Byłem ostatnio w trakcie pisania posta-giganta do tego tematu ale nie pisałem go na forum i zapomniałem zapisać go przed zamknięciem, i dałem sobie spokój, meh.
A co do Putina.
Choć nie bardzo zgadzam się z opiniami niektórych jakoby był on szachistą, wielkim strategiem, który ma już opracowane kolejne 10 ruchów, choć muszę przyznać, że ostatnio zaliczył niezłą serię decyzji, które zaprocentują w przyszłości.
1. Sankcje - obecnie rosyjska gospodarka przeżywa trudne chwile, rubel ostro leci w dół, ceny ropy i gazu są na bardzo niskim poziomie, ogólnie jest nie za ciekawie. Jednak jest szansa, że nadejdzie ulga dla Rosji. Otóż większość obecnie nałożonych sankcji wygasa w lipcu tego roku, do ich przedłużenia potrzebna jest jednomyślna decyzja całej Unii. Pod znakiem zapytania stoi stanowisko sympatyzujących z Putinem Czech i Słowacji, oraz Węgier, które posiadają spore kontrakty gazowe z Rosją, które mają zostać przedłużone w czasie wizyty Putina w Budapeszcie, oprócz tego ma dojść do podpisania umowy o wybudowaniu kolejnych bloków elektrowni atomowej na Węgrzech, i na ten cel Moskwa ma pożyczyć Orbanowi 10 mld USD. Dodatkowo ważne w całej sprawie są Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi ponieśli wielkie straty przez niezrealizowane kontrakty, mówi się nawet o 40 mld Euro. Niemieckie przedsiębiorstwa coraz częściej domagają się zniesienia sankcji i zaczynają naciskać. Ostatnio zresztą Angela Merkel zaproponowała, że jeśli Rosja się pohamuje to jest skłonna wciągnąć Rosję w strefę handlu z Unią, tworząc ogromny obszar gospodarczy od Lizbony po Władywostok. Jeżeli Unia nie dojdzie do porozumienia ws. sankcji to Rosja na tym skorzysta, bo kraje nie będące w Unii jak np. Norwegia również wycofają swoje sankcje i na placu gospodarczej wojny zostaną USA.
2. Donbas - moim zdaniem Putin dostanie ten Donbas. Najpewniej Kijów, pod naciskami Berlina i Paryża zrezygnuje z tych ziem, zaraz wyjaśnię dlaczego. Rosjanie czują respekt tylko przed siłą i trudno oczekiwać od nich aby teraz zrezygnowali z działań ofensywnych, kiedy widzą słabość ukraińskiej armii i sprawili, że Ukraińcy wycofują się z Debalcewe. Był taki moment kiedy separatyści byli w odwrocie, jednak Rosja przysłała więcej sprzętu i zaimportowała kolejnych bojowników z Czeczenii, i teraz sytuacja się odwróciła. Będą parli tak długo, aż nie zatrzymają się nie mogąc przełamać oporu Ukrainy, wtedy może zgodzą się zasiąść do rozmów, jednak nie będzie co oczekiwać aby oddali choć skrawek zagarniętego terenu. Będą się upierać przy swoim, i jedyną drogą na odzyskanie części terenów będzie wydarcie ich siłą. A Kijów będzie musiał pogodzić się ze stratą i zgodzić się na warunki Rosjan bo państwa Zachodnie go przycisną. Ostatnio Kanclerz Niemiec przyznała, że Donbas jest stracony i Ukraina musi to jakoś przeboleć. Paryż ma problem z Mistralami, i również będzie chciał szybkiego rozwiązania sprawy, a skoro już o Mistralach mowa...
3. Mistrale - Prezydent Hollande pokazał tym, że nie potrafi myśleć strategicznie na dłuższą metę. Francja pobrała od Rosji pieniądze za okręty jednak w ostatniej chwili stwierdziła, że statków nie wyda. Rosja chce zaskarżyć Francję o nie dotrzymanie warunków umowy. Spekuluje się, że wielkość kary może być zbliżona lub większa od wartości. Francja chcąc tego uniknąć jest gotowa zrobić wiele aby kontrakt sfinalizować i Rosja może to wykorzystać przy negocjacjach o Donbasie.
4. I już tak na koniec. Czy powinniśmy bać się Putina? Bać to wg mnie złe słowo, nie możemy uciekać przed nim w popłochu i robić w majtasy na samą myśl o nim, jednak powinniśmy być czujni, obserwować, przewidywać, przygotowywać się i reagować zawczasu jeśli to możliwe. I tak, powinniśmy się zbroić, oczywiście nikt chyba nie chce wojny, ale nic tak nie kusi jak słabość oponenta, a takim w wielu aspektach ewidentnie jesteśmy. "Si vis pacem, para bellum" aktualne do dziś.