Odcinek nie oceniam jakoś zajebiście, ale też nie tragicznie, taki typowy średniak. Za plus zdecydowanie należy zaliczyć fakt poznania rodziny Fluttershy. Bardzo spodobał mi się fakt, że jej tatulo kolekcjonuje chmury, tak jak ja znaczki pocztowe. Jej brat na początku przejawiał arogancję z brakiem pewności siebie. Cokolwiek nie zrobił, wykorzystywał do tego osoby z otoczenia. W dodatku "podrywał" Dashie (Ona jest moja! ). Reakcja Drżypłoszki na jego wyczyny była na miejscu, aż musiała się @$#%&! i wziąć sprawy w swoje ręce kopyta. Nie odpowiednim jednak wyczynem było takiego typa wygonić na ulicę, aż po las. Dobrze, że po niego wróciły i dały mu motywację i popęd na zostanie fryzjerem roku. W tym miejscu zostałem zaskoczony piosenką. To chyba pierwsza nuta z wyraźnym męskim głosem od dłuższego czasu.
Moja ocena to 9/10.
Pierwsze kucykowe "przekleństwo"!