Cyborg zbliżał się do kobiety, śmiejąc się. Schował swój oręż i ukląkł przy niej.
- Gdybyś tylko się tak nie stawiała to nie doprowadziłbym cie do tego stanu. Byłem nawet gotów zapewnić ci bezpieczeństwo w świątyni tych niby Sithów... - Powiedział hamując swój dobry humor. Wziął dziewczynę na ręce, całkiem delikatnie jak na niego.
- To gdzie ten statek ośmiornico?