Coldwind Napisano Kwiecień 5, 2017 Share Napisano Kwiecień 5, 2017 Witam. Na prośbę @Dolar84 tworzę temat dla opowiadania autorstwa @Thar, które udało mi się odgrzebać z odmętów forum. Myślę, że sam nick autora, który napisał również "Świt" i "Ostatnią rzecz, jaką zrobi" powinien być wystarczającą rekomendacją. Wersja PDF: Semper fidelis Wersja GDocs (dzięki uprzejmości @Ravik): Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Epilog Wersja lektorska by @Accurate Accu Memory: here Zapraszam do przeczytania i skomentowania. Epic: 1/10 Legendary: 1/50 6 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Accurate Accu Memory Napisano Kwiecień 5, 2017 Share Napisano Kwiecień 5, 2017 (edytowany) Świetne opowiadanie TCB I może to spoiler, ale to chyba jedno z niewielu - jeśli nie jedyne - które nie pokazuje POZ'u w jednoznacznie złym świetle, pokazujący że walka w stylu organizacji ma jakiś sens... A kreacja głównego/głównych bohaterów, jest naprawdę dobra Obowiązkowa część Trylogii Thar'owskiej jak dla mnie No i mały bonus, wersja czytana powstała dosyć dawno temu, więc.. Edytowano Kwiecień 18, 2017 przez Accurate Accu Memory Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coldwind Napisano Kwiecień 14, 2017 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2017 Puk, puk! Właśnie pojawiła się wersja opowiadania w Google Docs, powstała dzięki uprzejmości @Ravik, linki w pierwszym poście. Brawa dla tego pana! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ghatorr Napisano Kwiecień 25, 2017 Share Napisano Kwiecień 25, 2017 Za bycie godną trzecią częścią TCBowej trylogii, przedstawienie (dość rzadkie) terenów na wschód od naszej granicy, ciekawą fabułę oraz przyjemny styl pisania, chciałbym oddać swój głos na "epic". Bądź co bądź, jest to jeden z fików odpowiedzialnych za popularyzację TCB w naszym kraju przed laty. 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ziemniakford Napisano Październik 26, 2023 Share Napisano Październik 26, 2023 Witam serdecznie. Mam z tym fanfikiem pewien problem. Chyba po prostu miałem zbyt wysokie wymagania po „Ostatniej rzeczy, jaką zrobi…”. Cóż, zacznijmy od początku, a początek to istnie trzęsienie ziemi. Wybuchy, emocje i klacze w krótkich spódniczkach! A nie, chwila, tego ostatniego nie ma. Znaczy klacze są, ale nie w krótkich spódniczkach. Gdybym był innego typu czytelnikiem, może powiedziałbym, że śledziłem to z zapartym tchem. Ale jestem sobą i prawdę mówiąc tego typu początki mnie lekko nużą. Nie ma w nim nic złego, ale to trochę nie dla mnie. Później oczywiście wszystko coraz bardziej się wyjaśnia. I fabuła jest po prostu dobra. Jestem w stanie uznać, że kogoś wciągnie. Choć zakończenia szło się spodziewać. Może z wyjątkiem głównego złego. Swoją drogą bardzo aktualne przedstawienie Rosji. Akcja jest naprawdę szybka, zwłaszcza na początku i pod koniec. W środku zwalnia, z paroma innymi epizodami. Zwroty akcji też są, nawet nawarstwione na sobie. Postacie są dobrze napisane. Nie powiem, rozbawiła mnie sztuczna inteligencja nazwana „ISIS”. Mój człowiek ją nazywał! A na pewno ja wymyśliłbym przynajmniej coś równie głupiego, w stylu SASIN – Sztuczna Adaptacyjna Samoucząca Inteligencja Neuronowa. Chociaż nie przekonuje mnie bardzo szybka przemiana pani doktor. Rozumiem, że pistolet przystawiony do głowy to konkretny argument w dyskusji i moment w którym argument siły zwycięża z siłą argumentu, ale serio za szybko poszło. No ale nie powiem, Sergiej też swój człek. Cytat Każdy jest naszym zwolennikiem gdy jedynie krok dzieli go od śmierci. Takich ludzi potrzebujemy! Jego losy nawet mnie wciągnęły, gdy już się rozwinął. Wracając chwilowo do fabuły, jestem lekko niezadowolony zakończeniem. Czegoś mi tu brakowało. Sam zwrot akcji dotyczący głównego złego był niespodziewany, ale tu nie o to chodzi. Tak po prostu czegoś mi tu brakuje. Nie jest to zakończenie jak z „Ostatniej rzeczy […]”, które wgniotło mnie w fotel i zastanawiam się nad nim do dziś. Jest to po prostu dobre zakończenie dobrego fanfika. Klimat… hm, i tu też mam problem. Nie czuje go. Może coś w stylu filmów akcji? Ciężko mi powiedzieć. Jakiś jest, ale nie potrafię powiedzieć czy jest go dużo i jaki dokładnie jest. Stylistycznie jest dość sucho, ale nie jest źle. Technicznie nie mam do czego się przyczepić. I właściwie te zdanie jest dobrym wyznaczeniem poziomu tego fanfika dla mnie. Nie mam się czego przyczepić. Ale zbytnio nie mam za co chwalić. Jest to zupełnie nie mój typ fanfika i bardzo ciężko mi się go ocenia. I żeby nie było, podkreślam, nie jest to zły fanfik, gdybym miał go ocenić liczbowo było by to solidne 6,75/10 (z tym zastrzeżeniem, że staram się używać całej skali, a nie jej części od 7 do 10, więc bardziej na graczowe to byłoby 8/10), ale jest to tylko dobry fanfik, który ani przez chwile nie sprawił mi wrażenia „wow!”. Jestem absolutnie przekonany, że inne osoby znacznie bardziej polubią ten fanfik, ale dla mnie, zwłaszcza po wcześniej już wspominanym wcześniejszym dziele autora, jest to lekkie rozczarowanie. I podsumowując, choć chyba to co było przed chwilą też było podsumowaniem, ja naprawdę nie chce nikogo zniechęcać do tego fanfika, ale jednocześnie zastrzegam – nie mogę go też polecić. Jeśli miałbym wskazać chociaż jedną, jedyną rzecz, która wgniotła mnie w fotel (a właściwie w łóżko, bo leżałem na łóżku czytając), to miałbym problem. Zwroty akcji są niespodziewane, ale nie aż tak niespodziewane. Postacie są dobre, ale nie aż tak dobre. Wszystko w tym fanfiku jest zaledwie dobre! I nie jest to kurczę nic złego. Może znajdą się osoby, którym bardziej się to spodoba. Nie wiem. Próbowałem wysupłać coś z tytułu, z nazw rozdziałów, jakiś ukryty sens, jakieś znaczenie umykające mym niewierzącym oczom. Właściwie wszystko co wysnułem zgrywa się z historią – o ile tłumacz gugyl nie oszukał mnie przy tłumaczeniu tytułu. Bohater, który stara się być wierny temu co wierzy, wplątany w niejasną z początku i dla niego i dla czytelnika siatkę wrogów i przyjaciół, do którego powracają pewne demony przeszłości, skazany na pewną nieuniknioną konfrontacje, zaskoczony, ale po wszystkim nadal realizujący co uważał za słuszne. Wszystko widocznie prowadzi do tego momentu i do tego stwierdzenia, tak jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Pozdrawiam serdecznie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się