-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
Ban bo "It's not me it's you"!!!
-
-Moja kolej. Podeszłam trochę i stworzyłam ogień cieni na tylu zwierzętach na ilu mogłam
-
3500 $
-
Ban bo gram w TF2
-
Wzięłam od niego kawałek kory. -Dziękuję ci. Niedługo uwolnię ciebie i resztę zwierząt. Zaufaj mi. Pobiegłam do Shadowa -Taki kawałek drewna wystarczy?
-
Podeszłam do jednego ze zwierząt. Zaczepiłam go tak by zwrócił na mnie uwagę. Pokazałam kopytkiem na jego obrączkę. -Mogę ci pomóc ją zdjąć ale potrzebuje kawałka kory w tego drzewa na kolejną taką. Pomożesz mi? -popatrzyłam na zwierzę z błagającym spojrzeniem
-
-Wiem wiem... ale czy jak przypadkiem nie zaatakujemy drzewa to wilk się na nas nie rzuci? Nawet jak odłupiemy małą korę?
-
-Musze na chwilę posiedzieć sam na tym wzgórzu. Zaraz do ciebie dołączę, dobrze?
-
-Wiem. O dziwo dziś jedyne co chcę to posiedzieć i zebrać swoje myśli
-
-Ja i odpoczynek?-popatrzyłem w niebo- Nie... zawsze byłem w ruchu. Czy to na ziemi czy w powietrzu czy nawet pod ziemią. Taką mam naturę. Ciągle w ruchu, ciągle ma jakieś zajęcie.
-
-Tu masz racje. Takiego czegoś nie można zapomnieć. Lecz można to wyciszyć w swoim umyśle. Niczym zamknąć to w skrzyni na klucz. Ja tak staram się zamknąć cierpienie jakie sprawia mi fakt że Hammer i Somada nie żyją. Cierpienie Hammera zamknąłem już dawno, lecz z Somadą mam większe problemy
-
Powiem tak:
-
L: Zobacz. Dostałam prezent od Zecory S: Dziwne... widziałam jak Zecora pakuje jakieś węże do paczki L: Dzięki. Teraz boję się to otworzyć
-
Zakrzywiony róg będzie dobry.
-
-Jesteś pewna? Walka zmienia kucyka z kogoś innego. Cóż na mnie jest już za późno ale dla ciebie...
-
-O mnie się nie martw. Będąc w Łowcach zdarzyło walczyć mi z wieloma rzeczami bez szwanku. Mam swoje sposoby na wykończenie przeciwnika tak że ten nawet nie spostrzeże co się dzieje
-
Wzruszyłem ramionami -To nie zmienia faktu że chcę być w służbie u Celesti i Luny
-
-Druga zasada Łowcy/Myśliwego brzmi "Twoja służba to służba na wieki". Trzecia zasada brzmi "Bądź w cieniu, unikaj rozgłosu". I tutaj dodałem nową zasadę Myśliwego. "Żyj jak chcesz lecz pracuj sam". Można to przetłumaczyć tak że jedyną osobą która ma cierpieć za twoje błędy jesteś ty sam i nikt inny. Poza tym ja nie chcę iść do armii. Chcę być posłańcem, informatorem lub jakby to nazwać agentem w służbie księżniczek
-
Jak ja widzę za dużo pytań to mnie głowa boli. Dlatego ja zadaję maksimum 5. 1. Czy ofiara to Breaburn? 2. Czy narzędzie zbrodni jest sztywne? (czyli taka jakaś deska, rurka metalowa) 3. Czy narzędzie zbrodni to garota lub coś z tej kategorii?
-
-Być może. Lecz służba to jedyne co mi pozostało. Powiem ci coś. Kiedyś byłem Łowcą teraz jestem Myśliwym. Zasady Łowcy i Myśliwego są takie same prócz jednej. Łowca służy Veritasowi, Myśliwy chce go zabić. Ale tak są jeszcze dwie zasady.
-
-Nie... 15 % mojego życia to było związanie końca z końcem, życie na ulicy niczym pomiot zaś 85% mojego życia to służba u Veritasa. Przywykłem do bycia "żołnierzem". Nie odnalazłbym się w normalnym życiu. Za dużo walki i krwi.
-
-Nie wiem. Zastanawiałem się nad nową służbą... tym razem u właściwych władców. U królewskich sióstr
-
-To nic... teraz przynajmniej wyglądam tak jakbym przeżył piekło i z niego wyszedł. Patrząc na mnie teraz moi wrogowie pomyślą dwa razy zanim ze mną zadrą. I miło jest mieć z tego pewne trofeum.- powiedziałem wyciągając głowę Veritasa tym razem jednak była to sama czaszka- Trochę mi zajęło oczyszczenie jej ale już nie widać do kogo naprawdę należała ta paskudna głowa
-
-Hmmm....zgoda. Porozmawiasz ze mną w oko w oko ale na moich warunkach- moje kolejne iluzje cieni ponownie stworzyły ciemność w bibliotece. Po chwili kiedy ciemność zniknęła byłem parę metrów przed Twilight lecz moje iluzje nadal tu były wyglądały jednak jak posągi z czarnego kamienia -Ja jestem prawdziwy lecz moje cienie tu pozostaną. Puki co są w stanie uśpienia. Takie ubezpieczenie. Jeśli ty spróbujesz jakiś sztuczek skończysz pod ziemią szybciej niż sądzisz.- powiedziałem ze spokojnym i pełnym skupienia wzrokiem