Dokładnie. Wywarło to na Scoot silne wrażenie, ale w tamtym momencie była już dorosła i niezależna, więc nawet zrujnowanie jednego z ideałów dzieciństwa nie mogło zachwiać rzeczywistością. Swoje w duszy opłakała (lub opłakiwała dalej) ze świadomością, że to nic nie zmieni i trzeba żyć dalej.
Fica przeczytałem jednym tchem i bardzo mi się spodobał. Parę pytań, no bo jakżeby ich uniknąć!
- Czy początek opowiadania jest jakimś nawiązaniem do pierwszych scen gry Tomb Raider: Legend?
- Czy masz w swoim życiu jakiś odnośnik do relacji Rainbow Dash - Scootaloo? Trochę "prywatne" pytanie.
- Czy wspomniana w opowieści Tia jest jakoś powiązana z Celestią?
Przyznaję, że na początku nie rozkminiłem dlaczego "kurczaczek" i byłem trochę zaskoczony, że to Scoot. Chyba moje rozstanie z serialem okazało się tak długie, że nie potrafię kojarzyć prostych gierek. Uznałem, że masz jakąś słabość do drobiu. (Lub Ciebie tak ktoś nazywa hahaha ) Poza tym spodobał mi się pomysł nazwania psiarni Miejską SB.
Z subiektywnych poprawek: " Wystarczyło jedno spojrzenie w te oczy. " zamieniłbym na " Wystarczyło jedno spojrzenie tych oczu". Chociaż niekoniecznie znaczenie jest to samo.
Moje the best off wersów:
"Czuła, że może uchwycić skrywający się za horyzontem ostatni promień słońca. Bieg był dla niej jedyną alternatywą, jedynym lekarstwem."
"Scootaloo nie mogła uwierzyć własnym uszom. Mechaniczne słowa Rainbow, być może powtarzane wielokrotnie rodzinom tych wszystkich zabitych osób, fizycznie ją dotknęły. Były tak okrutnie pozbawione wszelkiego wyrazu..."
"Czuła na sobie wzrok Flasha, który z uwagą pilnego ucznia chłonął każdy ruch Sprinterki, co tylko jeszcze bardziej podbudowało jej ego i podwoiło satysfakcję."
Pozdrawiam i czekam na następne soczyste fici.