Skocz do zawartości

xdeh

Brony
  • Zawartość

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez xdeh

  1. Moja twarz, kiedy ten temat... THIS IS MADNESS! FaithFire to nie wiem, Element Refleksji. Za ogólne spojrzenie na awatar i sygnaturę.
  2. xdeh

    [Zabawa] Znajdź Lunę

    Hahaha, na pierwszym z początku myślałem, że chodzi o ten "księżyc": http://i.imgur.com/nZjo3.jpg
  3. Za to. Pokochałem ją od pierwszego odcinka, mamy podobne charaktery i problemy. Lubię ją za to, że stara się zawsze zachować spokój i racjonalizm. (nie zawsze się udaje)
  4. xdeh

    Trollujemy v2

    Jak widzę przejście dla pieszych ze światłami włączanymi "na dotyk" to zawsze dotykam, nawet jak nikt nie przejeżdża. Zielone włącza się z opóźnieniem a ja odwracam tylko wzrok, by zobaczyć, ilu kierowców stoi przed pustym przejściem i liczę punkty z bonusem +20 za zatrzymanie autobusu. ^^ Ewentualnie im pomacham na do widzenia. Kiedyś nie wiedziałem, co dać znajomej w prezencie (a "musiałem" coś dać i wiedziała o tym) więc spytałem ją wprost - żeby mi ulżyć odparła, że może być jakaś biżuteria, choćby i plastikowa za parę złotych. Dostała pudełeczko landrynek. Jak już się pośmiała i spojrzała na mnie z zaskoczeniem to otworzyła je, a w środku srebrne kolczyki. (jakoś zdobyłem) A może biedaczka chciała coś zjeść? Jeszcze była podobna sytuacja, tym razem jakiemuś koledze dałem matrioszkę z opakowań - kilka zwykłych, brązowych kartonów jeden w drugim, a w ostatnim maleńka śnieżna kula z przyklejonym trollfacem.
  5. xdeh

    Trollujemy v2

    Przede wszystkim ma wiele oblicz. Może to być po prostu granie na nerwach, a u mnie to często przybiera postać zachowania, które powoduje mentalnego laga u odbiorcy. Kiedy przychodzi po prostu się podrażnić... zwykle rozmówcą jest nauczyciel. Kiedyś przez to zginę w piekle...
  6. xdeh

    Trollujemy v2

    Zależy, co nazywasz trollowaniem. To, co zrobiłeś to po prostu DEWIACJA się nazywa. Gratulacje. Wieść gminna niesie, że jestem trollem. Ale to się przejawia po prostu w stylu bycia i dialogach, nie robię żadnych epickich akcji bo mógłbym komuś zaszkodzić. Cóż więc, chyba nie będę zbyt aktywny w temacie. :(
  7. xdeh

    O rodzinie Twilight

    Podoba mi się twoja teoria, Mint Cupcake. Jednorożce nie mają takich ogromnych mocy, jak księżniczki, ale gdyby była ich jakaś grupa, mogłyby się tym zajmować wspólnymi siłami. Rodzina Sparkle ma od też bonus od cutie marków. Z jednej strony też chciałbym wyjaśnienia miliona rzeczy w serialu, z drugiej możliwość gdybania też jest niczego sobie.
  8. xdeh

    Czym są dla Was Kucyki?

    Ech... po prostu pisząc, że "za 5 lat nikt o tej bajce nie będzie pamiętał" właściwie Syskolu przyrównałeś nas wszystkich do sezonowców, których tutaj niektórzy bardzo, bardzo nie lubią. Czyli to była wręcz obraza. Jeszcze zależy, co to znaczy "nie pamiętać" - nie sądzę, żeby był na to boom taki, jak teraz, ale pamiętać na pewno będę i nie tylko ja. Tak samo, jak życie nie ma sensu samo z siebie i trzeba mu je nadać - ja nadaję głębszy sens kucykom i są dla mnie dokładnie tym, czym chcę, aby były, a taki syskolski wjazd "NOPE, ja wiem lepiej, to jest głupie" to czysty narcyzm i nie obchodzi mnie, że jesteś avatarem Trixie. Tak się nie robi ani tu, ani nigdzie indziej. Zresztą jakbyś rzeczywiście był taki mądry to byś nie zaczynał tej krucjaty, bo wiesz, że to gówno da. Chcesz tylko się z nami podrażnić... BTW ludzie, jaki sens urywać "kłótnię" w samym środku? Szkoda tylko, że nie od tego jest ten temat. Może zróbmy jakiś wspólny temat na sprzeczki?
  9. Czarnoksiężnicy i czarownice to półlegendarne osoby. Nie ma potwierdzonych przesłanek o ich istnieniu, ale podobnie ma się rzecz z całą resztą magów. Czarownicami czasami straszy się niegrzeczne dzieci. Czarna magia charakteryzuje się tym, że opiera się na mocach złych z definicji. Mało w naszym świecie jest rzeczy obiektywnie złych, a zaklęcia z tej kategorii zostały stworzone tylko w celu szkodzenia i do takich rzeczy należą.
  10. xdeh

    Czym są dla Was Kucyki?

    Przykro mi w takim razie. Studia to nie bajka - trzymaj się. Syskol, Arjen, ResztaPotencjalnychCzytelników - najwyraźniej nie podzielacie mego sposobu myślenia, ale to dla mnie żadna nowość. Być może niechcący napisałem beznadziejne głupoty nie mogąc tego inaczej wytłumaczyć, ale cóż, stało się. Syskol nie hejtuje, Syskol mnie się wydaje po prostu okropnie szorstki i przyziemny. Bezpośredni ja też jestem, ale nie zachowuję się zwykle w ten sposób, a to mi przypomina jakąś krucjatę "Ech, zejdźcie na ziemię głupcy, tak naprawdę w tej bajce nic nie ma a my jesteśmy nienormalni i kropka. Tako rzeczę ja, doznajcie oświecenia." Okej, nie chce mi się teraz przeglądać powyższych postów, ale nie pamiętam, by ktoś go nazwał hejterem, czy że kogoś obraża... po prostu jest irytujący.
  11. xdeh

    Czym są dla Was Kucyki?

    Względem ciebie oczywiście! Chyba, że "Wyluzuj nie pisz" napisałeś sam do siebie. Masz zły dzień? Zapomniałbym - kucyki są świetną metodą na denerwowanie konserwatywnych rówieśników!
  12. xdeh

    Czym są dla Was Kucyki?

    Slender Mane - DAFUQ? ... Co do tematu to mogę spróbować rozwinąć ze swojej strony. Nie twierdziłem i nie twierdzę, że jest to ucieczka od szarej codzienności, bo szara codzienność to w dalszym ciągu jest nasz piękny świat, piękniejszego nie mamy. Trzeba się starać, by cokolwiek z niego zostało bo jaki by nie był, jest wspaniały. Sama ucieczka z kolei nie ma sensu - nie można uciec od rzeczywistości, a nawet jeśli, powrót jest tym bardziej bolesny. Morały z MLP przypomniały mi wartości i zasady które znam, ale trochę jakby zapomniałem żyć w zgodzie z nimi. Cieszę się z tego, czuję się po prostu szczęśliwszy i bardziej pogodzony ze sobą. Oglądając serial odzyskuję wiarę w ludzi - jeżeli ktoś wymyślił ten świat, to znaczy, że ten świat gdzieś żyje w nim. Więc przynajmniej jeden człowiek ma w sobie po prostu trochę... magii przyjaźni. A pewnie tych ludzi jest więcej, może jednak na nich natrafię/natrafiłem? Kucyki są też inspiracją do działania i tworzenia, czasami wzorem do naśladowania - możecie uznać to za głupie i możecie mieć rację, ale po prostu staram się żyć tak, by nie działać wbrew Elementom Harmonii, chociaż jest to trudne i w żadnym wypadku się nie opłaca. Equestria jawi mi się jako granica funkcji, do której można dążyć i zbliżać się, ale nigdy osiągnąć.
  13. xdeh

    Czym są dla Was Kucyki?

    Kucyki... są jakimś brakującym ogniwem dla mnie. Bynajmniej, nie chodzi o teorię ewolucji. Plus to, co siara2011.
  14. xdeh

    FOL czy POZ?

    Może mnie ktoś wtajemniczyć, o co tu tym razem chodzi i skąd się wzięły te, jak mniemam, fikcyjne organizacje? Na tę chwilę nie byłbym skłonny zająć żadnej strony. Są zbyt radykalne. Generalnie jestem przeciw zmienianiu ludzi w kucyki... w czym to ma niby pomóc?
  15. "Magik" - rzadko się tak nazywa iluzjonistów. Oni wiedzą, że magikami nie są, i zazwyczaj publiczność też wie. Wydaje mi się, że RedSky przesadza. Najprościej rzecz ujmując iluzja to imitacja magii. Do wykonania "czaru" czy sztuczki stosuje się wszystko, co można - zdobycze technologii, psychologię, geometrię. Ma wyglądać jak najbardziej magicznie, żeby publika nie mogła zrozumieć, jak to dokładnie zostało wykonane.
  16. Mgnienie Zaklęcie teleportacji. Działanie jest bardzo proste - rzucający czar natychmiastowo przenosi się w wybrane przez siebie miejsce, jeżeli ma je w zasięgu wzroku lub jest bardzo dobrze zapisane w pamięci i znajduje się stosunkowo niedaleko. (to zależy od mocy jednorożca) Wywołuje silny błysk światła zarówno w punkcie początkowym jak i docelowym. Możliwe jest przeniesienie także dotykanych obiektów, naturalnie może to być znacznie trudniejsze do wykonania. Zasada działania nie jest znana. Mgnienie należy do trudnych zaklęć, ale większość jednorożców potencjalnie jest w stanie je opanować. Wymaga jednak ogromnej koncentracji i wyciszenia, lub też silnego bodźca emocjonalnego - w takim stanie kucyk chwilowo myśli tylko o jednej rzeczy, jego umysł jest "przezroczysty" i całkowicie zaabsorbowany. Zdarza się z tego powodu, że rzucają je nieświadomie nawet niewyszkolone jednorożce np. w sytuacji zagrożenia, gdy całym sobą pragną jedynie znaleźć się w innym, bezpiecznym miejscu. Czar nie jest groźny sam w sobie, jeżeli coś pójdzie nie tak przy rzucaniu, to po prostu nie zadziała - kawałki kucyka nie rozsypią się po wszechświecie ani nic w tym stylu. To pozwala swobodnie trenować aż do skutku.
  17. Do tej pory istnieją uzdrowiciele, którzy leczą używając jedynie własnej energii. Podobno da się nawet włożyć rękę do ciała i naprawić coś w środku. Tej magii jeszcze nie udało nam się w naukowy sposób wyjaśnić, wielu ludzi przemierza tysiące kilometrów by poznać i zrozumieć tajemnice tych medyków. Niektórych nazywa się zwykłymi oszustami, ale tkwi w tym wszystkim jakieś ziarno prawdy. Więc Twilight, owszem, istnieją czarodziejscy uzdrowiciele. Ich praktyki powoli wkradają się do uznanych zachodnich sztuk medycznych, nawet, gdy nie są całkowicie zrozumiane przez naukowców. Może to kwestia czasu?
  18. Magia w naszym świecie jest ukryta. Jej istnienie nie jest potwierdzone jak u was, Twilight. :( Cokolwiek powiemy ci o naszej magii, może być prawdziwe, albo nie... bo my sami tego nie wiemy. Stworzenia magiczne chowają się przed nami, wiedza magiczna jest ukryta i znana przez nielicznych. Ci, którzy ją znają, rzadko się do tego przyznają. Nic nie zostało jak dotąd udowodnione, tak samo jest z duchami. Jednak patrząc na historię i na obecne czasy wciąż czuję, że ona jednak istnieje... mnóstwo rodzajów magii, także ciemnej. To jest to coś, co istnieje, choć nie możemy tego wyjaśnić. Na pewno damy znać, gdy się czegoś dowiemy na sto procent!
  19. Nie spojlerowałem sobie piosenkami, ale Twilight ma skłonności robić sobie wyrzuty za źle wykonane zadanie. Może znowu coś poszło niezgodnie z jej planem i się obwinia, bo czegoś nie przewidziała na papierze... tylko tym razem sprawa poważniejsza, skoro aż śpiewać się jej chciało. To z Trixie chyba nie było oficjalne... Ja jestem trochę rozdarty... chciałbym, by Twi pozostała sobą, ale zarazem też widziałbym kilka zmian w jej zachowaniu i stosunkach z przyjaciółmi. Nie wiem, jak to nazwać. Magię na pewno poznała już potężniejszą, ale czy będzie ją studiować? To byłoby ciekawe. Cokolwiek zrobiła Cadance + SA, musiało zainteresować Twi w taki czy inny sposób.
  20. O, to brzmi fajnie. ]:> Dewastacja Zaklęcie odkryte prawdopodobnie przypadkowo, rzadko znajduje bowiem praktyczne zastosowanie. Nazwa jego jest na swój sposób przewrotna, gdyż nie powoduje zamierzonej destrukcji, a właśnie niezależną od intencji "nosiciela". Jest to urok, który może być rzucony na dowolny obiekt lub stworzenie - rozmiar i złożoność stanowią o trudności rzucenia czaru. Cel zostaje "obleczony" powłoką energii, która z ogromną siłą odpycha wszystko, czego dotknie. W praktyce wszystko, co wejdzie w kontakt z zaczarowanym obiektem odlatuje od niego z ogromną prędkością, co prawdopodobnie spowoduje... demolkę. Mimo, że zaklęcie jest trudne do opanowania, historia zna przypadki, gdy było używane jako dowcip - niezbyt odpowiedzialny i zazwyczaj mało zabawny dla ofiary, a za to katastrofalny w skutkach. Zaczarowany kucyk z zadziwiającą skutecznością zniszczy cały dom lub nawet okolicę, może także zranić inne kucyki bezpośrednio - zwyczajnie wszystko, czego dotknie choćby włosem z ogona, stanie się pociskiem. Choć obserwacja jest zabawna, gdyż ofiara nie ma świadomości bycia zaklętym, ten Pinball musi się marnie skończyć. Jeżeli zaczarowany obiekt wejdzie w kontakt z czymś znacznie masywniejszym od siebie, to on sam "dostanie skrzydeł" i raczej będzie to bolesna wycieczka. Jest to tym bardziej ryzykowne wobec żywej ofiary, że niedoświadczony mag może objąć powłoką także organy wewnętrzne (co skończy się zapewne śmiercią) lub spodnią część kopyt - to drugie spowoduje wycieczkę na księżyc, jeżeli kucyk stoi na ziemi. Czas działania Dewastacji zależy od intencji i woli rzucającego, może trwać nawet godzinami. Wymaga podtrzymywania. Możliwe jest zaczarowanie samego siebie - lepiej nie wchodzić w drogę takiemu kucykowi. Jako skrajnie niebezpieczne w niepowołanych rękach, jest zakazane. Umiejętność ta jest czasem poszukiwana przez małe kucyki, gdyż zaklęcie rzucone chociażby na piłkę czyni zabawę znacznie bardziej... interesującą.
  21. xdeh

    Pierwszy sezon lepszy? [Ankieta]

    Ja to widzę tak - S2 jest znacznie lepszy, ciekawszy, urozmaicony, zaskakujący, więcej humoru i epickości. Powinien się podobać. Ale to S1 zdobył tylu fanów takich jak my, chociaż nie powinien. Czuje się trochę tej tandetnej dziewczyńskości, ale jednak jest w tym jakaś magia nie do opisania. Pokochałem tę kreskówkę za pierwszy sezon i za koncepcję serialu tam zaprezentowaną, a która w drugim sezonie została znacznie zaburzona czy wręcz połamana - umyślnie. Drugi sezon upodobnił się bardziej do zwykłej kreskówki.
  22. Trum to się powinna cieszyć, jak dzieje się kłótnia. Poza tym, na razie to ani trochę nie przypomina kłótni... ktoś tu przewrażliwiony na punkcie flamewar. Rarity kanonicznie jest opisywana jako najpiękniejsza, ale nie musimy temu przytakiwać jako widzowie. Mnie np. nie podobają się te dzikie fryzury i make-up, wolę prostą jak cep grzywę i ogon Twilight z estetycznym fioletowym paskiem.
  23. Mimo najszczerszych intencji to prawdziwym przyjacielem na odległość zostać nie można. Wideokonferencja to kurczę, nie jest to samo.
  24. Ignitio Jedno z najstarszych i najbardziej podstawowych zaklęć Żywiołów. Uważa się, że może zostać użyte przez każdego jednorożca przy odpowiednim treningu i koncentracji. Rzucający czar musi skupić się na obiekcie lub punkcie, by gwałtownie zwiększyć jego temperaturę co prowadzi do zapłonu lub eksplozji. Początkujący mag musi utrzymywać kontakt wzrokowy z obiektem, by go podpalić. Wprawne jednorożce nie muszą patrzeć na cel i mogą podpalać wiele miejsc jednocześnie z większą mocą, co jednak jest trudne do opanowania. Dlatego też chociaż zaklęcie jest potencjalnie niebezpieczne, nie potrzeba na nie zezwolenia - większość jednorożców nie jest w stanie sama go opanować w stopniu zagrażającym wybuchem lub pożarem. Nie tak powszechne jak telekineza, w niektórych domach jednak spotykane np. przy zapalaniu świeczki na torcie.
  25. CzornikxD Poruszająca opowieść. Twój ojciec ma może na imię Adolf? Wybacz, ale nawet, jeżeli piszesz prawdę, to - TA HISTORIA NISZCZY WSZECHŚWIAT. Wygrałeś internet. Co to w ogóle jest za rodzina? Wszystko rozumiem, rodzice po rozwodzie, przyjaciele są debilami, ale "nie jesteś moim synem" - wtf? Z powodu kreskówki? To przekracza ludzkie pojmowanie i wątpię, że ktoś z naszego wymiaru chyba nie potrafi tu pomóc. A gdzie teraz mieszkasz? Dziadkowie jeszcze cię nie wyrzucili jako nieczystego? oO Co ty masz za rodzinę ja się pytam? Nie zrozum mnie źle. Jestem w szoku. Na tyle, że nie jestem w stanie w to uwierzyć. Ale jakbym uwierzył, to przyjmij wyrazy współczucia. Po namyśle - to jest możliwe, jeżeli rodzice są delikatnie mówiąc konserwatywni i po rozwodzie tylko na ciebie już liczą, a w dodatku ostatnio napsułeś im krwi jakimiś innymi "dziwnymi" zachowaniami. W innym wypadku - twoja rodzina jest porąbana.
×
×
  • Utwórz nowe...