A ja jak zwykle cieszę się tą żywiołową dyskusją i czytając wypowiedzi każdego z tu obecnych panów zdarzyło mi się nie raz i nie dwa przytaknąć, zgadzając się w mniejszym lub większym stopniu z punktem widzenia.
Zoameldarze, zwracasz uwagę na fanfiki. Tak, to zdecydowanie jedno z najlepszych rozwiązań, które może nam przyjść wszystkim do głowy, choć przewagę nad nimi mają treści rysowane, gdyż:
a) są łatwe do odebrania
b) nie wymagają czasu do zapoznania się z zawartością, jak to bywa w przypadku ficków
c) sztuka mówi swoim własnym językiem, nie trzeba jej tłumaczyć na inne
Jeśli jednak przyjęlibyśmy, że każdy bronies i pegasis wykaże się tym minimum przyzwoitości i sięgnie po dobry, podkreślam, dobry fanfik, to jest szansa na uratowanie wizerunku Rarity. Nie wiem jednak, czy nie pokładam w ludziach za dużej nadziei...
Osobiście coś kiedyś próbowałam gryzmolić na ten temat, by uchronić przed splamieniem dobre imię kucyka, ale chyba nie jestem osobą do tego stworzoną.
Do postu Pana Fancypantsa było mi się nieco ciężej ustosunkować, a to za sprawą, że jestem przedstawicielką płci pięknej, stąd kwestię utożsamiania z bohaterkami mam znacznie ułatwioną. Doceniam jednak fakt, że podzielił się Pan tokiem rozumowania, który jest niecodzienny, aczkolwiek bardzo ciekawy. Dziękuję także za szybkie powtórki z historii, bo fakty z przeszłości pozwalają nam na dokładniejsze rozpatrzenie problemów;)
I tu dorzucę swoje skromne 3 grosze do wypowiedzi SPIDIvonMARDER:
Tutaj w pełni się zgadzam, ba! Popieram. Utożsamiamy się nie z płcią bohatera lub bohaterki, a jego wnętrzem, co z kolei powinno być najważniejsze i jest, jak widać, bo nauka SPIDIEMU sprawia teraz większą przyjemność. A co złego jest w odkrywaniu "bratniej duszy" w zachowaniu klaczki? Póki ich światopogląd inspiruje, jak to zostało pięknie powiedziane, i niesie pozytywne wartości, to jestem jak najbardziej za.
Wracając jednak do tematu, aby nie zaśmiecać tematu luźnymi refleksjami z życia:
Tym, Cartoonie, udało Ci się dziś rozbić przysłowiowy bank. Choć może brzmieć okrutnie, to jednak jest w tym wiele, wiele racji. Coś, co wydaje Ci się niesmaczne na pierwszy rzut oka, po degustacji może okazać się czymś wspaniałym w smaku. Należy jednak się przełamać. Analogicznie do kobiet: Rarity może być nielubiana ,a to właśnie z tego powodu, że ci, co najgłośniej krzyczą o nielubieniu jej, prawdopodobnie nie mieli nigdy bliższej relacji z kobietą lub też nie byli gotowi na takową. Co mogę więcej rzec: Rarity, ja i masa innych pegasis...jesteśmy kobietami, bywamy kapryśne i nieznośne, ciskamy piorunami z oczu, ale poniekąd to właśnie uzupełnienie do męskiego opanowania i stanowczości. No i wciąż Was kochamy, a to już duży plus, czyż nie?
Doszliśmy więc na przestrzeni kilku dni do wielu wniosków, a paradoksalnie każdy z nich wydaje mi się równie prawdopodobny i być może w takim samym stopniu oddziałowujący na fandom kucyków. Dziękuję za trud włożony w kontemplacje i zachęcam do odkrywania kolejnych metod na poprawę tej, nie bójmy się tego powiedzieć, dramatycznej sytuacji Rarity. Czyżby nadszedł czas na rozpoczęcie kampanii przeciw-nienawiści do naszej kochanej projektantki? No i w jaki sposób do tego doprowadzić?