Skocz do zawartości

Szydło

Brony
  • Zawartość

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Szydło

  1. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    Kruk popatrzył na biegnącą dziewczynę i lekko gwizdnął- Jak rozumiem ona jest od was i teraz przez nią mamy na głowie te zombiaki?-spytał.-Hmm w walce z nimi będzie raczej trudno z tym co mamy. W najgorszym razie hałas przyciągnie jeszcze więcej tego ścierwa.-proponowałbym bym uciekać jak uważacie-spokojnie dodał-Kurde bele całkiem ładna ta laseczka. Będę musiał z nią potem pogadać-pomyślał.
  2. Szydło uderzył o magiczną barierę na drugim końcu areny-Ał. Jesteś silniejszy niż myślałem. Niech będzie mimo wszystko spróbuję wygrać.-Odparł i zaczął coś mruczeć pod nosem. Na całej arenie pojawiła się ogromną ilość nieznanych dotąd magicznych run. Jedna znalazła się obok przeciwnika i została aktywowana. Przez chwilę się świeciła a następnie zgasła. Zaczęła wydzielać ogromne ilości energii magicznej która zdecydowanie nie była dobra-Ciekawe jak sobie z tym poradzisz-Pomyślał mag i rozpoczął 2 cześć zaklęcia. Znów mamrotał pod nosem i włączył następna runę która rozpoczęła reakcję łańcuchową. Reszta run też chwilę wydzielała światło do momentu gdy zgasły i też zaczęły emanować mroczną energią. Z pierwszej z run przeciwnika wystrzeliły kolczaste łańcuchy które związały przeciwnika i rozpoczeły wysysanie z przeciwnika jego energii i wtłaczanie takiej która była spaczona.-Dam ci trzy rady: Po pierwsze reszta moich pułapek zareaguje na twoje czary więc nie radzę ich używać. Po drugie jeśli nic nie zrobisz zostaniesz skażony mroczną magią i raczej umrzesz. A po trzecie masz raczej niewiele czasu bo gdy ja gadam moje łańcuchy zaczynają odpalać mój czar aktywny na całej arenie. Zgadnij czyją siłę do tego wykorzystują?
  3. Po chwili czekania Dayana oplatają węże wychodzące z ziemi. Koło jego kolców pojawia się Szydło.-Heh. Twój czar miał zadziałać chyba trochę inaczej.-Po skończeniu wypowiedzi znika i wychodzi przed Dayanem trzymając pięknie zdobiony nóż.-Dead End-mówi i podnosi rękę z nożem. (Jeśli to podchodzi pod PG to powiedz a zedytuje)
  4. (Dayan ale jest taka sprawa że moja postać nie używa czaru niewidzialności tylko czegoś w stylu teleportacji. Go nie ma teraz nawet na arenie. )
  5. Szydło widząc lecący pocisk po prostu go wchłonął swoją mocą.- O! Widzę że postanowiłeś się pokazać. Zatem ja też ujawnię swój wygląd-odrzekł. Dziwne rozmycie wokół niego zaczęło ustępować, i można było zobaczyć ze to... Dzieciak! Właściwie to nastolatek z długimi czarnymi włosami mający na oko 16 lat. Ubrany był w skórzaną kurtkę, czarną koszulkę, dżinsy i glany.- Władasz interesującą i potężna magią. Bardzo mnie ciekawi który z nas wygra aczkolwiek wolałbym żeby pojedynek rozstrzygnął się na moją korzyść-powiedział by zagadać przeciwnika. W tym samym czasie za Dayanem leciała już całkiem spora ilość noży (tak około 200-250) pokrytych jadem bazyliszka także wystarczyło zaledwie draśniecie-popatrz za siebie-rzucił i wszedł w nicość.
  6. Z przeciwległej strony areny wyszedł prawdopodobnie mężczyzna w czarnym odzieniu. Więcej nie dało się określić ponieważ jego postać była zamazana jakby mocno falowała. Szydło westchnął-Ehh cholerna mgła. Przydałoby się z nią coś zrobić-rozejrzał się i zauważył drugie zaklęcie przeciwnika które sprawiało że na arenie stała duża ilość jego...kopi.-Hmm ciekawe, ale tych klonów też by wypadało się pozbyć-pomyślał. Następnie wzmocnionym magią głosem powiedział- Witaj, mam nadzieję że nasz pojedynek będzie ciekawą formą rozrywki dla widowni. Widzę że już użyłeś kilku zaklęć więc pozwól że odpowiem własnymi- Gdy wypowiadał kilka końcowych słów powietrze przed nim zafalowało jakby było tam coś potwornie gorącego. Po skończeniu swej części dialogu wszedł w drgające powietrze jakby przechodził przez próg. Po około dwóch minutach wrócił- Wybacz że kazałem ci czekać. Nie byłem przygotowany na wypadek takiego zaklęcia jak to. Więc pozwól że odpowiem swoim-dodał, dokładnie w tamtym momencie zza niego wyszła olbrzymia ręka jakiejś bestii wykonanej z energii magicznej i machneła przez całą arenę by rozwiać mgłę i iluzje przeciwnika. Postać wyciągnęła rękę-Twój ruch.
  7. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    ( Nie o to chodzi, po prostu według Kruka Cień wygląda jak przestępca ale go to i tak nie obchodzi.)
  8. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    (Nie chodziło mi o ubranie tylko o sam wygląd)
  9. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    (Serox nie żeby coś ale tylko Damn jest dobrze zbudowany mój koleś jest dosyć drobny) Kruk podczas lądowanie niestety upadł na siedzenie. Chwilę posiedział po czym wstał i potarł obolały tyłek.-Ała. Macie cholernie twardą ziemię-Skierował się do miastowych wyciągając rękę-Miło mi was poznać, jestem Jack ale mówcie mi Kruk. Ten mięśniak obok mnie to Car i odpowiadając na twoje pytanie to możesz mieć rację z tym że jesteśmy zrzutem. Jak rozumiem przyszliście po nas-Nikt nawet on sam nie wie jakim cudem udało mu się wypowiedzieć tyle słów w tak krótkim czasie, a najdziwniejsze w tym było to że dało się go doskonale zrozumieć. Uśmiechnął się i zaczął skrycie(przynajmniej jego zdaniem) oglądać miastowych- Hmm jeden wygląda jakby dopiero z kicia wyszedł i ma bejsbola, a drugi klucz francuski jak ja. Może też jest inżynierem? Jeśli tak wtedy mógłbym się z nim dogadać-pomyślał. Popatrzył na milczącego mężczyznę-Mam do ciebie pytanie... jesteś inżynierem?-Spytał przyjaznym głosem.
  10. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    Kruk popatrzył uśmiechnięty na towarzysza -No cóż tak jak powiedzieli musimy skakać więc chyba się widzimy na dole-powiedział i wyskoczył. Skacząc krzyknął jeszcze-Postaraj się żeby nic cię nie wpieprzyło!-Po kilku sekundach lotu otworzył spadochron i zaczął wypatrywać jakiegoś znaku.
  11. Szydło

    [Gra] Bieg po życie

    -A co chcesz mieć możliwość szybkiego spieprzenia przed trupami jakby się okazało że czekają na miejscu?-Spytał Kruk wyraźnie rozbawiony. Po chwili dodał-A może raczej chodzi ci o to by bohatersko ją uratować? Mała rada młody-powiedział podchodząc do niego-Nie wychodź przed szereg-Zadowolony ze swojej rady podszedł do drzwi i przygotował się do skoku-To co? Zaraz hopsamy-Uśmiechnął się.
  12. Szydło

    [Zapisy] Bieg po życie

    Zawsze można też upieprzyć głowę i oglądać jak ona kłapie zębami czy coś Oj tam oj tam
  13. Szydło

    [Zapisy] Bieg po życie

    Ewentualnie pobawić się prądem albo ogniem ^^
  14. Szydło

    [Zapisy] Bieg po życie

    Damn spokojnie to dopiero zapisy i z tego co się orientuje to po rozpoczęciu gry raczej wszystkie ważne informacje będą.
  15. Szydło

    [Zapisy] Bieg po życie

    No to niech będzie 1. Imię i nazwisko:Jack (tak bez nazwiska a co) 2. Ksywka/pseudonim:Kruk 3. Płeć:Mężczyzna 4. Wiek:26 5. Wygląd:Drobny, młodo wyglądający mężczyzna z czarnymi włosami do pasa, nosi je zwykle związane z tyłu głowy. Chodzi ubrany w skórzaną kurtkę, czarną koszulkę bez nadruków oraz czarne jeansy i glany. Co do twarzy to ma szare oczy i jak już wcześniej wspomniałem wygląda dosyć młodo. Na szyi nosi białą chustkę z nadrukiem kruka z rozpostartymi skrzydłami. 6. Przynależność: Wojsko 7. Profesja/specjalizacja: Inżynier 8 Charakter postaci: Wesoły aczkolwiek gdy trzeba to poważny chłop. Czasem zachowuje się dosyć dziecinnie (np. gdy dorwie się do fajnej nowej technologi). Zwykle stara się rozwiązać problemy bez głupich błędów lecz jak coś spieprzy to zdarza mu się wkurzyć. 9:Powód: Dostał rozkaz a po zastanowieniu się stwierdził że może być tam fajna nowa technologia. 10: Mimo tego że życie często mu daje w pysk to stara się dalej przez nie raźnie iść.
  16. Szydło

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cień spojrzał na kelnera po czym lekko skinął głową dziękując za piwo i pomachał ręką by odszedł. Gdy kelner już odszedł mag szybko drgnął prawą ręką w której znalazł się mały nóż do rzucania, następnie zaczął się nim bawić podrzucając go i łapiąc.
  17. Szydło

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Drzwi do karczmy uchyliły się lekko. Przez wejście wkroczyła postać w czarnym płaszczu. Aura wokół niego sprawiała że był on niewyraźny jakby nie chciał by ktoś mu się przyglądał. Drobny, młodo wyglądający mężczyzna zdjął swe nakrycie i rzucił na podłogę obok. Ono natomiast zamiast upaść na nią zatopiło się w niej niczym w wodzie. Osobnik rozejrzał się po sali i uprzednio zamawiając piwo skierował się do pustego stolika w kącie przy którym usiadł.
  18. Niech będzie zapisuje się. Ale jakoś szczególnie mocno mnie nie pobijecie?
×
×
  • Utwórz nowe...