Dead Radio Man

Smok skontrował skrzydłami ataki. - Rin na dzisiaj chyba mu starczy, niech nabierze siły fizycznej i wtedy będzie mógł walczyć dłużej i zadawać ataki o większej sile. - Wiem, zaobserwowałem to - Powiedział Rin i podniósł go i wziął na plecy - Do jutra Bid, dzięki. Rin wszedł w las. - Wytrenuje cię na silnego mężczyznę. (( Nope nie na kuchnie ))

(( Sorki za te opóźnienie ale dzisiaj cały dzień z dziewczyną siedziałem )) Smok zgonił łapą Law'a i przyszpilił go do ziemi. Rin patrzył na jego walkę, Law wydawał się dobry pod technika-Kontrę, na pewno będzie wygrywał większość pojedynków ale jak się dobrze tego nauczy co potrafi. Rin wyglądał na zadowolonego i wiedział że jako jedyny dobrze trenuje swojego "podopiecznego".

Smok zaczął ziać ogniem i ponownie wystrzelił kule energii w Law'a.

Bid spojrzał na Law'a. Rin wstał. - Hmm całkiem ładnie, ale pamiętaj że dopiero z opanowanym Łamaczem masz porządne szanse. - Pierwszy raz ktoś w walce ze mną opanował łamacz ładu. - Smok także był pod wrażeniem. - Teraz zacznie się walka.

Ogień zmienił kurs i ominął barierę i pogrążył w nich Law'a. Smok podleciał i zaczął miażdżyć chłopca łapami.

Smok przeniósł ogień na Law'a. - Mogę tak ziać przez całe tygodnie - Daum zwiększył siłę płomieni.

- Wygląd nie ma znaczenia młodziku - Bid zaczął topić skałę za którą chował się Law i wypuścił 2 promienie które uderzyły z 2 stron na raz w Law'a.

Ty ja księżyc :3

Smokowi nic się nie stało, ziewnął przeciągle. Zaryczał i wokoło Law'a pojawiły się 2 okręgi ognia które topiły wszystko co stworzył i przypalały Jego ciało. (( Pamiętaj o tym że smok jest kilkakrotnie silniejszy )) Od 6 części zaczyna trening z nim. http://www.baka-tsuki.org/project/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_5_-_rozdzial_2 Walka Ise jak już trochę opanował swoje moce Od początku http://www.baka-tsuki.org/project/index.php?title=High_School_DxD_-_Tom_5_-_rozdzial_3

Smok zamachnął się ogonem uderzając Law'a w plecy i wyrzucając go w powietrze. W powietrzy nie miał jak uciekać. Bid wypluł całą masę ognia i ponownie strzelił energią która trafiła w tym samym czasie co ogień. Wzbił się w niebo i poleciał prosto na Law a żeby wbić go w ziemię jedną z łap.

Yeah

Momentalnie lód stopniał. - Chyba nie myślisz że takimi sztuczkami uda ci się powstrzymać smoka ognia - Przed paszą smoka zaczęła się tworzyć czerwona energia która wystrzeliła w Law'a robiąc mały krater wokoło niego i rzucając się na chłopaka całym cielskiem.

Smok w odpowiedzi zionął ogniem spowijając całego Law'a w nich. - Jeśli wytrzymasz ciepło.

- To zaczynajcie, ja sobie usiądę na skraju. - Rin odszedł, smok wstał i zaczął patrzeć się na Law'a, myślał o nim jak o przekąsce.

- Hmm ciekawy jestem co wymyśliłeś - Powiedział Rin. Odeszli spory kawałek od chatki i wyszli na spalony teren, po środku w ogniu leżał Bid'Daum - Dzień dobry Bid, mam twojego ucznia. - Hmm chłopcze jesteś gotowy?

- Dobrze - Rin wstał złożył klapki na nogi i ruszył w stronę lasu. - Uważaj na jego ogień.

(( To ona odeszła? Bo chyba nie ?? ))

Rin zjadł swoją porcje i odstawił naczynia. - Gotowy - Rin zapytał Law'a z uśmiechem.

Rin obudził się widocznie pierwszy. - Law wstawaj, - Rin wyszedł wziął trochę mięsa, pokroił, przyprawił i usmażył na patelni trochę na śniadanie. - Hej śniadanie gotowe, zjedz i nabierz sił przed walką. - Rin wziął 1/4 mięsa i zaczął zjadać. - Weź resztę, musisz nabrać sił.

Rin wyciągnął papier i przeczytał. - Dostałem promocje na diabła klasy ostatecznej. - Rin powiedział z lekkim zdziwieniem. - Ciekawe czemu teraz.

Z ognia wynurzyła się koperta z pieczęcią Lucyfera. - Hmm co to może być - Rin zaczął otwierać kopertę.

(( To co dalej toczy się akcja i usuwamy ten spam? ))

Idę po ciebie.

Chill Out

Hell Yes