Skocz do zawartości

Luz de la Luna [Z][TCB][Normal][Romans][Przygoda]


Recommended Posts

Chciałem wam przedstawić moją pierwszy Fanfic pt. Luz de la Luna. Opowiadanie jest stosunkowo krótkie, gdyż ma tylko 8-9 stron A4. Pisałem Fanfic po raz pierwszy więc proszę o łagodne ocenianie. Cały Fanfic słada się z 4 Aktów, Prologu i Epilogu.

Opowiadanie by: TerroPony
Korekty dokonał: MacTavish

Luz de la Luna - całe opowiadanie

  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...
  • 1 year later...
  • 9 years later...

Witam serdecznie.
 

„Luz de la Luna” to fanfik z innej epoki. To widać i czuć.
 

Zacznijmy od stanu technicznego, bo ten jest znośny. Trafiają się spacje przed kropką jak ta tutaj . I ma je człowiek ochotę przewiercić na wylot. Oczywiście także doskwiera brak myślników, ale ogólnie jest naprawdę znośnie.

Akcja nie gna na złamanie karku. Nie. To jest całkowicie inny poziom. Ona gna jak hipersamochód na niemieckiej autostradzie prowadzony przez pijanego rajdowego kierowcę, jedynie ze sprawną kierownicą, zmianą biegów i pedałem gazu. W ciągu paru akapitów dzieją się rzeczy takie, które nawet trochę bardziej wprawnemu pisarzowi, zajęłyby przynajmniej stronę-dwie.
 

A ma co się dziać, bo fabularnie mamy tu istny pogrom dobrej fabuły. Główny bohater w przeciągu pierwszych kilku stron: wraca z wojny z Iraku, przeprowadza się do ameryki (konkretnie chyba do USA), spotyka księżniczki, zakochuje się w Lunie, decyduje się ponyfikacje, gdzie oczywiście pracuje Twi, która zapisuje go na przyszły tydzień, ale przyspiesza się to do 3 dni, a ponyfikacja się nie udaje.
 

I to serio zaledwie pierwsze strony. Dalej akcja nie zwalnia.
 

Postacie są, to jedyne, co mogę o nich dobrego powiedzieć. Nie są ani wiarygodne, ani jakoś szczególnie do polubienia. Główny bohater ma jakąś podejrzaną wiedze o świecie, albo jest bronym, albo wiedza o Equestrii rozsiewa się jakoś na lewo.
 

Jakie są zalety? Fik jest krótki.
 

To przechodząc do podsumowania, ten fik jest z tego gatunku „tak złe, że aż dobre”. Dobrze się bawiłem i to muszę przyznać. Chociaż nie wiem czy autorowi o to chodziło. Mało co ma tu głębszy sens, mało co jest czymś innym niż jakimś losowym pomysłem ledwo wpasowanym w historie. Czy polecam? Eeee… tak szczerze, jeśli ktoś chce się w trochę bardziej dosadny sposób podoczepiać, to są lepsze do tego fanfiki. Tu przynajmniej jest jakiś minimalny poziom techniczny. Nie jest to też fanfik do czytania dla przyjemności, bo tej jest i za mało, i wątpliwej jakości. Jak widać w powyższych komentarzach, jednak komuś się podobał, więc może jeszcze komuś się spodoba, ale zdecydowanie nie mi.
 

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...