Skocz do zawartości

wiej007

Brony
  • Zawartość

    2358
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez wiej007

  1. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Ja dam radę... trzeba zająć się Applejack... reszta wojsk prawdopodobnie... martwa... wpadliśmy w zasadzkę... ale są i dobre wieści... Veritas... -sięgnąłem do większej sakwy i wyciągnołem głowę Veritasa która nie miała oczu i rogu- Tylko to... z niego... zostało...-schowałem głowę ponownie
  2. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Damy radę Applejack... już prawie jesteśmy...
  3. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Nieważne... nie ma się po co kłócić. Ruszajmy. Jak będziesz słabo się czuła to powiedz
  4. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Może... skrzydło jest jak moje lewe oko. Poradzę sobie bez niego. Ty możesz się wykrwawić przez co zginiesz. A obiecałem komuś że wrócisz w jednym kawałku. Poza tym... co mówisz że nie jesteś ważna? Jesteś jednym z elementów harmoni
  5. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Wiem to. Mi uda się dostać do Canterlotu. Bardziej martwię się o ciebie. Masz poważne rany
  6. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Dobrze. Wynośmy się stąd.
  7. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -I o tym właśnie mówiłem. Pamiętaj, nie pozwól by opanowała cię żądza krwi
  8. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Emm.... to twoja sprawka Applejack?
  9. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Wystarczy mi jego- powiedziałem z lekkim śmiechm- Poza tym... jak natkniemy się na następnych strażników to pokazanie im martwej głowy Veritasa będzie dla nich zgrozą. Ruszajmy
  10. -Dziękuje pani profesor, postaram się być tak dobrym uczniem jak mogę
  11. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Zgodzę się z tobą. Czas już iść. Podeszłem do głowy Veritasa po czym schowałem ją do większej pustej sakwy. -Nie próbuj mi ubzdurać że wzięcie jej jest bezcelowe. To jest coś co mogę nazwać dowodem na jego śmierć oraz czymś w rodzaju trofeum
  12. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Tak... chyba już się nie nadaje... odcięcie jego rogu to była zemsta za Hammera. Wyjąłem sztylety z gardła Veritasa i wydłubałem mu oczy które schowałem później do sakwy. -To jest... zemsta za Somadę... Wziąłem wielki topór Veritasa i niczym kat do egzekucji z całej siły trzymałem do w górze. -A to... zemsta... za... mnie. Exitus Veritas!- z tymi słowami odciąłem toporem głowę alicorna. (Exitus- po łacinie "śmierć")
  13. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    Szybko wstałem po czym wyciągnąłem sztylety i wbiłem je Veritasowi prosto w gardło uszkadzając mu tym samym tchawice, główną żyłę. To czego nie zrobiłem bełtami zrobiłem sztyletami. Teraz był mój. Wyciągnąłem kolejny sztylet i machnąłem nim prosto w róg Veritasa. Teraz wiedziałem że ujdzie z niego całe życie chociaż nastąpi to powoli
  14. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Nie wydłubałem swojego oka. Nie należało ono do mnie już od lat. To było twoje oko. Obiecałem sobie że wydłubie ci oczy. Moje nie były wyjątkiem. Co za brak honoru. Zamiast walczyć uczciwie unieruchamiasz przeciwnika magią? Już zwykły wieśniak ma więcej honoru niż ty.
  15. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Każdy ma swoją naturę. Ty nie doceniasz przeciwnika. Odleciałem od Veritasa i ponownie wystrzeliłem z niego salwę pocisków
  16. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Sądzisz że tylko do tego jestem zdolny? Błagam cię... Stare rozwiązania są najlepsze. Po co się trudzić z jakimiś zabawami jak można posłać strzałę prosto w gardło? Poza tym nauczyłeś mnie tylko korzystania z broni dystansowej. Sam nauczyłem się reszty. Ponownie wystrzeliłem bełty z kusz po czym szybko zmieniłem je na proce z pociskami kwasowymi które natychmiast rzuciłem. Przemieszczałem się szybko i starałem się trzymać Veritasa na dystans
  17. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    Nie miałem zamiaru bawić się teraz w walkę. Podrzuciłem procą pocisk który leciał w stronę czegoś co było po przeciwnej stronie komnaty. Kiedy kamień wydał dźwięk uderzenia wystrzeliłem z kusz dzięki czemu dźwięk ich wystrzału był zagłuszony. Bełty poleciały w stronę gardła. Wycelowałem tak żeby ucierpiała na tym tchawica, główna żyła i struny głosowe
  18. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Chyba nie. Jeśli przyjdzie tu sam będę mieć pewność że z łatwością go zabije. Wypuściłbym kamienny pocisk który zrobiłby hałas i zagłuszy dźwięk wystrzelonych kusz. A te kusze będą wycelowane prosto w niego. Zaczołem szukać kryjówki z której bez problemu mógłbym oddać strzał
  19. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -W sali tronowej będziemy mieć kłopot bo tam pewnie będą jego sługusy. Lepiej tutaj się schować i poczekać na niego
  20. wiej007

    Rozpracuj Pinkamenę 2.0!

    1.Czy ofiara to AJ? 2. Czy ofiara do Big Mac? 3. Czy narzędzie zbrodni to broń obuchowa? (np. buława, młotek) 4. Czy ofiara zostanie uduszona?
  21. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Chcesz tam tak po prostu wpaść? Wolę spróbować to po cichu. Jak najbardziej to było możliwe otworzyłem drzwi po cichu i starając się być niewykryty jak najszybciej do nich wszedłem po czym szukałem kolejnej kryjówki
  22. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    -Nie martw się o to. Wystarczy mi chwila. Poszedłem dalej szukając mojego celu
  23. -Dobrze. Fire, wiesz może z jakiego drzewa najlepiej zrobić taką obrączkę?
  24. wiej007

    "Służba na wieki" wiej007

    Westchnąłem i przeszłem za nią
×
×
  • Utwórz nowe...