- Współczuję ogromnie w tej sytuacji Twilight. Nie dość, że przeżyła takie cierpienia, to jeszcze jak mówisz - powrót do życia poprzez najstraszniejsze sztuki może ją trochę zmienić...
Spuścił znów łeb, popijając ciepły wywar. Była to dość mocna, czarna herbata. W dodatku bez cukru. Chociaż cukierniczka stała obok, jakby ktoś chciał.
- Na pewno jest w szoku. Powinna odpoczywać i już nie mieć nic wspólnego z tym, co tutaj się dzieje. Jeśli chcemy by doszła do siebie. W dodatku nie wyobrażam sobie być teraz na miejscu Twilight... Każdy wie jakim szacunkiem darzyła ona księżniczkę Celestię. A jej życie poszło by wskrzesić księżniczkę Przyjaźni. Nawet jeśli Celestia naprawdę była wiedźmą - a póki co wydaje mi się, że wszystko na to wskazuje - to Twilight nigdy sobie tego nie wybaczy.
Milczał chwilę, zastanawiając się nad tym wszystkim o czym teraz mówił. Usłyszał następnie pytanie. Niezbyt przyjemne one było w tym momencie.
- Źle. Bardzo źle. Nie będę nikogo okłamywał. Mimo, że na górze mam tyle łózek to nigdy z żadnego nie skorzystałem. Spałem głównie oparty o blat stołu, a raz pod barem. Po tym jak spalili moją przyjaciółkę. Każdy ma swoje słabości...
Spojrzał w stronę baru, gdzie jeszcze leżała otwarta butelka mocniejszego trunku.
- Mam jedną grę, która nie jest skomplikowana. I może być na dwie osoby. Więc mogę przynieść.
Uśmiechnął się miło. W końcu jakiś temat, który nie jest ponury. Przyda mu się to. Przyda się to także Cindy. Każdemu kucykowi po tych wszystkich zdarzeniach należała się chwila relaksu, zabawy. Drgnął jednak, słysząc o Kraśnych kucykach. Zrobił minę, jakby zobaczył ducha, po czym pośpiesznie poszedł po grę, o której wcześniej wspomniał.
Wrócił z nią, pudełko trzymając swoją magią. Położył je na blacie, od razu odkrywając jego zawartość. Zaczął wyciągać pionki, plansze oraz zasady.