Wonsz

Już kilka razy takie mieliśmy: inkwizycja, SS, czy inni Rosjanie, a w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Lepiej módlcie się, bo świat zmierza ku zagładzie!!!

Dobra, a na poważnie przyszłe wybory będą wygrywać ci, którzy będą najgłośniej krytykować imigrantów i po problemie. Od niepamiętnych czasów polityka opierała się na znajdowaniu wspólnych wrogów, bo nic innego tak nie łączy ludzi.

Wygrana ugrupowań antyimigranckich nie pomoże nam za wiele, co najwyżej zatrzyma lub drastycznie ograniczy napływ mas do Europy. Oprócz tego pozostaje jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia - oni już tu są. W dużej liczbie, a do następnych wyborów w krajach europejskich będzie ich jeszcze więcej, bo zwykłą deportacją niewiele będzie można zdziałać, ponieważ wielu imigrantów ma paszporty nowych ojczyzn, a nie krajów przodków.

Europa zawsze sobie radziła z nadmiarem mniejszości. Nie zawsze w chwalebny sposób, ale jednak. Obecnie jest stabilnie, ale naprawdę nie można wykluczyć, czy za pięćdziesiąt lat nie strzelą w łep każdemu, kto nie zje przy nich plasterka wieprzowiny. Wygląda to na wróżenie typu post-apo, ale przed II wojną, a nawet w jej trakcie, mało kto wierzył w powstanie obozów koncentracyjnych. Co przyniesie przyszłość, no cóż, lubię kreślić czarne scenariusze, nawet jeśli sam podchodzę do nich z dystansem, ale skoro tego typu zdarzenia miały już swoje miejsce w każdej epoce, najlepiej rozwiązać problem jak najszybciej, bo z roku na rok będzie się rozważać coraz bardziej drastyczne metody.