Search the Community
Showing results for tags 'krakow'.
-
untilTo już szóste urodziny Bronies Kraków! Przybywajcie pod Wawel, aby wspólnie z nami w klimacie Dnia Nauczyciela świętować urodziny krakowskich Bronies. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was mnóstwo atrakcji, ciekawe panele, konkursy, grę RPG, wspólne zabawy i wyzwania. Do tego odwiedzą nas znajomi z Nutka Cafe i Grill Taxi, dzięki czemu nikt głodny z meeta nie wyjdzie Po części oficjalnej, zapraszamy na dalszą część zabawy w zaprzyjaźnionym barze R’lyeh Cafe, gdzie będziemy mogli pogłębiać więzy przyjaźni przy przysłowiowej coli! Dodatkowo, dla chętnych, w niedzielę po meetcie organizujemy oficjalne wyjście do kina na My Little Pony: Film! Zapraszamy już 14.10! Strona Internetowa Wydarzenie na facebooku
-
Właściwie tytuł wątku mówi sam za siebie, ale spróbuję pokonać wrodzone lenistwo... Od chwili zakończenia lutowego KPM 12.5 (mojego pierwszego w życiu) z utęsknieniem czekam na ogłoszenie kolejnego spotkania; tym bardziej, że czas i fundusze niezbyt pozwalają mi jeździć na meety w innych częściach Polski. Ponieważ jednak minęły już 4 miesiące, a zapowiedzi – choćby najogólniejszej – ciągle brak, postanowiłam zapytać tutaj. A zatem: kiedy można spodziewać się jakiejkolwiek informacji o następnym spotkaniu?
- 6 replies
-
- kto pyta nie błądzi
- ponymeet
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Jeszcze w maju miałem przyjemność zwiedzić Kraków (po raz 6-7). Tym razem, jednak mogłem odwiedzić Kocią Kawiarnie, gdzie można coś zjeść, wypić w towarzystwie kotów. W dodatku można kupić fajne akcesoria typu. koszulki, zakładki itp. właśnie z Kocią Kawiarnią. Co najfajniejsze koszt przechodzi na fundacje "Kocia Akademia" dzięki, której to miejsce istnieje. W budynku kawiarni jest wiele kocich zabawek, drapaczek, drzew i domków. Są przyjemne miejscówki by usiąść, wypić kawę czy coś zjeść. Można nawet zarezerwować miejsce na piętrowym łóżku gdzie często wchodzą koty. Sam pomysł na założenie tego typu kawiarni powstał w Japonii gdzie takie kawiarnie są wszędzie, a, żeby spokojnie znaleźć miejsce, trzeba zarezerwować się miesiąc przed wizytą, także tego. W kawiarni mieszka sześć kotów: Szczęściara, Kleks, Daisy, Karmelek (NOWY KOTEŁ) oraz Kropek i Przecinek. Przecinek jest w zasadzie szefem całego kociego zgromadzenia, a Kropek jego bratem. Największy problem? Ludzie. Uwaga, mają pretensje, iż w Kociej Kawiarni połowa kotów spała, wkurzyli się na właścicielkę, ponieważ zwróciła uwagę jej dziecku o to, że w regulaminie jest "Nie gonić kotów i ich nie straszyć". Głupota ludzka jest już ponad wszelkiej krytyki -_-.
-
untilSłońce grzeje, temperatura rośnie, więc najwyższa pora schłodzić swe kopyta na tradycyjnym wakacyjnym meet'cie basenowym. Spotykamy się o 11:00 na Placu Centralnym, skąd uda się na pobliski Basen Krakowianka. Cennik biletów: Normalny 17 zł Ulgowy 12 zł Po basenie możemy iść na karkówkę z grilla i oranżadę przy Placu Centralnym albo z pełnoletnimi na przysłowiowe piwo. Dla tych co nie byli z nami na basenie, jest tam część płytka ze zjeżdżalnią i grzybkami oraz część głęboka z trampolinami. Wokół sporo terenu zielonych oraz dwa boiska do siatkówki plażowej. RZECZY OBOWIĄZKOWE, które trzeba wziąć: - Krem z filtrem - Ręcznik - Kąpielówki / strój kąpielowy (panie niestety nie mogą w wersji topless) - Pieniądze na bilet wejściowy - Legitymacja szkolna / studencka jeśli posiadasz - Butelka z napojem bezalkoholowym Dobrze też ze sobą zabrać: - Pieniądze na coś do jedzenia - Piłkę siatkową / plażową - Nakrycie głowy - Klapki Jako rozrywka dodatkowa, będę miał piłkę plażową i piłkę do siatkówki Wydarzenie na facebooku (widoczne tylko dla członków grupy Bronies Kraków)
-
untilKochani! Zima w pełni, smog za oknami, dni jakoś nie chcą się stawać dłuższe, więc postanowiliśmy zorganizować kolejnego Krakowskiego Pony Meeta. Tym razem będziemy się bawić w rytm gorącego karnawału! Serdecznie zapraszamy Was 11 lutego 2017 do Bursy Szkolnictwa Ponadpodstawowego nr 1 przy alei Focha 39. Dzięki uprzejmości dyrekcji i kadry pedagogicznej będziemy mieli do swojej dyspozycji sale w jednym z budynków, w których odbędzie się wiele atrakcji i zabaw! Dodatkowo jest nam niezwykle miło poinformować, że po części oficjalnej, odbędzie się jak to stało się już tradycją, spotkanie w zaprzyjaźnionym pubie “W Cieniu Szkieletora“, gdzie w miłym towarzystwie będzie można spróbować soku jabłkowego, a pełnoletni cydru wprost z wytwórni rodziny Apple Nie zapomnijcie się zarejestrować i śledźcie naszą stronę i wydarzenie na facebooku!
-
Jest zima, to musi być zimno! A co robić jak jest zimno? Proste, iść na łyżwy Zapraszamy wzsystkich 6 stycznia na wspólne wyjście na lodowisko. Spotykamy się 6.01 o 13:00 pod Muzeum Narodowym, skąd pójdziemy wspólnie na łyżwy. Nie ma znaczenia czy wywijasz jak Pinkie Pie, posiadasz koordynację Twilight, czy też na lodowisku czujesz się jak Fluttershy na koncercie Behemota - każdy będzie się bawił wyśmienicie! Ceny: 75min - (N)11zł, (U)9zł wypożyczenie łyżew - 9zł pełny cennik - http://lodowisko-krakowskieblonia.pl/cennik/ Po zabawie na lodzie, zapraszamy na gorącą czekoladę (i może jakiś cupcake ) na Bracką
-
untilTak, to już ta pora na kolejnego Krakowskiego Pony Meet’a! Trzy krakowskie grupy: CMC, D’n’A i Fundacja Catnerlot zapraszają Was serdecznie 15.10 na kolejną edycję Waszej ulubionej imprezy, która tym razem odbędzie się w tematyce Złotej Kucykowej Jesieni. Dodatkowo będziemy wspólnie świętować Piątą Rocznicę Krakowskiego Fandomu Bronies. Przygotowaliśmy dla Was jak zwykle mnóstwo atrakcji, konkursów oraz ciekawych prelekcji, a dla łakomczuchów będzie (nie taka) mała niespodzianka :3 Serdecznie zapraszamy Was do Bursy Szkolnictwa Ponadpodstawowego nr 1 przy alei Focha 39. Dzięki uprzejmości dyrekcji i kadry pedagogicznej będziemy mieli do swojej dyspozycji sale w jednym z budynków, w których odbędzie się wiele atrakcji, a jak pogoda dopisze, to część zabawy zorganizujemy na świeżym powietrzu! Dodatkowo jest nam niezwykle miło poinformować, że po części oficjalnej, odbędzie się spotkanie w zaprzyjaźnionym pubie “W Cieniu Szkieletora“, gdzie w miłym towarzystwie będzie można spróbować soku jabłkowego, a pełnoletni cydru wprost z wytwórni rodziny Apple Rejestracja jest dostępna TUTAJ. Program znajduje się TUTAJ. Wydarzenie na Facebooku Strona Internetowa
-
Zakładam ten temat, gdyż chciałbym podzielić się moimi wrażeniami i przeżyciami ze spotkania z papieżem, które miało miejsce w Krakowie dniach 26 VII - 1 VIII. Zatem jak to było z mojej perspektywy? Dla mnie ŚDMy zaczęły się tak naprawdę tydzień wcześniej, kiedy to rozpoczęte zostały wydarzenie w diecezjach. Przyjmowałem 2 pielgrzymów, a dokładniej pielgrzymki, Siłwię i Adelayd z Angoli (Afryka dla niewiedzących). Sprzątania cała masa, przygotowań, może nawet aż za dużo, ale co tam! Zgodnie z informacjami, które dostaliśmy z parafii, angolanie mieli przyjechać w czwartek 21 VIi wieczorem. Z bliżej niewyjaśnionych powodów okazało się, że część osób przybyła pociągiem o 8 rano, nikogo po nich nie było i powstał bałagan organizacyjny. Natomiast druga grupa dotarła autokarem następnego dnia o świcie. Przedtem rodzice ostro mnie cisnęli, żebym powtórzył ten nieszczęsny angielski. Coś tam przypomniałem sobie, ale dziewczyny mówiły albo po portugalsku, albo po angielsku tylko gorzej niż ja. No nic! Dziwnie wyglądały te 4 dni, chociaż nie powiem, było bardzo ciekawie. Oprócz pierwszego i ostatniego dnia (50% czasu, jeśli dobrze liczyć) diecezja zapewniała wszystkim pielgrzymom zajęcia, wyjazdy i posiłki. W sumie mieliśmy je na noc, oraz na śniadanie i kolację. Pod koniec pobytu w B-stoku, w niedzielę miał byc dzień z rodzinami, kiedy to każda rodzina, czy osoba przyjmująca osoby na ŚDM miała spędzić trochę czasu z pielgrzymami. W moim przypadku wyglądało to tak, że poszedłem na 9-tą do kościoła ma mszę, która zajęła ze 3 godzinki. Potem było spóźnione śniadanie i koncerty na mieście, więc z zaplanowanego dnia nici wyszły. Tyle, jeśli chodzi o wstępną część ŚDMów. W poniedziałek miałem pojechać do Krakowa na wydarzenia centralne i oczywiście spotkanie z Ojcem Świętym. Muszę przyznać, że kiedy miesiąc wcześniej zapisałem się na wyjazd i byłem wniebowzięty, tak tuż przed głęboko rozważałem wycofanie się i zostanie w domu. Na szczęście, za co Bogu dzięki, bo było warto, mam wyjątkowo twardych rodziców, do których nie docierało, że jestem niechętny do wyjazdu i kazali mi jechać do Krakowa. Samego pakowania nie będę opisywał, od razu przeskoczę do sedna. W poniedziałek 25 lipca wstałem o 5 rano. O 6.30 miał stać ciapong (ciapąg?) podstawiony na dworcu, którym wszyscy zapisani mieli wybrać się na pielgrzymkę. Zanim na peron, wpierw pojechałem podrzucić Angolanki na autokar. Szybka sprawa, potem Białystok Główny, znaleźć księdza i zapakować się. Proste prawda? Nie koniecznie. Pociąg miał 2 składy, ładne, oznakowane, jako dla jadących na ŚDMy, ALE. Właśnie jedno ale. Pojechać miało ok.1200 osób, a miejsc było 300. Ode mnie z parafii jechały 44 osoby. Ładując się do przedziału o wymiarach 2 x 2,5 metra zmieściliśmy się w 16-tkę 6 osób miało siedzenia, reszta na podłogę. Z bagażami oczywiście, żeby nie było za prosto. 7.45 koła poszły w ruch i pojechaliśmy. Sama podróż bez specjalności. Ze zmiennym szczęściem na podłodze i krześle, z jednym postojem w Koluszkach (wie ktoś gdzie to?) spędziłem ciężkie 8 godzin ciapolenia pociągiem. Mniej więcej o 16 zajechaliśmy na Kraków - Płaszów i w końcu wysiedliśmy. Dawno tak nie cieszyło mnie świeże powietrze. Z tego co wiem mieliśmy się przesiąść na pociąg do Rabki-Zdrój, okazało się jednak, że przeszła wichura i pociąg nie przyjedzie. Ksiądz chwyta za komórkę, dzwoni do KO i dowiaduje się, że za 1,5 godziny przyślą po nas autokar. Fajnie co nie? Skoczyłem z dziewczynami do kiosku, na kebsa itp. Pogoda nie dopisywała rzeczywiście, bo w czasie czekania zaczęło padać. Cóż mogło być gorzej np. jakby w ogóle po nas nie przyjechał, wtedy byśmy spali na dworcu. Okej. 18 godzina przyjeżdża środek transportu, ładujemy się i ruszamy do Skomielnej - Białej, naszego docelowego miejsca przyjazdu. O-sam już nie wiem której- zawitaliśmy w miejscowości. Ładna okolica, góry, lasy. Na miejscu byli wolontariusze, którzy zaprowadzili nas do szkoły na posiłek. Dali zupę z mięsem, albo jak kto woli gulasz, przywitali, dali pakiety pielgrzyma, ale o tym zaraz, po czym wróciliśmy na miejsce przyjazdu, skąd mieliśmy udać się do rodzin, które nas przyjmowały. Dostałem przydział do fajnego domku jakiś kilometr od kościoła ( dokładniej parking obok świątyni, na który codziennie przyjeżdżaliśmy i skąd wyjeżdżaliśmy do Krakowa) z kumplem Adamem. 22 doszliśmy na miejsce. Nie pojechałem samochodem, bo 8 godzin w pociągu i jeszcze trochę w autokarze zrobiło swoje. Choroba lokomocyjna męczyła mój żołądek, więc poprosiłem państwa u których byłem, czy mogę się przespacerować? Zgodzili się, Adam zresztą też ze mną poszedł. Najwidoczniej także miał już dość siedzenia. Zaszliśmy na miejsce, rozpakowaliśmy, takie standardowe rzeczy i poszliśmy spać. Nazajutrz wcześnie rano zjedliśmy śniadanie i popędziliśmy na miejsce zbiórki. Stamtąd autokarem pojechaliśmy do Chyżna, skąd ponownie ciapongiem przejechaliśmy przez chyba całe Małopolskie. Zajęło to jakieś 4 godziny i nie do końca rozumiem co tak długo. Cóż, po południu lokomotywa stanęła w galerii, nie wiem jakiej, jak ktoś z Krakowa, może zna. TU 1. raz ujrzałem na własne oczy prawdziwy tłok. Tamto dzień wcześniej to mały pikuś. Wydostać się, nie zgubić i dotrzeć na Błonia okazało być wyzwaniem, tym bardziej, że jak tylko opuściliśmy galerię, zaczęło padać. Od czego jednak są pakiety pielgrzyma? Na wyposażeniu znajdowały się takie cudeńka jak peleryna pielgrzyma, mapa Krakowa, przewodniki, różaniec w formie gumki i link do aplikacji "Pielgrzym". Lekko mówiąc byłem zaskoczony. To była moja, aż wstyd się przyznać, 1. pielgrzymka, ale interaktywności na takim wydarzeniu się nie spodziewałem. W sumie i tak nie miałem internetu, raz czy dwa wszedłem. I to na krótko. Po różnych perypetiach i problemach np. jak dostać się do punktów z jedzeniem, dotarliśmy na mszę. Mój sektor - B2. Całą ceremonię otwarcia prowadził kard. Dziwisz, przywitał nas zgromadzonych ładnie, pomodliliśmy się, po czym ok. 20-tej całe towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Grupą przez główną ulicę na most (też nie wiem jaki ). Tutaj ciekawe zjawisko: można było poczuć duszności na otwartej przestrzeni. Serio, wiernych było tak dużo, że jak okiem sięgnąć po horyzont ludzi jak w Chinach. Kiedy już w końcu rozluźniło się, a my z powodzeniem przedzieraliśmy się przez miejską dżunglę z piosenką na ustach, nie zawsze religijną, śpiewaliśmy np. o Policji, albo Zenka. Po godzince marszu , jak byliśmy już na ulicy, której też niestety nie pamiętam, ktoś zorientował się że ta ulica ma 3 km. Oczywiście lało. Bez deszczu nie byłoby przecież ciekawie. Po 22 znaleźliśmy nas pojazd, ale nie ruszyliśmy do Skomielnej, tylko podjechaliśmy na stację benzynową, gdzie zabrali się z nami Belgowie. Jak można przewidzieć, nie było miejsc, więc część osób spędziła następną godzinę na podłodze, albo na stojąco. Późnym wieczorem nocą zajechaliśmy na miejsce i mogliśmy odpocząć. Środa. Po przyjemnych 6 godzinkach snu pobudeczka 6 rano i potem jedziemy do Rabki na katechezę. Katechezy mieliśmy dwie. Druga będzie w piątek. Na katechezach mieliśmy mszę, śpiewanie i wypowiedzi różnych osób, które się nawróciły, opinie o kościele itp. W ogóle od środy jeździliśmy ciągle autokarami. Ksiądz uznał, że tak będzie chyba lepiej, chociaż osobiście uważam, że kolej jest fajniejsza. O 13-14 podjechaliśmy pod rondo Matecznego, skąd zresztą będziemy wysiadać przez następne 3 dni, otrzymaliśmy czas wolny, w grupach rozeszliśmy się po mieście na festiwal młodych. W teorii miały to być koncerty w różnych językach o tematyce chrześcijańskiej i polskiej, w praktyce większość pielgrzymów robiła ze sobą zdjęcia, zwiedzała miasto, ewentualnie polowała na jedzenie na talony w KFC. Tak upłynęła reszta dnia. O 19 ponownie pod rondem Matecznego i powrót. Niby można się było trochę wyspać, ale gada... rozmawiałem z Adamem, poszliśmy jeszcze pograć w piłkę na boisko, więc kolejna nocka zeszła szybko. Czwartek to poranna msza w Skomielnej i wyjazd do Łagiewnik. Do ronda Matecznego i Sanktuarium Jana Pawła II. Na miejscu, jak się okazało była taka kolejka, że w drodze głosowania zadecydowaliśmy, że odpuścimy sobie i pójdziemy do drugiego Sanktuarium Miłosierdzia. Po drodze lunęło z nieba. W środę nie było deszczu, ale w czwartek już tak. Z tego powodu zwiedzanie przebiegało bardzo szybko, potem w 3 godziny przeszliśmy piechotą w grupkach na Błonia, po drodze zatrzymując się pod mostem na odpoczynek. Tak się złożyło, że akurat policja obstawiła drogę przecinającą nam przejście na Błonia, ponieważ papież miał tędy przejechać na Wawel. Zobaczyliśmy jago samochód, ale szofer pędził jak szalony. Ostatecznie po różnych perypetiach doszliśmy na pola. Co ja wtedy zrobiłem?! Zachciało mi się spacerować i wyszedłem z sektora. Jak wróciłem już wszystko było zamknięte i obstawione, a ja utknąłem na dobre. Nie zmienia to faktu, że zobaczyłem papieża Franciszka. Powiedziałbym, że z około 20 metrów, przez las rąk, flag i wyciągniętych aparatów, ale jednak zrobiłem to! Ojciec Święty odprawił... Wróć! Nie było mszy. Odbyła się modlitwa i ceremonia przywitania. Wszyscy siedzieliśmy przy telefonach i słuchaliśmy radia, bo nikt włoskiego nie znał, a dodam że nie tłumaczyli na miejscu i troszkę się z tym nie postarali. Wyszło, jak wyszło, mogło być gorzej, a było rewelacyjnie. Zabrakło (a jakże) pogody, bo do połowy spotkania mżało. Ani siedzieć w pelerynach, ani bez. Na koniec odśpiewaliśmy hymn "Błogosławieni Miłosierni" i udaliśmy się na rondo Matecznego na autokar, a że mądry polak po szkodzie, tym razem obeszliśmy Błonia od Piastowskiej, dzięki czemu luźno było na ulicy. Standardowo powrót późnym wieczorem i jakże standardowo zadowoleni Piąteczek. Przedostatnia krótka noc. Na 8 pod kościołem i do Rabki na katechezę. Niby standard, chociaż większość rzeczy była improwizowana i tak naprawdę nasz ksiądz codziennie wieczorem ustalał co będziemy robić nazajutrz. Kazanie, które wygłosił biskup na katechezie było bardzo ciekawe. Nazywając rzeczy po imieniu przez półtorej godziny mówił o imigrantach i tym podobnych sprawach. Stanowisko miał o 180 stopni odwrócone w stosunku do papieża, ale nie powiem, że katecheza była radykalna czy nudna. Przeciwnie, pamiętam ją bardzo dobrze. W południe pojechaliśmy do Krakowa na Drogę Krzyżową. Nauczony doświadczeniami dnia poprzedniego nie wychodziłem z sektora i siedziałem na miejscu. 17.30 Franciszek zaczął nabożeństwo. Ładne pokazy artystyczne, piękny śpiew chóru, Ogólnie rzecz ujmując wszystko dopięte na ostatni guzik. Powrót zajął nieco dłużej, niż zwykle, gdyż poszczególne sektory puszczali co pewien czas. Po drodze poznaliśmy z chłopakami ziomków ze Szczecina, z którymi można było pogadać i dziewczyny, które rozdawały free hugsy. Wróciliśmy późno, ale ze względu na to, że jutro mieliśmy jechać do Brzegów, mogliśmy spać aż do 10. Sobota była dla mnie chyba najgorszym dniem. Rano czułem się źle. Nie było opcji, żebym jechał. Całą sobotę i większość następnej niedzieli spędziłem w domu. Żałuję, że nie pojechałem, ale czasu nie cofnę. W zastępstwie opowiem, co mój kolega widział. Doszli do Wieliczki, skąd po kilku godzinach czekania dostali suchy prowiant i jedzenie z parafii. Kiedy wieczorem, coś koło 20.00 znaleźli się pod sektorem, nie zostali wpuszczeni. Kilka sektorów dalej ich wpuścili, zatem nie było lipy. Pogoda w Brzegach dopisywała, było sucho i z ich relacji noc dało się znieść. Poranną mszę mogłem niestety tylko obejrzeć w telewizji. Tak też zrobiłem, dzięki czemu dowiedziałem się, że następne ŚDMy będą w Panamie w 2019 (jadę). Reszta niedzieli aż do wieczora bez rewelacji, Udałem się tylko do miejscowego kościoła. Msza ekstremalnie szybka, chociaż niektórzy sugerowali mi potem, że byli na szybszych. Mniejsza o to. O 18 grupa wróciła do Skomielnej. W szkole dostali kolację, byłem z nimi, a jak! Zbliżała się ostatnia krótka noc. W poniedziałek wstaliśmy 6.30. Spakowani i gotowi na powrót do domu. Jednak tak nie do końca, bo w Białym zorientowałem się, że nie wziąłem na powrót szamponu W każdym razie autokar po raz ostatni podjechał pod nas, pożegnaliśmy się z rodzinami, zrobiłem pamiątkowe zdjęcie i pojechałem. Po drodze ksiądz, jak się okazało zapomniał kurtki. Kierowca się zatrzymał i poczekaliśmy do momentu gdy rodzina u której był, przywiozła mu ją. No nic. Podróż trwała dalej, czas upływał, a my śpiący pędziliśmy na dworzec Kraków - Płaszów. Na miejscu byliśmy z godzinkę przed czasem (pociąg mieliśmy o 9.15), więc nie było najmniejszego problemu. Za pozwoleniem służb ochrony kolei sprawnie zapakowaliśmy się do pociągu. Niestety, nie wiedzieć czemu poszedłem na drugi koniec, zamiast z grupą. Razem ze mną był tylko Tomek ziomek. Wyraźnie wkurzony całą sytuacją. Ja podobnież. Nie było tego złego co by na dobre nie wyszło. Jechaliśmy do domu. Teraz tylko to się liczyło. Tłoku nie było, ponieważ pielgrzymi z zagranicy nie wracali w większości z nami. Koniec? Nieee. Kolej zapewniła dodatkowe 2 rozrywki. 1. z nich było towarzystwo, które otrzymaliśmy. Obok nas w przedziale siedziała Choroszcz (nie wie, kto nie przeżył). 2. przypadek to była brudna sprawa. Jak się okazało, ktoś zapchał jedną z toalet, a ponieważ usadowiliśmy się obok tej sprawnej, nie mogliśmy narzekać na brak towarzystwa. Ostatnia niespodzianka miała się okazać naprawdę niemiła. Dwie dziewczyny jadące w pociągu zemdlały, z czego jedną zabrała karetka na jednej ze stacji. z tego co dowiedziałem się.od ratowników i harcerzy pracujących w medycynie jako wolontariusze 4000 osób potrzebowało pomocy medycznej w czasie trwanie ŚDMów. O bodajże 18.15 byliśmy na miejscu. Podsumowując, Światowe Dni Młodzieży bardzo mi się podobały. Dużo nowych znajomych, wielkie wydarzenie kulturalne, wszechobecna radość i dużo frajdy. A co od strony religijnej wyciągnąłem z tych 8 dni? Na pewno poszedłem do spowiedzi, ale najmocniej utkwiły mi w pamięci słowa Ojca Świętego Franciszka, że życie to nie kanapa i nie urodziliśmy się po to żeby wegetować. Ze strony materialnej najwięcej mam chyba teraz zarostu. Wydarzenie prawie bez zastrzeżeń, może tylko chaos logistyczny, przez który były problemy z transportem. Reszta dobrze przygotowana, wszelkie środki bezpieczeństwa zapewnione, sanitarne i medyczne podobnie. Kraków muszę przyznać ładne miasto, dużo zabytków, chociaż przyznam, że zawsze myślałem, że ten słynny smok wawelski jest nieco większy. Kiedyś będę musiał w wolnym momencie wpaść pozwiedzać jeszcze raz. I oczywiście nie zapomnieć o następnych ŚDMach.
-
untilJeśli ktoś nie ma facebooka, albo nie dołączył do grupy Bronies Kraków, przeklejam wydarzenie: Lato -> Wakacje -> Ładna pogoda -> BasenJak w każde wakacje idziemy wspólnie na basen. Spotykamy się o 11:00 na Placu Centralnym, skąd udajemy się na basen. Bilety wstępu N16zł U11zł Po basenie możemy iść na karkówkę z grilla i oranżadę przy Placu Centralnym albo z pełnoletnimi na przysłowiowe piwo. Dla tych co nie byli z nami na basenie, jest tam część płytka ze zjeżdżalnią i grzybkami oraz część głęboka z trampolinami. Wokół sporo terenu zielonych oraz dwa boiska do siatkówki plażowej. RZECZY OBOWIĄZKOWE, które trzeba wziąć: - Krem z filtrem - Ręcznik - Kąpielówki / strój kąpielowy (panie niestety nie mogą w wersji topless) - Pieniądze na bilet wejściowy - Legitymacja szkolna / studencka jeśli posiadasz - Butelka z napojem bezalkoholowym Dobrze też ze sobą zabrać: - Pieniądze na coś do jedzenia - Piłkę siatkową / plażową - Nakrycie głowy - Klapki Jako, że friesbie nie przeżyło ostatniego meetu, będę miał tylko piłkę plażową i piłkę do siatkówki. Wydarzenie na facebooku
-
Witam.Mam mały problem.Chciałbym pojechać na meeta.Tylko czy w Krakowie jeszcze robią?Na ponymeet.pl wyświetla się tylko mem ze sweetie belle.POMOCY! :mlp-fcry:
-
Cześć, Krakowski Pony Meet 12.3 zbliża się wielkimi krokami a jeszcze nic nikt o nim nie napisał? Proponowałbym dodać wydarzenie od kalendarza i w końcu założyć temat o ów wydarzeniu ( mam nadzieję, że sz6sty się nie obrazi jak p1erwszy założy temat- niestety użytkownik od dość długiego czasu nie wchodzi i nie udziela się na forum a z tego co wiem jest organizatorem). Data wydarzenia: 17 październik 2015 Oficjalna strona wydarzenia: http://ponymeet.pl/ Rejestracja: OTWARTA: https://ponymeet.pl/?page_id=76 Ogólnie o meecie ( źródło: http://ponymeet.pl): Czeka na Was wspólne świętowania 4 urodzin Bronies Kraków! Minęły już 4 lata od pierwszego spotkania wesołej gromadki fanów kucyków w Krakowie. W związku z tym zapraszamy wszystkich na kameralne spotkanie, aby w miłej atmosferze spędzić czas, posłuchać ciekawych prelekcji, dowiedzieć się “jak to dawniej bywało” oraz wykazać się sprytem i talentem. Dla każdego będzie też słodka niespodzianka! Jeśli ktoś z was posiada więcej informacji nt. meetu proszę do mnie napisać, to dodam je w tym temacie! Aukcja charytatywna: Jak nakazuje tradycja meet’ów krakowskich, zostanie przeprowadzona i tym razem aukcja charytatywna, na której będzie można wylicytować ciekawe pamiątki! Tym razem pieniądze zebrane na aukcji zostaną przeznaczone na zakup darów dla Krakowskiego Schroniska dla Zwierząt Osoby, które chciałyby ofiarować coś na rzecz licytacji, prosimy po prostu przynieść swój podarek na imprezę i zostawić go w punkcie informacyjnym. Dojazd: Regulamin: Kilka słów ode mnie ( nic istotnego, co można pominąć): Od siebie dorzucę tylko tylko to, że zjawię się na pewno, ten meet będzie dość ważny dla mnie. Nie tylko obchodzę wtedy 20 urodziny, ale też pamiętam poprzedni meet Krakowski jako najlepszy na którym kiedykolwiek byłem. Dodatkowo całą trasę na meeta pokonuje rowerem ( po ostatnim udanym wyzwaniu Wrocław-Łódź teraz pora na Kraków). Więc dość sporo ludzi będzie miało okazję oglądać zdechniętego pierwszego xD Zakładam ten temat ponieważ organizator tego nie zrobił ( a według mnie powinno to być ogłoszone o wiele wcześniej) za co z góry przepraszam. Niestety zachorowałem dość mocno i nie wiem czy pojawię się na meecie. A wy będziecie?
-
Już 5 września w Warszawie odbędzie się Warszawsko-Krakowski Ponymeet Integracyjny organizowany przez stowarzyszenie Warszawa Bronies razem z grupą D'n'A oraz CMC. W czasie Ponymeetu przewidziane są liczne prelekcje i atrakcje włącznie z Turniejem MLP CCG, Fighting is Magic, karaoke, artroomem i aukcją charytatywną. Jest to druga edycja w Warszawie ponymeetu integracyjnego na którym tym razem Warszawiacy będą się integrować z naszymi przyjaciółmi z południa Polski w tym większości z Krakowa. Jednak przybyć na ponymeet może każdy Brony/Pegasis z Polski. Cena biletu wstępu to jedyne 12zł. Rejestracja Uczestników: https://docs.google.com/forms/d/1CNL0S4rtYahbX6AyUU6Z8oVPwsNA8rhinJFOROQM5cY/viewform Zgłoś Sklep/Stoisko: https://docs.google.com/forms/d/15_APOL9OdY1vhu6orwjvGgAoX5RpeRKF7IK9BzX0dbU/viewform Zgłoś Atrakcję/Prelekcję: https://docs.google.com/forms/d/1iSOVP1T1ZeoslHLL1XMr4olJ6MJJ340sZBes1bvXoqU/viewform Chcesz nam pomóc jako helper? Zgłoś się do nas tym formularzem: https://docs.google.com/forms/d/1NxHof0HtdPAm6rtPKEdLaJfHpJ-yK8eXHrqmMf0vXD0/viewform
-
Jak najlepiej spędzić Pierwszy Dzień Wiosny? Odpowiedź jest jasna - z kucykami! Już 21.03 D'n'A i Fundacja "Canterlot" zapraszają Was na kolejny Pony Meet w Krakowie. Więcej informacji na stronie internetowej Zanim zadacie pytanie sprawdźcie zakładkę FAQ na stronie Zaproszenie Wideo Strona Internetowa Wydarzenie na Facebooku
-
Kochani! Już 7. grudnia, odbędzie się wyjątkowa impreza dla wszystkich fanów kucyków, w każdym wieku! Kinga "Pingwinowa" Cabała i Monika "Ailish" Filipiak z grupy D'n A oraz Fundacja Polskich Bronies "Canterlot" mają zaszczyt zaprosić Was do Krakowa na mikołajki, aby wspólnie odkrywać magię przyjaźni i bawić się w świątecznej atmosferze! - Ci łaknący wiedzy, będą mogli wysłuchać prelekcji i paneli tematycznych poświęconych przeróżnym zagadnieniom - Ci spragnieni wyzwań, będą mogli sprawdzić się w konkursach i turniejach - Ci, którzy będą chcieli się sprawdzić w sztuce, będą mogli doskonalić swój talent i poznać nowe techniki od doświadczonych artystów prowadzących warsztaty - Ci głodni rozrywki, będą mogli skorzystać z szerokiej oferty konsol i gier planszowych - Ci najmłodsi, będą mogli wziąć udział w atrakcjach przygotowanych specjalnie dla nich, gdzie pod okiem profesjonalnych animatorów, będą mogli bawić się wspólnie Ponadto meet jest organizowany właśnie po to, by Bronies z całej Polski mogli się wzajemnie poznać i z okazji mikołajek wymienić się prezentami ze starymi jak i nowymi znajomymi. Najważniejsze to mieć uśmiech na twarzy i nie bać się innych (nie ważne jak dziwni się wydają), a gwarantujemy nawiązanie nowych znajomości, a może nawet przyjaźni… Możemy też ogłosić, że udział w imprezie potwierdził pewien bardzo wyjątkowy gość - Mikołaj, który zapowiedział niespodzianki dla dzieci i tych starszych Więcej informacji i rejestracja są dostępne na stronie imprezy Wydarzenie na Facebooku Jeśli chciałbyś wygłosić jakąś prelekcję, bądź przeprowadzić atrakcję, zapraszamy do wypełnienia formularza znajdującego się tutaj. Twórcom atrakcji zapewniamy: – zwrot opłaty akredytacyjnej (60 min. – 50%, 120 min – 100%) – kawę / herbatę – zimne napoje – zimny poczęstunek Jeśli jesteś zainteresowany pracą wolontariusza, zapoznaj się z tą stroną Zapraszamy i do zobaczenia w grudniu !
-
Zapraszamy Was po raz drugi, na wspólne zwiedzanie muzeum i lekcję historii w klimacie kucyków. Tym razem odwiedzimy Muzeum Armii Krajowej, gdzie będziecie mogli dowiedzieć się więcej o tej konspiracyjnej organizacji walczącej o wolność Polski podczas II Wojny Światowej. Spotykamy się w sobotę 02.08 o godz. 12:00 pod Adasiem, skąd udamy się do muzeum. Przygotujcie pieniądze na bilety (normalny 13 zł, ulgowy 7 zł). Dobrze też abyście wzięli ze sobą jakieś napoje. Po zwiedzaniu, udamy się do CK Browar, gdzie pełnoletni będą mogli wznieść toast za bohaterów AK, a młodsi wypić przysłowiową colę Więcej informacji na Facebook'u
-
Już 15 czerwca w godzinach 11-18, w Centrum Sztuki Współczesnej “Solvay” w Krakowie odbędzie się Krakowski Pony Meet 6.6. Będzie to spotkanie wyjątkowe, gdyż poświęcone tej części najbardziej wesołych i rozbrykanych przedstawicieli naszego fandomu. W planie jest sporo ciekawych prelekcji i konkursów, spotkania z artystami, gry i zabawy, a także niespodzianka dla tych którzy jeszcze nie wiedzą kim chcieli by zostać jak dorosną. Nie ma co czekać, tylko zarejestrować się już dziś, a 15go przyjść i bawić się wspólnie z innymi! Więcej informacji i rejestracja na stronie ponymeet.pl Wydarzenie na Facebooku
-
W ramach europejskiej trasy koncertowej w środę 23 kwietnia w Klubie Schizofrenia odbędzie się zapowiadany od dłuższego czasu koncert muzyki rockowej związanej z fandomem MLP, która przyjedzie do nas aż z Moskwy. Oprócz członków fandomu zapraszamy również osoby spoza naszej specyficznej grupy, nie dajcie się zwieść plakatowi - Przewalski's Ponies grają naprawdę solidny gotycki rock! Naszych kumpli z Moskwy supportował będzie band z Chrzanowa, We can Be Angry Too. Patronat honorowy - Jej Wysokość Księżniczka Luna, współwładczyni Equestrii, Opiekunka Snów, Powierniczka Tajemnic Nocy. Przewalski's Ponies http://vk.com/przewalskis http://przewalskisponies.bandcamp.com/ We Can Be Angry Too https://www.facebook.com/WeCanBeAngryToo?fref=ts WAŻNE INFORMACJE: Start - 19:00 Wstęp - 10zł Po koncercie - karaoke. Jest to koncert rockowy, więc nie będzie organizowanych żadnych atrakcji typowo meet'owych (kucyki, sklepiki, etc.). Osoby, które chcą przybyć na imprezę z innego miasta i przenocować w Krakowie, proszone są o zgłoszenie się do Wolfa (tel: 698 819 410 mail: [email protected]). Wydarzenie na FB.
-
Już 15 lutego w godzinach 12-19, w Centrum Sztuki Współczesnej “Solvay” w Krakowie odbędzie się Krakowski Pony Meet 6.5 Edycja Podków i Serc. Będzie to spotkanie wyjątkowe, gdyż osadzone w tematyce święta najsilniejszego i najbardziej magicznego z uczuć – miłości. W planie jest sporo ciekawych prelekcji i konkursów, spotkania z artystami, gry i zabawy, a także niespodzianka dla tych bardziej spragnionych kultury. Ponadto zostanie zaprezentowana maskotka i patron krakowskich Bronies, który przemówi do swoich podopiecznych. Więcej informacji i rejestracja na stronie: https://ponymeet.pl/ Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/556178081136051/556178171136042/ Pozdrawiamy, krakowskie Mane6
-
Fundacja Polskich Bronies "Canterlot" oraz Ognisko TKKF "Przyjaciel Konika" mają zaszczyt zaprosić wszystkich Bronies i Pegasisters z całej Polski na Krakowski Pony Met 6.4, któy odbędzie się w piątek 31.05 w godz. 10-18 Z okazji Dnia Dziecka, Bronies razem z podopiecznymi Ogniska będą mogli m.in.: - Przejść stacje zadań podczas gry terenowej - Wziąć udział w zawodach sportowych - Wysłuchać ciekawych prelekcji - Pograć w gry planszowe i konsolowe - Wziąć udział w warsztatach artystycznych - Zobaczyć średniowieczną rekonstrukcję historyczną - Zjeść kiełbaskę z ogniska i wojskową grochówkę - Pojeździć konno Składka organizacyjna wynosi 10 zł (8zł przy przedpłacie, dzieci do lat 8 - 0zł) i jest przeznaczona na zakup jedzenia, przygotowanie gier i zabaw oraz inne rzeczy związane z organizacją imprezy. Aby mieć pewność, że starczy miejsca i jedzenia dla wszystkich, prosimy o wcześniejszą rejestrację na stronie www.krakow.ponies.pl Dla przyjezdnych będzie udostępniony nocleg w dwóch miejscach - mieszkaniu prywatnym oraz pod namiotem udostępnionym przez żywieckich harcerzy u jednego z organizatorów. Aby mieć zapewnione miejsce, należy zaznaczyć odpowiednie pole podczas rejestracji. Wszystkich chętnych do pomocy przy organizacji lub chcących podzielić się swoją wiedzą i wygłosić interesującą prelekcję, zapraszamy do wypełnia formularza znajdującego się na stronie internetowej meet'u. Więcej informacji, najczęściej zadawane pytania, rejestracja i regulamin, który musi każy zaakceptować znajduje się na stronie www.krakow.ponies.pl Program, zaproszeni goście i inne pojawią się wkrótce. P.S. Kilka słów od ekipy organizującej: Będzie to meet trochę nietypowy, gdyż prócz tego, że część atrakcji będzie odbywać się na świeżym powietrzu, to nie będzie to impreza zamknięta tylko dla fanów MLP, ale również dla najmłodszych, którzy na co dzień zmagają się ze swoją niepełnosprawnością. Wiemy, że podejmujemy ryzyko łącząc te dwie grupy, ale wierzymy w Bronies i mamy nadzieję, iż pokażą jakimi wspaniałymi są ludźmi. Zmienił się też trochę skład krakowskich organizatorów. Opuścił nas jeden z najstarszych stażem członków, ale cytując klasyka: "Wąż stracił głowę, usunęliśmy czynniki rozsiewające ferment. Niedługo wkroczą nowe osoby i wszystko zostanie przywrócone do normy [...] nie ma się co martwić, wszystko jest w dobrych rękach" Brohoof! UPDATE Z 20.05: Pierwsi goście i atrakcje! Możemy oficjalnie potwierdzić, że na Krakowskim Pony Meet'cie 6.4 zjawią się tacy goście jak: - Stalin CWHC, który razem z Toomexem przygotował dla wszystkich pewną niespodziankę, - Sonic, który jak wieść gminna również ma coś w rękawie, - Ekipa radia "Echo Ponyville", której przedstawiciele opowiedzą co nie co o swojej pracy, - Fluttersłowianie i Kredke (nie należący do Fluttersławi), którzy nie tylko opowiedzą o dawnych czasach, ale też zaprezentują sztukę walki na miecze, a chętnym pozwolą wypuścić strzałę ze łuku Po za tym ekipa z zaprzyjaźnionego sklepu "Mój Mały Warsztat" zapowiedziała swoją obecność. Do kupienia będą przypinki, lusterka, otwieracze do butelek, plakaty, naklejki, kubki, podkładki pod mysz, pluszowe kostki, poduszki i koszulki. Jeśli ktoś chciałby mieć coś ze swoim wzorem, może złożyć zamówienie pod adresem [email protected] (temat: KPM 6.4). Przypominamy, że w dalszym ciągu można zgłosić się jako wolontariusz, aby móc wejść bez uiszczania składki organizacyjnej oraz mieć satysfakcję z pomocy przy tak dużym meet'cie:) Cały czas też mamy wolne miejsce dla osób, które chciałyby podzielić się swoją wiedzą i przeprowadzić panel, albo wygłosić prelekcję na ciekawy temat.
-
Drodzy Bronies! W związku ze znacznym odstępstwem od programu oraz przedwczesnym końcem imprezy chcielibyśmy wystosować oświadczenie. Brak części punktów programu, które miały odbyć się przed godziną 15, spowodowany był nieudostępnieniem nam wcześniej obiecanego terenu. Należy dodać, że teren ten został wcześniej przygotowany siłami Fundacji pod kątem atrakcji: Zawody Żelaznego Kucyka, gra terenowa oraz ognisko - które ostatecznie odbyło się w innym, nieprzygotowanym do tego, miejscu. Przedwczesne zakończenie meet'u miało związek ze zmianą uzgodnień ze strony zarządcy terenu, który nie zezwolił na korzystanie z kolejnej części obszaru po godzinie 15, co uniemożliwiało prowadzenie atrakcji dla grupy liczącej więcej niż 20 osób. Z tego też powodu nie mogły zostać zrealizowane: konkursy, prelekcje, warsztaty rysunkowe; nie mogły być także kontynuowane pokazy historyczne oraz ognisko. Zmiany te nie były spowodowane zachowaniem uczestników ani złą organizacją ze strony Fundacji, była to wyłączna inicjatywa zarządcy terenu. Ponieważ nie uznaliśmy za stosowane spierać się z jego osobą oraz jego ustaleniami; uznaliśmy za bezcelowe kontynuowanie imprezy dla niewielkiej grupki uczestników - spośród około 200 dobrze bawiących się ludzi. Zdecydowaliśmy się opuścić obiekt oraz przenieść niektóre atrakcje do pobliskiego parku. Część organizatorów oraz wolontariuszy została na miejscu aby porządkować teren, oraz przygotować go do inspekcji i odbioru. Dzięki uprzejmości jednego z organizatorów, oraz jego Rodziców, którzy zaprosili chętnych uczestników na prywatną posesję, udało się zorganizować nieoficjalną, towarzyską część spotkania, aby wynagrodzić rozczarowanie wynikające z przedwczesnego zakończenia imprezy. Jest nam przykro, że program meet'u nie mógł zostać zrealizowany choćby w 50% mimo poniesionych przez nas kosztów i czasu. Ponieważ, pomimo przeciwności pozostajemy uczciwi do końca, postanowiliśmy: - Pozostałe gazetki oraz drobne gadżety przewidziane na nagrody konkursowe przekazać na rzecz dzieci niepełnosprawnych. - Główne nagrody konkursów, które się nie odbyły - figurki (brushery) - przekazać na rzecz rodzinnych domów dziecka. - Niewykorzystaną żywność przekazać żywieckim harcerzom w ramach podziękowania za pomoc w organizacji. - Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami przekazać pieniądze z aukcji charytatywnej na rzecz dzieci uczęszczających na hipoterapię. Poczuwamy się do odpowiedzialności za nieprzewidziane zmiany oraz za możliwy brak satysfakcji uczestników imprezy; w związku z tym, osoby które czują się pokrzywdzone, prosimy aby skontaktowały się z nami drogą elektroniczną na adres: krakow[at]ponies.pl. Postaramy się zrekompensować niezadowolenie uczestników. Z poważaniem, Organizatorzy i Fundacja