Skocz do zawartości

Ihnes

Brony
  • Zawartość

    446
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Ihnes

  1. - A gdybyśmy poszli do puszczy między górami a terenem proponowanym przez Asiannę? Blisko żeby coś upolować i blisko do gór gdybyśmy musieli uciekać. A jeśli będziemy mieli na to czas, to możemy co jakiś czas wybierać się w góry żeby uszykować sobie ścieżkę dla nas. Co myślicie?

  2. Ihnes oprzytomniał.

    "Dlaczego ja...? Niee... Trzeba wreszcie nad sobą zapanować. Muszę jeszcze sie jakoś wytłumaczyć pozostałym."

    Usłyszał Asiannę. Po chwili namysłu podszedł i powiedział:

    - Ja jestem za przeniesieniem się. Skoro raz tutaj przyszli, to na pewno przyjdą drugi i kolejny i tak w kółko, dopóki nas nie wybiją. Przenieśmy się gdzieś daleko. Tak żeby nie musieć znosić Wschodnich i ludzi.

  3. Edit: Nie odświeżyłem strony. Mogę usunąć ten post.

    Nikt nie musi odchodzić. Wydaje mi się, że niepotrzebnie zaczęliśmy wątek z ludźmi, no ale skoro już jest to trzymajmy się tego co Nightmare napisała. Przenosimy się. Animal, może uznajmy, że nie było tej sceny w której twoja postać ginie? Strasznie się wszystko namieszało, ale to nie jest powód, żeby ktokolwiek miał odchodzić. Wszystko naprawimy.

    Pomysł z kolejnością wypowiadania byłby dobrym pomysłem gdybyśmy siedzieli przy kompie w tym samym czasie, a z tym może być problem.

    Gdy już coś piszemy, to niech to nie będzie tylko informacja typu "Ihnes jest ranny. Nie może wytrzymać bólu.", bo takim czymś wszyscy wiedzą. Niech to będą rozbudowane wypowiedzi. Jeżeli mamy coś na siłę próbować napisać cokolwiek to lepiej nie pisać wcale i poczekać na rozwój wydarzeń.

    I przepraszam, że nie napiszę co robi moja postać, ale chcę poznać wasze zdanie w tej sprawie.

  4. Pojawiło się pytanko!

    Gdzie przedtem mieszkałaś?

    Wypowiesz się?

    Wcześniej krainę zebr zamieszkiwałam,

    lecz więcej świata bardzo poznać chciałam.

    Zwiedzić chciałam krainy ciekawe

    i trafiłam w to miejsce wspaniałe.

    Miejsce faktycznie świetne sobie wybrałaś. Dużo roślin, spokój i do miasta w sumie jest nie daleko.

    Dziękujemy Ci Dashu za pytanko. ^^

  5. (@Nocturnal: Rymujesz! xD)

    Po rozproszeniu uwagi człowieka było już łatwo... Podbiec do niego, okrążyć ze dwa razy, ugryźć w nogę, podbiec od tyłu i rzucić się na kark. Po zabawie... Ihnesowi przypadł tylko jeden do walki, ale to mu wystarczyło. Podszedł do Jacoba i zapytał:

    - Jakie są szanse, że przyjdzie ich więcej?

  6. Ihnes przez chwilę myślał o słowach Leji. Przecież to nie jest w jego stylu... Myśli przerwała mu obecność człowieka. Planował rozegrać akcję podobnie jak ostatnio. Rozpędził się i skoczył na człowieka, lecz tym razem ten zdążył go zauważyć na czas. Nie zdążył strzelić, ale odepchnąć owszem. Zanim wilk zdążył się pozbierać człowiek w niego wycelował. Następne 2 sekundy zdecydują o tym czy wilk przeżyje.

    "Jesteście silni, inteligentni, ale nie jesteście tak odważni na jakich wyglądacie."

    Ihnes zamiast biec na człowieka, zaczął biegać na boki. Wróg lekko się zdezorientował co dało wilkowi przewagę. Pomogły też odgłosy walki innych wilków.

  7. Ihnes przysłuchiwał się wszystkiemu. Może i nie powinien tego robić, ale nie mógł nad sobą zapanować. Podszedł do pozostałych i szykował się do ataku.

    "Jeszcze? Znów chcą się bawić?"

    Ihnes sam nie wiedział skąd w nim ta przyjemność w zabijaniu, ale nie mógł nic zrobić aby to powstrzymać.

    - Jestem gotowy... Nie przejmujcie się. Nie wejdę wam w drogę.

  8. Obejrzałem wszystkie części Charliego... Ryje banię niesamowicie, ale doszedłem do wniosku, że warto było poświęcić na to swój czas. xD Z racji, że ja sam potrafię znajomym nieźle zadziałać na psychikę to mi nie zaszkodziło. ^^

  9. Ihnes wstał, podszedł do strumyka i oczyścił trochę swoje futro z krwi. Potem krążył po polanie, rozmyślając o różnych rzeczach i przyglądając się innym wilkom. W pewnym momencie dostrzegł na niebie księżyc. Usiadł i patrzył na niego. W myślach mówił sobie:

    "Nie wiem co w tobie takiego jest, ale to przykuwa moją uwagę za każdym razem."

    W pewnym momencie usłyszał kogoś - Nivyy. Zmierzał w jej stronę, gdy zobaczył krew przyspieszył.

    - Co ty...? Jak ty to...? A z resztą! Potem pogadamy. Teraz chodź, potrzebujesz pomocy. Może Mordimer będzie wiedział co robić. Dasz radę sama iść czy nie bardzo?

  10. Ludzi było już mniej, w każdym razie wokół polany. Ihnes jednak postanowił wypełnić to co sobie obiecał. Oddalił się od polany. Zatrzymał się i zaczął węszyć. Człowiek. Ihnes rozpędził się i nie przyglądając mu się ani nie dając mu czasu na reakcję rzucił się przewracając go na ziemię. Podrapał mu twarz - niech pocierpi trochę dłużej. Odepchnął Ihnesa i sięgnął po broń. Gdy już miał strzelać zorientował się, że wilk zniknął mu z oczu. Po chwili coś pchnęło go w plecy ponownie przewracając na ziemię. Ty razem Ihnes dorwał się do karku. Walka się skończyła dość szybko. Po chwili nadbiegło dwóch innych. Wilk ukrył się w krzakach. Przy pierwszej okazji ugryzł jednego z nich w nogę i od razu rzucił się na drugiego, z którym skończył szybko. Wrócił do człowieka z ranną nogą. Ihnes nie był sobą.

    "Teraz będzie zabawa..."

    (Odpuszczę sobie szczegóły znęcania się nad człowiekiem. ^^)

    Po "zabawie" Ihnes wrócił na polanę z zakrwawionym pyskiem. Udał się tam gdzie miał w zwyczaju odpoczywać i leżał, ale nie spał.

  11. Oczy Ihnesa straciły swój śmieszny wygląd. Wilk obiecał sobie, że dorwie któregoś z ludzi przy najbliższej okazji. Teraz powiedział tylko:

    - Przepraszam...

    Potem ruszył w stronę ciemnych krzaków. Chciał być sam.

    (Nie będzie mnie przez całą niedzielę. Wrócę w poniedziałek. Możecie zostawić moją postać w krzakach :rainderp: i kontynuować zabawę. Potem jakoś się dostosuję do sytuacji.)

  12. Ihnes leżąc po drugiej stronie polany błądził w swoim świecie. Strzały, huki, krzyki... a on nic.

    "Nic nie wymyślę... Ciekawe co u innych?"

    Wstał i poszedł poszukać pozostałych wilków. Zamiast czegoś wesołego dostrzega krew, ranne wilki i wszyscy są w stanie jakby dopiero co wrócili z męczącej wyprawy. Teraz Ihnes nawet nie myślał o niczym śmiesznym i wesołym.

    - Co tu się... Co tu się stało?

    Zamyślił się na chwilę i po chwili rzekł:

    - Dlaczego mnie tu nie było? Czemu wam nie pomogłem?

    Wilk posmutniał. Przyglądał się tylko miejscu gdzie miała miejsce walka.

  13. Ihnes został sam. Nie miał zamiaru tak siedzieć. Dołączył do innych, ale widząc, że jest małe zamieszanie. Tylko przedstawił się nowemu wilkowi, rozejrzał się i wyszedł. Chciał jakoś pomóc.

    " Z moim szczęściem pewnie znowu coś pójdzie nie tak... Zrobię coś innego. Ale co?"

    Odszedł gdzieś na bok, aby przemyśleć co mógłby zrobić, żeby było weselej.

  14. (Vile, śmiało dołączaj i nie świruj... Chociaż ta zabawa bez "świrowania" traci swój urok :rainderp:)

    - Witam nową wilczycę! Jestem Ihnes i jak ktoś cię zacznie tu irytować to prawdopodobnie będę to ja. Częstuj się! - Ihnes mówił cały czas szczerząc pysk. Jego łapy, które zwykle są białe, teraz były poplamione sokiem tych wszystkich owoców, które zebrał.

    Gdy usłyszał pytanie Nivyy, zamyślił się po czym odparł:

    - Mordimer... Nie widziałem go. Hmm... Dość długo...

  15. Ihnes cały czas bawił się borówkami. Nie zauważył nawet, że inni zajęli się przyjęciem kogoś nowego.

    "Trzeba to nadrobić..."

    Zebrał trochę różnych owoców, które udało mu się znaleźć w pobliżu i szybko, a za razem dyskretnie udał się na polanę idąc na około. Gdy inni się zbliżali, Ihnes już czekał z poczęstunkiem dla nowej wilczycy.

×
×
  • Utwórz nowe...