Drogi Pamiętniczku!
Jak to dziwnie znów zwracać się do Ciebie w taki sposób. Ostatni raz sięgałam po Ciebie bardzo dawno. Właściwie- to tak dawno, że nawet już nie pamiętam, z czego Ci się zwierzałam. Może to nawet lepiej, przeszłość pozostawmy na Twoich pożółkłych już ze starości karteczkach. Czas tworzyć przyszłość!
...
Albo chociaż przeszłość niedawną. Na niej właśnie się skupię. Jak dobrze wiesz, pamiętniczku, Międzyświatowa Nić Cybernetyczna opracowana przez Twilight naprawdę działa. Mam dostęp ze swojego urokliwego miasteczka do świata ludzi. Nawet nie wiesz, jak rozległy jest wszechświat, moja droga książeczko! Dowiedziałam się, że w świecie ludzi jesteśmy bardzo popularne. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jesteśmy tam celebrytkami. Kto by pomyślał że można być znanym z tego, że wiedzie się zwyczajną egzystencję, nie wadząc nikomu. Nic to! Znalazłam forum mlppolska, zarejestrowałam się, ba! Otrzymałam nawet własny dział, nad którym pieczę sprawują zaufani ludzie. Pamiętnik jest moim ostatnim bastionem prywatności, a z tym ostatnio naprawdę krucho, oboje dobrze o tym wiemy. Cóż... jeśli może mi to pomóc w wypromowaniu mojego imienia, a co się z tym wiąże- moich kreacji, to warto będzie zrzec się części anonimowości.
Śledziłam poczynania SB, to jest, shout boxu, jak to niektórzy nazywają. To coś jak rozmowa ze wszystkimi chętnymi na stronie, tylko pisana. Można się przyzwyczaić do tego typu komunikacji, o ile włada się magią na tyle dobrze, by zdążyć naciskać te piekielnie małe guziczki z literami. W każdym razie: jakież było moje zdziwienie, gdy akurat na tej stronie, na tym shout boxie, AKURAT W TYM SAMYM MOMENCIE CO JA pojawił się nie kto inny, jak Książę Blueblood. Zaraz... czemu piszę o nim z tak wielkim szacunkiem? Przecież to mój pamiętnik! książę blueblood, książę blueblood, książę blueblood! Uff, od razu mi lepiej. No więc musiał mnie zaczepić! Jak tylko zobaczył mnie z innymi użytkownikami, to nie mógł oprzeć się pokusie i wszczął bitwę na słowa, którą, nieskromnie Ci się pochwalę pamiętniczku, zdecydowanie wygrałam. To irytujące, gdy nawet w internecie zamienia się w takiego...grrr, nawet ciężko mi to poprawnie nazwać. Jego zachowanie nie różni się niczym od tego, jakie prezentuje w naszej obecności przy okazji spotkań, chociaż odkąd Twilight stała się księżniczką częściej myśli, zanim powie coś przykrego. Pamiętniczku, uwierz, starałam się go polubić, ale to takie trudne!
A już na pewno nie dam mu satysfakcji, z nazywania mnie "szwaczką", jakiem Rarity!
Do następnego razu, kochany pamiętniczku!
Rarity