Zastanawiałem się ostatnio czy trzymać się twardo tego do czego ten temat służy i wypierpapierzyć wszystko co ściśle nie zgadza się z pierwszym postem.
Niemniej dyskusja jest ciekawa i może na coś się przydać forum, poza tym forum jest do pisania.
SB od lat powiedzmy 16 - jestem za Problemu gdzie jest granica w żartach nigdy nie rozwiążecie. Poznawanie się i spędzanie czasu "razem" w internetach zbytnio nie uczy wzajemnego szacunku i poszanowania. Dlatego wśród prawdziwych znajomych gdy wyczuwacie, że coś jest nie tak to po prostu nie brniecie dalej (żart co robić by kobieta krzyczała pół godziny dłużej nie zadziała na spotkaniu rodzinnym) i tyle. Nie dziwię się niektórym, że chcą swój "ostrzejszy" humor propagować jawnie na sb. Tak szczerze to co by musiało się stać, żeby poważnie przejęli się jak to potraktuje użytkownik "jakiś gdzieś" który klika z drugiej strony Polski i pewnie nigdy się nie poznają. Poza tym wciąż pojawiają się nowe osoby, które mogą mieć zupełnie inne wyobrażenie o SB, niż stali bywalcy.
Każdy ma inne poczucie humoru, a jeśli ktoś lubi się śmiać ten wie, że czasem z humorem trzeba przekroczyć pewne granice, no bo wiadomo - "co raz zdobyte nigdy nie będzie szczytem".
Weźcie sobie przeciętnego 26-letniego mechnika, 16-letnią tancerkę, 18-letniego skina i jeszcze powiedzmy cztery randomowe osoby, wszystkich z zupełnie innych środowisk. W tym 10 letniego Damiana, który lubi wpier***** klej, od taka zabawa. W prawdziwym życiu jakoś to się powinno ułożyć (zakładam, że pan mechanik to ogarnie i nie mówię tu tylko o hydraulice), natomiast co jak usuniemy wszystkie społecznie wytworzone wzorce? Zrobi się syf i tyle.
Mi osobiście na sb brakuje normalniejszej gadki, bo obecnej nie kumam. Wiecie, co u kogo słychać, co kto robi i dlaczego... obecnie wskazałbym raczej na kwitnący narcyzm i kółka wzajemnej adoracji, bije się w pierś jeśli sam to uprawiam.