Małe łowy [zapisy][gra]

[Szeregowa WW]

- Nie jest zmęczony, tylko smutny i to przeze mnie... - mruknęła.

[Mephisto The Undying]

- Ale na pewno nie przestał cię lubić. - powiedział do niej. 

[Szeregowa WW]

- J.. Jasne... - mruknęła smętnie.

[Mephisto The Undying]

- Jesteś dla niego ważna, naprawdę. - powiedział patrząc na dziewczynkę. 

[Szeregowa WW]

- On się mną zajmuje tylko dlatego, że gdyby mi się coś stało to reszta świata byłaby zagrożona. - powiedziała i znów zasłoniła sobie oczy noktowizorem.

[Mephisto The Undying]

- To nie prawda, mu naprawdę na tobie zależy. - powiedział i ściągnął noktowizor z oczu dziewczynki. 

[Szeregowa WW]

Misaka miała załzawione oczy i patrzyła się w ziemię.

- Nie prawda... - mruknęła.

[Mephisto The Undying]

- Prawda siostrzyczko. Mu naprawdę na tobie zależy, jesteś dla niego ważna i to nie tylko dlatego że jesteś jakimś tam klonem, jesteś dla niego ważna bo traktujesz go jak człowieka. - powiedział Add. 

[Szeregowa WW]

Misaka przypomniała sobie to, gdy poznała Acceleratora. Racja. Traktowała go jak przyjaciela mimo tego że zabił jej siostry. Mimo tego że ma tyle wspomnień śmierci z jego strony... Naprawdę go kochała. Nie chciała żeby był smutny i żeby cokolwiek mu się stało. To samo dotyczyło Add'a. Mimo że znała go krótko, to bardzo jej pomagał i naprawdę traktowała go jak swojego brata. Nie chciała żeby to wszystko się skończyło. Zakryła twarz drobnymi rączkami i zaczęła płakać.

- Przepraszam jestem głupia... - powiedziała.

[Mephisto The Undying]

Add przytulił Misake. Pogładził ją po plecach. 

- Nie martw się siostrzyczko. Jesteś jeszcze młoda, masz prawo się mylić. Każdy ma prawo. - powiedział cicho.

[Szeregowa WW]

- Dzięki braciszku~ - powiedziała i uśmiechnęła się pod nosem. Pogłaskała Add'a po głowie jednocześnie wciąż go tuląc.

[Mephisto The Undying]

Add uśmiechnął się. Spojrzał na Misake. Przetarł jej twarz żeby pozbyć się łez.

- To jak, idziemy do domu? Mieliśmy upiec ciasto dla Acceleratora. 

[Szeregowa WW]

- Racja! - zaśmiała się. - Mam nadzieję że będzie mu smakować.

I w tej chwili Accelerator pojawił się pod drzewem.

- Złaźcie na dół głupie bachory! Już! - warknął.

[Mephisto The Undying]

Add zeskoczył z drzewa i wystawił ręce tak żeby pokazać Misace że jak zeskoczy to on ją złapie. 

[Szeregowa WW]

Misaka popatrzyła na Acceleratora.

- Oj niee złość się tak~ - powiedziała. Wyciągnęła ręce przed siebie i zeskoczyła na dół.

[Mephisto The Undying]

Add złapał Misake i delikatnie postawił ją na ziem. - No to wracajmy. - powiedział po chwili.

[Szeregowa WW]

- Co wam przyszło do głowy żeby tak uciekać... - mruknął Accelerator do dzieci. Misaka podeszła do niego i przytuliła go bo tak.

- Nieee złość się nooo~ - powiedziała. - Nic się nie stało przecież~ Chodźmy do domu! - zaśmiała się i wystawiła ręce na znak że Accelerator ma ją nieść.

- Najpierw uciekacie a teraz.... - warknął i zdzielił Add'a i Misakę w głowę. Po chwili wziął dziewczynkę na ręce, Add'a chwycił za nadgarstek i poszedł w stronę domu.

[Mephisto The Undying]

- Nie musisz mnie ciągnąć. - powiedział Add. - Wyglądał jak dziecko ale nim nie jestem. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

Accelerator zignorował to co powiedział Add i szedł dalej.

- Jeśli chcesz się nauczyć być dzieckiem musisz się przyzwyczaić do tego, że dorośli i ogólnie starsi będą cię wszędzie ciągnąć~ - powiedziała Misaka.

[Mephisto The Undying]

- Ech... nie za fajnie. - mruknął Add zrezygnowany. Nie podobało mu się to. 

[Szeregowa WW]

Misaka popatrzyła na Add'a i westchnęła. Mruknęła coś do Acceleratora i w jednej chwili ten go puścił.

[Mephisto The Undying]

- O dzięki. - powiedział Add. Spojrzał na Misake i uśmiechną się do niej. 

[Szeregowa WW]

Misaka spojrzała na Add'a smętnie i odwróciła głowę w drugą stronę. Powoli dochodzili już do domu.

[Mephisto The Undying]

Add zdziwił się widząc smętne spojrzenie Misaki. Zastanowił się o co może chodzić. Po chwili podszedł do Acceleratora i złapał go za rękę. 

[Szeregowa WW]

Accelerator spojrzał na Add'a.

- Tch... Radzę ci, lepiej od razu decyduj czy chcesz być dzieckiem czy nie... - mruknął.