-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
Nadal trenowałem walkę szteletami ale chciałem zrobić coś miłego dla Applejack. Poszłem do Applebloom. -Hej Applebloom macie tu jakieś małe pniaki drewna wielkości mniej więcej dyni?
-
-Nie martw się, będę pamiętać. A teraz... możesz mnie puścić? Nadal boli mnie brzuch
-
Mimo ze nadal bolał mnie brzuch to zignorowałem to. Wiedziałem że Applejack to ktoś kogo bez przeszkód mogłem nazwać przyjaciółką. Odwzajemniłem uścisk mimo bólu. -Dziękuje ci. Nie wiem czy kiedyś ci się odwdziwncze za to wszystko
-
-Dziękuje. Te sztylety są w doskonałym stanie i na dodatek naostrzone jak brzytwa. Chwyciłem jeden z nich. Początkowo czułem się jakbym miał w kopytach nóż do rzucania ale po chwili instynkt strzelca przestał mi to mówić i zacząłem się oswajać ze sztyletem.
-
Westchnąłem i otworzyłem skrzynaczkę
-
Przez chwile patrzyłem na skrzyneczkę, w końcu się odezwałem. -Co to jest?
-
-Halabarda? Topór? Błagam cię... z takimi broniami to do Hammera. Ja wole dystansowe. Chociaż... sztylety byłyby dobrym rozwiązaniem
-
Incepcja: wersja MLP https://i.chzbgr.com/maxW500/6857192704/hF2ED331D/
-
-Być może. Moje umiejętności strzelca są bardzo dobre. Korzystam ze swojej szybkości, lotu i biegu by trzymać się z dala od wroga a moje bronie to przedłużenie moich kopyt
-
INFP- Luna normalnie wiedziałem
-
Podrzuciłem kolejne jabłko, tym razem ono trafiło w nóż i spadł na stół prosto na jabłko które rzuciłem. Noża nie było widać gdyż było teraz na stole w środku dwóch jabłek. -Nie. Dziękuje
-
To coś zabijało te zwierzęta, musiałam coś zrobić. Zaczęłam atakować drzewo ogniem. Chciałam je spalić
-
-Wrrr..... MAM TEGO DOSYĆ!!! -wykrzyczałam z siebie po czym rzuciłam wokół drzewa zaklęcie ognistej bariery. Jeśli cokolwiek spróbowało przez nią przejść doznałoby co najmniej oparzenia 2 stopnia chyba że byłoby ognioodporne. Byłam ciekawa jak zareagują zwierzęta (mogę właściwie wiedzieć o jakich zwierzętach jest tu mowa?)
-
Spróbowałam podejść do jednego ze zwierząt i unieruchomić je by zobaczyć czym są te jakby obrączki
-
Spojrzałem w lekkim zdenerwowaniem na AJ. Podrzuciłem jabłko które jadłem po czym szybko wziąłem nóż leżący na stole i bez patrzenia rzuciłem w jabłko. Skończyło one przebite na nożu zaś nóż trafił w owada który był na suficie. -Skupiony jestem bardziej niż sądzisz.
-
-Wściekły? Nie... bardziej byłem na dnie depresji. Pozwoliłem wtedy że moje emocje stłumiły moje zmysły i moje reakcje. Teraz czuje tylko zemstę. Lecz tym razem trzymam swoje emocje tak jakby "na krótkiej smyczy i w kagańcu". Gdybym chciał strzeliłbym teraz w kuszy z tego miejsca a ta wyleciałaby przez okno w salonie i trafiła na beczkę która znajduje się na zewnątrz
-
Plusy -Mała słodka AJ (NGGGGHHHH.....) -Jest Babs Seed i Braeburn -Spike jako zapalniczka (ja chce taką xD) -RD strzela w AJ piorunem -Applejack w końcu doczekała się swojej piosenki -Kucyk który budową, postawą i cutie markiem przypomina Octavie -W końcu ktoś napisał list do Celesti Minusy -Jakoś mało reszty mane 6 Moja ocena 9/10
-
-Nie wiem. Rana ta wkrótce się zagoi a wtedy wróce w pełni do formy. Fizycznie im się to udało, lecz tylko śmierć zerwie moje połączenie z błogosławieństwem cieni i Veritas wie o tym aż za dobrze
-
-Poproszę cały zestaw o nazwie "Słodki smak". Proszę o dostawę mega ekspresową- odpowiedziałem
-
Nie wiedziałam o co chodzi z tymi kwiatami ale zwierzęta walczyły o nie jak o własne życie. Coś musiało być w nich niezwykłego. Wzięłam 2 kwiaty od mojego smoka
-
-Słudzy których można bardziej nazwać psami na posyłki. Dokładniej słudzy mojego dawnego mistrza. Dziwne że dostali rozkaz poranienia mnie a nie zabicia. Nieważne... to był ich błąd
-
Lekko siengnołem po jedno z owoców po czym zacząłem je jeść
-
-Tak... chętnie coś zjem
-
Ponownie jęknąłem z bólu kiedy AJ mnie przytuliła
-
Kiedy się obudziłem postanowiłem spróbować wstać