Usiadłem sobie i oddychałem świeżym powietrzem. Dobrze było czuć spokój. Po chwili wyciągnąłem czaszkę Veritasa.
-I co Veritasie? Nie sądziłeś że tak się to zakończy? Twoja śmierć spłoszyła twoich sługusów, twoje oczy spaliłem w kominku, a twoja czaszka i róg są w moim posiadaniu. Popełniłeś jeden błąd. Nie doceniałeś mnie. Zrobiłeś ten błąd wtedy kiedy kazałeś swoim sługusom tylko mnie okaleczyć. To był błąd który kosztował cie życiem. Twoja śmierć jest moim nowym początkiem
Schowałem czaszkę Veritasa po czym udałem się w stronę domu