Skocz do zawartości

[GRA] Szum Fal [Survival]


Coolgat3

Recommended Posts

[Zapisy dla dwóch osób dalej trwają, zobacz temat [ZAPISY]]

Zapisani gracze:

Coolgat3 jako Ethan Carson

Tajemnica jako Emily Vans

Snuja jako Nick Anderson

Lucypher jako Jonathan Faust

Mephisto jako Woody Smith

Shine Star jako Tessa Ravel

___

Wasza przytomność, którą straciliście na kilka sekund przy wstrząsie wywołanym przez uderzenie samolotu o lustro wody bardzo szybko do was wraca. Trzeba być głupim, żeby nie zauważyć, że wrak coraz szybciej nurkuje pod wodę dziobem w dół, a w środku jest coraz mniej suchej przestrzeni. Teraz Ethan, zapewnie nie tylko on, uświadamia sobie, że siedzenia przy ogonie były jednym z najlepszych decyzji jakie dzisiaj podjął, ale czemu zawraca sobie głowę takimi błachostkami? Jedyne o czym teraz powinien myśleć to o jak najszybszym opuszczeniu tej śmiertelnej pułapki. Jedyne rozsądne wyjścia o których wiedział każdy to drzwi po obu stronach ogonu odrzutowca. Jedne, po lewej, były wyrwane, prawdopodobnie przy uderzeniu. Drugie drzwi wyglądały na szczelnie zamknięte, ale tuż obok nich na ścianie była zawieszona duża, czerwona torba z białym krzyżem namalowanym na przodzie. Ethan gorączkowo sięgnął pod siedzenie, i po kilku sekundach wyciągnął stamtąd żółtą kamizelkę ratunkową

-Ej! Pod fotelami macie kamizelki! - Krzyknął do wszystkich, którzy przetrwali uderzenie i zaczął zmierzać w stronę otwartego wyjścia, nie zwracając uwagi na czerwoną torbę. "Pewnie weźmie ją ktoś inny..." Pomyślał i stanął w progu drzwi, spoglądając w dół. cztery metry dzieliły próg wyrwanych drzwi od powierzchni wody. Ethan wiedział, że najlepiej skoczyć jak najdalej, bo inaczej zostanie wessany pod wodę wraz z wrakiem samolotu. Odwrócił głowę w stronę innych

- Jazda ludzie! Nie mamy czasu! - Zaczął ich popędzać

Edytowano przez Coolgat3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-To jest ponton, mamy szczęście, że ten samolot taki miał. Jak wyskoczysz to płyń do niego jak najszybciej, zauważysz czarną linkę. Pociągnij za nią i lekko odepchnij ponton, powinien się nadmuchać, jeżeli nie jest dziurawy. Miejmy nadzieję, że nie jest dziurawy, bo jeżeli jest to jesteśmy martwi... Jak już na niego wejdziesz to odpłyń kilka metrów od wraku, żeby nie wciągnęło cię pod wodę i czekaj na nas. Ja tu zaczekam na innych.- Powiedział Ethan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jest tu jeszcze jeden mężczyzna! Chyba jeszcze nie oprzytomniał! Czekaj! - Ethan krzyknął do Jonathana i podbiegł do Nicka, który dalej był nieprzytomny. Ethan spojrzał na poziom wody który szybko się podnosił, wypełniając przestrzeń w samolocie. - Cóż... Chyba będziemy musieli cię stąd wyciągnąć... - powiedział, jakby Nick go słyszał. Wyciągnął kamizelkę spod jego fotela i podniósł Nicka na barku, gorączkowo zakładając mu kamizelkę, po czym przerzucił go przez ramię chwytem strażackim. Ethan powoli podszedł do wyjścia. Teraz od powierzchni wody dzieliły go tylko dwa metry. Skoczył, bez wahania się. Po wylądowaniu w lodowatej wodzie pociągnął za linki w obu kamizelkach, które natychmiastowo nabrały powietrza. Ethan zaczął płynąć w stronę pontonu, powoli, bo tylko na tyle pozwalał mu nieprzytomny Nick.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan złapał za ręke Jonathana i przy jego pomocy wciągnął się na ponton -Dzięki - Ethan powoli uspokoił swój oddech -Dobra, radzę odpłynąć jeszcze dalej bo będzie po nas... - Ethan zaczął odpychać się od wody ręką, ponton powoli oddalał się od wraku

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan spojrzał się na wrak samolotu, który był jakieś dobre 20 metrów od nich. Oś sterowa samolotu, która była ostatnią suchą częścią zniknęła w otchłaniach Pacyfiku. Ethan przestał wiosłować i usiadł po turecku na pontonie. Ponton był wystarczający dla czterech osób miał wymiary 3,5 metrów długości i 2,5 metrów szerokości. Powietrze zostało wypełnione przez ciszę. Ethan rozejrzał się do okoła, tworząc daszek z dłoni, który chronił jego oczy przed słońcem. Naokoło pustka... Nie widać żadnego lądu, a słońce na bezchmurnym niebie praży jak na grillu. - Mamy przerąbane... - Powiedział cicho Ethan

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick podniósł się podpierając ręką. Czuł lodowaty chłód, oraz ból głowy. Rozejrzał się w około i widząc innych powiedział - Co... Gdzie ja...? Umarłem? - Spytał lekko zszokowany.

Edytowano przez Snuja
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan spogląda na Nicka. -Nie... Nie umarłeś, ale nieuniknione, że to czeka nas wszystkich. Samolot zatonął a my jesteśmy udupieni po środku Pacyfiku - Powiedział Ethan. -Może powinniśmy zacząć płynąć, jeżeli chcemu dotrzeć do jakiegoś lądu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widziałem żadnego monoklu... Może masz go w kieszeni czy coś... Poszukaj go dobrze.. Ethan rozgląda się do okoła "Musi być tu coś, co pomogłoby nam wiosłować..." pomyślał. Większość szczątek samolotu prawdopodobnie leży już na dnie, albo jest na nie w drodze. Ale udało się dostrzec jedną, białą, prostokątną płytę. -Ej... Widzicie to? - Ethan wskazał palcem na dryfujący przedmiot -To może pomóc nam w poruszaniu się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Lepiej nie rób tak więcej... Tu mogą być rekiny, albo dostaniesz hipotermii... Trzymajmy się razem.. Przynajmniej narazie - Mówi Ethan i wciąga Jonathana do pontonu, kładąc płytę na "burcie" pontonu. -Dobra... To powinno pomóc... - Bierze płytę i zaczyna wiosłować w losowym kierunku - Trochę to zajmie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...