-Wybacz Felicjo... ale tego nie zrobię... nie można zmienić się w jeden dzień, na to potrzeba lat. A teraz nie uśmiecha mi się być na tym przyjęciu. To nie dla mnie... nie dla ostatniego z rodziny Dark.
Przez chwilę tak stałem po chwili otworzyłem zamek łazienki (teraz była otwarta lecz drzwi nadal zamknięte) i użyłem teleportacji. Teraz byłem przed cukiernią. Po prostu... usiadłem na najbliższej ławce.