Ukeź Napisano Maj 21, 2015 Share Napisano Maj 21, 2015 (edytowany) Sesja nawiązująca do serii D.Gray-Man, a nawet, szczerze mówiąc, mocno z nią związana w kwestii świata itd. Od razu uprzedzam, że to taki trochę eksperyment, bo nie wiem, czy wyjdzie mi dobre prowadzenie akcji i wszystkich walk. Czarny Zakon Tajemniczy zakon utworzony z ramienia Watykanu, którego członkowie - Egzorcyści - maja jedno zadanie - chronić świat przed Milenijnym Earlem i jego hordami Akum. Earlowi towarzyszy także Klan Noego. Akumy to zmarli, którzy wezwani przez ukochanych stają się niewolnikami Earla. Akumy to istoty składające się z jednej lub większej liczby ludzkich dusz, szkieletu metalowego i ciemnej materii, dwa ostatnie przekazywane przez Millenijnego Earla podczas zawierania kontraktu. Zgodnie z projektem, są zmuszani wykonywać polecenia hrabiego i innych członków rodziny Noego bez żadnych zastrzeżeń, nawet jeśli jest to wbrew ich woli. Klan Noego to grupa czternastu ludzi, u których aktywował się "gen Noego", zwą się wybrańcami Boga. Innocence jest niezwykłą materią, która może zmienić się w potężną broń przeciwko Akum’om, pod warunkiem, iż jej użytkownik jest kompatybilną osobą. W przeciwnym razie, mimo wszelkich starań (wieloletnich eksperymentów przeprowadzanych w Zakonie) Innocence nie będzie w stanie spełniać swojego zadania. Jest to broń, którą posługują się egzorcyści podczas walki z Millenium Earlem. Została ona rozrzucona po całym świecie ( składa się z 109 fragmentów), a mimo to o jej istnieniu wie zaledwie Earl i Watykan. Powołana organizacja jaką jest Czarny Zakon nie może dopuścić do tego, aby Pan Tysiąclecia był osobą, która jako pierwsza odnajdzie wszystkie fragmenty, dlatego na ich poszukiwanie wysyła egzorcystów. Istnieją trzy typy innocence: wyposażeniowy, pasożytniczy i kryształowy. Typ wyposażeniowy Jest najczęściej spotykanym typem. Innocence jest przekuwane w broń i używane przez wybranego egzorcystę. Każdy fragment Innocence jest przetwarzany w inną rzecz, tak aby jak najlepiej wykorzystać umiejętności jego użytkownika. Ten typ nie jest w bezpośrednim kontakcie ze swoim użytkownikiem, przez co egzorcystom go posiadającym trudniej jest go kontrolować od typu pasożytniczego. Typ pasożytniczy* Jest to rzadki rodzaj Innocence. W tym wypadku użytkownik rodzi się już z Innocence, które od początku może mu służyć jako broń. Z tego powodu Egzorcyści posiadający typ pasożytniczy osiągają zwykle wyższy stopień synchronizacji od innych. Jeżeli Egzorcysta będący użytkownikiem typu pasożytniczego zostanie trafiony przez akumę to – ponieważ Innocence jest częścią jego ciała – wirus jest przez niego niszczony zanim zdąży się rozprzestrzenić. Typ kryształowy** Jest to nowy rodzaj Innocence, który tworzy krew użytkownika. Posiada on niesamowitą siłę. Innocence tego typu trwa w postaci metalicznej stworzonej z krwi Egzorcysty. Chociaż Innocence tego typu mogą być sterowane za pomocą emocji jak typu pasożytniczego, żadna część ciała użytkownika jest zmienione. Zamiast tego to Innocence posiada fragment użytkownika – kryształki wykonane z jego krwi. Tworzą one przedmiot – na przykład w parę bransoletek wokół kostek. Gdy zostaje aktywowane przemieniają się one w broń podobną typowi wyposażeniowemu. Serce Innocence jest źródłem mocy wszystkich odłamków. Nie wiadomo jak dokładnie wygląda, ani czym dokładnie się odznacza. Spekuluje się iż serce posiada o wiele więcej mocy niż zwykły odłamek. Być może nawet reaguje w sposób inny niż normalnie. Jeżeli Serce zostanie zniszczone, wraz z nim zostaną unicestwione wszelkie inne odłamki. Milenijny Earl i Czarny Zakor – uznają znalezienie go za swój główny cel. To teraz kilka spraw organizacyjnych. Jak się domyślacie - jesteście owymi egzorcystami, których czekają kolejne wyprawy w poszukiwaniu Innocence i kolejnych egzorcystów, by wygrać walkę z Milenijnym Earlem. Konkrety pokroju pojawiającego się Milenijnego Earla, członków klanu Noego, czy akum na różnych poziomach - będę tłumaczyć wszystko na bieżąco, wrzucając grafiki jak kto/co wygląda konkretnie. Za wszelkiego rodzaju postaci poboczne piszę ja, aczkolwiek, gdyby ktoś serię ogarniał na tyle dobrze, że chciałby wcielić się przykładowo w któregoś z Noah - piszcie na pw. Czasy sesji to alternatywna wersja XIX wieku, co za tym idzie - żadnych telefonów komórkowych, laptopów, fejsbuków i innych takich. Postaci noszą specjalne mundury mające na celu przyciągać akumy, które przyjmują postać ludzką i dla normalnych ludzi niemożliwym jest ich rozpoznanie. Info o mundurach po to, żebyście nie opisywali ubioru bohaterów całkowicie. Mogą oczywiście pojawić się dodatki pokroju opasek, chust, szalików itd, ale to dodatki. Żeby nie było bajzlu w sesji, wstępnie przewiduję miejsce na maksymalnie 8 graczy (choć nie wiem, czy aż tylu się znajdzie) z czego jedną postać egzorcysty poprowadzę ja, więc mamy 7 wolnych miejsc. Z góry ostrzegam jednak, że suche, w ogóle nierozbudowane KP mogę odrzucić. Albo gdyby było chętnych więcej - nie decyduje kolejność zgłoszeń, wybieram po ładniejszej karcie, przykro mi. Sesję mogę zacząć jak będzie np. 5 chętnych, a jakby ktoś zechciał dołączyć później, to po prostu zorganizujemy wyprawę po Innocence, więc wtedy kontaktować się na pw, by omówić szczegóły. Właściwie, jeśli ktoś już zgłaszając się, nie chce jeszcze być w zakonie, a np. dołączyć przy pierwszej wyprawie za jakiś czas to możecie też o tym powiedzieć, to jakoś to ładnie ustalimy. *Z racji, że typ jest rzadki zastrzegam, że maksymalnie dwie (ewentualnie trzy) osoby mogą go w sesji mieć, więc jeśli chcecie to wybrać, to się postarajcie z kartą jeszcze bardziej, bo zrobię "przesiew" i będziecie musieli ewentualnie edytować. **A tego typu wybierać w ogóle nie możecie, bo ewentualnie, jeśli dana postać sobie zasłuży, że tak powiem, to pierwotnie określony jako typ wyposażeniowy może ewoluować w ten. Z tym, że nie wiem, czy to w ogóle nastąpi. Swoją drogą, wersja alternatywna - nie ma głównych postaci występujących w serii, wydarzenia też nie są dokładnie takie same, a raczej luźno inspirowane. Regulamin 1. Bez typowych Mary Sue i w ogóle postaci, które są po prostu nierealnie super hiper. Obiecuję wam, że jeśli po karcie nie będzie tego widać, a potem postać się taka okaże - nie zawaham się by jakaś akuma ją po prostu rozwaliła, wykluczając w ten sposób uczestnika z sesji. A i bez totalnego pokrzywdzenia przez los. Trochę złych rzeczy się każdemu zdarza, ale bez przesady. 2. Nie robić mi z sesji rozwlekłego romansidła. Postaci się kochają? Spoko. Ale to nie jest sesja o ich miłości, można o tym wspomnieć, ale będę gryźć za spam 50 stron o tym "jak bardzo cię kocham". Po prostu, trochę umiaru. 3. Pisanie za akumy, znajdowanie innocence bez konsultacji ze mną = prawie na pewno pożegnanie się z sesją. 4. Dłuższe wypowiedzi. Klawiatura nie gryzie, a wolę mieć pięć stron ładnych postów po kilka linijek, niż dwadzieścia po dwa zdania. 5. Nudzi cię sesja i nie chcesz grać? Napisz na pw, zwolnisz miejsce, a Twoją postać jakoś ładnie usuniemy. Przebrnąłeś przez wszystko? To czas na wzór KP: Imię: [można dorzucić ewentualny pseudonim] Nazwisko: [wiadomo] Wiek: [w sumie bez większych ograniczeń, z tym, że raczej poniżej 15 na poszukiwania Innocence was nie wyślą, tylko będą szkolić w zakonie, co was by wykluczyło z większości rzeczy.] Innocence: [typ, jaką przyjmuje formę (np. typ pasożytniczy w postaci ręki zmieniającej się w działo, typ wyposażeniowy w postaci miecza itd.) może być też jakieś zdjęcie, albo opis jak wygląda to innocence konkretnie (samo "duża ręka ze szponami" nie brzmi ciekawie, rozumiecie.)] Wygląd: [Obowiązkowy opis, dokładny. Można go urozmaicić zdjęciem, ale samo zdjęcie nie przejdzie. A i jak macie ochotę, to w ogóle możecie np. poszukać mundurów z serii w internetach i wstawić obrazek, jakiż to mundur, albo podobny do jakiego chcecie mieć.] Charakter: [ale ładny opis, a nie parę cech wypisanych po przecinku bez wyjaśnienia.] Historia postaci: [kiedy trafiła do zakonu, w jakich okolicznościach, jak odkryła kompatybilność z innocence (przykładowo innocence ulokowało się w jego rękawiczkach i zaczęło powodować dziwne zjawiska wokół i reagować na akumy w pobliżu, oczywiście rozwińcie to jakoś, ale żeby był ogólny zarys o co chodzi), coś o rodzinie może być. Ogółem im bardziej rozbudowana historia tym lepiej. Informacje dodatkowe: [wszystko co jeszcze chcecie dopowiedzieć, a nie pasowało pod wcześniejsze kategorie.] Swoje KP muszę też ładnie napisać, więc dodam je później, a z racji, że trochę wymagam od ludzi, to po prostu miejcie więcej czasu na pisanie swoich kart, dlatego temat dodaję przed ukończeniem swojej, ot co. Wszelkiego rodzaju pytania, wątpliwości - piszcie śmiało w temacie, będę wyjaśniać. A, nie wymagam znania serii, spokojnie. Ilość wolnych miejsc: 4 Lista graczy: 1. Ukeź 2. MewTwo 3. Lucjan 4. Draft RedLine Edytowano Maj 24, 2015 przez Ukeź Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dean Ambrows Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 (edytowany) Imię: Oscar Nazwisko: Young Wiek: 26 lat Innocence: tryb pasożytniczy. Lewa ręka Oscar'a ma mocno niebieskie żyły. Przechodzą od ramienia do palców. Przez całe przedramię ptzechodzi jakby ostrze które służy do podstawowej obrony. Jego ręka zamienia się w nieokreślone ostrze. U góry jest ząbkowane a na dole zwykłe ale ostre ostrze. Wygląd: Oscar jest wysokim mężczyzną bo ma ok.1,98 m wysokości. Ma długie sięgające ramion, czarne włosy, grzywka zasłania lewe oko przez które przechodzi długa blizna. Idzie ona od czoła do dolnej szczęki. Ma lekki zaros. Jego oczy są koloru szarego. Jest dość dobrze umięśniony. Nosi czarne, workowate spodnie i glany. Charakter: Oscar jest typem samotnika. Nie lubi przebywać w zatłoczonych miejscach. Nigdy nie opuszcza przyjaciół i umiałby za nich oddać życie. Zawsze pomyśli za nim coś zrobi. Czasami jednak może mu odbić i pierwszy porywa się na niebezpieczne misje. Historia: Oscar jako młody chłopak podziwiał dziadka który był egzorcystą. Gdy chłopak miał 16 lat jego dziadka zabiły Akumy. Wściekły ruszył na poszukiwanie jakiegokolwiek z nich. Gdy znalazł dwie Akumy rzucił się na nie i niespodziewanie jego ręka zamieniła się w ostrze. Nie zwracając. na to uwagi, zabił duchy. Po walce uświadomił sobie, że coś jest nie tak i spojrzał na rękę. W tej wace zarobił bliznę. Gdy wróciła do normalnego stanu postanowił iż zostanie egzorcystą i będzie bronił ludzi przed Akumami. Tak też dołączył do Czarnego Zakonu. Iinformacje dodatkowe: Oscar lubi czasem dobrze wypić, jest jednak uważny i nigdy się nie upija. Nie lubi gdy ktoś go chwali bo wszystko robi bezinteresownie. Nie przepada za kobietami lekkich obyczajów i pewną siebie szlachtą. Pisałem to przez dwie lekcje. Chyba przejdzie co?I się starałem bardzo. :3 Edytowano Maj 22, 2015 przez Lucjan von Asmodeus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kanata Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 (edytowany) Imię: Vincent Nazwisko: Haunt Wiek: 25 Innocence:Typ Wyposażeniowy - Miecz Wygląd: Wzrost 183 cm, fioletowe oczy, czarne krótkie włosy, zwykle ogolony, dobrze zbudowany Charakter: Potrafi zachować spokój w najcięższych chwilach i opracować plan działania. Jest zawsze uprzejmy dla innych, nigdy nie zaczyna kłótni których nie potrafi wygrać. Zawsze planuje kilka kroków na przód. Jest zdyscyplinowany, jeśli ma nad sobą przełożonego potrafi go słuchać. Jeśli Vincent dostaje dowodzenie stara się by nikt nie został skrzywdzony i działa na korzyść grupy. Historia postaci: Vincent urodził się w małym miasteczku o nazwie Dunharrow jego ojciec był kowalem o imieniu Thomas a matka Ellein i była szwaczką, miał także starszą siostrę Thara. Do zakonu Vincent trafił gdy miał 20 lat, służył już wtedy w wojsku jego oddział wpadł w zasadzkę wroga i wszystkich jego przyjaciół zabili wrogowie. Jako jedynego pozostawili go przy życiu żeby potem torturować i wycisnąć z niego plany wojskowe. Przy pierwszej szansie ucieczki Vincent uciekł i jak na nieszczęście trafił na potwora o których tylko słyszał z plotek lub opowieści sam bowiem nigdy nie spotkał takich potworów, udało mu się jakimś cudem zniszczyć bestie. Wtedy uświadomił sobie że musi znaleźć odpowiedź na kłębiące się pytania w jego głowie. Ruszył więc do kwatery głównej zakonu egzorcystów żeby dowiedzieć się więcej. Wszystkie pytania zamieniły się w odpowiedzi i od tamtej pory służył jako egzorcysta w zakonie. Informacje dodatkowe: Jak każdy mężczyzna lubi się napić alkoholu. To chyba tyle, dobrze? Edytowano Maj 22, 2015 przez Draft RedLine Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ukeź Napisano Maj 22, 2015 Autor Share Napisano Maj 22, 2015 (edytowany) Lucjan - karta zaakceptowana, ale już Ci na pw pisałem co do typu pasożytniczego, więc no. Ale zaakceptowane. Draft RedLine - o tyle o ile w kwestii innocence dopuszczam samo zdjęcie, tak przy karcie prosiłem wyraźnie o opis wyglądu postaci, ewentualnie wzbogacony zdjęciem, więc to do poprawki. No i jeśli innocence jest typu wyposażeniowego to nielogiczna jest energia wychodząca z ciała. Inaczej jeśli jego innocence to miecz (oczywiście mógł w taki wygląd zostać zmieniony już w kwaterze) ale pierwotnie mógł to być np. chociażby scyzoryk. W sensie typ innocence wyposażeniowy musiał być w jakimś przedmiocie, ale nie w ciele. Myślałem, że to wystarczająco wyjaśnione. Swoją drogą innocence w formie nieaktywowanej wygląda tak (w sensie tu jest ich kilka): Chociaż może być niewidoczne (bo np. zagnieździ się w mieczu i jest "uśpione", z tym, że jak innocence się nie aktywuje to można zniszczyć miecz i wyjąć samą taką materię), ale już po jego aktywowaniu przyjmuje całkowicie formę danej broni (a przynajmniej tak będzie u nas, bo jak było w serii to już dokładnie nie pamiętam XD) Ale to taka dodatkowa informacja z tym wyglądem, może ktoś to wykorzysta w historii jakoś. Edytowano Maj 22, 2015 przez Ukeź Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kanata Napisano Maj 22, 2015 Share Napisano Maj 22, 2015 Zmienione. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 (edytowany) Imię: Jeanne "Jean" Nazwisko: de Navarre Wiek: 18 lat Innocence: Typ pasożytniczy Innocence Jean objawiło się na jej dłoniach. Prawa ma niezwykle widoczne naczynia krwionośne i jest niezwykle delikatna, a przez to- podatna na urazy, dlatego też dziewczyna ukrywa ją za skórzaną rękawiczką. Lewa dłoń pokryta jest dziwnym naskórkiem chropowatym, a jednocześnie ciepłym w dotyku. Ciągnie się on na wysokość łokcia w kształt spirali okalającej ramię. Podczas używania swoich umiejętności, dłonie pokrywają się jasnozieloną poświatą. Na prawej dłoni efekt ten podkreśla zazielenienie się naczyń krwionośnych, a na lewej-zrogowaciałego naskórka. Innocence Jeanne jest bardzo specyficzny. Pozwala uzdrawiać ludzi nawet z ciężkich ran zadanych w bezpośrednim starciu. Jednak ma to konkretną cenę. Mimo skuteczności tej natychmiastowej kuracji, ma ona niezwykle negatywny wpływ na Jean. O ile leczenie lekkich lub powierzchownych ran nie zabiera jej wiele energii, o tyle w przypadku ciężkich mogą spowodować potężne osłabienie a nawet omdlenie dziewczyny co wyłącza ją z walki na dość długi czas. Wygląd: Jean jest średniego wzrostu nastolatką. Jej włosy to burza złotych,gęstych fal sięgających do pasa. Najczęściej dziewczyna po prostu je czesze i stara się ich nie związywać, no chyba, że jest to wymagane przez aktualną sytuację. Jej twarz można porównać do marmurowego posągu- bez żadnych skaz, szlachetnie biała a jednak delikatna cera. Nos nieduży, osadzony praktycznie na środku twarzy, nieco zadarty. Oczy bardzo duże, z wydatnymi tęczówkami w kolorze błękitu oceanu, niezwykle soczysty odcień. Okryte są długimi, grubymi rzęsami. Brwi wąskie, zadbane. Usta nieduże aczkolwiek nieco wydatne. Klatka piersiowa jest szeroka w barkach, co jest niezwykłe jak na kobietę. Długie ramiona które są częściowo zdeformowane przez Innocence, przez co dziewczyna chowa większość ich za długimi rękawiczkami ze skóry. Piersi niezbyt duże, wraz z resztą ciała chowają się za standardowym mundurem Zakonu. Nogi długie i smukłe, aczkolwiek nie patykowate, odziane są w opinające spodnie nie krępujące ruchów, zapięte grubym paskiem. Stopy nieduże, zawsze zadbane, ubrane w lekkie buty wojskowe, sięgające do 3/4 łydki. Jean jest postury szczupłej, dodatkowo wyeksponowanej przez dokładnie opinający ciało strój. J Mniej-więcej wygląd twarzy i włosów: Charakter: Jean jest dziewczyną niezwykle charakterną i pyskatą, czego nie udało się skorygować nawet przez trening w Zakonie. Potrafi się odezwać niezwykle wrednie nawet do przełożonych i zakwestionować ich decyzję jeśli wyda się jej bezsensowna. Ponadto, często wybucha śmiechem w najmniej odpowiedniej sytuacji. Jest to spowodowane tym, że przypomina sobie zabawne sytuacje i stara się zmusić do śmiechu swoich kompanów. A skoro już o tym mowa, to Jeanne, również ze względu na swoją Innocence, jest im niezwykle lojalna i stara się pomagać na każdym kroku, co niektórych może zacząć denerwować. Ponadto, jest bardzo gadatliwa i może zacząć rozmawiać z ludźmi nawet wtedy, gdy nie mają na to ochoty. A gdy partnerów do rozmowy zabraknie, lub gdy chce coś głośno przemyśleć- mówi sama do siebie, czasem nawet prowadzi kłótnie. Historia postaci: Jeanne urodziła się w arystokratycznej rodzinie francuskiej, pochodzącej z Navarry. Będąc niedalekimi krewnymi rodziny królewskiej francuskiej monarchii żyli w dostatku, nie raz będąc gośćmi na Wersalu. Tak było, do czasu urodzin 7 już dziecka, którym była właśnie Jeanne. Dziewczynka nie była najsilniejszym noworodkiem urodzonym w jej rodzinie. Jej matka, z pochodzenia Hiszpanka, podczas ciąży skarżyła się na braki zdrowotne, a ostatnie trzy miesiące spędziła w sypialni. Gdy dziecko w końcu przyszło na świat, radości nie było końca. A przynajmniej dopóki dziewczynka nie osiągnęła dojrzałości... W wieku 14 lat na jej ramionach pokazały się znaki obecności Innocence. O ile prawa dłoń jeszcze nie objawiała tak bardzo obecności tego niezwykłego pierwiastka. to lewa dłoń była w znacznie gorszym stanie niż dziś. Praktycznie cała była pokryta czymś na kształt rybiej łuski, sięgającej aż do obojczyka. Był to najgorszy okres w życiu dziewczynki. Odwrócili się od niej wszyscy przyjaciele, ojciec nakazał odizolowanie jej od reszty rodzeństwa. Jean siedziała sama w swoim pokoju, odwiedzana jedynie przez matkę i służkę, z którą i tak nie mogła się porozumieć. Dzięki zabiegom matki sprowadzono do niej najlepszego medyka w całej Francji. Jako że był on duchownym, rozpoznał obecność Innocence w ciele dziewczynki i powiedział rodzicom, że jeśli za pół roku "choroba" nie ustąpi, zabierze ją do sanatorium. Mimo rozpaczy, przyjęli to do wiadomości a Jeanne pozwolono na normalne życie. Po ok. miesiącu od opuszczenia swojego dworku, podczas zabawy w ogrodzie rezydencji, dziewczynka, biegając wśród labiryntu z żywopłotów, zauważyła dziwnego człowieka. Podeszła do niego niepewnie a ten, gdy tylko ją zobaczył, zacharczał dziwnie i rzucił się na nią z okropnym krzykiem. Na pisk dziewczynki strażnicy szybko ją znaleźli i obronili przed rzucającym się osobnikiem. Nikt nie wiedział wtedy, że taka sytuacja powtórzy się jeszcze nie raz. W końcu minął rok, i mimo że "choroba" znacznie zmniejszyła swój zasięg, obejmując aktualny zasięg, dziewczynka nie wychodziła z domu. Ataki były coraz częstsze a przed jej pokojem stało 4 strażników, nie przepuszczających nikogo. Przyjechał natomiast lekarz, który badał dziewczynkę rok wcześniej. Po długiej rozmowie z rodziną Jeanne, udał się do pokoju młodej szlachcianki. Rozkazał strażnikom nie wpuszczać do pokoju nikogo, nawet najbliższej rodziny. Usiadł przy sekretarzyku i zaczął dziewczynce wyjaśniać, czym jest tajemnicza "choroba". Powiedział, że jest to dar, a nie przekleństwo jak mogłoby się wydawać i poprosił aby pokazała mu dłonie. Wtedy stał się już całkowicie pewny, że ma do czynienia z Innocence oznajmił jej, że to, co może być dla niej chorobą, dla innych jest niezwykle użytecznym narzędziem. Zaciekawiona, zaczęła dopytywać a po dwugodzinnej dyskusji szlachcianka siedziała już w powozie, w drodze do szkoły Zakonu. Pierwszy raz Jeanne miała okazję użyć swojego Innocence bardzo szybko, gdy w trakcie podróży powóz został zaatakowany przez bandę akum. Dziewczynka, na wyraźne polecenie swojego nowego opiekuna, została w obozie, jednak ciekawość przezwyciężyła poczucie obowiązku. Jean wyszła z powozu i zauważyła swojego opiekuna, leżącego obok dwóch innych ciał. Podbiegła do niego i upadła na kolana, płacząc. Prosiła go, aby jej nie zostawiał, że sobie nie poradzi. Zaczęła zdejmować mu ubranie chcąc zatamować krwawienie i wtedy, nieświadomie, użyła swojej mocy. Jej dłonie ogarnęła jasnozielona poświata a rany znajdujące się pod nimi błyskawicznie się zagoiły. Jeanne zaczęła leczyć mężczyznę a gdy ostatni uraz się zasklepił, zemdlała. Obudziła się po tygodniu, we Włoszech. Tam też dowiedziała się o tym, co będzie robić w przyszłości... Informacje dodatkowe: Jeanne, mimo dość surowego życia, pozwala sobie na trochę luksusu. Jej osobie zawsze towarzyszy zapach kwiatu pomarańczy i jaśminu,a włosy zawsze są starannie wypielęgnowane. Niektóre jej żarty są beznadziejne, a mimo to ona się z nich śmieje.\ Ładna karta? :3 Edytowano Maj 23, 2015 przez MewTwo 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ukeź Napisano Maj 23, 2015 Autor Share Napisano Maj 23, 2015 MewTwo - O i to jest bardzo ładna karta. Akceptuję! Chociaż w sumie siedziba Zakonu nawet szczerze mówiąc nie wiem, czy leży we Włoszech, bo nigdy to nie było konkretnie sprecyzowane szczerze mówiąc (są różne oddziały, nasz zakon to ten Europejski, bo jest też np. Azjatycki, ale za nic nie wiem gdzie one konkretnie są, chyba że było a ja nic nie pamiętam już), ale to tam szczegół taki. Ogółem jest ładnie i fajnie. Mi się podoba. Karta przyjęta. Draft RedLine - no dobra, teraz przejdzie, więc KP akceptuję. Teraz tylko kwestia ile jeszcze osób by się zgłosiło. Więc ewentualnie - skończę swoje KP i zaczynamy, czy czekamy na jeszcze jedną osobę np.? Czy zostawić te puste miejsca na ewentualnie chętnych graczy na to, by dołączyli później? Ogółem - jeśli będzie komplet osób, czyli 8 graczy, to całkiem możliwe, że będę na niektóre misje dzielić postaci na dwie grupki po 4 osoby, tak dla urozmaicenia, a może nawet na jeszcze mniejsze grupy. Ale to się zobaczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kanata Napisano Maj 23, 2015 Share Napisano Maj 23, 2015 Możemy zacząć, jeśli chcesz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MewTwo Napisano Maj 24, 2015 Share Napisano Maj 24, 2015 Możemy startować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ukeź Napisano Maj 24, 2015 Autor Share Napisano Maj 24, 2015 No dobrze, wrzucam jeszcze swoją kartę, bo w końcu jest gotowa, chociaż mogłem popisać jeszcze więcej. W każdym razie, sesję zacznę skoro tak niedługo (pewnie jeszcze dzisiaj). I wpadłem na pomysł, że temat z zapisami, będzie też służył do zbierania wszelkich informacji, które będę na bieżąco podawać w sesji. O co chodzi? O to, że jakby ktoś zechciał się dopisać w trakcie, nie będzie musiał przeglądać wszystkich kart, tylko dostanie tu zbiór informacji, które już były opisane. Karta, którą miałem urozmaicić rysunkami (wygląd postaci i innocence) i może zrobię to na dniach jeszcze: Imię: Finn Nazwisko: Lambert Wiek: 18 lat Innocence: Typ wyposażeniowy. Nieaktywowany przyjmuje postać miniaturowego, mieszczącego się w dłoni patyczka o dwóch stożkach z obu stron, przymocowanego do bransolety wokół nadgarstka prawej dłoni. Kiedy użytkownik aktywuje Innocence zmienia on rozmiar i kształt – owe stożki ulegają spłaszczeniu i przekształceniu w ostrza typowe dla kosy, które mają długość około 50 cm, a drążek może być wydłużany lub skracany przez egzorcystę, w teorii bez żadnych ograniczeń. Ale tylko teoretycznie. Oczywiście, im będzie mierzył on więcej, tym utrzymanie go w takiej formie pochłania więcej energii, a co za tym idzie zazwyczaj właściciel nie wykracza poza maksymalne cztery metry, po prostu ze zdrowego rozsądku i ryzyka osłabienia w takim stopniu, że nie byłby zdolny do dalszej walki, czy poważnego spadku poziomu synchronizacji (co przy dalszym użytkowaniu innocence mogłoby już poważnie zagrażać egzorcyście). Użytkownik może też aktywować Innocencie w ten sposób, że jedna strona broni pozostanie bez przekształcenia w ostrze, wtedy przypomina ona trochę zwyczajną kosę. Zazwyczaj jednak używa opcji, gdy oba końce mogą służyć mu do walki. Wygląd: Chłopak o jasnej karnacji, a wręcz mlecznej cerze, z dość sporą, podłużną blizną przechodzącą przez twarz, zaczynającą się w okolicach prawej skroni i kończącą na lewym policzku. Poza tym, jego rysy są raczej delikatne, typowe dla nastolatka, na pewno nie wygląda na starszego niż w rzeczywistości, a wręcz można go wziąć za młodzika. Ma duże, szare oczy i równy nos, a owal jego twarzy bardziej skłania się ku v-kształtnemu. Twarz otacza czupryna w odcieniu, który najbardziej oddaje określenie „słomiany blond”, z przydługą grzywką, opadającą na czoło, zaczesaną bardziej na lewą stronę. Kosmyki jego włosów często sterczą pod różnymi kątami, pozostając w nieładzie, poza drobnym warkoczykiem z tyłu, lekko bardziej po prawej stronie – jedyny dłuższy kosmyk włosów, który ostał się po tym jak chłopak stracił podczas jednego starcia z Akumą swoje wtedy sięgające do łopatek włosy. Ma lekko krzywe zęby, co można zauważyć, gdy szeroko się uśmiecha. Chłopak jest przeciętnej budowy i na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie niespecjalnie nadającego się do walki z akumami. Dlaczego? Około metr osiemdziesiąt wzrostu przy smukłej sylwetce, bez mocno wyraźnego zarysu mięśniowego nie wygląda przekonująco dla niewtajemniczonej osoby. Mimo to, jest raczej zwinny i dzięki temu dobrze sobie radzi. Gdyby się przyjrzeć, można zauważyć, że wbrew ogólnemu wrażeniu chudzielca, jego ramiona są dobrze zbudowane, głównie ze względu na fakt, że chłopak posługuje się kosą. Nie rzuca się to jednak w oczy, bo chłopak ma naturalnie szersze biodra, a co za tym idzie, właśnie dlatego góra jego sylwetki wydaje się być w całokształcie raczej wąska przy pierwszym wrażeniu. Charakter: Finn sprawia wrażenie bardzo pogodnej osoby, ponieważ na jego twarzy bardzo często gości uśmiech. Nawet podczas walki z akumami potrafi rzucić jakimś głupkowatym tekstem, szczerząc przy tym wesoło zęby, jakby w ogóle niczym się nie przejmował, co często irytuje starszych egzorcystów, szczególnie tych, którzy wyruszają z nim na misję po raz pierwszy i jeszcze nie zdają sobie sprawy z usposobienia chłopca. Tak naprawdę w sporym stopniu jest to po prostu jego sposób na „rozluźnienie” sytuacji. Walcząc świetnie zdaje sobie sprawę z powagi danej misji i tego, co może się zdarzyć, gdyby coś poszło nie tak, jednak po prostu nie daje po sobie tego poznać, chcąc w ten sposób w dużym stopniu odciągnąć ponure myśli od towarzyszy. Rzadko mówi o sobie i swojej przeszłości, po prostu uważa, że to co jest tu i teraz, a także przyszłość są istotniejsze niż to, co ludzie mają za sobą. Czasem ma problemy z panowaniem nad emocjami, przykładowo w złości zaczyna działać instynktownie, zamiast chwilę dłużej pomyśleć przez co łatwo może dać się złapać w pułapkę. Mimo to ćwiczy charakter, by unikać wpadek tym spowodowanych i radzi sobie coraz lepiej. Historia postaci: Finn pochodzi ze zwyczajnej rodziny, która żyła spokojnie, niczego nieświadoma w Niemieckiej Kolonii, zresztą jak znaczna większość ludności, która nie miała pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak akumy i nie zdająca sobie sprawy z tego, co ma na celu Czarny Zakon. Wczesne lata dzieciństwa spędził głównie ze swoją starszą o trzy lata siostrą Laurą, do czasu, kiedy skończył siedem lat i na świat przyszedł jego młodszy brat, Otto. Dość rzadko widywał się z rodzicami, ponieważ oboje byli mocno zapracowani, jego ojciec prowadził pobliską gospodę, w której zresztą matka również pracowała. Nigdy nie narzekał na to, w jakich warunkach się wychowywał, nie były to jakieś niesamowite luksusy, ale najgorzej też nie było. W wieku dziesięciu większość swojej uwagi poświęcał zajmowaniu się młodszym braciszkiem, podczas gdy siostra coraz częściej pomagała w rodzinnej gospodzie, żeby odciążyć nieco rodziców. Czując się odpowiedzialny za małego Ottona, Finn nigdy się z nim nie rozstawał i zabierał ze sobą praktycznie wszędzie. A co się dzieje, gdy na obrzeżach miasta znajduje się dom w którym rzekomo straszy, a ciekawski dzieciak przypadkiem usłyszy o tym od jakichś przechodniów? Oczywiście obowiązkiem będzie sprawdzić, czy plotki są prawdziwe. W ten oto sposób, jedenastoletni już Finn, z czteroletnim Ottonem, któregoś dnia wybrał się do owego domu, uzbrojony raptem w mały nożyk i od razu zrozumiał, że faktycznie coś z tym miejscem jest nie tak. Czemu? Sam fakt, że jego brat nie był w stanie wejść do środka był podejrzany. O tyle o ile Finnowi nie sprawiało większego problemu przejście przez drzwi, tak młodszy nie był w stanie pokonać jakby niewidocznej ściany. Z tego powodu chłopak kazał poczekać czterolatkowi na zewnątrz, samemu wchodząc do środka. Wewnątrz uznał, że nic nie wygląda tu nadzwyczajnie. Ot zwykły, zniszczony dom. Mimo to, brnął dalej, aż wreszcie na końcu korytarza jego uwagę przykuło zielone światełko. Skierował się więc w tamto miejsce, a gdy był w środku, wyciągnął dłoń w stronę tego „przedmiotu” który tak się świecił. I wtedy właśnie zaczęło się wszystko. W jednej chwili w pomieszczeniu pojawił się dziwaczny potwór i mężczyzna z kataną w ręku, w czarno-białym mundurze. Finn poczuł tylko, jak owy nieznajomy zabiera go i Innocence z miejsca, w które po chwili leciały pociski wystrzelone przez akumę. Podczas gdy egzorcysta walczył z demonem, mały Finn wciąż nie do końca świadom, co się w ogóle dzieje, zapragnął być przydatny. Wyciągnął swój scyzoryk i chciał zaatakować kumę, rzucając nim w nią. W normalnych warunkach nie zdałoby się to na wiele, jednak wtedy wydarzyło się coś, czego blondynek w ogóle nie zrozumiał. Owa zielona „rzecz” została „wchłonięta” przez scyzoryk, który zmienił swój rozmiar i sam polecał w stronę akumy, niszcząc ją w ten sposób. Egzorcysta był równie zdziwiony, co dzieciak. Mężczyzna wytłumaczył chłopakowi co właśnie miało miejsce i czym był owy potwór, a także, czym jest Innocence, z którym, jak się okazało, Finn był kompatybilny. Uświadomił go, że jego przeznaczeniem jest być egzorcystą i że musi udać się do zakonu wraz z nim. Na zewnątrz okazało się, że Otto na szczęście widząc dziwnego potwora znalazł kryjówkę, więc nic mu nie było. Jednak, gdy wraz z owym przedstawicielem Zakonu i młodszym bratem, udali się do gospody, poinformować rodzinę Lambert o tym, że ich starszy syn od dziś zostaje przetransportowany do siedziby, do Finna dotarło, że nie będzie mógł zabrać ze sobą swojego braciszka, przez co z początku odmawiał wyjazdu z domu. Jednak jeśli chodzi o Innocence i kompatybilność, Zakon ma swoje reguły, więc ostatecznie i tak blondyn musiał zostać zabrany, wbrew jego woli. Na miejscu oswoił się już z faktem, że nic nie wskóra buntowanie się, a pracownicy Oddziału Europejskiego przyjęli go raczej najsympatyczniej jak to było możliwe. Jego scyzoryk został przez dowódcę przerobiony na broń bardziej nadającą się do walki z akumami (forma, która jest opisana w podpunkcie Innocence). Do ukończenia piętnastego roku życia był szkolony w siedzibie zakonu, później zaczął być wysyłany na różne misje, jak wszyscy pozostali egzorcyści. Bliznę na twarzy zarobił właśnie na swojej pierwszej wyprawie. Gdy zrobił unik przed pociskiem akumy, owy nabój trafił w ścianę mocno oszklonego budynku, a co za tym poszło, wszystko rozsypało się na kawałki. I tak wyszedł z tego całkiem nieźle, bo poza rozciętą twarzą miał jeszcze jedynie głęboką ranę na łydce, a poza tym raczej drobniejsze obrażenia. Podczas tej misji stracił też swoje długie blond włosy i od tamtej pory nie zamierza ich już zapuszczać, twierdząc, że w krótszych jest mu wygodniej walczyć, ale jeden dłuższy kosmyk, który się po nich ostał, zaplata w warkoczyk, jak twierdzi „zostawił go sobie na pamiątkę”. Kiedy przebywa w siedzibie zakonu, czekając na kolejne misje, często pomaga tutejszemu kucharzowi, dla zabicia czasu. Raczej unika za to mieszaniu się w papierkową robotę. Często wysyła listy do młodszego brata, który, gdy będzie starszy pragnie zostać poszukiwaczem, lub pracować w siedzibie zakonu. Informacje dodatkowe: Mimo, że jego Innocence to typ wyposażeniowy, to chłopak potrafi mieć naprawdę wilczy apetyt, co też jest przyczyną tego, że często pomaga w kuchni. Gdy jeszcze nie miał zielonego pojęcia o tym, czym są akumy i o całej tej historii związanej z Milenijnym Earlem, chciał zostać kucharzem, więc często żartuje, że jak już uporają się z tym wszystkim i pokonają Hrabiego Tysiąclecia, to zaprasza na otwarcie swojej restauracji. Dobrze. To ja się zabieram za pisanie rozpoczęcia. Ale tak, nasze postaci się znają, a przynajmniej wiedzą kto jest kim, więc proszę o to, byście w miarę ogarnęli karty pozostałych, żeby nie było na początku zapoznawania się. Co do misji, mogli zarówno być już wysyłani wcześniej gdzieś razem, jak i z innymi egzorcystami z Zakonu, więc może być tak, że np. kojarzą się, ale nie mieli jeszcze okazji walczyć u swojego boku. To już wedle waszego uznania. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ukeź Napisano Maj 25, 2015 Autor Share Napisano Maj 25, 2015 Początek jest, proszę bardzo Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zegarmistrz Napisano Wrzesień 11, 2015 Share Napisano Wrzesień 11, 2015 Temat został zamknięty oraz przeniesiony do archiwum. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts