- Spatul Zgniły.
Powiedział jego imię. Przypominał sobie dokładnie o nim, męcząc kopytkiem swoją wystającą bródkę.
- Miał swoje miasteczko. Niewielkie. Miał motywy bardzo szlachetne, ale wykonanie już mniej. Chciał po prostu chronić swoje kochane miejsce. Ale jego magia...
Mówiąc o tym aż jego pomarańczowe futerko się lekko zjeżyło.
- Wiecie czym jest nekromancja? To wskrzeszanie ciała zmarłego. Samego ciała. Bez duszy. Spatul taką magię właśnie posiadał. Stworzył więc armie nieumarłych. Chodzących zwłok biednych kucyków!
Spojrzał na nich. Opowiadając o tym mocno emocjonował się, machając kopytkami. Nerwowo odchrząknął, kiedy to zauważył i przestał.
- Nie podobało się to prawie nikomu. W końcu bezcześcił ciała kucyków. Księżniczki zareagowały i zamknęły go w lochu swojego zamku. Jak mówiłem - tam zmarł. Ale ciało pochowali w lesie Everfree.
Odetchnął cicho.
- Ostatni, którego znam chyba był najbardziej przerażającym. Sternum należał go grupy Wielkich Czarnych Magów, a specjalizował się w przyzywaniu demonów do naszego świata.
Zmarszczył brwi, mówiąc o tym.
- Zawarł z jednym demonem pakt. A jeśli nie wiecie, to demony pragnął na ogół jednego - duszy niewinnych, rozumnych stworzeń. Takich jak my. Spatul bez wahania oddawał demonowi co chciał. Aż nasze księżniczki Dnia i Nocy nie załatwiły sprawy. Nie wiem jednak, gdzie leżą jego zwłoki.
Usiadł już normalnie, kończąc opowiadać. Chociaż uśmiechał się nerwowo przez to swoje emocjonowanie się.
- Ale myślę, że w takiej wyjątkowej sytuacji księżniczki - chociaż jedna z nich - powinna odpowiedniej informacji udzielić...