-
Zawartość
446 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Ihnes
-
Chyba nie muszę mówić, że to kolejny mega art. ^^
-
Cześć Wam! Obiecałem dostarczyć eliksir na połysk kamieni, no więc jestem. A i ten... Zecora zaraz powinna przyjść. *Odkłada eliksir* Skoro już jestem to zadam parę pytań... Co nowego słychać? Jak wrażenia po spacerze przez Las Everfree? Spotkaliście jakieś zwierzęta, które by Was wystraszyły albo może zainteresowały? Wybaczcie mi, że trochę się spóźniłam, ale nowy przepis właśnie kończyłam. Jesteś już! To dobrze. O, widzę, że eliksir już dostaliście. Mam nadzieję, że to ten, który chcieliście? A może byśmy się kiedyś spotkali i wszyscy razem wspólnie pogadali? Najlepiej przy herbacie!
-
Ja już nawet o tym myślałem i chyba tak zrobię. Nie mam nic do stracenia, bo tak jak mówię - dopiero zaczynam.
-
Tak jak w Twoim przypadku, mam taki jak tu. ^^
-
Ściągnąłem to dosłownie kilka dni temu. xD Gram Terran Republic na Woodman.
-
Ihnes chodził nieco zamyślony. W pewnym momencie dostrzegł nową wilczycę. Podbiegł do niej wesoły i jak to miał w zwyczaju, zaczął zadawać pytania całą serią podskakując wokół niej. - Cześć! Jestem Ihnes! A ty? Skąd jesteś? Jak tu trafiłaś? Zostaniesz z nami? Będzie fajnie! Masz ciekawy kolor futra!
-
Nikt nic Ci nie zrobi. Nigdzie nie jest napisane, że musi Cię to wzruszyć.
-
Ihnes myślał chwilę po czym rzekł: - Przepraszam. Postaram się nad sobą panować. Nie wiem czy mi się uda, ale postaram się.
-
Ja też chcę być na liście.
-
Ihnes spoważniał, słysząc to pytanie. - Gdy pierwszy raz ludzie nas zaatakowali nie było mnie przy was. Niektórzy zostali ranni. Nie mogłem sobie tego darować. Później przyszli drugi raz i... Poczułem się tak dziwnie. Jakby coś... ktoś inny się we mnie obudził. Zabicie tych ludzi było formą zemsty, a zarazem sprawiało wielką przyjemność. Nie wiem czy widziałaś miejsce, w którym ich zaatakowałem. Widzisz... To nie było tak, że ja tak po prostu ich zabiłem... Mówiąc to zmienił ton głosu. Widać było, że nie do końca jest zadowolony z tego co zrobił z ludźmi.
-
Podniosłem się, słysząc nad sobą głos Leji. - Jasne, pytaj. Przestałem bawić się wodą (ona jest mokra! xD) i patrzyłem na wilczycę.
-
*Drzwi się otwierają z hukiem* No hej! Aaaaa...! *Słychać dźwięk rozbijającego się szkła* Ehhh... Wybacz... Hehe...he... Posprzątam to potem. Dzisiejsze lekcje skończyliśmy. Jeszcze o czymś zapomnieliśmy? A i owszem! Pojawiły się nowe pytania. Wypadałoby odpowiedzieć. Tym bardziej, że masz nowego gościa. Rozumiem, że tak się natrudziłeś, iż kogoś nowego sprowadziłeś? Co? Nie. Nie, to nie ja. Pamiętasz Aresa? Mhm. I zapewne kojarzysz Amethyst Star, co nie? No, to już wiesz kogo nasz przyjaciel przyprowadził. Witajcie serdecznie przyjaciele. Odpowiedzi chętnie Wam udzielę. Podziękujcie Ihnesowi, bo eliksir ten miałam. W momencie, gdy tu wpadł na półkę go odkładałam. Aaaa... Czyli to to się rozbiło... Wybaczcie. Amethyst, jeżeli go potrzebuję to osobiście Ci go dostarczę jak tylko go przyrządzę. Kiedyś w podobnym miejscu mieszkałam. Strachu specjalnie nie odczuwałam. Spotykałam się już ze stworzeniami dzikimi. Nauczyłam się unikać zbędnych spotkań z nimi. W podróże dość często się udaję. Bardzo chętnie zwiedzam inne kraje. Oj, tak. Noc Koszmarów mile wspominam. Tylko ten kostium chyba zmienić powinnam. Przecież ten jest świetny, a z resztą. Rarity na pewno chętnie Ci pomoże! Kontynuuj... Na imprezy rzadko się wybieram. Czasami na nie z kimś się zabieram. Pinkie najlepsze organizuje. Nigdy udziału w nich nie żałuję. Pinkie? Jasne! Kto jak nie Pinkie? No co? Czemu tak na mnie pa... Aaa... Miałem coś posprzątać. Przepraszam, że w ogóle teraz Cię tak naszedłem. Hehe...he... Hmm... No dobra! Już idę! Dziękujemy Wam obojgu. I tak jak mówiłem. Wpadnę z eliksirem niedługo.
-
Każdy poszedł w swoją stronę i zostałem sam. Przeszedłem się po polanie. Zatrzymałem się przy strumyku. Położyłem się koło niego i bawiłem się, co chwila zanurzając i wyciągając łapę z wody. Myślałem też o różnych rzeczach. "Jak będzie wyglądać nowe miejsce? Co chciał zrobić Jacob? Czy wszyscy ludzie są źli, czy nie koniecznie?... Ta woda jest dość mokra."
-
Wyczarowała sobie skrzydła po zebrzastemu! xD W sumie to nie wiem czy Zecora umie posługiwać się magią. Może magią umysłu? Nie wiem.
-
Piątek! Nareszcie mogę... Hmm? ... zabrać się do szykowania składników do mikstury, o którą prosiła cię Carrot Top. Tak, właśnie! Zanim się za to zabiorę, odpowiemy na kolejną serię pytań. Poznawać innych kultur lubię zwyczaje. Dlatego często odwiedzam inne kraje. Historią się trochę interesuję. Nowych rzeczy chętnie się dowiaduję. W mojej krainie władcę posiadamy. Tutaj z kolei księżniczkom cześć składamy. Prawie wszystkie krainy władców posiadają. O spokój i porządek wśród kucyków dbają. W swej krainie mentorkę posiadałam. Bardzo dużo czasu z nią spędzałam. Swą cenną wiedzę mi przekazała, bym innym kucykom pomagała. Na pewno pomagać innym bym próbowała. Nie wiem w jaki sposób bym tego dokonała. Może nauczycielką bym została? Cheerilee pomoc w szkole by się przydała. Póki co, chyba nie grozi ci zakaz zajmowania się alchemią i zielarstwem... Zawsze mogłabyś podpytać Fluttershy, czy nie potrzebuje pomocy, albo Carrot Top... Carrot Top! Właśnie, miałem coś przygotować. Dziękujemy za te pytania! ^^
-
Gdy spirytus rozlał się po mojej ranie poczułem okropne pieczenie. Syknąłem z bólu po czym powiedziałem. - Boli, ale... lubię to uczucie - uśmiechnąłem się się do Sophie. - Bywało gorzej.
-
Popatrzyłem na rękę owiniętą chustą, która zdążyła przesiąknąć krwią. Zakląłem cicho, a potem odpowiedziałem Dark'owi: - Dobre pytanie. Musiałem sobie ją rozciąć podczas walki. Zabawne... Nawet nie zauważyłem kiedy to się stało. A z tobą wszystko w porządku? Jesteś cały?
-
Przysłuchiwałem się z uwagą temu co mówiła Leja. - Chyba rozumiem. Może nie wszyscy ludzie są tacy sami, ale lepiej żebym nie był w pobliżu. Ostatnim razem się czułem... jakbym nie był sobą. Nie wiem, co bym tym razem zrobił. Jednak góry chyba są dość rozległe. Raczej nie będziemy w pobliżu ludzi. Chcemy właśnie być jak najdalej od nich. Kątem oka dostrzegłem Jacoba biegnącego do lasu. Cicho szepnąłem: - A on co znowu wymyślił?
-
Przepraszam za post pod postem. Ciekawe kto tym razem wygrał? xD Czyżbym zadanie Wam za trudne dała? Może sama bym się za to zabrała? Spokojnie! Dajmy naszym przyjaciołom jeszcze jedną szansę. Opiszcie, proszę, Miksturę Hemoni. Czym ona jest? To zależy od Was. Nie ma złych odpowiedzi. Powodzenia!
-
Podczas spaceru z psem chciałabyś spotkać Pinkie Pie. Wyprawa, las, Zecora
-
Przypatrywałem się Leji przez chwilę. W końcu powiedziałem: - Nie będę cię do niczego zmuszał, ale mi możesz wszystko powiedzieć.
-
Witamy Cię Ares! Miło, że wpadłeś! Kiedyś Twilight często do mnie zaglądała zanim nowe obowiązki otrzymała. Jednak o przyjaciołach nie zapomina i znajdzie się dla nich czasu odrobina. Inne kucyki też się pojawiają. Najczęściej gdy pomocy w czymś szukają. Uhuhuhu! Teraz ja! Tak, zobaczyłem całkiem sporo ciekawych miejsc. Na przykład łąkę, na której znajdują się małe kałuże, a ze środka każdej z nich wyrasta jeden czerwony kwiat albo małe drzewko na którym rosną żółto-zielne owoce, które z każdej strony otoczone jest skałami. Ciężko się tam dostać. Było jeszcze więcej różnych miejsc. Dobrze, teraz Zecora! Ihnes stara się jak tylko może. Jeśli potrafi to mi pomoże. Oboje sobie nawzajem pomagamy. Czasami się nawet wspólnie wygłupiamy. Czasami jest naprawdę śmiesznie! ^^ Dziękujemy Ci za pytania.
-
Po uporaniu się z golemami Ihnes wziął głęboki oddech. Poczuł pieczenie na lewej ręce. Od łokcia aż do dłoni widoczna była krwawiąca rana. Sternik zaklął cicho i próbował ją opatrzyć tym co miał przy sobie. Znalazł jedynie niewielką chustę która mogła co najwyżej osłonić ranę przed piaskiem, kurzem i innym tego typu brudem. Sama z kolei do najczystszych nie należała. Po chwili Ihnes usłyszał strzał. Nic dziwnego, ale po nim nastąpiło wołanie o pomoc. Wypatrzył stertę kamieni, z której wystawała ręka. Nie wiele myśląc ruszył na pomoc towarzyszowi. Zaczął ostrożnie usuwać kamienie. Ręka trochę utrudniała niesienie pomocy. - Jestem tu! Zaraz cię wyciągnę! Słyszysz mnie?
-
Szarik, witaj przyjacielu! Zecora powinna... o już idzie! Fakt, dawno tutaj nie wpadałeś. Cieszę się, że jednak zechciałeś. Tyle kolorów, a jeden ulubiony? Skoro muszę wybrać, to chyba zielony. Ludzie do świata naszego wstępu nie mają. No chyba, że księżniczki na to pozwalają. Jego chęć by się w tym świecie ze mną spotkać wystarczyła by to pozwolenie dostać. Po Lesie Everfree chodził zagubiony, aż w końcu się dostał w mojej chatki strony. Mało jest potraw, których bym nie lubiła. Nie wiem czy jedną wybrać bym potrafiła. Liście Yucci według przepisu domowego. Nie wiem czy kiedyś jadłam coś równie pysznego. Niedaleko niego przechodziłam, lecz w środku miasta jeszcze nie byłam. Gdy z ciekawości zielarstwa się uczyłam, niezwykły talent w sobie odkryłam. W tej dziedzinie wszystko łatwo mi przychodziło. Potem coraz więcej mikstur mi wychodziło. Gdy swój własny przepis wymyśliłam, na swym boku znaczek zobaczyłam. To na razie wszystkie pytania. Dziękujemy Ci Szarik!
-
Czekam jeszcze do wieczora. Nie jest to trudne zadanie więc zachęcam każdego do wykazania się kreatywnością.