-
Zawartość
446 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Ihnes
-
-
(Wybaczcie już jestem) Ihnes budzi się i rozgląda dookoła. Noc minęła, ale w jaskini nadal panuje ciemność. Niewątpliwie był to najgorszy sen jaki miał. Postanawia ruszyć. Gdzie? Nie wiadomo. Przed siebie. "Jak ja się właściwie tu znalazłem? Aha... Syreny, no tak. Ale chyba uciekłem." Strasznie zmęczony, nie tyle fizycznie co psychicznie, rusza w drogę. Co chwila wydaje mu się, że ktoś koło niego przechodzi lub słyszy jakieś szepty.
-
A może w ogóle ustalmy konkretne godziny w których będzie się odgrywać event. Łatwiej byłoby sobie zorganizować czas. Akurat ja w tym tygodniu będę go miał mało, ale wieczorami mógłbym chwile posiedzieć. Tylko jakie godziny by wam pasowały? Potem mogę usunąć ten post żeby nie wprowadzać chaosu w zabawie.
-
Skoro większość już idzie to może zostawmy to na jutro? Szkoda żeby teraz duża część miała ominąć kilka osób.
-
Ihnes uciekając zauważył, że znajduje się jakiejś jaskini. "Nie dam rady dalej uciekać... Trzeba odpocząć." Znalazł w miarę bezpieczne miejsce i zasnął. Co chwilę budził go różne koszmary. Mimo to próbował choć trochę nabrać sił.
-
"Cicho, cicho! Nie widzą! Nie słyszą!" - powtarza w myślach - "Trzeba odwrócić ich uwagę." Podnosi kamień i bierze potężny zamach. "Powinny pójść w stronę hałasu." Prawie pewny swojego sukcesu, ciągle w nerwach i trochę rozkojarzony rzuca kamieniem w drzewo znajdujące się jakieś 1,5-2 metry od niego. "No rzesz! Co jeszcze może pójść źle?!" Wybiega z krzaków i biegnie przed siebie. Nie myśli nawet o kierunku. Chce po prostu uciec.
-
Kilka syren zaczęło coś "mówić" między sobą. Po chwili gdzieś odeszły. "Mam nadzieję, że nie w stronę statku. Hmmm... Jest ich mniej, może uda mi się jakoś wymknąć." Syreny dalej ciągną Ihnesa. Po chwili sternik zauważa, że zbliżają się do wielkiej przepaści na której dole znajdują się kości marynarzy. "O nie, nie, nie, nie, nie! To nie miało tak wyglądać!" Ihnes zaczął panicznie rzucać się na wszystkie strony. Jedną rękę uwolnił i szybko dobył sztylet (miecz zgubił zanim został schwytany) i wbił w jedną syrenę. "Ok, jedna... tylko osłabiona, ale zawsze coś." Po długim zmaganiu się z około 6 syrenami (wcześniej kilka odeszło) uwolnił się i ukrył w krzakach.
-
"Lojalny i... trzeźwy sternik jednego z najpotężniejszych okrętów pirackich w kraju razem z załogą wierną i oddaną pokonał Lewiatana i zdobył wspaniałe skarby. Każdy dostał tyle na ile zasłużył... Tak, tak mogło wyglądać moje życie, a teraz zostanę zabity przez to... coś. Przepraszam was! Załoga Pijanego Pegaza to najlepsza załoga jaką mogłem mieć!" - mówił do siebie w myślach - "Ciekawe czy oni jeszcze żyją..." W tym momencie zobaczył błysk na niebie od pocisku wystrzelonego przez kapitana. - Powodzenia kamraci!
-
W pewnym momencie dociera do niego, że to głos, którego miał sie wystrzegać. Oprzytomniał, ale syreny otoczyły go z każdej strony. O dziwo nie zabijają, ale zabierają w jakieś dziwne miejsce. - Co robicie?! Dokąd mnie zabieracie?! Jedna z syren odwróciła się w jego stronę i warknęła przeraźliwie. Myśli: "No ładnie... Zachciało mi się skarbów na wyspie syren... Żebym chociaż zginął z honorem... Nie tak to sobie wyobrażałem!"
-
Ihnes próbując dogonić załogę potyka się prawdopodobnie o kamień i traci orientację. W nerwach nieco zmienił trasę. Wybiega na puste miejsce znajdujące się całkiem niedaleko od towarzyszy jednak ciemność i nerwy nie pozwoliły na skojarzenie faktów. W pewnym momencie słyszy głos syren. Myśląc, że to może załoga wsłuchuje się...
-
Kotek, zapewne chodzi ci o maszt xD - Dość ciężko ale chyba jakoś damy radę. - Co dalej?!
-
(Przepraszam, że nie odpowiadam na czas, ale strasznie mi internet zaczął mulić.) - Red, mam nadzieję, że wiesz co robisz. Psotunia może mieć rację więc lepiej wszyscy zachowajmy ostrożność. - Nie... nie mam zaufania ani do syren ani do tego miejsca.
-
Ihnes próbuje się przyjrzeć temu co widzi kapitan. Wytęża wzrok i dostrzega coś, ale sam nie jest pewny co. - Wiedzą od dawna powiadasz? Jakie jest prawdopodobieństwo, że nas otoczą? - powiedział niepewnie rozglądając się dookoła.
-
(Wiem, trochę późno, ale jestem.) - Ciemno dość... - Tu nic nie znajdę. Lepiej skupić się na głównym celu.
-
- A co tam... Idę z wami! Skoro żeglarze tu ginęli to na pewno są tu gdzieś ich rzeczy... Złoto! Srebro! Diamenty! Yyy... Tak... Ta cała broń też... yyy... Też jest ważna, tak! Chętnie pomogę wam szukać.
-
Kapitanie, czy ja również mam iść (tak wiem, że chętni idą), czy może zostać na statku? Jakby nie patrzeć szkoda by było gdyby ktoś lub coś się do niego zakradło.
-
Podejrzewam, że iluzja... Ale nic na 100% xD
-
Ok... Powrót to powrót... Ale imka błagam... Nie denerwuj już naszego kotka. EDIT: No i już będzie spokój...
-
Zgodnie z obietnicą... nadszedł czas na odpowiedzi!
No dobra Zecoro i Ihnes, mam nowe pytania ( trochę spóźnione )
1 Zecoro, skąd twoja wiedza, na temat magii ?
2 Czy wiesz coś jeszcze na jej temat, czego nie zdradziłaś TS ?
3 Czy już kiedyś trenowałaś kogoś z zakresu magii ?
4 Czy coś wiesz, na temat tych dwóch gości Celestii, towarzyszących jej na pokazie magii ?
5 Czy masz jeszcze jakieś tajemnice i sekrety ?
Pozdrawiam Was, BiP (sorka za tak późne nowe pytanka )
Bardzo dużo książek czytałam,
sporo rzeczy się dowiedziałam.
Pewna zebra co nie co mi przekazała.
Wiedza ta, jak widać, bardzo się przydała.
To co potrzebowała
Twilight się dowiedziała.
Oczywiście szarszy zakres wiedzy posiadam.
Lecz moją naukę na etapy rozkładam.
Tylko Ihnesa uczyć próbowałam,
ale niepotrzebnie się wysilałam.
Ej! No wiesz...
Najpierw zielarstwo musisz przyswoić.
A potem magię możesz nadgonić.
No wiem, wiem...
Właściwie to tylko ich widziałam.
Lecz wcale z nimi nie rozmawiałam.
Poza pochodzeniem
to w sumie nic nie wiem.
Sekrety i tajemnice...
Żartujesz sobie?! Widziałeś jej chatkę? Jest pełna sekretów!
Ekhm... Tak... Wybacz...
Odpowiedź jest chyba znana na twe pytanie.
Cierpliwie czekamy na kolejnych zadanie.
-
Złote miecze?! Złote!? A może by tak jej broń przechować w bezpiecznym miejscu?
-
- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo poważnie. - W każdym razie ja, a wy jak? Ostateczna decyzja i tak będzie podjęta przez kapitana, ale kara taka czy inna szpiegowi się należy!
-
- Ewi, on wcale nie musi się usłuchać. Zajmując go ofiarą łatwiej będzie wykraść ska... *Niby szpieg jest uwięziony, ale "Nigdy nie ignoruje się wroga* - Masz rację! Może uda się Lewiatana "oswoić".
-
Co tu się dzieje?! Mieliście iść spać, tak?! Imka, teraz ci się walczyć zachciało? -
She is a spy! NOOOOOOO!!!
Ale dobra, mieliśmy przestać offtopować. Wie ktoś może, ile jeszcze będziemy płynąć do tej ogromnej kałamarnicy?
Ty nie śpisz?! Myślałem, że tylko ja i Red zostaliśmy na nogach... Hmm... Dokładnie nie wiem ile będziemy płynąć. Pytaj nawigatora... Aha, śpi. xD
-
Hahaha! Rzeczywiście dużo się dowiesz. xD
Dołącz do piratów! Plądruj siedem mórz!
w Dawne Dzieje
Napisano
Przechodząc przez jaskinię, dostrzega jakąś postać. To nie syrena. - Spin? Red? Ihnes nie słyszy odpowiedzi. Gdyby to był ktoś z załogi na pewno dałby mu odpowiedź. Ihnes: Kim jesteś? Postać: Czego szukasz na tej wyspie? Ihnes zamilkł na chwilę. Zaskoczyła go obecność kogoś innego. ( Z tego eventu można by napisać ciekawe opowiadanie xD)