Nieraz o przyszłości myślałem i wykształciłem sobie 3 wizje. Pozytywną, rzeczywistą i upadku ludzkości.
Moja pierwsza wizja (niektórzy pomyślą że wręcz nierealistyczna) dotyczy wdrażania technologii. Praca fizyczna zostałaby wyeliminowana. Koszty życia byłyby bardzo niskie, ze względu na prawie zerowe koszty produkcji. Każdy mógłby się zająć tym czym chce. Sztuką, rozrywką, rozwijaniem ludzkości itp, itd. Zanieczyszczenia również byłyby wyeliminowane. Jedyną niewiadomą pozostałby kosmos.
Jednak czy nie za pięknie to wygląda?
Z innego punktu widzenia. Każdy wie chyba, że są kraje, które zasuwają dla rozwoju innych państw. Chociażby jako wielka spalarnia elektroniki [link - http://youtu.be/5Wm__WNdOPw]. Jeśli świat będzie postępował jak teraz możliwa jest wizja, że z jednej strony będzie wielka bieda, a z drugiej sama burżuazja (jak w Elizjum). Chyba, że wybuchnie WŚ, która wszystko poprzewraca do góry nogami. Aby coś nowego zbudować, trzeba wpierw wszystko zniszczyć. I po wojnie można się spodziewać albo tyranii jednego z państw, albo upadku wszystkich krajów i budowania wszystkiego od nowa.
Zawsze też może dojść do całkowitego zanieczyszczenia ekosystemu, w wyniku czego zostałyby tylko dwie opcje: ucieczka z planety lub wyginięcie.
Jednak wizji przyszłości można mieć wiele, ale która będzie właściwa nie wiadomo.
Co do poprzednich postów - za 300 lat to może już będziemy podbijać kosmos? Technologia rozwija już się bardzo szybko. W stosunku do poprzednich tysiącleci znacznie większy odsetek ludzi wykonuje prace rozwijające, dzięki czemu wszystko szybciej się rozwija.
A co do sztucznej inteligencji - nie sądzę. Jaki człowiek by to zaprogramował? Chyba, że sam chce jakoś przejąć władzę.