Sun Posted January 22, 2021 Share Posted January 22, 2021 Zlew. Fik legenda, o którym chyba każdy słyszał. Zabawny, pomysłowy i w ogóle. Korzystając z okazji postanowiłem go sobie odświeżyć i zobaczyć, czy robi wrażenie, jak kiedyś. I musze powiedzieć, że... robi, ale inaczej. Zacznę od pozytywów. Zlew, to wspaniała, randomowa komedia, bazująca na genialnym w swej prostocie pomyśle. Idea by Rainbow Dash zapałała gorącym uczuciem do kuchennego zlewozmywaka jest absurdalna, ale przez to wręcz piękna. A co lepsze, nie mamy tego od pierwszej strony. Dobra, mamy obrazek, który mówi wiele, mamy tytuł oraz tagi i mamy krążącą po całym fandomie reklamę fika shipującego Rainbow ze zlewem. Jednak mimo tego, że absurd jest i tak szeroko znany, fanfik nie pokazuje go od początku. I to jest wspaniałe. To świadczy o kunszcie i polocie autora. Jeśli pominąć fakt, że wybranek Rainbow jest cudem inżynierii zmywalniczej, wykonanym ze stali nierdzewnej posiadaczem długiego i solidnego kranu, oraz błyszczącym srebrem amantem, to historia jest bardzo prosta i urocza. Zaczyna się też bardzo niewinnie. Ot mamy spotkanie Pinkie i Dashie w cukrowym kąciku. Są babeczki, ploteczki, aż następuje wejście do nowoodremontowanej kuchni, gdzie w oczy Rainbow szybko rzuca się lśniący przystojniak, któremu kapie z kranu. Czysta miłość od pierwszego wejrzenia, w którą sportsmenka i niezwykle męska klacz sama nie chce uwierzyć. Później mamy piękną, krótką scenkę, jak Pinie czyta kolejne frazy z katalogu, a Rainbow stara się nad sobą panować. Szkoda trochę, że to nie zostało rozwinięte, albo wykorzystane później. Spoiler Wyobraźcie sobie Rainbow siedzącą w sypialni i przeglądajacą katalog z ikei, jakby to były zdjęcia niezwykle gorących ogierów. Mogłaby wzdychać do długich kranów, rozpływać się nad gładką, błyszczącą powierzchnią, czy porównywać, który ma większą i bardziej rozbudowaną szafkę podzlewową. Mogłaby też zachwycać się innymi zdjęciami. Na przykład szafek, biurek czy komódek. A wszystko okraszone sugestywnymi opisami przeżyć i emocji jakie towarzyszą każdemu Rainbow przy lekturze katalogu meblowego. Cytat Mmmm... trzy szuflady... cóż za paker. O, a ten ma takie fikuśne uchwyty do drzwiczek. Niegrzeczny chłopiec. Ale duży kran. Trzynaście cali. Trzynaście. To więcej niż... Swoją drogą, nawet brzmi to trochę sugestywnie. Niestety, w następstwie nieszcześliwych wypadków i niekontrolowanych reakcji towarzyszących obecności zlewu z ,,gorącą wodą", w kuchni następują zniszczenia i Rainbow zostaje wykopana. Na kurkach swojego ukochanego. Taki wstyd. I tu następuje długa sekwencja, podczas której Rainbow najpierw wypiera z siebie możliwość bycia zakochaną w zlewie, aż wreszcie akceptuje brutalną prawdę, po niezwykle mokrym śnie. Spoiler Biorąc pod uwagę ile tam było wody na podłodze, w tym labiryncie, to nie jestem daleki od prawdy. Oczywiście nie od razu związek zbudowano, więc tu wkracza do fabuły postać, która wie najwięcej o związkach Applejack Rarity. Wspiera lotniczkę w jej dążeniu, ubiera ją i sugeruje by nie zachowywała się jak ona. To z pewnością przyciągnie do niej obiekt jej pożądania. Spoiler Choć gdyby wiedziała, że Rainbow zakochała się w zlewie, to pewnie zasugerowałaby inne dodatki. Może perlator, albo kolanko z pozłacanym syfonem. Wreszcie nadchodzi kulminaycjny moment. Randka, wspierana przez domorosłą hydraulik Pinkie Pie, która pozwala zlewowo zrzucić okowy szafki i rur, by mógł udać się z Rainbow na samotne zmywanie przy świetle księżyca. Spoiler A na końcu dowiadujemy się, że Rainbow ma małe zlewiki, a Zlew nie płaci alimentów. Więc jeśli myśleliście, że Smosiołki ze Shreka są dziwne, to... efekt związku tęczowego pegaza i zlewozmywaka z pewnością to przebije. W sumie, sam jestem ciekaw, jakby takie coś wyglądało. Pegaz z kranem zamiast nosa i kurkami zamiast uszu? A może Zlew ze skrzydłami i ogonem nad syfonem? Tyle opcji, tyle możliwości. Tak czy inaczej, mamy tu do czynienia z iście genialnym i szalonym pomysłem, oraz naprawdę przyjemną realizacją. Przynajmniej w kwestii treści. Bo jeśli chodzi o formę, to... Zacznę od tego, ze dokument jest zmasakrowany przez jakieś, niedorzeczne sugestie. Na szczęście zmiana ustawienia na samo wyświetlanie pomaga. Niestety są tez inne problemy. Trochę literówek i błędów, oraz miejscami kulejące tłumaczenie. Tu musze się niestety zgodzić z Dolarem. W kilku miejscach faktycznie przekład jest zbyt dosłowny. Mam też wrażenie, że w jednym, albo dwóch uciekła gra słów, ale bez zerknięcia w oryginał nie mogę tego potwierdzić. No i faktycznie, w kilku miejscach pojawił się angielski zapis dialogowy. Ogólnie, fajnie by było, jakby tam wpadła jakaś korekta, a autor zajął się już istniejącymi sugestiami, ale tragedii nie ma. Ten fik bawi i stanowi bardzo przyjemną lekturę. Polecam to opowiadanie każdemu. A zwłaszcza tym, którzy chcą na chwile oderwać się od normalności. To pomysłowa perełka, choć nieco zaniedbana i usyfiona. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now