Skocz do zawartości

Dead Radio Man

Brony
  • Zawartość

    2960
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    12

Posty napisane przez Dead Radio Man

  1. Królestwo Bretonii kwitło w erze rycerzy. W świecie w którym magia istniała a smoki panowały na niebie i gdzie honor był wszystkim istniało także wielkie zło. Nekromanci od wieków próbowali zniszczyć siły ładu. W dziwnych okolicznościach zniknął święty artefakt który trzymał w szachu nekromantów. Królowa zebrała najodważniejszych rycerzy ze swojego królestwa by ci odnaleźli na czas przedmiot. Czas wyruszyć na niebezpieczną i wymagającą przygodę i uratować kraj.

     

    begl.jpg

     

    Deskrypcja mówiąca o zadaniu czekających śmiałków:

     

     

    "Jeśliś mość odważny i silny

    honor zyskać oraz

    zaszczyty u królowej Henrietty

    Śpiesz się i przyjedź do stolicy Couronne."

    1344642-bigthumbnail.jpg

     

    Młodzi rycerze którzy nie zdążyli jeszcze zdobyć własnej sławy byli bardziej niż chętni. Gdy już zebrali się w stolicy urządzono krótki test, wylosowano właśnie was na tą jakże ciężką misje dla Królowej i jej poddanych by ocalić kraj od zła.

     

     

    Mapa:

    OldWorldMap_Render_(1).jpg

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

     

    Zasady jak zawsze.

     

    Bogowie do wyboru<2 max>:

    - Ecate - Bogini łowców czarownic.

    - Handrich - Opiekun Kupców.

    - Manann - Bóg mórz, patron żeglarzy i rybaków.

    - Morr - Bóg śmierci i snów. - Czczony nie tylko przez nekromantów.

    - Myrmidia - Bogini rzemiosła wojennego i odważnej walki.

    - Ranald - Bóg złodziei i przemytników.

    - Shallya - Bogini leczenia i życia.

    - Ulryk - Bóg bitwy, zimy i wilków

    - Verena - Bogini sprawiedliwości, prawdy oraz nauki.

     

     

    Można grać magiem z tym że magia ofensywna ograniczona jest do małego ognia nad ręką i małych wyładowań elektrycznych. Magowie są bardziej supportami< czyli leczenie>.

     

    kp

     

    Imię:

    Nazwisko:

    Ród:

    Specjalizacja:

    Czczeni Bogowie:

    Historia i Pochodzenie:

    Wygląd: <opis i obrazek>

    Wiek:

    Krótka Historia:

    Broń:

    Dodatkowe Info:

     

    Moje KP

    Imię: Alicia

    Nazwisko: Roseheart

    Ród: Roseheart

    Specjalizacja: Walka halabardą, tankowanie.

    Czczeni Bogowie: Verena oraz Ulryk

    Historia i Pochodzenie: Couronne , młoda Alicia zawsze podziwiała swojego dziadka który był kapitanem gwardii królewskiej. Postanowiła że nie będzie damą i pójdzie w ślady swojego ojca i dziadka i zaczęła naukę jak i ciężki trening. Tak minęło jej życie gdy jej rówieśniczki uganiały się za rycerzami ona uczyła się walczyć i panować nad swoim ciałem. Gdy miała 18 lat wstąpiła do gwardii królowej i służyła u niej wiernie. Udało jej się pokazać swoje umiejętności i możliwości podczas nocnego rajdu najemników przez co została mianowana na panią kapitan straży królewskiej.

    Wygląd: Ma 185 cm wzrostu, zielone duże oczy, płomienne czerwone długie włosy. Jest bardzo wysoką kobietą

    femalewarrior_by_imortaljim-d9fz584.jpg

    Wiek: 25

    Broń: Halabarda taka jak na zdjęciu.

    Dodatkowe Info: Jeśli chodzi o romans to słabo jej to wychodzi. Zazwyczaj jest poważna i nie wzruszona kobieta. Swój chłop.

     

     

     

  2. (( jak masz wolny dzień jest zmowa milczenia. Idziesz do pracy i jakaś padaka się włącza.....))

     

    Jedynka robiła co do niej należało, likwidowała każdego nieumarłego naćpańca który zdołał do nich podejść. Nie lubiła takiej walki, wolała walczyć bardziej wyrafinowanie. Atakować z ukrycia, szybko i z gracją a to co się właśnie działo to "kupą chłopaki". Cóż nie liczyła na zmianę bo było na to już za późno.

    - Następnym razem ja prowadzę Zero. - Krzyknęła, szansa na to że była jakaś łajba na chodzie i była zatankowana + jakiś prowiant na pokładzie graniczył według niej z cudem. Mogła się nawet założyć że prowiant który mieli dla siebie został w pojeździe za nimi. Uśmiechnęła się, idziemy w czarne jak zwykle Zero - pomyślała.

     

  3. Jedynka nie miała problemów z wstaniem, była nawet przyzwyczajona do tego. Ale jednak kawa by się przydała, cóż fakt że ktoś chciał ich dopaść był całkiem nie przyjemny. Jednego nie rozumiała, skoro najlepsza osoba która zginęła i miała szanse zabić Zero została zabita to było wyraźnie widać że tego się nie uda zrobić. Gdy już byli w aucie zapytała Zero.

    - Podejrzewałeś że ktoś na nas zapoluje? Według mnie absurd, cóż może to i lepiej że szybciej wyruszyliśmy.

  4. - Może za jedynkę, tego byłego. - Wskazała na trupa. - Był jednym z nas i też czasami grał w tej samej drużynie. Smutne że czasami musimy się zabijać - Niby mówiła coś smutnego ale była uśmiechnięta. Zdawała jednak sobie sprawę że kiedyś gdy już spocznie na laurach to zostanie zabita jak ten tu.

    - W ogóle pamiętasz jego imię? To prawdziwe. - Zapytała i się napiła whisky.

     

  5. Four zawsze myślała że ludzie to głupie istoty. Cóż zaufanie które póki co miała mogło szybko zniknąć. To nie był pierwszy raz, czasami stała po stronie terrorystów a czasami po drugiej stronie. Tym razem chodziło o pieniądze i dobrą zabawę więc mogła sobie na to pozwolić bo najprawdopodobniej przeżyje całą akcje.

    - Wiesz ta zapowiedz to bzdura wobec mnie. Może zaczniemy to tak, napijmy się jakiegoś alkoholu i pośpijmy się. - Jej plan był idealny.

  6. - Wiesz, niestety doświadczenia nie posiadam więc masz rację. - Daniel wzdrygnął się lekko gdy Sabina usiadła mu na kolanach. Jej miękkie uda były bardzo przyjemne w dotyku a zapach włosów i skóry sprawiał że Daniel mógł odejść od swojego stoickiego zachowania. Brakowało igły to tej usypanej góry by rozpocząć lawinę.

×
×
  • Utwórz nowe...