-
Zawartość
144 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Argon39
-
Jakiś czas temu wpadł mi do głowy rozpoczęcia dyskusji, na temat tego jak by się mogła potoczyć fabuła naszego serialu, gdyby zmienić, jakieś wydarzenie. Czyli np. co by było gdyby to Księżycowa Czarownica (Nightmare Moon), wygnała Celstia 1000 lat przed fabułą? Moje pytanie do was koleżanki i koledzy, czy ewentualnie chcielibyście podjąć udział w takim gdybalstwie?
-
W pierwszym teście wyszedł mi Discord. W drugim teście wyszła mi Twilight Sparkle. W trzecim teście wyszła mi Rainbow Dash. W sumie wynik mnie nie zaskoczył, bo jak by się tak zastanowić, to jak weźmiesz, od Twilight Sparkle (ciekawość świata, introwersję, zimna rozwaga) od Rainbow Dash (chęć konkurowania, lenistwo, lojalność), dodasz złośliwość Discorda, a poznasz Argona.
-
Goloneczka, a do tego jakieś dobre piwko.
-
Ja się wypowiem apropo pierwszej strony, czyli dyskusji o elektrowniach. Elektrownie wodne są bardzo bezpieczne, bardzo wydajne, ale mają jeden bardzo poważny problem. Potrzebują dużego spadku, by woda za pomocą grawitacji mogła rozkręcić turbiny, w naszym kraju (96%) nizin, było by to zupełnie nie efektywne. Elektronie słoneczne, już są mniej bezpieczne, panele wymienia się po jakiś 7 latach, a na nasze niewszczęcie cały ambaras polega na tym, że przy ich produkcji stosuję się wiele ciekawych związków (choćby TiO2), i po tych 7 latach trzeba je gdzieś składować, nie można ich sobie tak wyrzucić, a i wydajność jest szczególnie w Europie bardzo niska. Elektronie węglowe, mają średnią wydajność, a jako, że opłacalność wydobycia węgla coraz bardziej spada, więc sądzę, że jakieś 50-100 lat i znikną one z kuli ziemskiej. Elektrownie jądrowe, prze ogół społeczeństwa uważane za niebezpieczne, w sumie były 2 wypadki w historii tej energetyki, i z tego co wiem oba były spowodowane, błędami ludzkimi, a nie wadami technologii. Póki co najwydajniejszy i najbezpieczniejszy sposób pozyskiwania energii. Wg mnie przyszłością będą elektronie fuzyjne (czyli bierzmy dwa jąderka i stukamy je o siebie by powstało nam większe jąderko), o ile doprowadzimy to do opłacalności ekonomicznej, to właściwe wyeliminujemy problem radioaktywnych odpadów (docelowo odpadem ma być Hel 4). Takie elektronie będą bezpieczne, bo po rozszczelnieniu się reaktora, reakcja sama naturalnie wygaśnie (pole magnetyczne nie będzie w stanie już zbliżyć dwóch jąder do siebie). Kiedy opanujemy ten sposób pozyskiwania energii, wg mnie czeka nasz jeszcze jakieś 20-30 lat badań.
- 54 odpowiedzi
-
- dyskusja
- technologia
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Jakie polskie miasto jest najlepsze i dlaczego Wrocław [GŁOSOWANIE]
temat napisał nowy post w Off-topic
Bo macie w zoo (przynajmniej mieliście jakiś czas temu) białego tygrysa. -
Jako, że ostatnio razem z siostrą oglądałem 2 sezony, opisaliśmy trochę odmienną wizje Equestri od wersji oficjalnej. Twilight, będąc na egzaminie miała szczęście, gdyż Celestia chcąc w przyszłości zbudować sobie zaplecze bliżej uciskanego ludu wysłała na egzamin jaja smoka, które potrzebowały magicznego promenowania tęczowego, a jak wiemy gdyby nie RD to tak owe promieniowanie nie znalazło by się w atmosferze. Z chwilą rozpoczęcia serialu (czyli odcinek 1 i 2), Celestia przystępuję do realizacji swojego planu. Wysyła Twilight by jej nie przeszkadzała w drugiej rozprawie ze swoją siostrą, nasuwa się pytanie dlaczego Celestia od razu nie stanęła z siostrzyczką na ubitej ziemi, odpowiedź jest prosta, chodziło o nastraszenie co ambitniejsze kuce, (jeśli chcecie same rządzić to powrócą rządy mojej siostry), niestety Twilight miała pecha bo znalazła 5 przybłęd, i postanowiły uratować sytuacje, co gorsza udało to im się, przez co Celestia musiała zmienić plan, (największym problem była Luna, która została nawrócona "na jedynie słuszną drogę"). Dalej to konsekwencja wzrostu popularności Twilight, Cadence pragnąc znaczyć więcej niż potencjalna opiekunka dla przyszłych protagonistek, hajta się z bratem protagonistki, a jako, że w trakcie całego zdarzenia Celestia daje mocno ciała, po ślubie w Equestrii mamy Triumwirat (Celstia dzieli się władzą z Luną i Cadence). Niestety pani Armor di Amore Cadenca jest nieostrożnym politykiem i zostaje wysłana z misją zaprowadzenia "jedynej słusznej drogi Harmonizmu" w kryształowym imperium, (co jest jej zupełną marginalizacją polityczną), więc realną władze sprawują siostry.
-
Melioracja, słowo na J.
- 459 odpowiedzi
-
- dzieciństwo
- wieś
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Gnój/gnojowica, (w sensie nawozu). słówko na b.
- 459 odpowiedzi
-
- dzieciństwo
- wieś
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Wiesz, w sumie chyba nikt nie wymaga byś powiedział dlaczego lubisz. W sumie każdy ma swoje gusta, o których się nie dyskutuje.
-
Nie to, że się czepiam, dzięki mojej skąpej wiedzy kulinarnej nie potrafię sobie wyobrazić grillowanego żółtego sera. W sumie czy ser najpierw by się nie stopił pod wpływem temperatury (chyba, że ja inaczej pojmuję znacznie grillować (smażyć na ruszczcie), a sera chyba się nie usmaży).? Nie mniej jednak, lubię ser, i wybiorę danie zupełnie mi obce, (w sumie nie pierwszy raz).
-
Sera pleśniowego nigdy nie jadłem, a za zieleniną nie przepadam, więc naturalnie opcja numer 2.
-
Bardzo lubię AJ i szanuję jej pracę, wiec makaron (gotuje się go koło 10 minut) z jabłkiem oszczędzi jej dużo czasu.
-
Jak u nas na wydziale konkretnie proszę. Czyli w kolbie miarowej płaskodennej, zwanej "erlenmajerką". Osobiście nie rozumiem dysputy Twilight i Moondancer, po co otrzymywać sól, jak ją wsypują, i jakie ma znaczenie którą pierwszą wsypią, tak czy siak reakcja nie zajdzie (W wodzie wszystko zdysocjuję, więc spotkamy się z komentarzem "brak objawów reakcji", a na sucho reakcja wymiany jonów nie zajdzie). Aż z ciekawości obejrzałem wersje z napisami. Tam ta klacz użyła rzeczownika "beker" co znaczy zlewka (a wiemy, że to była "flask" czyli "kolba"), więc może ten kuc tak uważał na chemii, że nie rozróżnia dziś probówki (beker) od kolby (flask). Mnie bardziej dotknęła ta dysputa co zrobić, w sumie w angielskiej ma to większy sens, bo Moondancer mówi o melasie jako rozpuszczalniku, jakoś tego nie widzę sól rozpuszczać w melasie, sól rozpuszcza się w wodzie, bo to tańsze, łatwiejsze, skuteczniejsze. U nas właściwie nie wiem, co klacze chcą zrobić, bo to nie ma rąk i nóg w żadnym przypadku.
-
Schabowy zawsze dobry.
-
Czy Wstydzisz Sie Kupowac Gadzety Kucykowe w sklepie ?
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
W sumie ja bym się nie wstydził, bo jak płacę, to wymagam. W sumie mnie jakoś nigdy (albo jeszcze), nie pociągało, kupowanie sobie kacykowych akcesorii (może dlatego, że traktuje mlp jak bajkę, którą lubię, nie wyszczególniam jej, i tak jak nie mam gadżetów z bardziej męskich utworów, tak nie mam z mlp). Ale chyba nie ma się czego wstydzić, bo przecież płacisz. Ja może bym się wstydził gdybym wynosił nie płacąc. -
Właśnie obejrzałem dziesiąty odcinek piątego sezonu. Tak jak powiedziałem, zamieszczę teraz ocenę. odcinki 1/2 "Znaczkowa Mapa" (liczone jako jeden): 8/10 Dubbing jest dobry, sama fabuła jak to na otwarcie też jest dobrze skonstruowana, choć nie mamy tu do czynienia z oryginalnym motywem (równościowy najwyraźniej nie są problemem tylko ludzi). Odcinek 3 "Nie ma jak w domu": 7/10 Właściwie niewiele się dzieję, ale odcinek wyraźnie trzyma dobry poziom, spora dawka humoru równoważy brak akcji, (dubbingowy i fabularnie) Odcinek 4 "Rozterki rodziny Apple" 4/10 W sumie to było do przewidzenia, nie przepadam za CMC a odcinek wg mnie bardzo średni. Sądzę, że na gorzej wyszło zmienienie głosy Sweetebell, ale nie wpłynęło to jakoś znacznie na mój odbiór odcinka. Odcinek 5 "Tank chce spać" 6/10 Odcinek fajny, mamy trochę akcji, trochę humoru, no i w moim odczuci niestety trochę moralizatorstwa. W sumie dowiadujemy się, że RD jest lekko niezrównoważona (nazbyt lojalna wobec przyjaciół), oraz, że AJ ma nową super moc. Odcinek 6 "Ścigany" 5/10 Znowu odcinek typu CMC, niby z humorem, ale wciąż dla mnie średniawy (oby to był ostatni w tym sezonie). Odcinek 7 "Stara przyjaźń nie rdzewieje" 8/10 (dubbing 6,5/10) Mam słabość do Discorda, przyznaję się, więc ten odcinek mogłem ocenić zbyt wysoko. Dubbing wypad tu już nie tak dobrze (kilka wg mnie kiepski tłumaczeń, psuję troszkę zabawę), nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie, ale autorzy chyba bardzo delikatnie wprowadzają motyw shipingu Pani dnia i władcy Chaosu, (oby to nie był ostatni odcinek z Discordem). Odcinek 8 "Zaginiony skarb Girffonstone" 7/10 (dubbing 6,5/10) Szkoda trochę, że u nas w Polsce nie użyliśmy ładnego słowa gryf (od niemieckiego grifen chwytać), tylko użyliśmy słowa bodajże angielskiego griffon. W sumie dowiadujemy się, że Gilda nie była "samicą psowatych", bo taka się urodziła, tylko zadecydowały o tym warunki środowiskowe (ktoś jeszcze chce przyjmować imigrantów, do naszych ciasnych bloków?) Odininek 9 "Ach życie..." 6/10 W sumie to trochę nie rozumiem entuzjazmu ludzi co do tego odcinka, Jest zabawny, ale fabularnie zupełnie pusty, a akcja jest tylko tłem, dla mnie średniawy. Co do dubbingu wg mnie bardzo ładnie zrobiony, i w sumie nawet Octavia mi się podoba, (nie rozumiem o co niektórym chodzi). Odcinek 10 "Księżniczka Spike" 5/10 Odcinek ze Spikem, czyli dlaczego smokom nie powierzać żadnych obowiązków, bo zawsze nawalą (trochę szkoda mi Spike). Odcinek z dozą moralizatorstwa i edukacji, co troszkę mnie drażni (choć rozumiem bajka dla dzieci, musi mieć takie elementy). To moja całkiem subiektywna ocena odcinków (w dwóch przypadkach dubbing trochę zepsuł zabawę). W sumie mam wrażenie, że dubbing jest dobry. Najgorszy wg mnie był odcinek 4 (w sumie czego się spodziewać bo CMC), najlepiej wypadł pierwszy odcinek (to też chyba norma).
-
Por to zło, więc poduszeczki.
-
Jestem po obejrzeniu odcinka 9 sezonu 5 (bardziej znanego jako 100), i akurat mi się obsada spodobała. Octavia brzmiała, jak kobieta po konserwatorium (tak chyba powinna brzmieć nie znam angielskiej), dr Hooves (Who), też wypad bardzo dobrze, (jego obliczenia na kręgielni gorzej, ale czego oczekiwać po serialu dla dzieci). Lyra i Bonbon, też spełniły moje oczekiwania. Gummy wyszedł świetnie. Mam wrażenie, że Celestia zaczęła w 5 sezonie nabierać charakteru (nie to co wcześniej zawsze spokojna, zawsze odpowiedzialna, zawsze miła, no ludzie, czasami to było dzieżko zdzierżyć.). Co do samej fabuły, to odcinek mi się średnio podobał, nie było jakiegoś wielkiego mordobicia (tylko w tle), nic nie wniósł do fabuły serialu, (choć wciąż stoi nad odcinkami z CMC), tylko tyle, że bliżej poznaliśmy aktorów trzecio- i czwartoplanowych, co wg mnie nie było konieczne. Po obejrzeniu 10 odcinków postanowiłem zamieścić ocenę liczbową każdego z nich, więc muszę jeszcze obejrzeć 10.
-
Wiesz, nie poczytuję tego na jakiś poważny błąd, w sumie jest to nazwa obca, i sam do kńca nie wiem jak by to miało się odmieniać, coś się zdaję że w ten deseń: M: Troble Shoese D: Troble(e)go Shoessa C: Troble(e)mu Shoessowi B: Troble(e)go Shoessa N: Troble(e)m Shoessem M: Troble(e)m Shoessem W: Troble Shoese! Jak dziwnie przy mojej deklinacji to brzmi (i trchę cięzko się czyta [D; Trablego Szussa]). Nie jestem polonistą więc robiłem to na wyczucie, więc mogą być błędy. E w nawiasach to te e pochodzące z naszych końcówek deklinacyjnych, ale one chyba by zanikły, bo temat ma e (chyba).
-
obejrzałem odcinek 7 i to co mogę powiedzieć, to tam trochę tłumaczenie mi nie pasowało. Kilka razy pojawił się zwrot "konie", którego nigdy wcześniej nie spotkałem. Brakował mi "Gali Grand Galopu", oraz to "idziemy na randkę" w wykonaniu CMC. Tak poza tym dubbing wyszedł pozytywnie, a sam odcinek fabularnie (jak to odcinki z Discordem), był chyba póki co najlepszy.
-
Ja stawiam na naleśniki.
-
To nie znałem tego nawiązania, gdyż nie kojarzę w ogóle gry o Tron.
-
Osobiście uważam, że popełniasz pewien błąd. W sumie Dubbing ma przekazać tą samą informacje co orginał, ale ma pewną dowolność co do treści (by bardziej pasował pod rodzimego odbiorcę), i sądzę że akurat AJ "Że co? bardziej pasuję, gdyż zwrot "Że jak?" wg mnie jest zbut kulturalnie wyważony jak na wiejską dziewuchę. co do drugiej propozycji, to brakuje mi orzeczenia w twojej propozycji (jakoś aż się prosi by je dać), choć wersja dubbingowa nie jest dobra. W trzecim podpunkcie właściwie nie ma różnicy, bo to nadchodzenie, miało chyba właśnie oznaczać atak.
-
Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale zdaję mi się, że Appeljack wypadła lepiej niż w poprzednich sezonach. Po pierwsze mam wrażenie, że lepiej napisali jej dialogi, a po drugie mam wrażenie, że tym razem aktorka postanowiła trochę odważniej podejść do roli, i właściwie AJ mówi teraz podniesionym głosem, co nadaję jej tego wiejskiego charakteru, którego jej brakowało. Choć motyw z wyrównywaniem, i odbieraniem specjalnych talentów już się gdzieś pojawił, więc właściwe od początku wiedziałem, jak Starlight gra ze swoimi przyjaciółmi.
-
dzięki. Po obejrzeniu 3 pierwszych odcinków, mam pozytywne wrażenia. W sumie pierwszy raz oglądałem, więc to co się miało stać było dla mnie niewiadomą (z 5 sezonu po angielsku obejrzałem tylko odcinek 100). Piosenki nie wyszły źle (w sumie nie mam słuchu), i w sumie doszły kolejne 3 kucyki z przetłumaczonymi imionami (inaczej scena została by pozbawiona sensu), więc mamy je 4.