Skocz do zawartości

Flashlight

Brony
  • Zawartość

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Flashlight

  1. Jak najbardziej się z tobą zgodzę mac. Sam uważam, że „po prostu” spełnia taką funkcję jak napisałeś. Moja wypowiedź miała jedynie pokazać, że wcześniej zacytowany zwrot mógł zostać wykorzystany trochę za często, a tym samym powodować poczucie narzucenia interpretacji, pozbawiając tym samym odbiorcę subiektywnej oceny (przynajmniej tak było w moim przypadku). Śmiem również twierdzić , że zawsze można, a nawet powinno się dyskutować na każdy temat. Również w tym wypadku należało by zadać sobie pytanie, czy faktycznie, dla tamtych osób, te proste czynności były takie zwyczajne, a może jednak były czymś więcej?
  2. Po prostu dobry tekst. Podoba mi się sposób w jaki wykorzystałeś wcale nie tak odległą historię. Udało Ci się ją odpowiednio zaadaptować, starając się, żeby nie przesadzić, a zarazem nie pójść po łepkach. Co ciekawe, mimo iż wiedziałem, jaki będzie ciąg wydarzeń, to i tak z chęcią czytałem wersję podaną przez autora. Jedyne o co mogę się doczepić, to że na samym końcu nadużyłeś „Po prostu”. Moim skromnym zdaniem za bardzo starałeś się narzucić końcową myśl, przez co tekst stracił możliwość pobudzania czytelnika do nieco bardziej intensywnej pracy szarymi komórkami i mogło to nieco zniechęcać.
  3. Łał! Te eksplozje! Wybuchy! Dramaty! Jestem pod wrażeniem rozmachu tego fanfica. Ale do rzeczy. Historia, piękna w swej prostocie, a zarazem tak rozbudowana, tak wiele różnych sytuacji. Sądzę, że w niej znajdzie się coś dla każdego. Co prawda z początku trochę mnie nużyła, ale potem, od przejścia na drugą stronę frontu, po prostu wspaniale. Widać, że musiałeś nad nią długo myśleć. Postacie, zróżnicowane i o wiele bardziej rozbudowane niż w poprzednim twoim tekście jaki czytałem. Mowa to o „Moje piekło”, w którym ta kwestia trochę kulała. Opisy, wisienka na torcie. Czytając fragmenty z bitwami czułem się jak jeden z pionków, rzuconych do walki, na tej przeklętej szachownicy o nazwie pole bitwy. Naprawdę, tu mnie nie zawiodłeś, a nawet przewyższałeś moje oczekiwania. Poza tobą tylko jeden autor dał rady wprowadzić mnie w taki stan. Pozostałe opisy również są niczego sobie. Trzymają poziom i zachęcają do kontynuowania lektury. Zakończenie poruszyło mnie tak, jak od dawna nie zrobił tego żaden tekst. Jest dopracowane i na swój sposób bolesne. A najgorsze jest to, że ci źli przeżyli. Jeśli miałbym coś doradzić, to osobiście dałbym kilka elementów, które by dłużej trzymałyby w niepewności i byłyby mniej, jeśli nie całkiem niespodziewane. Pozostało mi jedynie pogratulować autorowi i trzymać za niego kciuki. Tak trzymaj.
  4. Osobiście sądzę, że jest to bardzo dobre pierwsze opowiadanie. ( na pewno lepsze od mojego) Fabuła, choć krótka (co boli), jest dobrze przemyślana i tak samo napisana, lecz trochę brakuje opisów. Co prawda mam odczucie jakby brakowało kawałka między pojawieniem się Celestii, a powrotem wszystkiego do normy, ale mniejsza o to. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. I to mnie właśnie najbardziej dziwi. Tekst jak na random wydał mi się zbyt spokojny i przewidywalny (ale to tylko moje zdanie). Na koniec powtórzę apel Niki "Ćwicz, ćwiczenie czyni mistrza."
  5. Jak widać mnie przypadł zaszczyt umieszczenia pierwszego komentarza. Tak więc zaczynam. Zezwól Cross, że zacznę od tego, co uważam za najgorsze. Mianowicie chodzi mi tu o to, że po przeczytaniu całości nabrałem niezwykłych chęci na zagranie w coś z uniwersum Fallout. Niby nic groźnego, ale zaraz szkoła się zacznie, a z nią kartkówki, sprawdziany, testy! Ale cóż, koniec użalania się nad sobą, pora przejść do samego tekstu. Ogólnie mówiąc do strony technicznej jakiś szczególnie dużych zastrzeżeń nie mam. Opowiadanie czyta się szybko i przyjemnie. Fabularnie ciężko powiedzieć, z powodu niewielkiej ilości historii. Ale dostępny kawałek nastawia mnie optymistycznie na kolejne rozdziały. Chociaż doczepie się do kilku szczegółów. Na koniec powiem tyle. Życzę powodzenia i natchnienia, a czekając na kolejny rozdział idę marnować sobie życie przez komputerem. Pozdrawiam.
  6. Wersja poprawiona tekstu jest już dostępna. Miłego czytania.
  7. Ogólnie mówiąc fanfic jest przyjemną lekką lekturą. Jego najmocniejszą stroną są oczywiście opisy, które w świetny sposób przenoszą mnie do świata przedstawionego. Można rzec, że dosłownie czułem wybuchy i przelatujące kule nad głową, również do opisów otoczenia nie mogę się doczepić. Również dialogi są niczego sobie (choć nie tak dobre jak opisy). W sumie nie mam o co się do nich doczepić, nie licząc jednego szczegółu, a chodzi mi tu o postacie. Niby wszystko z nimi dobrze, ale miałem wrażenie, że jedna jest klonem drugiej. Szczególnie na początku, potem dało się zauważyć wyraźną poprawę. Teraz bohater. Szczerze mówiąc nieszczególnie mi podszedł do gustu. Był po prostu za dobry (niepokonany, zawsze wiedział co trzeba zrobić , nauczył się obsługiwać czołg w ciągu godziny, przeżył własną śmierć, itp.). Też, co mnie osobiście denerwowało, to że cały czas powtarzał, że jest złym potworem i musi się zmienić, ale nic poza tym z tym nie robił. W sumie postać byłaby naprawdę fajna, gdybyś napisał fanfica wzorując się na amerykańskich filmach akcji z znaczna domieszką dobrego humoru. Niestety zawaliłeś sprawę z duchami które nawiedzały naszego bohatera. Śmie twierdzić, że potraktowałeś temam bardzo pobieżnie i przez to straciłeś wiele dobrych scen. Co do samej fabuły. Nie jest jakaś szczególnie wybitna, ale za to dobrze zrobiona. Dodam, że zdziwiło mnie ukazanie takiej nietypowej Equestrii. Wzbudziło to we mnie ciekawość i zachęciło do dalszego czytania tekstu. Na koniec poskarżę się na wiele niewytłumaczonych i nierozwiniętych wątków. Na przykład czaszka z czerwonymi oczami, czy pojawienie się Luny i Celestii w jednej wizji. Niestety nie zostało w tej kwestii nic wytłumaczone. Szkoda, bo wielce mnie to ciekawiło. Poza tym pobyt w domu i cała historia z bratem głównego bohatera są tematami w których nie został użyty ich potencjał. Moja ogólna ocena brzmi tak: Dobrze napisany średniak z kilkoma nieprzemyślanymi wątkami. Moje porady: Świeży rekruci, nie zniechęcaj się i pracuj dalej, starając się poprawić najsłabsze części opowiadania.
  8. Drogi Świeży rekrucie, mówiąc po kolei, mój nick faktycznie powstał od protagonisty tego opowiadania, choć tak naprawdę przelałem w Flashlighta część siebie, on w pewnym stopniu jest mną, dlatego pozwoliłem sobie właśnie na ten nick. Też z punktu technicznego pomyliłeś się odnośnie czasu trwania akcji, która tak naprawdę zajęła 3 może 4 dni (przesłuchanie i ostatnia walka), a cała retrospekcja ( tzw. przedakcja) trwała coś koło pół roku (Epilok jest kilka dni po zakończeniu czwartego rozdziału). I zostają jeszcze dwie ostatnie linijki tekstu. Niestety nie skorzystam z tamtych tekstów. Po pierwsze, mam własne plany i pomysły na teksty. Po drugie, wymyślanie fabuły, nawet słabej, daje najwięcej zabawy. Po trzecie, i tak zapewne pisałbym je od nowa (pop swojemu). I ostatnie, one są Twoje, zaczęte przez Ciebie, a ja nie mam do nich żadnych praw. Poza tym źle bym się czuł podczas pisania, dlatego zachęcam Cię, popracuj nad nimi i spraw, żebym to ja mógł się przy nich dobrze bawić podczas czytania. Na koniec taka porada. Stwórz jedną wspaniałą fabułę ( nie kombinuj z kilkoma) z dopracowanymi szczegółami i z bohaterem, którego losy będą przyjemne do opisywania i czytania. Jeśli na coś się zdecydujesz i napiszesz kawałek, możesz podesłać. Spróbuję pomóc, poradzić. Jak chcesz coś skonsultować proszę bardzo. Tak więc na koniec pozdrawiam, życzę szczęścia i weny.
  9. Cóż, póki co zostaje mi podziękować za pierwsze komentarze. Naprawdę wiele dla mnie znaczą i dają dużo motywacji. Poza tym słysząc tak dużą aprobatę dla fabuły czuję prawdziwą dumę. Co prawda zostają te błędy. Cóż powiedzieć, dysgrafia nie pomaga (choć sam nie uznaję tego za wytłumaczenie), również brak przyjemności z korekcji tekstu ( dla mnie liczy się głównie fabuła), a najgorszy jest swego rodzaju automatyzm. Ściślej mówiąc, ja nie jestem w stanie czytać tego tekstu. Po prostu przelatuje go wzrokowo i wszystko wiem. Z tego powodu ucieka mi wiele błędów, które są solą dla oczu. Ale mniejsza o to. Testar, miałbym do Ciebie prośbę. Chciałbym się dowiedzieć, tak z ciekawości, co rozumiesz przez „ utarte w fanficach schematy”? A odnosząc się do Twojej wypowiedzi Świeży rekrucie (świetny nick), wiem, że ciężko spamiętać wszystkie szczegóły i właśnie na tym mi zależało. Mówiąc dokładniej, zapewne chodzi Ci o ostatnią rozmowę śledczej z Flashlightem. W skrócie mówiąc, chciałem wywołać u czytelnika chwilę zastanowienia, liczyłem, że poświęci kilka chwil na przypomnienie sobie tekstu, albo nawet cofnie się, by sprawdzić, czy naprawdę tak było. Poza tym chciałem pokazać swego rodzaju dopracowanie fabularne i nie ma co ukrywać, lubię bawić się szczegółami. Dobra, teraz rzecz kolejna, gwarantuje Ci, że ten tekst jest moim debiutem na fandomie, jak i w realu (no, nie licząc wypracowań z polskiego), również całość została opracowana przeze mnie (fabuła, dialogi), bez żadnej konsultacji (jestem tu nowy i nie znam za wielu brony, a jak już, to nieczytaną opowiadań). Dodam również, że nie czytałem tego artykułu, ale zaciekawiłeś mnie nim i jak tylko będę mieć chwilę, to postaram się czegoś z niego dowiedzieć. I ostatnia sprawa. Powiesz szczerze, że lubię historię, a szczególnie militarystykę. Wiec „Moje piekło” odbieram jak nową reklamę Tymbarka „ Połącz swoje dwie ulubione rzeczy„. Tak więc odpowiedź na twoją propozycję nasuwa się sama. P.S. Testar, życzę Ci wytrwałości w kolejnych rozdziałach. A do Ciebie Świeży rekrucie nie mam urazy co do braku EPIC. W końcu sam najlepiej wiem co tam wymodziłem.
  10. Tytuł: Ostatni Łowca Tagi: [Z] [Tragedy] [Dark] [Violence] Autor: Flashlight Korekta: Świeży rekrut Od autora: Moje pierwsze opowiadanie jakie udało mi się napisać. Nie powiem, trochę mi to zajęło, ale liczę, że będzie się wam podobało. Również liczę na konstruktywne komentarze i różnego typu uwagi. Poza tym chciałem przekazać Świeżemu rekrutowi serdeczne podziękowania, za to, że postanowił z tym tekstem działać cuda. Ostatni Łowca: Historia ucznia księżniczki Luny, który ze względu na problemy w Equestrii i wiedzę, którą tylko on posiada , został aresztowany. Stawia czoło mrokom celi, brutalnym torturom i śledczej, której zależy na informacjach. Czy uda mu się wyjść na wolność, ocalić ojczyznę i przyjaciół? Jeśli tak, to za jaką cenę. Kto mu będzie zagrażał? Czego dowiedział się w Starej Ojczyźnie? I kim okaże się śledcza? Czy będzie przyjaciółką, która pomoże w jego ciężkim żywocie, a może okaże się zdrajczynią. Rozdział I https://docs.google.com/document/d/15EDdw7upJl2bFdprnZvGS2L1plwjLfC2xyN9w-hA2NA/edit?usp=sharing Rozdział II https://docs.google.com/document/d/1kHPOwk0TfNmPmT1hzd0R842hGcEEOaNY2cUZzS3ehY8/edit?usp=sharing Rozdział III https://docs.google.com/document/d/1RU7Q5iUeULq0XpqSfAY0btYDiP7fcAuviw0bCjkhO2w/edit?usp=sharing Rozdział IV https://docs.google.com/document/d/1dTVCSx_kHvCa1e-jlhT_MD0Mf-QTphptRFy4JmpcUXk/edit?usp=sharing Epilog https://docs.google.com/document/d/1lMZZik8FDHAfY-TwGmliXberHxAy9gDUO8OjFn8QlVU/edit?usp=sharing
×
×
  • Utwórz nowe...