-Może być jeśli tak bardzo chcesz, przynajmniej jeśli zginę to zabiorę kogoś jeszcze.
Odepchnąłem sztylety Somady po czym spróbowałem oddać kilka uderzeń.
-Twoi rodzice o tym wiedzą? Że żyjesz? Pewnie nie, bo wszystko to była gra! Veritas wykorzystuje cie, tak jak swoich strażników. Jesteś dla niego niczym innym jak pionkiem, gdyby nie to że miałaś swoją rolę pewnie nawet nie znałby twojego imienia!