Dead Radio Man
-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
Jestem kucyko-vampirem a w dodatku mam czerwone oczy :3
-
Mówi przez sen, pewnie coś się jej śni - Rin pomyślał. Potem ją zapytam. Wszyscy już dochodzili do Starej szkoły. - Może macie ochotę na kawę z ciastem?
-
Jeste Alicorne D:
-
Nikt nie zrozumie fana Assasin's Creed D:
-
Rin rozgrzał temperaturę swojego ciała żeby ogrzać Elesis ponieważ była blada. - Dobrze się spisałaś - Rin powiedział cicho do Elesis. - Rin, ja i Katherine będziemy wracać, bawcie się dobrze. - Sairaorg i jego młodsza siostra zniknęli w kręgu teleportacyjnym. Rin odetchnął z ulgą, przynajmniej nie ma już jednej grupy upadłych - pomyślał Rin. Zostały jeszcze 3 takie grupy.
-
- W końcu ma mnie - Rin podszedł zadowolony i wziął Elesis na barana. - Ehh też chciałem powalczyć - Sairaorg wydawał się być zdziwiony tym co zobaczył - Rin nie mogę się doczekać twojego pierwszego Raitng Game.
-
Grupa doszła do terenów kościelnych, weszli do budynku i nagle atmosfera się zmieniła, na przeciwko grupy pojawiła się czwórka upadłych aniołów. Rin aktywował swój boski dar. - Mam nadzieje że nie jesteście słabi - Sairaorg śmiał się z upadłych aniołów - Jak śmiesz ty diable. Wszystkie 4 upadłe przypuściły atak. (( Okej, wprowadzam kolejną regułę do walk, będę wybierał pewne osoby które mogą mieć postać OP na czas danej walki, ja miałem przy ostatniej walce więc teraz pora na.... Mephisto, zasada jest prosta, wyjaśniasz walkę tak żeby wyglądała jak najbardziej realnie z tym że jako tako łatwo pokonujesz wroga tak czy inaczej jeśli masz wątpliwości to wyślij mi na pw czy będzie ok ))
-
(( no nie złość się no :3 )) - Oj tam -Rin poczuł dziwne uczucie dochodząc do terenów kościoła - Zapolować na upadłe anioły, Sairaorg to moja królowa lub jak kto woli hetman Franklin, Franklin to głowa rodziny Bael Sairaorg. - Witaj - Sairaorg z uśmiechem podał mu dłoń na przywitanie.
-
- Hah, jestem feniksem to raczej mi się nic nie stanie - Rin uśmiechnął się - Ruszajmy. Rin poprowadził wszystkich w stronę dawno opuszczonego kościoła katolickiego. Wygląd Sairorg'a ogólnie ta postać wystąpi w 3 sezonie Highschool DxD :3 i tak samo będzie się nazywać
-
- Wolał bym to usłyszeć jak byśmy byli sami - Rin powiedział to cicho na ucho do Elesis i uśmiechnął się . - Nie ma za co. - No właśnie - Dokończył Sairaorg.
-
Rin nie był co do tego przekonany no ale w razie czego je obronie a w dodatku będzie z nami sam Sairaorg, nic nie może pójść źle. - Lorance, sam Lucyfer zadba o bezpieczeństwo Jonathan'a - Rin uśmiechnął się do dziewczyny - Dobra ruszamy. Sairaorg uśmiechnął się wesoło co wyglądało tak samo jak u Rin'a. Od obu chłopaków było czuć w tym momencie wielką aurę.
-
- Rin, to o co prosiłeś udało mi się to załatwić z Sirzechsem i powiedział że pomoże. - Ahh czyli Lucyfer nawet mi pomaga - Rin ucieszył się na tą wiadomość. - Hmm miałem zamiar zobaczyć twoją rodzinę i przekazać ci tą wiadomość ale mam ochotę na walkę, może zapolujemy na te upadłe anioły jak za starych dobrych czasów? Co ty na to Rin?
-
(( Jeśli nie pamiętacie to na 13 stronie zabawy jest opis jak wygląda Katherine )) Sairaorg zmierzył wzrokiem obie dziewczyny. Dość dziwnie to wyglądało bo sam Sairaorg był wielkim mięśniakiem. - Rin niezłe panny sobie tu trzymasz - Sairaorg zaśmiał się serdecznie - Przepraszam musiałem, nazywam się Sairaorg Bael jestem głową rodziny, miło mi was poznać. Katherine nie była zadowolona, kolejna dziewczyna w otoczeniu Rin'a. - Ja jestem jego młodszą siostrą Katherine Bael - Przytuliła się do Rin'a. Rin tym wszystkim był zawstydzony i popatrzył przepraszającym wzrokiem na obie dziewczyny.
-
Rin skończył trening. Pomyślał że fajnie by było się jakoś ochłodzić, zobaczył że obok budynku stoi beczka z wodą. Podszedł i zobaczył czy jest zimna. Była w sam raz, magią przeniósł kilka litrów nad głowę i zwolnił zaklęcie oblewając się wodą < ahh ten sam sex xD >. Usiadł na trawie i zaczął się grzać na słońcu. Nagle obok niego utworzył się krąg teleportacyjny w którym pojawili się Sairaorg i Katherine. Dziewczynka podbiegła do Rin'a i go przytuliła. - Czemu jesteś mokry? - Kath zapytała z uśmiechem. - Trening i trochę się odświeżyłem - Rin wstał, ukłonił się przed Sairaorg swoim dawnym panem i mistrzem. - Ehh nie musisz tak oficjalnie Rin, jesteś moim bratem - Sairaorg klepnął Rin'a po ramieniu. - Nie mogę się odzwyczaić - Rin uśmiechnął się. - Ludzie wyjdźcie - Krzyknął do pozostałych którzy siedzieli w budynku.
-
(( Pamiętajcie że są Upadłe anioły i zwykłe te od Boga :3 )) Po pewnym czasie Rin'owi udało się uderzyć 10 razy pod rząd z tą samą siłą. Wiedział jakie to uczucie więc mógł wykorzystywać je w walce by nie tracić energii na walkę bez efektów. Teraz na pewno będę mógł lepiej się posłużyć Balance Breakerem w walce. Rin dla pewności dalej to ćwiczył.
-
Rin próbował uderzyć w specjalny worek 10 razy z tą samą siłą, jednak mu to nie wychodziło. Specjalny worek miał licznik z siłą uderzenia więc Rin wiedział z jaką siłą uderza w niego. Zaczynało to być dość frustrujące. (( Wjedźcie na temat o Rin'e :3 ))
-
Fajnie jest mieć je dwie w rodzinie - pomyślał Rin wychodząc za budynek. Rin aktywował swój boski dar i zaczął trening który miał na celu kontrolowanie używanej mocy.
-
- Dziewczyńskie pogaduch co - Rin uśmiechnął się jeszcze szerzej - Fajnie że się dogadujecie. - Rin podszedł do kosza z owocami i wziął jabłko. Ugryzł i połknął. - Idę poćwiczyć na dwór.
-
Rin w końcu się obudził i przetarł twarz, przyjemna drzemka zawsze jest przyjemna < genius >. Zszedł do dziewczyn. - Co tam? - Zapytał i uśmiechnął się szeroko.
-
Finarfin ruszył do domu. Wszedł przez okno wspinając się po ścianie. Gdy wszedł do swojego domu przez okno rozejrzał się po pustym mieszkaniu. Podszedł do stołu na którym leżał sprzęt do miksowania muzyki. Specjalnością Finarfin'a była muzyka trance. Założył słuchawki, położył 2 płyty winylowe na miejscach i położył igły. Włączył mikser i zaczął odpływać w swoje własne hobby. (( https://www.youtube.com/watch?v=5T9Yygju9IY <<< :3 ))
-
Finarfin wskoczył na drzewo, nie miał zamiaru wracać do "tymczasowego domu". Nie lubił tamtego miejsca. Usiadł na wygodnym konarze i wyjął z torby którą miał ze sobą notes. Zaczął coś notować.
-
Finarfin popatrzył się po reszcie. Wszyscy się rozchodzili. Ciekawe czy kogoś spotkam jeszcze - pomyślał Finarfin. - Tak czy inaczej czas wrócić do lasu - Powiedział to strzygąc uszami i zaśmiał się, przeszedł przez trawnik i wszedł między krzaki.
-
(( sorki ale cały dzień w pracy byłem :< ehh z 200 powiadomień i 14 stron do ogarnięcia, Uśmiechnięta jak ty to robisz że twoje zabawy są tak zapchane?? )) Gdy podeszli do niego ludzie z grupy którą obserwował Finarfin wstał. Wypowiedz chłopaka rozbawiła go ale nie dał po sobie poznać. - Nic specjalnego, nazywam się Finarfin Viral jestem Elfem - Wyższością wypowiedział ostatnie słowo. - Tak czy inaczej nie szukam bójek więc nie patrz się tak na mnie. - Finarfin uśmiechnął się do Elfki. - Witaj, dawno nie widziałem kogoś z mojej własnej rasy. Finarfin podążał potem za grupą i przysłuchiwał się ich rozmową.
-
Finarfin usłyszał co nieco od grupki. - Wampiry zaczęły robić swoje, ehhh - Cicho powiedział do siebie i uśmiechnął się.
-
Finarfin obserwował wszystkich z dala. Myślał o tym czy dobrze by było podejść, w końcu jednak westchnął i usiadł na ławce.
