien sobie dać spokój. A nie mieć potem jeszcze ból czterech liter, jak ktoś skrytykuje jego postać. Tego typu stworom mówię kategoryczne nie. Jednakże, niestety nikt nie może zabronić tworzenia koni tego typu. A szkoda.
  9. Epickie. Wielmożny pan Wacław jest niesamowity, więc gratulacje dla tego kto użyczył mu głosu. A spojrzenie araba rozbraja całkowicie XD Nic tylko pogratulować.
  10. Vader jest chyba ogólnie znanym zespołem. A powyższy kawałek chyba jednym z najbardziej znanych. Właśnie przez Wiedźmina, któremu jest poświęcony. Vader ma w sumie kilka lepszych kawałków chociażby This is the war. Sword of the Witcher jest jednak całkiem spoko i nie wypada jakoś źle na tle reszty twórczości, jednak jak na moje też jakoś specjalnie nie błyszczy. 8/10 Hail of the Bullets- Red Wolves of Stalin
  11. Cuddly Doggy

    Daj swoje foto :P

    Masz epicką fryzurę.
  12. No to przede wszystkim wszystkie polskie komedie romantyczne, tak dużo tego chłamu jest, że aż mi trudno wymienić. Oprócz tego: 10. 1984 Tak bardzo gwałt na świetnej książce :< 9. Fucking Amal 8. Made in Britain 7. Beverly Hills Chihuahua 6. Wrong turn 5. Ósmoklasiści nie płaczą 4. Paranormal Activity 3. Artemtyka Diabła 2. 2012 1. Świnki
  13. Sens au coeur de la nuit | L'onde d'espoir | Ardeur de la vie | Sentier de gloire

    1. ....

      ....

      aaaaaa, makarena!

    2. Cuddly Doggy

      Cuddly Doggy

      To jest francuski, a nie jakiś pedalskihiszpański.

  14. Filmu nie widziałam, więc nie mogę powiedzieć jak ten utwór się wpasował w ogólny obraz. Bardzo klimatyczny soundtrack, tak więc po tym można wnioskować, że film też musi mieć nie powtarzalny klimat. Z tego co sprawdziłam wnikało, że język w jakim śpiewają to rumuński. Nie miałam pojęcia, że ten język tak epicko brzmi. Wracając do samej muzyki- kawałek oryginalny i jak sam Imesh stwierdził specyficzny. Lubię brzmienie "egzotycznych" dla nas języków (przy czym piszą "egzotycznych" mam namyśli, że dla nas- polaków, jak i za pewne dla większości państw na świecie rzadko słyszanych), nie dość, że tworzą, jak już wcześniej wspomniałam, nie powtarzalny klimat, to zapadają na długo w pamięć. 9/10 Aż sobie ten film obejrzę. Ode mnie soundtrack z bardzo dobrego (choć trochę naiwnego) filmu Les choristes
  15. Wszystkiego najlepszego. Dużej ilości ładnych lasek, najlepiej chyba nagich i napalonych. BARDZO CIĘ LUBIĘ, ARJEN!

    1. Arjen

      Arjen

      Zapomniałaś o whisky, jak mogłaś Cuddlę xd JA SIEBIE TEŻ LUBIĘ, propsy.

  16. Początek jest tak kijowy, że aż szok- mega irytujący. Potem jest trochę lepiej, całkiem przyjemnie się nawet tego słucha. Szybko wpada w ucho, wokalista ma całkiem przyjemny głos, nawet. Tyłka jednak nie urywa. 6/10 Scorpions- We Were Born To Fly
  17. Najgorszy odcinek 4 sezonu. Nudny, prawie nic się nie działo, w ogóle nie porywał. Mogli chociaż dać piosenkę dla urozmaicenia. Pinkie Pie też jakoś nie zabłysnęła w tym odcinku. A patrzenie na jakieś brzydactwa ze skrzydłami jakoś mnie nie pociąga. Nie ogarniam jak można stworzyć coś tak brzydkiego i dziwnego. Te konio-owady, zwane breezies był niesamowicie pokraczne. Jedyne co było w nich fajne to skrzydła i akcent (bardzo mnie ciekawi z jakim akcentem będą mówiły w polskim dubbingu). No i po za tym były tępe i leniwe. Wiedziały, że do wejście domku niedługo zniknie i nie będą mogły do niego nigdy wrócić, a mimo to wolały bawić się i odpoczywać w domku Fluttershy. Ciężka podróż, ciężką podróżą, no ale priorytety chyba jakieś trzeba mieć. Jedynie Sea Breeze był w miarę ogarnięty, jednak wylecenie samemu z bezpiecznego domu najrozsądniejszym pomysłem nie było, jednak jestem w stanie zrozumieć motywy jakie nim kierowały. W ogóle wszystkie te breezies wyglądały jak samice, to było dziwne i nienormalne. Więc bardzo się cieszę, że więcej ich nie zobaczymy. Jednak nie można powiedzieć, że nie było żadnych fajnych momentów, ostatnia scena, gdy Rainbow prosiła by Twi zamieniła ją w smoka lub gryfa była bardzo fajna i strasznie mi się podobała. Płacząca Fluttershy była bardzo słodka. No i charakter Sea Breeze'a był fajnie wykreowany. Jeśli miałabym oceniać punktowo to 4/10. Naprawdę przy żadnym innym odcinku tak się nie nudziłam jak przy tym.
  18. Cuddly Doggy

    Zaprojektuj suknię!

    Ta kolorystyka jest kijowa... więc niech wygląda jak emo, bo nic innego to tego konia nie pasuje. Czyli tak: kokarda w czarno-białe kwadraty w grzywie. Takie ocieplacze niech ma na kopytach, najlepiej w biało-czarne paski, chociaż różowo-czarne lub fioletowo-czarne też mogą być. Ale nich tylko na tylnych kopytkach takie coś ma, na przednich jakieś kolorowe rzemyki niech będą. Jak będzie widać szyje, to można tam jakiś naszyjnik z czaszką wrzucić. Powinno być ok.
  19. Cuddly Doggy

    Wiersze, które Wam przedstawię

    Poezja, poezją, ale wiersze muszą mieć sens, a z kreseczki nie da się zrobić pudełka na pierścionek. Metafora to też nie jest, no bo niby metafora czego? Jesteś pewien, że "owinęła"? to słowo tu tak nijak nie pasuje. Skoro wcześniej w wierszu nie używałeś anachronizmów, to je*nięcie takim pod koniec, nie jest dobrym pomysłem, bo nie brzmi to za dobrze. W tym "Ostatnie marzenie", to dobra jest tylko ostatnia zwrotka, pozostałe są tak jakby o niczym, wydają się być tylko zlepkiem słów, byle by coś było i się rymowało. Nie mówiąc już, że układ rymów aabb, nie jest najlepszym układem. Ogólnie popracuj nad tym, bo ostatnia zwrotka jest naprawdę super i szkoda by było jakby się zmarnowała. jakże i albowiemPisanie wierszy nie polega na używaniu anachronizmów ot tak, najpierw trzeba wiedzieć, co one oznaczają i w jakich sytuacjach się ich używa. Zarówno "albowiem", jak i "jakże" (to akurat anachronizm nie jest) tutaj nie pasują. Bo znikająca z oczu przeszłość, nie tłumaczy rozkwitu miłości. Co oznacza słowo "przeszło" będące rzeczownikiem, bo chyba coś takiego nie istnieje. Ogólnie ten wiersz "Istotą miłości" bym sobie na Twoim miejscu darowała, nie za dobrze Ci idzie pisanie erotyków. "oczów" naprawdę? Nawet w poezji nie powinno się kaleczyć języka polskiego. Trzymajmy się poprawnych form gramatycznych. I to "z" sprzed "twarzy" wyrzuć, będzie wtedy lepiej. To w ogóle jest bezsensu. podmiot liryczny chce, żeby jego wrogowie wróci w całości? Z tej zwrotki tak wynika. Kto to jest ten "on"? życie to "ono", jeżeli Ci chodzi jakiegoś gościa, no to trzeba by wcześniej o nim wspomnieć. Co to jest "nosza"? Podniebienie to jest część jamy ustnej, więc jakim cudem, może ono nieść pocieszenie? Tego ostatniego na razie nie czytałam. Ogólnie tragicznie to nie jest, większość wierszy ma jakiś sens, ale jakoś mega głębokie to one nie są, brzmią tak trochę prosto i... szkolnie. Brak rozbudowanych środków stylistycznych, występują tu głównie epitety i miejscami anachronizmy, pojawiające właściwie z nie wiadomo jakiej okazji, bo ani wiersze te nie są stylizowane na daną epokę, ani też nie są patetyczne, więc ich akurat nie poprawnie używasz. Bo cechą poezji nie jest używanie anachronizmów, wiele wierszy tego typu środków stylistycznych nie posiada, i to dobrych wierszy. I pytanie: czytasz jakąś poezję? Jak tak, to czyją?
  20. Czym musicale są tłumaczyć chyba nie trzeba, to dość oczywiste, bo z samej nazwy gatunku wiemy, czego się spodziewać po filmie tego typu- piosenek, muzyki, tańca. Bardzo lubię ten gatunek, zarówno w wydaniu filmowym i teatralnym. Więc, kilka z musicali, które oglądałam w zupełnie przypadkowej kolejności: Les Misérables, czyli musicalowa ekranizacja Nędzników Bardzo dobrze zrobiony musical, który widziałam kilka lat temu w polskiej wersji teatralnej. Bo był on początkowo wystawiany na broadway'u w Anglii. Warszawska Roma całkiem nieźle poradziła sobie zarówno z przetłumaczeniem piosenek i wykonaniem ich, zresztą nic dziwnego. Co do tej filmowej wersji, to najbardziej podobała mi się postać Javerta odegrana przez Russella Crowe'a. Co do piosenek, które podobały mi się najbardziej to dużo by wymieniać, bo wszystkie zostały bardzo dobrze wykonane. Grease 1 & 2 1 & 2, bo dwie części zostały nagrane. Mi bardziej podobała się 2 część, pierwsza jest do obejrzenia, ale rewelacji nie ma. Newton była taka bierna i w ogóle jako postać nie ciekawa, Travolta o wiele lepiej wywiązał się z zadania. Druga część o wiele bardziej mi się podobała głównie dzięki postaci Michelle Pfeiffer, no i fabuła była tuta trochę bardziej zawiła jak w pierwszej. No ale to nie zmienia faktu, że obie części są typowymi filmami dla młodzieży. A Cool Rider to najfajniejsza piosenka z tych dwóch musicali. Jesus Christ Superstar Wbrew pozorom film ten nie wyśmiewa się z religii, a w bardzo przyjemny, dobry sposób przedstawia historie Jezusa. Oczywiście niezbyt wiernie, bo w filmach pojawiają się czołgi, a postać Heroda za pewne nie wyglądała tak jak pokazano to w filmie. Ogólnie, musical trochę z jajem, ale postać Jezusa nie jest tutaj w żaden sposób parodiowana czy wyśmiewana, oberwało się za to Herodowi i jednemu z faryzeuszy, który dostał dość ciekawą barwę głosu. Chicago Chyba jeden z najbardziej znanych musicali. Główną bohaterką jego Roxie, która trafia za kratki za zabójstwo kochanka, a że dziewczyna jest ładna i umie robić szum w okół siebie, sprawą bardzo interesują się media, dzięki czemu Roxie i jej adwokat mogą manipulować tym co o sprawie myślą zwykli ludzie, w tym oczywiście członkowie ławy przysięgłych. Epickie piosenki, bardzo fajna fabuła. I bardzo znane i niesamowite Cell block tango Tak więc zapraszam do dyskutowania, dzielenia się swoimi ulubionymi musicalami, piosenkami z nich etc.
  21. Nie znałam wcześniej, a szkoda, bo bardzo przyjemny zespół. I pomimo, że za melodic death metalem raczej nie przepadam, to ten tutaj jest całkiem spoko. Chociaż jak na moje na za dużo tych melodycznych wstawek, bez nich byłoby dużej lepiej, no ale to już kwestia gustu. 8/10 bo po za tym to nie ma nic do zarzucenia tym panom. God Dethroned- Under the Sign of the Iron Cross. Blackened death metal z niewielką ilością melodyjnych wstawek w niektórych kawałkach, czyli ogólnie bardzo dużo hałasu.
  22. Cuddly Doggy

    filmweb

    Ja mam o tutaj. Portal bardzo fajny, można natrafić na ciekawe artykuły (czasami, bo niektóre artykuły są tam po prostu wyliczankami tytułów filmów o danej tematyce) czy recenzje, no i przede wszystkim pomaga w znalezieniu filmów. Jednakże w niektórych przypadkach nie powinno się brać pod uwagę ogólną ocenę społeczności, gdyż zazwyczaj nie ma ona przełożenie na to czy film jest rzeczywiście dobry czy też nie.
  23. Cuddly Doggy

    Stalingrad 2013

    Z tymże istnieją filmy patetyczne i propagandowe, które są choć trochę ciekawe, a nie nudne jak Stalingrad. Dobra fabuła może iść w parze z "filmem propagandowym". A tego, że nierealistyczny filmowi nie zarzucałam, bo większość filmów wojennych nie jest w 100% realistyczna, a często jest to fikcja na tle prawdziwych wydarzeń i to akurat mi nie przeszkadzało w ogóle.
  24. Cuddly Doggy

    Stalingrad 2013

    Obejrzałam. Rozczarowałam się, myślałam, że będzie ciekawie, ale właściwie to raczej nie było. Za dużo propagandy fabuła nie powala. Ogólnie nie ogarniałam czemu akurat trzęsienie ziemi w Japonii, w którym ofiarami są niemieckie dzieci, a ratuje je rusek powiązane ze Stalingradem. Rozumiem, że to miało jakiś propagandowy cel, bo tylko tym mi to pachnie, no ale fakt faktem jest to bezsensu. Było trochę fajnych efektów- płonący ruscy, czy choćby krajobraz. Mimo to, najgorszy Stalingrad jaki kiedykolwiek widziałam.
×
×
  • Utwórz nowe...