Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)

[Nightmare]

Westchnęła i wskoczyła do jeziorka. Następnie wydobyła z niego kulę osnutą światłem. Gdy tylko wyjęła ją Z wody, ta ststała się brudna i zatruta.

[KougatKnave3]

Aha... rozumiem. Poza tym... czemu po prostu nie użyje zaklęcia tłumaczącego. Mogę bo kiedyś mi Twi pokazała. Więc jeśli mogę to używam.

[Nightmare]

Niestety, zaklęcie nie obejmuje tak starego i nieznanego języka. Mała wpakowała kulkę w twoje juki.

[KougatKnave3]

Więc jak się mam kurwa mam z nim porozumieć?

[Nightmare]

Musisz rozumieć jej gesty. Lub rysunki. ZZależy, o co ją poprosisz.

[KougatKnave3]

To rysunki. Więc tak. Czy tego chce czy nie, lecimy do mnie bo trzeba odpocząć, a ja się głodny powoli robię. Więc biorę duszka i Spika i lecimy.

[Nightmare]

Wróciliście do domu w środku nocy. Wszyscy śpią. W tym Night w kartkach, a Ebony na dywanie.

[KougatKnave3]

Więc szykuje duszkowi jakieś posłanie, podchodzę do Night a potem Ebony, by je pocałować delikatnie na przywitanie. Potem je delikatnie przenoszę je. Twi w łózku?

[Nightmare]

Wszyscy śpią, a ona jest normalna, wwięc tak. Ziew... i burczy w brzuchu.

[KougatKnave3]

Wytrzymam do rana. Kładę się pomiędzy Night i Twi i zasypiam. Ach... jak dobrze... cieplutko, we własnym domu.

[Nightmare]

Ano... Rano obie cię tuliłu przez sen, a ci w brzuchu burczy.

[KougatKnave3]

Czekam aż one się obudzą. Potem się pożywimy. Znając życie, za niedługo połowa domu doczepi się do duszka z powodu jego wyglądu... tak?

[Nightmare]

Wszyscy skaczą nad nią, jaka słodka, a Ebony ciąga ją za uszy.

[KougatKnave3]

Proszę by przestała ją ciągnąć za uszy, bo może ją boleć. Tak czy siak spoglądam na duszka i sprawdzam jak się czuje... a w między czasie robię "ekchem" by jakoś zwrócić na siebie uwagę chociaż Twi albo/i Night.

[Nightmare]

No patrzą na ciebie. Reszta zachwyca się stworzonkiem. Ebony zozostawiła uszy i zabrała się za łapki.

[KougatKnave3]

- Może zjemy "Śniadanie" - spytałem się. Ja zrobię im śniadanie, a one mnie nakarmią... głodny bardzo.

[Nightmare]

Nakarmiłuy cię. Wszyscy jesteście przejedzeni. Mały duszek nie chce nic jeść, tylko owoce i orzechy.

[KougatKnave3]

Więc mu jakieś załatwiam. Jest u nas gościem, więc niech czuje się jak w domu. Po śniadaniu, daje mu szkicownik i ołówek... potem tłumaczę, że tak będzie łatwiej nam się porozumiewać.

[Nightmare]

Pokiwał, wlazł na szafę i tam zasnął. Razem z jedzeniem. Chyba zmęczona.

[KougatKnave3]

Więc sprawdzam kto teraz ma wolną chwilę. Chciałbym z kimś teraz spędzić czas... choć nie zapomnę o Xylyn. Sprawa z lasem się wyjaśni, to idę po nią niemal natychmiast.

[Nightmare]

Wolne ma... Spike. Nie, on śpi... Night. Nie, ona poszła do miasta... Twilight!

[KougatKnave3]

Więc idę do Twilight i z nią spędzam czas jeśli pozwoli i będzie miała chęć. Mam nadzieje, że się zgodzi. Nudno trochę ostatnio.

[Nightmare]

Razem poczytaliście książki przywiezione przez Silka. Anie się obejrzeliście, a już pora obiadowa.

[KougatKnave3]

Więc karmimy siebie nawzajem (czyt. Całujemy) i potem się pytam czy jej nudno. Jak tak, to by mi pomogła i temu duszkowi z wskrzeszeniem lasu.

[Nightmare]

Nie jesteście głodni. Twilight z chęcią by poszła, ale oprócz Night ktoś jeszcze musi zostać w domu. On jest zbyt wielki do opanowania.