Skocz do zawartości

Flashlight

Brony
  • Zawartość

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Flashlight

  1. Drugi rozdział jest już dostępny. I jeszcze specjalne podziękowania dla karlik za to, że tak szybko się z nim uporała.
  2. @Hoffman Tobie również dziękuje za komentarz. W pełni rozumiem dlaczego Equestria girl Ci nie podchodzi, choć spróbuję cię przekonać . Mianowicie spróbuj to obejrzeć jako niezbyt ambitną komedię, a zamiast widzieć magicznych ludzi spróbuj dojrzeć ich charaktery, motywacje i uczucia (wejdź w ich głowę). Też pozwolę sobie stwierdzić, że jak przetrwasz pierwsze dwa filmy, to potem będzie lepiej. Tak w tekście jest wiele odniesień od filmów, choć również wiele dodaje. Przykładem takiego wymyślonego fragmentu są właśnie początki Sunset na Ziemi. Również ten fragment miał za zadanie zrobić to, co "Żyjący piszący" uznali za niemożliwie, czyli załatać wszelakie dziury fabularne. Natomiast ostatni "sympatyczny" fragment i elementy ze szkoły mają za zadanie wprowadzić czytelnika w zwykłą codzienność i nieco uśpić jego uwagę Ta... zapewne pełny potencjał nie został wykorzystany, ale to przez to, że Demandingjob będzie miała nieco inne zadanie w tej historii. Jak już pisałem wcześniej, trochę czasu musiałem poświęcić postacią kanonicznym, co było dla mnie ważne, choć nie najważniejsze. Wszystko przez to, że mare6 w tym opowiadaniu będą pełnić rolę drugoplanową, a pierwsze skrzypce będą należeć do Sunset. Jeśli chodzi o rozwój historii, jej dojrzałości i [sad], to powiem tyle. Przeczytacie, zobaczycie ocenicie. Zdaje sobie sprawę, że narracja w pierwszej osobie daje wielkie możliwości, dlatego ją wykorzystałem. Do tego wychodzi mi najlepiej i najłatwiej jest mi wczuć się w postać. Dziękuje za wiarę, choć słysząc wasze opinie zastanawiam się, czy jeszcze co nieco nie poprawić dalszych rozdziałów (o ile znajdę dość czasu ) Mogę zapewnić, że nad błędami będziemy jeszcze pracować. Jeśli chodzi o dalsze dzieje, to powinny być dość nietypowe i ciekawe, choć sam osobiście uważam inaczej.
  3. Serdecznie dziękuje za szczere i rozbudowane komentarze. @Nika Miło mi słyszeć, że opowiadanie trafiło w Twój gust. Również cieszę się, że doceniłaś wraz z karlik postacie kanoniczne. Nie powiem, momentami potrafiły mi dać w kość i spowolnić całą pracę, ale za to widzę, że było warto. Co do Slice of Life i Sad, to wydaje mi się to wspaniałe połączenie do którego idealnie wpasowują się poważne tematy, a uniwersum Equestria Girls postanowiłem użyć głównie dlatego, że można łatwo formować fabule w dokładnie w taki sposób jak potrzebuję bez specjalnego kombinowania. No i ostatnio spodobał mi się ten świat. Historia Sunset, nad nią musiałem trochę pomyśleć, bo chciałem żeby była jak najbardziej "prawdopodobna", tak samo jak cały tekst. Pozostaje mi mieć nadzieję, że historia nie okaże się rozczarowywująca. @karlik Bardzo się cieszę, że Cię to opowiadanie zaciekawiło, a jeśli chodzi o błędy, to chyba przez to, że za bardzo naciskałem na Świeżego Rekruta. Właśnie chciałem aby list wprowadzał dozę tajemniczości, a zarazem co nieco tłumaczył. Jeśli chodzi o jego długość, to z założenia całe opowiadanie miało być znacznie krótsze i w ten sposób chciałem dorobić więcej stron. Ostatecznie wyszły cztery rozdziały, a ja nie miałem serce nic wycinać. Natomiast pierwsza scena jest taka pokaźna ponieważ chciałem wprowadzić czytelnika w taki codzienny rytm w liceum Canterlot i dać każdej z dziewczyn się wypowiedzieć w charakterystyczny dla siebie sposób. Osobiście nie uważałem tego za coś bardzo ważnego, jednak postanowiłem posłuchać rady.
  4. Tytuł: Magiczne dolegliwości. Tagi: [Z] [Sad] [Slice of Life] [Alternate Universe] [Equestria Girls] Autor: Flashlight Korekta: karlik Świeży rekrut Od autora słów kilka: Po długiej przerwie od pisania i publikowania czegokolwiek na tym forum (spowodowanej szkołą, maturą i tego typu sprawami) postanowiłem wrócić i ponownie spróbować swoich sił w tym dziale. Liczę, że za pomocą konstruktywnych komentarzy pomożecie mi wrócić do dawnego, co prawda mizernego, ale zawsze jakiegoś poziomu. Również chciałbym bardzo podziękować karlik za przeprowadzenie korekty tekstu, Świeżemu rekrutowi za wszelka pomoc jaką od niego uzyskałem i jeszcze jednemu znajomemu, który co prawda na tym forum nie występuje, ale za to bardzo mnie wspierał. Magiczne dolegliwości: To opowiadanie najprościej będzie opisać jako kolejna przygoda Sunset Shimmer i jej przyjaciółek, Choć w tym wypadku historia będzie dotyczyć smutniejszych wydarzeń, a sama główna bohaterka przekona się ile trzeba poświęcić dla przyjaźni i jak bardzo te poświęcenie potrafi być bolesne. Magiczne dolegliwości. Rozdział I Magiczne dolegliwości. Rozdział II Magiczne dolegliwości. Rozdział III Magiczne dolegliwości. Rozdział IV
  5. Przeczytane. Rozdział 1: Jeśli chodzi o uwagi, to z cała pewnością mogę stwierdzić, że tekst jest za bardo skondensowany. W tym rozdziale bardzo brakuje wielu opisów, przez co tekst traci. Bez nich historia staje się taka... sucha. Brak przeżyć i emocji przez co ciężko jest się wczuć w klimat. Niewielka ilość opisów przekłada się również na poczucie pędzenia akcji, bo to co jest obecnie, spokojnie można by było rozciągnąć na 24 strony. W tedy też tekst nabrałby soczystości i stałby się przyjemniejszy w odbierze. Historia na samym początku wydaje się bardzo prosta i standardowa. Brak wcześniej wspomnianego elementu sprawia wrażenie takiej bardzo standardowej, jednak z czasem zaczyna być nieco ciekawiej. Rozdział 2: Widać postęp w postaci znaczne większej ilości opisów, a co za tym idzie, czytelnik moze bardziej wczuć się w historię. Również dzięki temu sam potencjał opowiadania jest lepiej wykorzystywany, lecz gdzie nie gdzie dalej odczuwałem braki. Jednak mimo lepszych opisów dalej ciężko jest wczuć się w same postacie. Brakowało ich odczuć, czytając musiałem się domyślać na własną rękę jakie emocje nimi w danym momencie kierowały. Co prawda pojawiały się zarys stanu emocjonalnego w pierwszym jak i w drugim rozdziale, ale jedno krótkie zdanie typu "A rodzice Kiary… nie żyją. Zostali brutalnie zamordowani przez złą królową. Młoda księżniczka została sierotą." to trochę za mało aby w pełni oddać ten trudny stan. Również warto zwrócić uwagę na to, aby długie monologi rozbić jakimiś przerywnikami. Rozdział 3: W tym rozdziale również widać postęp. Opisy bardziej dopracowane i częściej się pojawiają, Również odniosłem wrażenie, że dialogi stały się bardziej rozbudowane. Natomiast emocje bohaterów również zaczęły się częściej pojawiać, choć wydaje mi się, że w tym wypadku progres nie jest tak znaczny jak to było z innymi elementami. Ogólnie: Co prawda tekst nie został doprowadzony do końca, ale z tego co jest obecnie pozwolę sobie stwierdzić, że jest to całkiem dobre pierwsze opowiadanie. Fabuła choć z początku mogła być nieco nużąca, to teraz zachęca do czytania. O ile pierońskie życie pozwoli, to będę starał się obserwować ten tytuł i od czasu do czasu wtrącić jakieś uwagi. Warsztat oceniłbym jako niezły, co prawda z początku jest parę mankamentów, które można by było poprawić, ale widać, że się starasz. Z rozdziału na rozdział widać ogólny postęp, choćby poprzez zmniejszającą się liczbę pustych stron, ale za to nieco mnie martwi fakt, że każdy kolejny rozdział jest coraz krótszy Tak więc pozostaje Ci dużo pisać, ćwiczyć, starać się poprawiać błędy i słuchać porad, bo sądzę, że może wyjść z tego naprawdę fajne opowiadanie.
  6. I dzięki tym dziurom mamy tak wiele możliwości. Sam dość często lubiłem wykorzystywać wszelkie dziury i niedopowiedzenia w serialu na własną korzyść. Natomiast puki EG jest młode, daje moim zdaniem niewyobrażalnie wiele możliwości poprzez swoje braki, które zapewne z czasem będą łatane. I tutaj muszę się z Tobą zgodzić, choć wydaje mi się, że ta inność mogłaby dostarczyć forum nieco świeżości.
  7. Tak sobie dzisiaj leniuchowałem i naszła mnie taka myśl. Niezwykle dużo dyskutujemy i tworzymy na temat kucyków (jak to bywa na forum o kolorowych taboretach) a pomijamy pewną odskocznie serialu, mowa tu o Equestria girl. Sam osobiście uważam, że te filmy mają niezwykle spory potencjał do wykorzystania przy pisaniu opowiadań. Jednak mimo tego potencjału, te uniwersum jest niewykorzystywane. Może i się mylę, ale jakoś ciężko mi przypomnieć sobie opowiadanie osadzone w tym świecie, a jak już to tylko o nim wspominano, albo wykorzystano przelotnie.
  8. Bardzo przyjemne i krótkie opowiadanie, idealne do poprawienia sobie humoru. Poza tym ciężko jest powiedzieć coś więcej Teraz przejdę do rzeczy złych. Tak właściwe do jednaj rzeczy, ale to bardzo złej. Dlaczego fanfik jest taki krótki? Ja prosiłbym o więcej takiego humoru
  9. Przyjaciel powinien pełnić niektóre funkcje prereadera, ale przede wszystkim powinien przygotować autora na głęboką wodę. Można powiedzieć, że jego zadaniem ma być stanowienie pierwszego półpiętra przed drogą na szczyt twórczości. Rolą prereadera przede wszystkim powinno być profesjonalne pokazanie co jest źle i jak to naprawić. Jednak przy tym powinien autora mocno skarcić aby go po części przygotować na to co go czeka (ciężka krytyka, hejt i wiele innych przykrości). W tym momencie autor powinien nabrać odporności na otaczający go świat, bo inaczej będzie mu ciężko. Ujmując w skrócie dział MLS, widzę, że Dolar wprowadził tan nowy konkurs, ale sam jestem przeciwny temu, w jaki sposób został do tego zmuszony. Powiem tak, dział z tego co słyszę cieszy się małą popularnością tak więc ciężko tam o wykonanie konkursu. Jednak jestem pewien, że jeśli kilku użytkowników napisałoby do opiekuna z prośbą o taki konkurs, to na pewno by się tam znalazł. Natomiast jeśli chodzi o nierówność MLS i MLN, to faktycznie da się zauważyć pewną pewna nie konsekwencję. Dlatego też postanowiłem podjąć następujący krok: @Dolar84 przepraszam, że przeszkadzam i dorzucam roboty, w sumie też nie wiem czy do dobrej osoby kieruje te słowa, ale chciałbym złożyć wniosek, aby dla świętego spokoju i dla równości działów +18 zarówno MLS i MLN były widoczne tylko dla osób zalogowanych i aby publikować mogły tylko osoby, które ukończyły 18 lat. Jeśli chodzi o gwałty i przemoc w fanfikach, to moim zdaniem autor powinien mieć w tym dowolność, a jeśli się czegoś takiego nie lubi to najlepiej będzie jeśli przestanie się to czytać i zajmie się czymś innym. Natomiast za administracją stoję murem. Co prawda są tu i ówdzie nie dociągniecie, ale moim zdaniem te forum jest jednym z bardziej kulturalnych jakie znam, a zarazem pozwalającym na sporą swobodę wypowiedzi i posiadający przyjemny klimat. Jak najbardziej możesz pracować z przyjaciółmi. Ba sam tak robię, ale jest to raczej opcja dla ludzi gruboskórnych i o wysokiej samokrytyce. Rozdzielenie przyjaciela i prereadera pozwala uzyskać u jednego pewność siebie, a u drugiego zimną prawdę. Mianowicie "pre-reader wróg" ma to do siebie, że delikatniejsze osoby moze przygotować do tego, że nawet forum o kolorowych kucykach z chasłem przewodnim " friendship is magic" potrafi być paskudne.
  10. @Socks Chaser odnośnie przyjaciela-prereadera mamy podobne zdanie, ale nie identyczne. Mianowicie najlepiej jest rozdzielić te dwie funkcje, ponieważ przyjaciel ma nas zmotywować, uspokoić i powiedzieć czy jego zdaniem coś co napisaliśmy jest warte opublikowania. Wiadomo, że przyjaciel to przyjaciel i może nie tyle, że będzie omijał błędy aby nas nie urazić, ale na pewno postara przekazać je w mniej bolesny sposób. Jednak o to chodzi, delikatnie pokazuje co jego zdaniem należałoby zmienić i poprawić, dzięki czemu bez stresu przychodzimy do niego po wstępna ocenę. Dzięki temu dowiadujemy się jak opowiadanie się prezentuje, przygotowujemy się na ostrzejszą krytykę i nabieramy odwagi. Gdy uzbroimy się w tą wiedzę i dostaniemy trochę tej otuchy, to w tedy idziemy do profesjonalnego prereadera który jedzie po nas równo, ale jest łatwiej bo jesteśmy przygotowani. Wiadomo jeżeli nasz przyjaciel ma duże doświadczenie, nie owija w bawełnę i porządnie robi swoje, a zarazem jest odpowiednio ostrożny w krytyce, to w tedy można połączyć te dwie funkcje. Jeśli chodzi o wcześniej wspomniane działy, to wydaje mi się, że lepiej żeby były ponieważ treści przeznaczone dla ogólnego odbiorcy są oddzielone od tych przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych.
  11. Polemizowałbym, ponieważ jak to określiła Ylthin Nie szukamy kogoś kto nas będzie uczył jak pisać, zamiast tego potrzebujemy takiej osoby, która nam subiektywnie powie czy to co napisaliśmy jest warte publikacji. Powinna to być taka osoba, której ufamy dzięki czemu bez stresu pokażemy jej nasze wypociny i dowiemy się co gdzie i jak. Dopiero potem, gdy dzięki tej osobie nabierzemy odwagi, idziemy do korektora, wielkiego mistrza czy kogokolwiek innego. Sam stosuje taki system i działa. Mam na tym forum dobrego znajomego, który też coś od czasu do czasu napisze. Z tego też powodu ja wspieram jego, on mnie i jakoś się to kręci. Odważę się nawet stwierdzić, że gdyby nie on to miałbym całe to pisanie w głębokim poważaniu i dziś najpewniej nie dyskutowałbym z Wami. Co do piórek, to o ile pomysł jest ciekawy tak zarazem będzie trudny do zrealizowania. W końcu jeśli Bibliotekarze mieliby być całkowicie uczciwi, to musieliby zapoznać się z każdym tekstem na forum, aby móc wyłapać wszystkie te warte nagrody.
  12. Mam ten sam problem. Po roku przerwy próbuje wrócić do pisania, ale idzie to jak krew z nosa. Jak próbuje sobie z tym radzić? Odcinam się od fb, yt, mlppolska i trochę się przymuszam. Jak zaczynam mieć z tego przyjemność piszę dalej, a coraz bardziej się męczę to przekładam na następny dzień. Za to mam jeszcze jedne problem. Wymyślam historię, która moim zdaniem dobra, jednak z czasem wydaje mi się coraz gorsza i nie wiem czy tylko tak mi się wydaje, czy faktycznie jest taka. Również z tego powodu tracę chęci do pisania mimo znacznych postępów. Miałem podobnie. Chwyciła mnie ta przypadłość po opublikowaniu dużego i nieudanego fanfika. Po krótkim załamaniu się napisałem króciutkie podajże trzy stronicowe opowiadanie, które zostało przyjęte stosunkowo pozytywnie. Potem było tylko lepiej. Określiłbym to tak: co jest więcej warte głaz z kilkoma idealnie odłupanymi kawałeczkami, czy nie do końca idealna rzeźba? Należy kończyć swoje dzieła i publikować je w mniejszym lub większym gronie. W końcu przez nowe doświadczenia (takie jak oddawanie czegoś do oceny) , krytykę (konstruktywną jak i niekonstruktywną) i popełnianie błędów (w końcu najlepiej uczyć się na błędach) jesteśmy w stanie dojść do perfekcji. Pod termin "strachem przed wielką krytyką" można by było podpiąć wiele elementów. Ludzie boją się ośmieszenia, niezaakceptowania przez grupę, również osoby które już pisały i publikowały dodatkowo mogą się bać tego, że zaczną mieć regres formy itp. @Coldwind, @Dayan, @Ylthin Maruda jeśli miałbym wam coś poradzić, to znajdźcie kogoś (na forum bądź w prawdziwym świecie) komu ufacie. Kogoś kto was będzie wspierał, motywował, dodawał sił, przyjacielsko oceniał pracę, chwalił za dobre i pokazywał co jest źle. Sam dzięki takiej osobie wciąż jestem na forum i mimo wielu przeciwności cały czas coś tam po trochu skrobie.
  13. Moim zdaniem najważniejsze są tagi, ponieważ na samym początku ograniczają fanfiki do tego, na co akurat mamy ochotę. Potem jest tytuł, który zachęca czytelnika do kliknięcia w niego. Gdy już klikniemy, to opis przybliża nam czego możemy się spodziewać. Z autorem natomiast bywa rożnie. Osobiście lubię czytać dzieła nowych twórców, aby zobaczyć kto dołączył do tej społeczności. Również sprawdzam czy dany autor rozwiną swoje umiejętności wraz z kolejnym opowiadaniem. Natomiast jeśli wiem, że dany pisarz kiepsko tworzy, to z mniejszą chęcią czytam jego dzieła, a jak tworzy dobrze, to ma u mnie plus. Proste, niezbyt wymyślne, ani nie za długie. Również lubię jak nie zdradzają za dużo, a jak już wydają się oczywiste, to podoba mi się po zakończeniu historii okazuje się, że mają drugie dno. Moim skromnym zdaniem najlepiej jest jak rozdziały są ponumerowane i posiadają tytuły, jednak jedno bez drugiego może spokojnie istnieć. Natomiast jeśli chodzi o same tytuły, to mogą znacznie podnieść klimat, ale jeśli się nie ma na nie pomysłu, to lepiej odpuścić.
  14. Jednak opowiadania o danym gatunku często się poważają, a same umiejętności autora mogą być nie znane. Co w tedy? Tu jak powyżej, takie same tagi często się powtarzają, tak samo jak czasem pokazują się opowiadania nowych nikomu nie znajomych autorów. W takim wypadku co jest bodźcem sprawiającym, że wchodzisz aby przeczytać opis (tytuł/przypadek/sprawdzasz wszystkie po kolei/coś innego?) Sam w takich przypadkach zastanawiam się, czy się śmiać, czy płakać . Niechaj Celestia da Ci wytrwałość, a Luna czyta kolejne pozycje we śnie
  15. Dobrego sad z odrobiną dark. Kolejny temat do dyskusji: Jak sądzicie, od czego zależy, czy ktoś skusi się na przeczytanie fika? Czyżby najważniejszy był tytuł, tagi, opis opowiadania, komentaże pod nim, czy może renoma samego autor. Z chęcią poznam wasze zdanie.
  16. W pełni się zgadzam. Jak najbardziej możesz użyć imion rodem z fanfika o kucykach, nikt Ci tego nie zabroni. Jednak osobiście do ludzi proponował bym ludzkie imiona, bądź wymyśle . Najlepiej jakby były dopasowane do uniwersum w jakim będzie działa się akcja opowiadania.
  17. Przeczytane! Ponownie! Jak dobrze pamiętam, to minęło nieco pomad rok od pierwszego przeczytania tego tekstu. Kawał czasu podczas którego zdążyłem się zmienić, tak jak opowiadanie. Tak więc uznałem, że skoro wszystko się zmieniło, to również pasowałoby odświeżyć moje stare zdanie na temat tego fan fika, które pozwolę sobie zacytować: Śmie twierdzić, że po wielkiej korekcie jaką autor przeprowadził na tym dziele trudno jest znaleźć coś, co zostałoby zmienione na gorsze. Za to pozytywów jest wiele. Przede wszystkim należy wymienić to, co rzuca się w oczy jako pierwsze, czyli podział na rozdziały dzięki Ci Celestio. Gdy tekst występował jako jeden oneshot ciężko się go czytało ze względu na masę tekstu zlewającą się w jedną wielką kupę. Natomiast dzięki podziałowi całość czyta się przyjemniej, nie ma jednej masy tekstu o łącznej ilości 140 stron. Poza tym podział na rozdziału ułatwia dzielenie tekstu, jaki chcemy przeczytać w ciągu dnia i sprawia, że odnalezienie danego fragmentu jest prostsze. Również należy wspomnieć, że żaden z elementów nie ucierpiał podczas wszelkich popraw. Opisy, które dalej uważam za najsilniejszą stronę tego opowiadania wciąż spełniają swoją rolę. Wspaniale wprowadzają nas w świat przedstawiony. Pokazują nam postacie, dzięki czemu wiemy jak wyglądają, co myślą i czują, oraz jakie rozterki ich nękają. Poza tym w czasie opisów bitew dalej czuje się jak ten mały pionek na wielkiej szachownicy zwanej polem walki. Należy też pamiętać o postaciach, których rozbudowane historie, niezwykle barwne opisy i zróżnicowane charaktery sprawiają, że szybko zaczynamy je lubić , a nawet przywiązujemy się do nich. To z kolei sprawia, że śmierć bohaterów tego opowiadania okupowana jest prawdziwym dramatem dla czytelnika. Przed rokiem stwierdziłem, że fabuła jest piękna w swej prostocie, jednak z czasem zmieniłem zdanie. Historia może z pozoru prosta, taka nie jest. Poruszone jest wiele wątków dzięki którym niemal każdy może znaleźć element, który się mu spodoba. Również główny wątek z pozoru wydaje się być prosty, bo w końcu to tylko walka dwóch frakcji jakich wiele, jednak komplikuję się gdy okazuje się, że nie ma dobrych i złych, a przynajmniej nie po jednej stronie frontu. Wszystko za sprawą wspaniałych postaci, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, dzięki czemu obie strony mają swoich karierowiczów, bohaterów, szarych żołnierzy i wielu innych. Choć jedno nie zmieniło się w mojej ocenie odnoszącej się do fabuły. Dalej ma niezwykły rozmach, dzięki któremu można się w tej historii zatracić. Również sporo osób jako plus wymienia zakończenie, które sam za takie uważam. Mógłbym napisać o tym coś więcej, ale uważam, że każdy sam powinien to przeżyć. Poza tym należy wspomnieć o samozaparciu autora, który w pocie czoła pracował nad poprawą swojego kolosalnego dzieła. Osobiście uważam, że taką ciężką pracę jaką wykonał Świeży rekrut, jego wytrwałość i walkę o dopracowanie dzieła, powiano się stawiać początkującym autorom za wzór do naśladowania. Choć muszę wspomnieć, że kilka drobnych potknięć po drodze zanotowałem, a mianowicie pojedyncze literówki. Jednak jest to raczej drobne niedopatrzenie które się szybko dopracuje. Też zdarzały się fragmenty, które trochę pozbawiały tekst klimatu. Mianowicie te polsko-humorystyczne wstawki. Mnie osobiście się nie podobały choć o gustach się ponoć nie dyskutuje. Tak więc zważywszy na elementy wymienione powyżej, z czystym sumieniem, głosuję na EPIC.
  18. @Ylthin Maruda sam osobiście uważam, że wstęp może być krótki, długi, średni, lub jakikolwiek inny. Jedyny warunek jest taki, aby był w stanie zainteresować czytelnika na tyle, aby miał chęć kontynuować lekturę. Natomiast z wprowadzeniem sporej ilości nawet elementarnych informacji bywa rożnie. Wszystko zależy od tego jak podejdziemy do tematu. na przykład jako narratora możemy postawić dziadka, który opowiada swoją historie wnukowi i odpowiednio mu wszystko tłumaczy. Również można do tego podejść jak Tolkien na początku trylogii "Władca pierścieni". Z drugiej strony czasami lepiej jest przekazać pojedyncze elementy fabuły i świata przedstawionego, aby stworzyć otoczkę tajemniczości, którą wraz z kolejnymi stronami będzie rozwijana. Przykładowo można przedstawić to tak, że grupka znajomych wie gdzie się znajdują, wiedzą gdzie zmierzają i po co to robią. Jednak sami między sobą mówią skrótami, a czytelnik sam musi się co gdzie i jak. Sam w swoim pierwszym opowiadaniu pod tytułem "Ostatni łowca" (taka wredna autoreklama ) starałem się na początku stworzyć otoczkę mroku i tajemniczości. Poznajemy tam głównego bohatera który siedzi w więzieniu i jet torturowany. Jednak czytelnik nie wie za co, również pytania się mnożą, gdzie się znajduje, kim jest tajemnicza śledcza itp. Główny bohater ma swoje przemyślenia jednak one nie dużo dają, a osoba czytająca musi czekać do końca na odpowiedź, albo wszystkiego się domyślić. Tu bym pozwolił sobie rozbić zagadnienie na dwa pojęcia, mianowicie można pisać baśń, bądź pisać stylem podobnym do baśniowego. Również fakt, że baśnie jak i inne dodane historie fabularnie są proste, nie znaczy, że nie można ich rozbudować z dobrym skutkiem. Takich teoretycznych rozważań to by było tyle, choć więcej dałoby się zyskać, gdybyś udostępniła wspomniany fragment. W tedy na pewno kilka osób oceniło faktyczny stan wstępu.
  19. Tak widzę, że do Żyjących Piszących powrócił temat braku komentarzy i umierania forum. Jednak cały czas szukamy przyczyny takiego stanu na naszym forum, często powielając te same argumenty. Jednak zacząłem się zastanawiać, czy problem nie dotyczy czegoś poważniejszego na co nie mamy wpływu. Mianowicie łatwo jest się domyślić, że im bardziej MLP jest popularne, tym więcej fanów zajrzy na nasze forum, a czym więcej ludzi na forum tym większa jest szansa, że któryś z nich napisze komentarz. Również pragnę zwrócić uwagę, że sami pisaliście, iż w większości to starzy użytkownicy komentują powstałe opowiadania. Mnie osobiście aż samo się na myśl ciśnie, że to nie jest wina forum, a samego serialu. Poza tym należy się zastanowić, czy faktycznie nowe sezony są w stanie dorównać tym starym, które potrafiły zebrać tak wielką widownie wśród młodszych, jak i starszych widzów. Niestety na serial nie mamy wpływu, choć osobiście uważam, że serii przydałby się swego rodzaju restart. A wy co o tym sądzicie.
  20. Sam mam podobnie. Dostaje natchnienia z reguły wieczorem i długo zastanawiałem się dlaczego. Z początku sądziłem, że to kwestia przyzwyczajenia, ponieważ pierwsze opowiadanie pisałem wieczorami. Jednak potem zwróciłem uwagę, że pora dnia nie gra roli, a jedynie to, abym był senny (lecz z tym wiążę się taki problem, że mi się nie chce pisać tylko spać ). Moim skromnym zdaniem najlepiej byłoby próbować przeprowadzać korektę na bieżąco, lecz jeśli przez dłuższą chwilę nie mógłbym znaleźć rozwiązania, to po prostu leciałbym dalej, a na drugi dzień bym do tego wrócił.
  21. Pomysł był, potencjał wydaje mi się, że też choć nie do końca wykorzystany. Najbardziej zawalił nietypowy humor, który niewielu odpowiada.
  22. Na tyle, na ile pozwala sama postać. Jeżeli już od początku była kreowana na osobę zmienną w swoich przekonaniach i poczynaniach, to w takiej sytuacji nie ma żadnego problemu. Natomiast sprawa wygląda gorzej gdy postać od początku pewnie dąży w wyznaczonym sobie celu bez ani jednego zachwiania. W tedy autor musi wysilić się na nieco więcej pomysłowości tłumacząc jakoś zachowanie bohatera. Na przykład poprzez wydarzenia z przeszłości, środki odurzające, uczucia, groźbę... Jednak trzeba przy tym zachować taki umiar, aby dane wytłumaczenie nie było zbyt absurdalne, ani "bo tak". Jeśli chodzi o naprawę, to wydaje mi się, że najlepszym wyjściem byłoby tłumaczenie się elementami (takimi jak wyżej wymienione) o których nie wiedzieliśmy, jednak dalej nie powinny być wprowadzone "bo tak".
  23. Zdajecie sobie sprawę, że nieważne co by zrobił Dolar i tak zostanie skrytykowany? Dał szanse, przez co spotkał się z krytyką. Usunąłby posta, to w tedy znaleźli by się obrońcy "autora", po czym zaczęłyby padać pytania "Jakim prawem to usuną? Czemu nie dał szansy? Dlaczego tak mocno okładał autora łopatą :)?". W skrócie mówiąc, tak czy tak Dolar dostałby po głowie. Sam osobiście uważam, że dobrze zrobił dając drugą szansę, bo ponoć każdy na nią zasługuje. A poza tym pozwólcie, że przytoczę fragment z regulaminu działu:
  24. Tak naprawdę wykorzystując ten tag miałem na myśli jedynie zakończenie opowiadania.
  25. Serdecznie dziękuje, za wszelkie komentarze i za każdą pomoc w poprawieniu opowiadania. Też bardzo się cieszę, że opowiadanie przyjemnie się czyta i potrafi zaskoczyć. Mam tylko nadzieję, że moje następne dzieła będą równie ciekawe i Was nie zawiodą.
×
×
  • Utwórz nowe...