Skocz do zawartości

Uniwersum Equestria: Transmisja [NZ][Post apocalypse][Dark][Violence][Crosover]


Recommended Posts

Wojna. Wojna nigdy się nie... A nie, to nie ten fanfik.

Wojna się zmienia. Każda kolejna jest większa, brutalniejsza, pochłania więcej istot. W każdej kolejnej walczące strony starają się wymyślić broń, która będzie zabijać szybko i masowo. Więcej, więcej trupów. Aż w końcu, mordercze zapędy doprowadzą do powstania broni tak potężnej, że zdolnej zniszczyć całe życie.

Ktoś rzucił butem w czerwony przycisk i już nie dało się tego cofnąć. Rozpoczął się armagedon. Rakiety spadły na miasta i wsie, masakrując wszystkich, którzy nie mieli szczęścia znaleźć się gdzieś głęboko pod ziemią. Koniec świata powiecie? Nie, to dopiero początek. Początek nowego świata, w którym to nie kucyki są gatunkiem dominującym.

Skryte pod ziemią niedobitki potężnej cywilizacji co dzień stawiają czoła najkoszmarniejszym przeciwnikom: Mutantom, głodowi, biedzie...

Jednak pojawia się nadzieja. Dziwna, ledwie słyszalna transmisja dociera do posterunku nasłuchowego, rozpętując prawdziwą burzę wśród nielicznych, którzy ją słyszeli. Grupa straceńców wyruszy na drugi koniec Equestrii by sprawdzić czy za horyzontem kryje się promyk słońca, promyk nadziei na lepsze jutro.

 

Fanfic jest chyba pierwszą próbą skucykowania bardzo dobrego i płodnego uniwersum post apo. Mianowicie chodzi o Metro 2033. Nie wiem czy się do tego nadaję, oraz czy podołam dziełu, ale spróbuję. Zatem zachęcam do przeczytania i komentowania. Co do częstotliwości pojawiania się rozdziałów, to nie wiem jak często będą. Jak będą to będą.

 

Amunicja wykorzystana w fanfiku

 

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Edytowano przez Sun
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, nie spodziewałem się tego przeniesienia. No dobra, może trochę się spodziewałem. Zatem przepraszam za ten błąd i dziękuję za przeniesienie w odpowiednie miejsce. Co do tagu Gore, to szczerze nie jestem pewien czy mój fanfic spełnia jego definicję. Ale na wszelki wypadek dodam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz go dodawać - opowiadania zawiera elementy gore, ale nie jest samo w sobie... nazwijmy to obrazem nieustającego prucia flaków. Dlatego tag nie jest konieczny, jednak rzeczone elementy sprawiły, że nie mógł zostać w dziale ogólnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 months later...
  • 3 weeks later...

Na wypadek gdyby ktoś to czytał, zachęcam do jego lektury i podzielenia się wrażeniami.

 

Podzielenia się wrażeniami... więc tak.

 

Po przeczytaniu tego fanfica, czuję chęci dowiedzenia się więcej. Uważa ogólnie fanfic za dobry, ciekawą lekturę i jest wart dalszej pracy nad nim mimo że prawie nikt się tu nie wypomina.

 

Więc...  to tyle, czekam więc na dalsze ciąg historii z Equestrii 2033.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 months later...

Minęło sporo czasu od kiedy wrzuciłem poprzedni rozdział. Niestety miałem kilka innych spraw na głowie i nie miałem kiedy się tym zająć. No ale wszystko załatwione (oby). Zatem:

Rozdział 4

Miłej lektury. 

Swoją drogą, korci mnie by to zostawić i pójść za radą Dolara, czyli pisać dalszą część słów króla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 5 months later...
2.02.2015 at 21:43 Sun napisał:

Fanfic jest chyba pierwszą próbą skucykowania bardzo dobrego i płodnego uniwersum post apo. Mianowicie chodzi o Metro 2033

Sun!! @Sun !! Nawet nie wiesz, jak się mylisz... :D Była juz próba, pewien użytkownik Biur Adaptacyjnych podjął probe Crossa :) "Sygnał, opowieść o pozostawionych", tak to się nazywało. Ale są ledwie 2 rozdziały tego :) Mogę na PW dać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 1 year later...
  • 7 years later...

Nie komentowałem zbyt wielu fanfików Suna. Nie jestem pewien, czy przeczytałem coś więcej niż „Wredną szóstkę na Dzikim Zachodzie”, z której po dwóch latach pamiętam, że akcja działa się na anthro kucykowym Dzikim Zachodzie po wojnie Północy z Południem. Pamiętam, że był napad na pociąg, że Mane 6 były złe, ale niekoniecznie, że był napad na bank, było zakradanie się do posterunku tamtejszej „Unii” i było dużo, naprawdę dużo opisów strzelanin z dużym nastawieniem na techniczne detale broni i amunicji. Stwierdziłem też, że brakuje mi tutaj trochę klimatu. I w sumie „Uniwersum Equestria: Transmisja”, mamy zasadniczo to samo, tylko że nie ma kucykowego Dzikiego Zachodu, napadów na pociąg, zakradania się na posterunek tamtejszej” Unii”, napadów na bank, jest natomiast dużo, naprawdę dużo opisów strzelanin z dużym nastawieniem na techniczne detale broni i amunicji. Stwierdzam, że klimacik postapo jest tutaj bardziej wyczuwalny, gdyż znalazło się miejsce na podróż, eksplorację świata, a nie tylko na akcję, chociaż i tej jest całkiem dużo.

Sam tytuł „Uniwersum Equestria”, przypomina mi „Uniwersum Metro 2033” (to już tylko 8 lat!), serię książek, które rozgrywały się w innych niż moskiewskie metro lokacjach, nie tylko w Rosji, czy też na przestrzeni poradzieckiej, ale nadal większość akcja większości powieści miała miejsce w Europie Wschodniej. Nawet miałem okazję przeczytać jedną z nich, ale uważam, że wolę klimaty serii „S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czernobyla”.

I tutaj zadałem sobie pytanie: czy czuję klimat serii, do której nawiązuje autor? Niestety nie mogę dać odpowiedzi twierdzącej. Fanfik posiada swój własny klimat, nie nawiązuje tak silnie do postaci, czy też lokacji jak było to np. „S.T.A.L.K.E.R.: Cień Ponyville”, który dzięki temu miał dla mnie więcej klimatu. Moim zdaniem postapokaliptyczny świat wykreowany przez Suna, jest na tyle uniwersalny, że po niewielkich przeróbkach pasowałby i do wspomnianego S.T.A.L.K.E.R. – a i może Fallout: Equestria a może nawet mógłby być samodzielnym tworem i stałoby się to bez szkody dla samego fanfika. A jednak mam nieodparte wrażenie, że „Uniwersum Equestria: Transmisja”, przypadł mi do gustu o wiele bardziej niż ciesząca się większą popularnością „Wredna szóstka na Dzikim Zachodzie”. Dlaczego?

Jedną z przyczyn jest to, że historia nie jest epizodyczna. Skupia się ona w mniej więcej w równym stopniu na postaciach, pełnych detali opisach broni i amunicji, przedstawianiu świata, pełnych detali opisach broni i amunicji, akcji, pełnych detali opisach broni i amunicji, życiu stalkera, pełnych detali opisach broni i amunicji itd. Wspomnijmy, zwłaszcza o pełnych detali opisach broni i amunicji. To zaskakujące, ale rozdział I i następny skupiają się głównie na tym. I co ciekawe, nie nudzą! Byłem zafascynowany, skąd autor czerpał swoją wiedzę (podejrzewam, że nie tylko z książek i filmików na YT), ale z olbrzymim zainteresowaniem śledziłem jak jeden z bohaterów przez kilkanaście stron wybiera dla siebie karabin na misję. I bynajmniej, nie brzmi to jak technobełkot. Autor perfekcyjnie wykorzystał okazję, by przez pryzmat uzbrojenia pokazać warunki życia w zniszczonej wojną atomową Equestrii.

W tym miejscu wrócę może jeszcze do klimatu opowieści. Metro 2033 było światem na tyle silnie skażonym, że życie koncentrowało się właśnie pod ziemią, w dobrze osłoniętych przed radiacją miejscach. Spotkanie kogoś żywego poza metrem lub innym schronem było czymś niezbyt częstym. Tymczasem „Uniwersum Equestria: Transmisja” przypomina mi bardziej Fallouta. Na powierzchni żyją bandyci, kanibale, co sugeruje jednak, że świat ten nie jest aż tak skażony, a więc i zapotrzebowanie na stalkerów, jakby było nieco inne. W „S.T.A.L.K.E.R. : Cień Czernobyla”, udawali się oni do Zony, bo tylko tam można było znaleźć cenne artefakty, ale tutaj? Mam wrażenie, że mogliby być spokojnie jakimś wojskiem i nie zrobiłoby to różnicy. Poza tym mam wrażenie, że ten świat jest jakoś zbytnio wypełniony  kucykami, funkcjonuje handel itd. Przez to upodabnia się bardziej do Fallouta, niż właśnie Metra 2033. Stalkerzy w fanfiku poszukują dóbr dosłownie pierwszej potrzeby. Przypomniała mi się scenka z Fallout: Equestria, gdzie Little Pip znajduje w dawnej bibliotece Twilight skrzynię mającą wiele, wiele lat, a w niej, jeśli dobrze pamiętam, naboje, środki opatrunkowe etc. Żadna z tych rzeczy nie jest przeterminowana. W „Uniwersum Equestria: Transmisja”, bohaterowie jedzą zupę z puszek, które przeleżały ileś tam lat na powierzchni, były napromieniowane, a ich zawartość się nie przeterminowała. Mam wrażenie, że przez takie właśnie rzeczy, „Uniwersum Equestria: Transmisja”, traci na klimacie, gdyż próbuje czerpać z kilku tradycji postapokaliptycznych jednocześnie, chociaż one jednak nieco się wykluczają.
 

Sceny akcji są bardzo ładnie opisane, często wulgarne, ale bez przesady. Pierwsza otwierająca fanfika, może nawet się ciągnie trochę zbyt długo. Przemawiały do mnie bardziej niż te z „Wrednej szóstki na Dzikim Zachodzie”, być może także dlatego, że nie mam wrażenia, że są one nadmiernie wypełnione dialogami. Jest ich tyle, ile trzeba, nie więcej.


Bohaterowie są napisani dobrze, ale przez tych kilka rozdziałów, raczej nie wszyscy mogli się zaprezentować na tyle, abym się do nich przywiązał. Widać jednak, że autor zamierzał nad nimi dłużej popracować i nadać im więcej cech osobowości, po prostu zbyt wcześnie porzucił swoje dzieło. Główna bohaterka, a przynajmniej mam wrażenie, że nią jest, Samara to jednak postać, która wydała mi się bardzo niejednoznaczna. Pisząc bardziej precyzyjnie, jest ona nieco głupsza, niż się może wydawać na początku. Muszę wniknąć w pewne detale fabuły, więc proszę się przygotować na spojlery.


Samara dostaje misję i musi wzmocnić drużynę o nowych stalkerów. Dwóch z jej wybrańców, nie miało wcześniej do czynienia z wyprawami poza bezpieczne schronienie, więc postanawia im urządzić test. Mają przynieść pewną rzecz z pewnego budynku, oddalonego od ich bazy wypadowej o kawałek drogi. Samara zapewne wie, co to za budynek, ale zabiera nowicjuszom broń i oczywiście są tam uzbrojeni bandyci. Słychać strzały, doświadczeni stalkerzy chcą (i to nie raz) ruszyć na ratunek, ale Samara na to: Nah, it'll be fine!

 

Cytat

- Lecę im pomóc - zawołał Świrus, szykując się do startu. Jednak Samara powstrzymała go, kładąc mu kopyto na grzbiecie. 
- Nie. Czekamy tu. - oznajmiła, po czym zapytała. - Magister, co to było? 
- Bo ja wiem, jakaś samoróbka. Chyba rura od odkurzacza. - dodał słysząc drugi strzał. – Ta, na pewno rura.

 

 

Cytat

- Lecę im pomóc. – Ponownie wyrwał się Świrus, lecz znów został zatrzymany. Samara spojrzała mu w oczy, a jej wzrok zdawał się sam przyciskać go do ziemi.
- Siedź i słuchaj! – warknęła. 

 

Nowicjusze, dosłownie cudem, uniknąwszy śmierci oraz poważnych ran wykonują misję, a na miejscu…

 

Cytat

- No jesteście wreszcie! - rzuciła Samara na widok trójki obandażowanych kucyków wychodzących dumnie ze sklepu. - Co tak długo? - dodała gdy znaleźli się obok. 
 - Długo? Długo?! – wściekłość medyczki, która narastała od wejścia do sklepu, w końcu eksplodowała. - Poszliśmy tam bez broni, naprzeciw jakimś bandytom, którzy mało nas nie pozabijali i nawet mamy co chciałaś,  a ty jeszcze narzekasz!? – Wydarła się na nią spod maski. - Rozumiem, że to miał być jakiś chory test, ale posłanie nas tam bez broni, było szczytem głupoty! Może i nie wiedziałaś o nich, ale czemu nie pomogliście słysząc strzały? Stalkerzy, kurwa mać! – splunęła. 
- Rzeczywiście nie wiedziałam o bandytach - zgodziła się, puszczając ostatnie zdanie mimo uszu. - Ale daliście sobie radę jak widzę i macie towar. To najważniejsze.
- Tylko to się dla ciebie liczy?! Towar?! jakieś tam granaty?! A my to co?! Pies?! 
- Chcesz wiedzieć czemu was tam zostawiłam? - Przeszła do kontrofensywy. - Musicie się nauczyć, że nie zawsze można liczyć na ratunek, więc lepiej na niego nie liczyć. Nigdy. To jedna z tych niezbędnych lekcji,  a wy jak widzę - wbiła w nią wzrok - zaliczyliście prawie wszystkie za jednym zamachem. Brawo! 
- Ilu już zabiły te twoje głupie testy? Ilu?! Odpowiadaj!  - zażądała. 
Zapadła absolutna cisza, taka, że aż można było usłyszeć cichutkie, ledwie słyszalne terkotanie niedokładnie wyregulowanego geigera. Klacze stały, mierząc się wzrokiem. Żadna nie miała zamiaru odpuścić. Prawdziwy pojedynek woli.
Pozostali zamarli w niepewności i zaskoczeniu. Jeszcze nie było żeby którykolwiek z nowicjuszy miał tyle tupetu i odwagi na coś takiego. W myślach starali się przewidzieć co Samara z nią zrobi. Nikt jednak nie był dostatecznie blisko rozwiązania.
 W końcu jednak Samara uniosła głowę i posłała jej spod maski ironiczny uśmiech. Wiedziała, że już wygrała tę bitwę, teraz tylko nokaut medyczki na jej własnym polu.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? – Pytanie zawisło między nimi na kilka sekund niczym wyskakująca mina.
- Tak chce! – zażądała.
- A więc muszę cię rozczarować. Mój test, przez pięć lat, jeszcze nikogo nie zabił, ani trwale nie okaleczył. – powiedziała z pełnym spokojem. – Pozwolił za to odsiać tych, którzy nadadzą się do tej roboty od zwykłych pozerów i cwaniaków. I uwierz mi, nie jest to moja perwersyjna przyjemność, tylko konieczność. Powierzchnia z nikim się nie cacka, więc i ja nie mam zamiaru. 

 

Moim zdaniem Samara, jest bardzo niejednoznaczną postacią To bardzo doświadczony stalker, który zaczyna jednak popadać w bardzo niebezpieczną rutynę, zadufanie a kto wie czy nie ignorancję. Może to wyjaśniać ten olbrzymi dysonans w jej zachowaniu po stracie kucyka w pierwszym rozdziale, a lekceważącym stosunkiem do nowych członków zespołu. I nie mam na myśli samego testu, ten byłby nawet do przyjęcia, ale po pierwsze, Samara zabrała im broń palną (tę, o której wiedziała, co warto podkreślić), czyli sama stworzyła tę sytuację, a po drugie w momencie testu, trwała już misja. Bardzo ważna (przynajmniej dla jej szefa) misja. Śmierć nowego kucyka nie byłaby tutaj aż tak dużym problemem jak jego ciężka rana. Nie tylko nie mógłby on walczyć, ale też stanowiłby obciążenie dla innych. I jakby w takiej sytuacji postąpiła Samara? Chyba już się nie dowiem, ale może to i lepiej.


Pytanie brzmi: czy autor celowo tak zaczął pisać tę postać? Jeśli tak, to super, fajnie gra z wyobrażeniami czytelnika. Nie będę ukrywał, że scena nie pozostawiła mnie obojętnym, naprawdę się w nią zaangażowałem. Jeśli to jednak wypadek przy pracy, to jeszcze jest pole do poprawy, chociaż nie można zapominać, że tekst był napisany dziesięć lat temu. Mam jeszcze pewną przesłankę, by skłaniać się ku celowemu działaniu autora, ale nie będę tutaj o nie wspominał, bo komentarz i tak jest już zbyt długi.


Od strony językowej jest dobrze, zdania są zrozumiałe, nie pozostawiają pola dla rozważań co autor miał na myśli, poza tym, co autor faktycznie chciał przekazać czytelnikowi. Sądzę jednak. że zapis dialogowy nie jest najzupełniej poprawny.


Podsumowując, fanfik „Uniwersum Equestria: Transmisja” wciągnął mnie. Nie znalazłem tutaj innych słabości poza „generycznym” kucykowym postapo. Pod znakiem zapytania stoi, czy tekst jest przystępny dla czytelnika niezainteresowanego bronią palną. Mam wrażenie, że są tutaj fragmenty, które mogłyby go zmęczyć. Ja się jednak do takowych nie zaliczam i mnie szczegółowe opisy bardzo przypadły do gustu. Z chęcią przeczytałbym kolejne rozdziały, a już z pewnością bym chciał wiedzieć, czemu fanfik został porzucony, podobnie jak to, co robi on w dziale 18+? Poza wulgaryzmami, nie znalazłem tutaj nic szczególnie przemawiającego za taką klasyfikacją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A żeś zabytek odkopał. Pisałem to jeszcze na studiach, młody, nieopierzony autor, który myślał, że stworzy coś wielkiego (i przyznaję, przerosły mnie moje własne plany)

 

13 godzin temu, Obsede napisał:

Sam tytuł „Uniwersum Equestria”, przypomina mi „Uniwersum Metro 2033” (to już tylko 8 lat!), serię książek, które rozgrywały się w innych niż moskiewskie metro lokacjach, nie tylko w Rosji, czy też na przestrzeni poradzieckiej, ale nadal większość akcja większości powieści miała miejsce w Europie Wschodniej. Nawet miałem okazję przeczytać jedną z nich, ale uważam, że wolę klimaty serii „S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czernobyla”.

Tak, to się opiera na tej serii. Mam do niej z resztą sentyment i zebrałem chyba wszystkie, które wyszły papierem. Starałem się oddać klimat tego świata (miało być metro w manehattanie), ale nie trzymać się go w 100%. Skoro mamy kucyki, to musi być sporo zmian. Swoją drogą, celowałem coś w stronę trylogii Djakowa.

13 godzin temu, Obsede napisał:

Jedną z przyczyn jest to, że historia nie jest epizodyczna. Skupia się ona w mniej więcej w równym stopniu na postaciach, pełnych detali opisach broni i amunicji, przedstawianiu świata, pełnych detali opisach broni i amunicji, akcji, pełnych detali opisach broni i amunicji, życiu stalkera, pełnych detali opisach broni i amunicji itd. Wspomnijmy, zwłaszcza o pełnych detali opisach broni i amunicji. To zaskakujące, ale rozdział I i następny skupiają się głównie na tym. I co ciekawe, nie nudzą! Byłem zafascynowany, skąd autor czerpał swoją wiedzę (podejrzewam, że nie tylko z książek i filmików na YT), ale z olbrzymim zainteresowaniem śledziłem jak jeden z bohaterów przez kilkanaście stron wybiera dla siebie karabin na misję. I bynajmniej, nie brzmi to jak technobełkot. Autor perfekcyjnie wykorzystał okazję, by przez pryzmat uzbrojenia pokazać warunki życia w zniszczonej wojną atomową Equestrii.

Touche. Widzę przytyk, ze strasznie się skupiam na broni. Lubię ją, ale może nie pod typowym kątem strzelania, a raczej samego jej działania, jako urządzenie, rozwiązań technicznych i stojących za tym historii, oraz pomysłów. Tym niemniej, cieszę się, że moja fixacja nie popsuła aż tak tego fika. 

A co do epizodyczności, to Szóstka jest epizodyczna, między innymi dlatego, że ten fik jest porzucony. 

 

13 godzin temu, Obsede napisał:

W tym miejscu wrócę może jeszcze do klimatu opowieści. Metro 2033 było światem na tyle silnie skażonym, że życie koncentrowało się właśnie pod ziemią, w dobrze osłoniętych przed radiacją miejscach. Spotkanie kogoś żywego poza metrem lub innym schronem było czymś niezbyt częstym.

To już zależy od historii. Pojawiły się książki z akcją w Królewcu, Wrocławiu, Watykanie, czy Krakowie, a tam nie ma metra, za to są schrony. Poza tym założyłem, że nie da się pokryć całej planety atomówkami (czy co ja tam planowałem). Plus tu się troche zainspirowałem właśnie stalkerem i falloutem, żeby sobie ułatwić życie. 

13 godzin temu, Obsede napisał:

bohaterowie jedzą zupę z puszek, które przeleżały ileś tam lat na powierzchni, były napromieniowane, a ich zawartość się nie przeterminowała.

Tu bym ci chciał przypomnieć, że istnieje magia i alchemia. Nic nie stoi na przeszkodzie, by usunąć z puszek toksyny, czy radiację. A sama technologia może sprawić, że puszka tak szybko nie zardzewieje (jeśli dobrze pamiętam, w metrze minęło około 150-20 lat od wojny). Zapytasz, czemu nie posprzątają sobie świata. Skala. Plus może być, że na to nie wpadli, nie chce im się, albo umie to zbyt mało jednorożców, by się fatygować. 

 

13 godzin temu, Obsede napisał:

Główna bohaterka, a przynajmniej mam wrażenie, że nią jest, Samara

Tu coś mi się kołacze w głowie, że raczej nie tak miało być. Owszem, po tylu latach mogłem zapomnieć swoich planów, ale wydaje mi się, ze początkowo miała być ważna, ale potem miała zostać nieco zepchnięta przez młodzież, która nie jest skarzona rutyną stalkerskiego życia.

 

13 godzin temu, Obsede napisał:

Pytanie brzmi: czy autor celowo tak zaczął pisać tę postać? Jeśli tak, to super, fajnie gra z wyobrażeniami czytelnika. Nie będę ukrywał, że scena nie pozostawiła mnie obojętnym, naprawdę się w nią zaangażowałem. Jeśli to jednak wypadek przy pracy, to jeszcze jest pole do poprawy, chociaż nie można zapominać, że tekst był napisany dziesięć lat temu. Mam jeszcze pewną przesłankę, by skłaniać się ku celowemu działaniu autora, ale nie będę tutaj o nie wspominał, bo komentarz i tak jest już zbyt długi.

 

Tak, ona miała taka być celowo i jeśli dobrze pamiętam (choć, podkreślam, nie jest pewne po tylu latach), to miało się na niej zemścić. Nie pamiętam, czy miała zginąć, czy zobaczyć, jak jej błąd zabija kogoś z towarzyszy, ale coś miało być. No i defacto, nawet gdyby ktoś został ranny, to labo by się wycofali, bo baza niedaleko, albo zanieśli go do metra. 

Wspomniałem już w fiku, że ma być postój w Manehattańskim metrze, które jest relatywnie blisko?

 

13 godzin temu, Obsede napisał:

Podsumowując, fanfik „Uniwersum Equestria: Transmisja” wciągnął mnie. Nie znalazłem tutaj innych słabości poza „generycznym” kucykowym postapo. Pod znakiem zapytania stoi, czy tekst jest przystępny dla czytelnika niezainteresowanego bronią palną. Mam wrażenie, że są tutaj fragmenty, które mogłyby go zmęczyć. Ja się jednak do takowych nie zaliczam i mnie szczegółowe opisy bardzo przypadły do gustu. Z chęcią przeczytałbym kolejne rozdziały, a już z pewnością bym chciał wiedzieć, czemu fanfik został porzucony, podobnie jak to, co robi on w dziale 18+? Poza wulgaryzmami, nie znalazłem tutaj nic szczególnie przemawiającego za taką klasyfikacją.

Cieszę się, ze się podobał i muszę cię zmartwić, bo więcej nie będzie. Za dużo zapomniałem i mam za mało czasu oraz chęci, by do tego wracać. 

Czemu jest w 18+ Wydaje mi się, że z powodu zabijania i gadania o flakach, ale już nie pamiętam. To dawno temu było. 

Czemu został porzucony? Z 2 powodów. Po pierwsze, studia zajęły mi trochę więcej czasu, niż zakładałem i były troszkę trudniejsze, niż zdawało mi się na początku, a po drugie, trochę się wypaliłem i poległem pod naporem własnych planów. 

Spoiler

Plan był, by w metrze ustalić kierunek transmisji, oraz ogarnąć transport w postaci mocno zmodyfikowanego transportera (który by się pod rodze zepsuł), zdobyć trochę zasobów i wpakować się w kłopoty. Potem mieli wyruszyć, po drodze napotykając na przeciwności, inne kucyki i oczywiście tracąc paru członków oddziału, by wreszcie dotrzeć do canterlotu. A tam

Spoiler

Odpowiedź na jedno z twoich pytań

Spoiler

Księżniczki trochę żyją. To takie żywe, świadome, gnijące ciała (zombie, ale bardziej zgniłe), które nie opuszczają tronów (wtopiły się w nie), ale dalej mają magię, by ruszać słońcem i księżycem. Nie jestem pewien, czy na końcu nie miały zostać dobite, bo były w sumie abomiancjami. 

 

 

 

Tak czy inaczej, cieszę się, że fik się spodobał choć trochę, a lektura nie była katorgą. I oczywiście dziękuję za tak rozbudowany komentarz

Edytowano przez Sun
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...