Skocz do zawartości

[Zabawa] Zgadnij Miejsce


Starlight Sparkle

Recommended Posts

Klacz spojrzała w stronę Cheerfula i uśmiechnęła się. 

- Oj tam... Cheerful zawsze liczy na wygraną, a prawda jest taka, że on się bardzo stara. - Starlight przeteleportowała Cheerfula obok siebie i objęła kopytkiem.
- Obydwaj sprawiacie, że moja zabawa nie umiera i coś się tutaj dzieje, a za to jestem wam naprawdę wdzięczna. Moje małe pomocnice również... choć ciężko coś z nich wyciągnąć lub ostatnio złapać. - Rozejrzała się po pomieszczeniu. - No w każdym razie gdzieś tu się kręcą albo niedługo się zjawią... może obydwie. 

 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cheerful poczuł przejmujący dreszcz z powodu nagłego kontaktu fizycznego ze Starlight w postaci przytulasa. Wykorzystał tę chwilę, na którą czekał od dawna i o której fantazjował także @Youkai20i wtulił się bez pamięci w miękkie, puszyste, świeże i ciepłe ciało! Poczuł niesłychaną, kojącą, przyjemną wibrację płynącą od jej postaci, miękkość jej futerka, nieskalany zapach jej grzywy, a serce łomotało mu z ekscytacji! Wtulał się w Glim Glam z coraz głębszym zaangażowaniem jakby cały świat nie istniał! Nic teraz nie miało już znaczenia. Cheerful czuł się kochany, bezpieczny i szczęśliwy. W blasku zachodzącego słońca, którego promienie padały przez szyby sali Pani Pedagog wyglądała lepiej niż kiedykolwiek - pomyślał Cheerful, czując rozkosz z bliskiego obcowania z klaczą. 

Edytowano przez Cheerful Sparkle
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlight zamrugała oczkami i szybko przeteleportowała się na drugą stronę Cheerfula kopytkiem podtrzymując go by nie upadł.

- Eeee… tak... ja też Cię lubię - Zakłopotana Starlight rozglądała się po pomieszczeniu i zaraz jak tylko ogier stanął na kopytkach, odsunęła się od niego i spojrzała na tablicę.

- Patrzcie no… chyba nam zagadka utknęła w miejscu, a ja powinnam coś wstawić… więc umm to na razie.

Zakłopotana, zdezorientowana i nieco zaskoczona Starlight zniknęła w magicznym błysku. Musiała sobie wszystko poukładać, spojrzeć na całą sytuację trzeźwym okiem.

Edytowano przez Starlight Sparkle
  • +1 1
  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Merry spacerowała pustymi korytarzami szkoły. Od pewnego czasu szukała Starlight, a jej dłuższa nieobecność martwiła małą pegazice.

Chciała zadać jej kilka pytań, a także zakończyć od dawna nurtującą ją szkolną sprawę.

Zaglądała do każdej mijanej sali z nadzieją znalezienia tam tej jednej jedynej i niezwykle utalentowanej klaczy.

Zamiast tego jedyne co spotykała, to puste pomieszczenia lub takie, w których leżały zapomniane przez uczniów notatki, książki, czasem jakiś plecak lub nie odniesiona do biblioteki księga.

W końcu w jednym z pomieszczeń trafił na swoją przyjaciółkę. Mała klacz, jednorożec siedziała w ciemnej, oświetlonej dogasającą świecą sali, przeglądając jakieś notatniki i zdjęcia.

Merry weszła po cichu do sali i podeszła, wspomagając się skrzydłami niemal bezgłośnie do przyjaciółki.

 

- Co robisz? - zapytała nagle znajdując się za jej plecami.

 

Klacz wyskoczyła w górę, o mało nie zwalając świecy na podłogę, co mogłoby różnie się skończyć… choćby piękną czerwoną łuną oświetlającą pokój samej księżniczki przyjaźni.

 

- Nigdy… nigdy nie rób takich rzeczy - Mówiła, dysząc ciężko i patrząc na nią z mordem w oczach. - O mało co nie wyzionęłam ducha, a nie jestem Discordem i nie jestem w stanie wrócić potem do swojego ciała!

 

W odpowiedzi usłyszała śmiech pegazicy… łobuzerski i bardzo z siebie zadowolony co jeszcze bardziej rozgniewało młodego jednorożca.

 

- Przepraszam - w końcu powiedziała Merry i podlatując do niej bliżej, zajrzała, co też miała na ławce. - A co to jest?

 

- Ehh… to z książki czy pamiętnika Starlight, który znalazłam w jej gabinecie! 

 

- A nie będzie zła, że grzebałaś tam?

 

- Nie wiem… poszła na jakąś wycieczkę z naszym najlepszym graczem i jeszcze jakimś nowym osobnikiem.

 

- Skąd wiesz?

 

- Widziałam ich! - dziewczyna wyszczerzyła się zadowolona.

 

Pegaz podleciał do okna i wyjrzał na zewnątrz. Noc była jeszcze młoda, w zasadzie dopiero się zaczęła, a na horyzoncie widać było jeszcze ostatnie promienie słońca.

 

- Wrócili już? 

 

- Nie wiem… - Jednorożec oglądał szczególnie uważnie jedną fotografię - To może się nadać… naprawdę! I… nie wiem… chyba.

 

W końcu, gdy zyskała pewność, że to najlepszy wybór podeszła do jednej ze ścian pomieszczenia i dotykając jej rogiem, spowodowała, że na ścianie powstała mała biała plamka. Jednorożec odsunął się od ściany i w tym momencie plama zaczęła się powiększać. Zaczęła pokrywać całą ścianę i dzielić się na równe kawałki.

 

- Wow - pegazica podleciała do ściany, ale nie ryzykowała jej dotknięcia.

 

Druga klacz zachichotała zadowolona z siebie.

 

- Fajne nowe zaklęcie poznałam? Może stworzyć niemal wszystko, co sobie wyobrażam w formie obrazu na dowolnej płaskiej powierzchni.

 

- Fajne… to już nie będziemy potrzebować tablic w szkole… zamiast tego będziesz biegała od klasy do klasy!

 

- A żeby Cię! - Jednorożka uderzyła kopytkami o podłogę - ani mi się wąż komuś sugerować coś takiego!

 

Merry przyglądała się białej ścianie, równiutko podzielonej czarnymi liniami.

 

- No ale dodajmy teraz to - z rogu wystrzelił promień, który trafił najpierw w jedno miejsce na ścianie, a potem w drugie. Miejsca te od razu zmieniły się i zamiast białej plamy pojawiły się w nich fragmenty jakiegoś obrazka.

 

- Czyli wykopałaś z jej rzeczy jakieś nowe miejsce, o którym żaden kucyk nie pamięta, a która Youkai…

 

- Cicho! Ani mi się waż tak mówić… ten Youkai… cokolwiek nie wstawimy razem ze Starlight, to pojawia się ta chodząca encyklopedia i od razu odpowiada, co to jest!

 

- Ale podobało Ci się, jak się do Ciebie zwracał?

 

Młoda klacz zamrugała oczkami i spojrzała na Merry, rumieniąc się.

 

- To nic nie zmienia!

 

- A ja uważam inaczej… no dobrze skoro wszystko gotowe, to idziemy?

 

- T… tak!

 

Spoiler

14.thumb.png.4d379c1fd0cc1c52451620ee4436a15e.png

 

  • Mistrzostwo 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien młody jednorożec był niezwykle podekscytowany. Wiele ostatnich wydarzeń niesamowicie go cieszyło. Wydawało mu się, że niedawne, absorbujące całą jego uwagę zdarzenia, zostały stworzone jakby wprost dla niego. Najpierw był na wycieczce, na której działy się rzeczy tak niezwykłe, że chyba nawet jego rodzice mu nie uwierzą, a teraz dowiedział się, że w okolicy dzieje się coś niezwykłego. Coś, co dotyczy Starlight oraz jej przeuroczych pomocnic. Youkai domyślał się doskonale, czego mogły dotyczyć plotki, które krążyły po korytarzach Szkoły Przyjaźni. Ale nie równało się to z wiedzą, którą można by je potwierdzić. Ruszył więc przed siebie dziarsko w samo południe, a jego celem była właśnie uczelnia.
Nie minęło wiele czasu, gdy już był wewnątrz. Marszrutę znał na pamięć, zatem w mig dotarł do odpowiedniej sali. Wślizgnął się do środka bez chwili wytchnienia... i uśmiechnął się od ucha do ucha.
Na jednej ze ścian czekała już na niego nowa zagadka. Youkai aż kwiknął z przejęcia i roześmiał się uradowany.
- A więc moja ulubiona zabawa została... reaktywowana? - rzekł cicho i rozsiadł się wygodnie na jednym z najbliższych krzeseł. 
- Ciekawe zaklęcie, Czy to robota Starlight, czy też może.... - mruknął, lecz nagle przerwał.
- Zaraz! - krzyknął teatralnie.
- Skoro nie ma już tablicy, to na czym ja teraz będę pisał „SG+Y” i domalowywał do tego serduszka?! No, no... spryciula z tej Belli - mruknął w końcu, gdyż był pewny, że Starlight by mu tego nie zrobiła.
- Cóż, chyba pora po prostu zająć się zagadką... - rzekł ciężko i skupił swój wzrok na pokrytej plamkami ścianie, choć póki co, ciekawiło go bardziej dość niezwykłe zaklęcie kreujące zagadkę, nie zaś kwestia jej rozwiązania. 
Oczywiście nikt jego podekscytowanych słów nie usłyszał. W pomieszczeniu akurat nie było nikogo, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Ciekawiło go, czy @Cheerful Sparkle też już słyszał o kolejnej zagadce oraz czy się pojawi. Zapowiadało się świetne zajęcie na najbliższe tygodnie...

  • +1 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cheerful wzbudził niemałą sensację, gdy wszedł do szkoły ze świeżo poznaną, atrakcyjną fizycznie klaczą! Oboje się uśmiechali do siebie i zdawali się być zakochani. Cheerful spotkał zdumioną Merry i zagaił do swojej wybranki: Oj, popatrz jaka mała bidulka! Została służebnicą pani pedagog! Szkoda, że się tak marnuje, może ją zaadoptujemy! Po czym wybuchnął śmiechem wraz ze swoją klaczą. 

 

Dumnie wszedł do pokoju, w którym @Youkai20 dumał nad nową zagadką i rzekł ku niemu cynicznie: A oto biedny Youkaik! Nieszczęśliwie zakochany w Starlight! Zamiast ruszyć w świat, znaleźć klacz dla siebie tak jak ja to zrobiłem, to ten siedzi bidocek i wzdycha do samicy, której prawdopodobnie nie posiądzie, hehehe :kappa:

 

Urocza klacz zatrzepotała rzęskami jak gdyby rubaszne żarty Cheerfula naprawdę jej imponowały. Spojrzeli na zagadkę i Cheerful zagaił: Co sądzisz kochanie, co to może być?! Natomiast klacz zareagowała wyrazem pyszczka pełnym zdumienia i niewiedzy. 

 

No to czas już na nas! - wykrzyknął Cheerful nagle, jakby na pokaz - Nie będziemy tracić czasu na zagadkę i nonsensowną rywalizację z kimś (pokazuje na Youkaia) kto i tak jej nie rozwiąże :ming: Poza tym mam inne sprawy na głowie, bo MAM DZIEWCZYNĘ! - krzyknął Cheerful nad uchem Youkaia i oddalił się ze swoją klaczą. 

 

<> <> <> <> <> 

 

Tymczasem poza terenem szkoły...

 

Cheerful podarował pięć złotych monet tajemniczej klaczy.... 

 

No dobra! Trzymaj te pieniądze i nikomu nie mów, że zapłaciłem Ci za to, żebyś udawała moją dziewczynę! :P

Edytowano przez Cheerful Sparkle
  • Haha 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Youkai chciał coś powiedzieć, ale gdy otworzył jadaczkę, zaczął krztusić się śliną z wrażenia. Sam nie wiedział, czy bardziej z powodu tego, że jego kolega – cały w skowronkach – mruknął o nim coś, na co i tak nie zwrócił większej uwagi, czy też może z wrażenia, które wywołała w nim jego tajemnicza towarzyszka. Nie miał nawet czasu na roztrząsanie tej kwestii, bowiem @Cheerful Sparkle    jak szybko wparował do pomieszczenia, tak jeszcze szybciej z niego wyparował. 
– Czy on powiedział... „dziewczyna”? – zastanowił się głośno, a jego ton dramatycznie przypominał żałość.
Sam już nie wiedział, czy zajmować się zagadką, czy też raczej kwestią atrakcyjnej klaczy, która zatrzepotała rzęsami tuż przed nim. To wszystko było bardzo podejrzane. Youkai miał wrażenie, że gdzieś już widział, czy to w miasteczku, czy w Szkole Przyjaźni... a może jeszcze gdzieś indziej? Tak czy owak, ogierowi wydawała się być znajomą. No i ten nicpoń @Cheerful Sparkle – och, jaki on był... irytująco szczęśliwy! Jednorożec zaczerwienił się po jego wyjściu ze złości.
– Hmpf! – żeby tak od razu... „dziewczyna” ! WIELKI PAN @Cheerful Sparkle ma „dziewczynę”, patrzcie państwo... Huh, a ja to co, jakiś jestem gorszy?! – tupnął kopytkiem.
Gdy zobaczy, jak Starlight daje mi buziaka za rozwiązanie kolejnej zagadki, to inaczej będzie śpiewać – pomyślał sobie i po chwili jego wzburzenie zaczęło przemijać, zastąpione nową dawką ekscytacji.
Ponownie skupił wzrok na zagadce, co jakiś czas mamrocząc „dziewczyna!”, mam dziewczynę!” – tym razem drwiącym tonem.
– Skoro tak, to Starlight już jest moja, muhahahhahaha! Ciekawe, co ona w ogóle na to powie...?

  • Haha 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie!!! 

- Hiahahaha… tak widziałam go na własne oczy! 

- Cheerful i dziewczyna?!? Przecież on i Youkai od dawna rywalizują o względy Starlight. 

- Może tak było kiedyś… teraz widziałam go i nawet chciał mnie adoptować!

 

Klacz zatrzymała się i spojrzała na Merry dziwnym wzrokiem.

 

- Czy on jest samobójcą? Nie wie jaki ciężar wziąłby sobie na grzbiet… już bym wolała zajmować się dziećmi Chrysalis! 

- Coooo! Już ja Ci pokażę! - Pegazica ruszyła na przyjaciółkę. 

- Najpierw musisz mnie złapać - Roześmiała się tamta i dziewczyny zaczęły gonić się po szkole.

 

“A niech ją… gdybym miała skrzydła, to bym ją zostawiła z tyłu… aha już jesteśmy, wiec wygrałam!” Klacz wpadła niczym burza do klasy i nagle zaczęła hamować.

 

- Pan Youkai!!! - Zobaczywszy go, starała się z wszystkich sił zatrzymać - Merry czekaj! Stój! Aaaa!! - poczyła silne uderzenie od tyłu i dwie młode klacze poleciały na Youkaia.

 

Merry wpadła na ogiera i odbiła się od niego, lądując na biurku nauczyciela, a jej koleżanka zawisła na jego grzbiecie.

 

- My… przepraszamy! - Merry ściągnęła przyjaciółkę z niego

 

Jednorożka próbowała utrzymać równowagę po tym, jak została “brutalnie” ściągnięta z Youkaia, lecz jej się to nie udało i wylądowała na podłodze. Błyskawicznie jednak się podniosła i również dołączyła do Merry.

 

- Tak.. przepraszamy to… niechcący! Ale wiesz co!!! Cheerful ma chyba dziewczynę! Merry mi mówiła i chciał ją zaadoptować!

 

Merry energicznie kiwała głową.

 

- Tak… widziałam go z tą klaczą. Ona była dziwnie małomówna, a on taki dumny z siebie… może w końcu odnalazł swoją drugą połówkę… 

- To takie romantyczne! 

- Ciekawe czy będą mieć małe źrebaki! Chciałabym je zobaczyć… Może miałabym rodzeństwo!

- Myślisz, że jak je nazwie?

- Właśnie!! Wstaw zagadkę i lecimy za nim… o wszystko go wypytamy i może pomożemy im wybrać imiona dla dzieci! 

- Super!!

 

Dziewczyny się tak nakręciły, że ignorowały wszystko co się działo naokoło nich. Szybko wstawiły nową częśc zagadki i zaczęły się zbierać do wyjścia ale nagle Merry odwróciła się w stronę Youkaia.

 

- Ale… to znaczy, że pan nie ma już konkurencji!! 

- Jest jeszcze Sunburst

- A… tak czyli nadal będzie ciekawie

 

Spoiler

14.thumb.png.274242b7945504bd0ec2ba98a23b47d1.png

 

  • Haha 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Blagh!! – wrzasnął Youaki, gdy poczuł uderzenie.
To było tak nagłe, tak niespodziewane i tak niezwykłe, że aż mu futro stanęło dęba. Równie nagle i równie szybko przyjaciółki zerwały się z posadzki i ruszyły ku wyjściu z pomieszczenia. Nawet nie zauważył kiedy pojawiła się nowa część zagadki. Ale w porę teleportował się niemal wprost w drzwiach, aby zablokować im drogę... przez co obie znów na niego wleciały.
– Chwila! – wrzasnął.
– To tak się wita starego Youkaia i to po takim czasie, a?! – uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Bez żadnego całuska, czy choćby „witaj ponownie”? Ech, już ja to zrobię prawidłowo!
Chwycił magią jednorożca i postawił ją przed sobą. Następnie ucałował ją w kopytko, bo tego wymagała kultura... albo po prostu dlatego, że lubił...
– Witaj, Bella – sapnął dobrodusznie.
Po chwili podniósł magią jej koleżankę... ale tej już nie ucałował w kopytko. Bał się, że od kogo jak od kogo, ale od Merry to by za to wyłapał w mazak. Ale aby nie poczuła się źle, przytulił ją na powitanie jak umiał najmocniej.
– Ty również witaj. No i skończcie wreszcie z tym „Pan” – co to, ja mam 1000 lat, czy jak? Przeca ja mam raprem 280! – mrugnął łobuzersko.
Po chwili chrząknął i mruknął to, co mu chodziło po głowie przez ostatnie godziny.
– A z tą dziewczyną Cheerfula to musi być jakaś lipa, przecież on na pewno jeszcze nie raz was odwiedzi... abym mógł mu pokazać, kto tu rządzi!
Zarechotał rubasznie. Coś mu wpadło do głowy.
– A skoro już o nim mowa, to daję rozwiązanie zagadki. To GNIAZDO POMIEŃCÓW! BUHAHAHAHAHAHAHAHAHA!  

  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacze najpierw były zauroczone jego zachowaniem, by zaraz przecierać oczka ze zdziwienia. 

- 280... poważnieeee! 

Gdy jednak podał im odpowiedź na zagadkę... “Bella” wyciągnęła kopytko, wskazując ścianę i powiedziała z triumfem.

- Mam Cię... To nie jest prawidłowa odpowiedź! 

- Tak! Mamy Cię! 

- My? To moja zagadka! 

- Phi... to nic nie zmienia... zawsze wszystko robimy razem!

- No dobrze... to może @Cheerful Sparkle poda nam prawidłową odpowiedź... I dlaczego uważasz, że ta jego dziewczyna jest lipna?!? - "Bella" przechyliła łepek zaciekawiona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cheerful znienacka wparował do pokoju i nie czekając na odpowiedź Youkaia krzyknął z sarkazmem: Sam jesteś trefny! :ming:

 

Po czym podszedł do klaczy przytulił obie, podniósł je w uścisku nad ziemię i powiedział: Mwahahaha! Wasz Wujek zamienia się w He-Man'a! Odstawił klacze, spojrzał zaintrygowany na zagadkę i rzekł: Ooo! Nowe kafelki się ujawniły! Tak szybko? O.o Co to może być... Nie jestem pewien, ale na pewno (tu spojrzał na Youkaia) nie jest to gniazdo podmieńców, bo znam je dobrz... zreeesztą nieważne! :D To była tak głupiutka odpowiedź, że równie dobrze mógłbym powiedzieć, że to siedlisko Youkaiów :kappa: @Youkai20 - co to w ogóle za imię?! Toż to bodaj jakaś lingwistyczna hybryda, a nie imię! :lolface:

 

A co do zagadki... 

 

Spoiler

Kamieniołom? :thinkderp:

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Yhhh... co tu się ostatnio wyrabia? Całe życie z... Cheerfualmi – wypaplał Youkai.
Czasem miał wrażenie, że bierze udział w show, o którym nawet asystentki Starlight nie mają pojęcia. A to już coś, bo jego życie w ogóle było zakręcone... a może on sam? Na wszelki wypadek postanowił ewakuować się ze Szkoły Przyjaźni, aby odetchnąć świeżym powietrzem oraz pomyśleć o miejscówkach, które można by podpiąć pod zagadkę... oczywiście nie omieszkał wymamrotać paru słów na odchodne.
– „Lingwistyczna hybyda”, HMPF! Sam żeś jest hybryda... i świecą ci się w nocy gały na zielono, tak mi mówiła Starlight, o!

Po jakimś czasie Youkai wrócił, lecz znów postanowił wszystkich zaskoczyć. Póki co, zamierzał coś wyjaśnić... a przy okazji i się pochwalić.
Wparował do pomieszczenia z zagadką.
– Moi drodzy – rzekł uroczyście. 
– Zapewne liczycie na szybkie rozwiązanie zagadki... przeze mnie. Cóż, może to i nastąpi już wkrótce, ale póki co jestem w sumie dość zajęty pisaniem swojego najnowszego... arcydzieła – zarechotał.
– I żeby nie było, że bujam, zaraz wam je zademonstruję... albo raczej pewien fragment, który mnie ubawił, gdy luknąłem co już tam naskrobałem. Najpierw coś wam jednak zdradzę. Otóż pisząc czasem wpada mi jakiś pomysł do łba, ale ten jest  najwyraźniej tak pusty, że kilka razy zapomniałem napisać to co zamierzałem, więc całość bywa dość niespójna. Od pewnego czasu więc gdy kończę, zapisuję sobie coś jak złote myśli w stylu „dodaj tu jeszcze to, zanim przejdziesz dalej”, „nie zapomnij jeszcze, że tu ma być coś tam” itp. No więc gdy wróciłem dziś do swej niesamowitej i genialnej pracy po wielu dniach, podczas przeglądania tego, co tam już jest napisane, natknąłem się na „poradę”, która mnie setnie ubawiła. I zaraz ją zademonstruję.
Ogier skupił się chwilkę i teleportował kilka stron maszynopisu. Po chwili zakreślił mazakiem większość zawartości, aby przypadkiem asystentki Starlight nie doniosły jej w czym tam aktualnie w czasie wolnym dłubie. Pozostawił  jednak wspomnianą poradę.
– Ta-dał! – wrzasnął, pokazując stronę:
 

Spoiler

 

s1.thumb.png.8ea052b4487216449a60d82023b16a81.png

 

 

 – Grunt to odpowiednie priorytety! – mruknął porozumiewawczo.
– A jeśli o zagadkę chodzi, to uważam, że przedstawia... fragment piramidy i innej zabudowy Saddle Arabii, nocą.

  • Haha 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny przeglądały maszynopis pod różnymi kątami i nawet przystawiały do świeczki z nadzieją, że coś tam jednak gdzieś przebije. 

- Eh... za dobrze to zamalował.

- A mnie się wydaje, żę tam wcale tekstu nie ma... wiesz, Youkai uwielbia się chwalić swoim oddaniem dla Starlight! 

- Coś w tym jest - Merry zmrużyła oczy, przypatrując się dokładnie maziakom.

W końcu zrezygnowane dziewczyny oddały kartkę Youkaiowi. Oczywiście wcześniej przez swoje dochodzenie o mało jej nie podpaliły, więc w kilku miejscach była zżółknięta. 

- A skąd wiesz, że gały mu się świecą na zielono? Jeśli tak to jest podmieńcem, a jeśli i to jest prawdą to... 

Nie dokończyła, ponieważ Merry przerwała jej ruchem skrzydła. 

- A mnie interesuje, skąd Starlight wie o tym... Ona zakrada się do Cheerfula nocami?

- Ty tak serio? - "Bella" przechyliła łepek, nie dowierzając w to, co słyszy - Zresztą nieważne... nie będę tego słuchać, idę dodać kolejne fragmenty waszej zagadki... I Youkaiku znowu się pomyliłeś - dodała, zatrzymując się i zerkając na niego. 

Merry odprowadziła ją wzrokiem do tablicy, a potem przeniosła spojrzenie na Youkaia

- Nie przejmuj się.. jej zależy na tym by Starlight była z Sunburstem. Nie wiem dlaczego... ale podejrzewam, że ubzdurała sobie dorwać jego prywatną bibliotekę i jak ona to nazywa... skarby.

 

- Zrobiłam... a teraz idziemy znaleźć Starlight i dowiedzieć się, o co chodzi z tymi świecącymi gałami! 

- Poważnie??? 

- Idziemy! 

Zanim Merry zdołała zareagować, otoczyło ją magiczne pole i ciągnęło w stronę wyjścia.

 

Spoiler

14.thumb.png.a0aebce89d5d9c741df83dd581867381.png

 

  • +1 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Heh, powolutku, moje miłe... Może chcę się pobawić dłużej?  Może znam rozwiązanie? Może nawet znałem je od początku? A może po prostu chce się z wami podroczyć? – Youkai tylko uśmiechnął się figlarnie.
– Jeśli chodzi o zielone oczy, to ciekawe dlaczego nie spytacie skąd o nich wiem? I czemu ciągle tylko gadam o Podmieńcach? Może o nich studiowałem, może trzymam jednego w piwnicy... a może w sekrecie to JA jestem Podmieńcem?
Młody ogier parsknął pod nosem rubasznie. Od jakiegoś czasu miał ubaw po pachy z obiema koleżankami. Widząc, że znów gdzieś razem pędzą, krzyknął jeszcze za nimi:
– A tak poza tym, to Podmieńce mają długi, wąski jęzor, do tego rozdziela się na końcu, jak u węży! Jak chcecie wiedzieć, czy nim jestem to wystarczy, że któraś z was da mi buzi, o!
Po chwili ryknął śmiechem. A zagadka... niech sobie jeszcze czeka. – pomyślał.
– Albo nie, bo w końcu dostanę w łeb. To... ruiny Zamku Dwóch Sióstr, prosto w Everfree... 

Edytowano przez Youkai20
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Choć tak naprawdę dobrze wiem, że to nie zamek... ani księżniczek, ani żaden inny. Prawidłową odpowiedź podam wieczorem. W sumie to miałem to zrobić później, ale trochę się cykam, że @Cheerful Sparkle mnie uprzedzi, jak się tek będę ociągał... Zatem – pędźcie do Starlight, rozwiążemy zagadkę, jak tylko się ona pojawi... muszę zobaczyć jej zadowoloną minkę.

***
– Dobra, nie ma na co czekać – rzekł nagle Youkai, powstawszy ze swojego krzesła.
– Uroczyście ogłaszam, że odpowiedź brzmi  Hope Hollow. Starlight, wybierzesz się ze mną na tegoroczny Festiwal Tęczy?

Edytowano przez Youkai20
  • +1 1
  • Fow de Swowm 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie minęło wiele czasu od ostatnich słów Youkaia, gdy do pomieszczenia wróciły dziewczyny, prowadząc ze sobą Starlight Glimmer. Pierwsza weszła Merry i patrząc na Youkaia wybuchła śmiechem. 

- A ona tyle się napracowała i tak dobierała, nowe elementy byś praktycznie nie trafił co to za miejsce, a tu proszę... 

Zaraz po tych słowach do sali weszła Glimglam w towarzystwie swojej uczennicy. 

- COOO! - Mała klacz zrobiła wielkie jak pięciozłotówki oczy i patrzyła z niedowierzaniem - Znowu odgadł? Jak... dlaczego?!? - Podbiegła do ściany i przyglądała się odsłoniętym fragmentom - Youkai co Cię nakierowało na odpowiedź? Gdzie popełniłam błąd... - wskazała kopytkiem obrazek - Przecież z tego nie idzie odczytać, co to jest... równie dobrze może to być fragment magazynu na Manehattanie!

 

- Również bym chciała wiedzieć, jak wpadłeś na rozwiązanie - Starlight przyglądała się Youkaiowi, marszcząc brwi i popijając gorące kakao - A także... - przeniosła wzrok na swoją podopieczną - Skąd wytrzasnęłaś ten obrazek... jest zaskakująco podobny do tego, który miałam w swoich prywatnych rzeczach.

 

- Ja eee... to znaczy... 

- Nie ważne... - Starlight wzięła głęboki oddech - Porozmawiamy o tym później, na osobności... chyba za dużo wam pozwalałam.

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Youkai stanął dęba na zadnich nogach i ryknął triumfalnie. To nie była specjalnie trudna zagadka... dla niego.
– Pytacie skąd tak szybko rozgryzłem zagadkę? – mruknął po chwili.
– To w sumie bardzo proste. Nie znam wielu podobnie skąpanych w mroku miejsc, więc nie było nawet czego odsiewać. A skoro to nie fragment obszernego kamieniołomu, ruiny ponurego zamczyska, a już na pewno nie gniazdo Podmieńców, to... cóż, rozwiązanie nasuwa się samo. Ale przyznaję, że odgadnięcie całości, patrząc tylko na fragment ukazujący kilka gwiazd, to jak szukanie igły w stogu siana. Na szczęście pozostałe są tak charakterystyczne, że to nie był dla mnie problem.
Ogier odetchnął głęboko, słuchając w tym czasie słów Starlight.
– Ważne, czy nieważne, nie rugaj ich, proszę. Twoje słodkie panienki po prostu bardzo mocno się starają, aby zagadki były ciekawe i tajemnicze... jak one. Zamiast tego wybierzmy się kiedyś wszyscy do Hope Hollow. Ciekawi mnie, jak prezentuje się to miejsce, po wizycie Twilight i reszty... A, właśnie! Ciebie tam nie było, Starlight. O tobie Mapa w Zamku Przyjaźni jak zwykle wtedy zapomniała, nie to, co ja... – mrugnął przyjacielsko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlight zajęta rozmową z Youkaiem nie zauważyła, że jej pomocnice wróciły do sali, niosąc ze sobą niezły arsenał. Merry i jej koleżanka dźwigały ze sobą kilka książek, parę zwojów, parę kijków i całkiem sporą ilość karteczek, na których ktoś bardzo niestarannym pismem robił notatki. 

- No chyba jednak nieco przesadzasz... To już się robi niebezpieczne! - Merry odstawiła wszystko na ławkę wskazaną przez "bellę" i usiadła na wolnym krześle, przyglądając się przyjaciółce. 

Jednorożec zaraz zaczął przeglądać notatki... niektóre wyrzucała za siebie, inne natomiast dość dokładnie studiowała. W końcu wzięła jeden z kijków i celując w niego rogiem, uderzyła w niego kolorowym strumieniem energii magicznej. 

- Masz! - wcisnęła Merry w kopytka gotowy kijek, a następnie całą operację powtórzyła z drugim. 

Gdy już obydwa kijki były gotowe, wystrzeliła kolejny promień w stronę ściany, wymazując istniejący na niej obraz. Gdy ściana została wyczyszczona, zabrała się za przygotowania do nowej zagadki. 


- Tutaj mnie nie przebije... na pewno! - Mówiła, przeglądając notatki i zaglądając do ksiąg.

 

Merry zerkała ukradkiem na Youkaia i Starlight. 

- Serio? Jestem pewna, że nawet nie wie, co planujesz... Jeny moja droga, to Cię tak pochłania, że nawet nie zdajesz sobie sprawy co się dzieje naokoło Ciebie! 

- Cicho! 

Jednorożec skończył studiować księgi i odstawił wszystko na wolną ławkę, po czym skierował swój róg w stronę tablicy i po dłuższej chwili skupienia wystrzelił jeden pojedynczy jasny niczym słońce promień prosto w ścianę, która rozświetliła się podobnym światłem. Po chwili podobny promień wystrzelił z trzymanego przez nią w kopytkach kijka, ale ten promień był w błękitnym kolorze. Gdy tylko trafił w ścianę, zaczęła się ona barwić na kolor błękitny, w tym momencie dziewczyna krzyknęła do Merry. 

- Teraz Twoja kolej! 

Na co Merry westchnęła i skierowała swoją "różdżkę" z której wystrzelił zielonkawy promień. Gdy na ścianie dwa kolory zaczęły tworzyć dwa oddzielne części, jednorożka dodała szybko. 

- Szybko... jest idealny moment! Skrzyżujmy promienie! 

I obie dziewczyny zbliżyły do siebie "różdżki" których promienie zaczęły wirować naokoło siebie i uderzywszy w ścianę, spowodowały na niej wybuch wielobarwnego wiru, który przemienił się w śnieżnobiałe tło, z którego zaczęła wyłaniać się nowa zagadka stworzona całkowicie w umyśle młodej jednorożki.

 

Spoiler

Z2.thumb.jpg.2b839fd3093baa1c80fdc61762a7b207.jpg

 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższej chwili, Youkai dał spokój Starlight, i odwrócił się w stronę źródła dziwnego hałasu. Dostrzegł wreszcie obie klacze, co oznaczało, że nadciągnęła nowa zagadka. Uśmiechnął się do siebie niezwykle zadowolony. Tempo koleżanek nad wyraz mu odpowiadało. Ruszył przed siebie... i zamknął oczy. Pomalutku, pocichutku, dotarł do ściany z zagadką. Chrząknął znacząco, bardzo pewny siebie.
– Rozwiązanie brzmi... – mruknął, otwierając oczy:
– SZLAG, BELLA! SZLAG! – wrzasnął niespodziewanie, sprawiając, że koleżanki aż pisnęły z przestrachu.
Chciał od razu rozwiązać zagadkę, natychmiast odgadnąć miejsce i zachichotać szelmowsko, a tymczasem zobaczył bohomaz... który NIC mu nie mówił. I tyle z jego popisów.
Zamrugał kilkukrotnie, zbity z tropu.
– No, no... – szepnął.
– Wygląda na to, że zagadka wreszcie i dla mnie jest – zakręcił w powietrzu parę kółek kopyciem, szukając właściwego słowa – zagadką – mruknął w końcu, bo tylko na tak światły wyraz pozwalał mu akurat jego „genialny” umysł.
– I wcale mi się nie widzi, abym rozwiązał ją szybko... jeśli mi się nie uda, Bella, to będę pod takim wrażeniem, że aż cię zaproszę do kina, restauracji, parku, czy gdzie tam, bo trzeba to będzie uczcić... no, o ile będziesz chciała gdzieś wyjść.
Youkai podrapał się po podbródku, nie zwracając już nawet większej uwagi na klacze.
– Muszę... pomyśleć – rzekł, siadając na najbliższym krześle.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bella" obserwowała z przestrachem, gdy Youkai zbliżał się do ściany, na której pojawił się pierwszy fragment obrazka. "Czyżby znowu? Czyżby odgadł za pierwszym razem" Znalazła ten jego pewny siebie krok i obawiała się, że znów odniesie porażkę. Gdy stanął przed zagadką i zaczął się zastanawiać, dziewczyna ledwo wytrzymywała napięcie. W końcu, gdy tylko usłyszała jego słowa... w jej głowie wybuchła euforia.

 

- Yess! Słyszałaś Merry! Słyszałaś! - Mała jednorożka zaczęła skakać ze szczęścia - Youkai nie zna odpowiedzi... nie ma pojęcia, co to jest! 

Merry obserwowała swoją przyjaciółkę z niemałym zaskoczeniem i oczywiście rozbawieniem. Wiedziała, że dużo dla niej znaczy to by w końcu choć raz go zagiąć, ale nie sądziła, że zareaguje jak Pinkie. Podobnie zamurowało Starlight. Znała swoją podopieczną i wiedziała, że jest ona niezwykle opanowana i spokojna, a tutaj takie zaskoczenie. 

- Chyba troszkę przesadzasz... - powiedziała w końcu, podchodząc do niej i patrząc to na nią to na zagadkę. - I ja również nie mam pomysłu, co to może tym razem być - Starlight przechyliła głowę - Skorzystałaś z moich notatek lub dziennika? 

- Nie! - Małą zachichotała i przykłądajac kopytko do głowy dodała - Jestem genialna! 

- A może odsłonisz kolejny fragment? 

- Nie... - Spojrzała na Merry - Według opisu zaklęcia, to samo powinno się zaraz pojawić... chyba, że coś popsułam - Naglę dostała hiperwentylacji niemal jak Twilight podczas Twilightowania. 

- Ejj! Spokojnie! Wiemy, że jesteś fanką Księżniczki i podobnie jak ona wiele rzeczy masz jak od linijki... ale już bez przesady! - Merry złapała ją i potrząsnęła dziewczyną. 

- Dzięki! - Jednorożka uspokoiła się, ale nadal patrzyła z przestrachem na ścianę. - A... - odwróciła się do Youkaia - O nagrodzie porozmawiamy, gdy już się poddasz.


W końcu po dłuższej chwili pojawił się kolejny fragment obrazka.

Spoiler

Z2.thumb.jpg.fb507ecc4fbb9b3f2560028256fa04b6.jpg

 

  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– No dobra – rzekł niepewnie Youkai, wracając do pomieszczenia dopiero po kilku dniach.
– Wygląda na to, że nawet nie dałem jeszcze żadnej propozycji... więc pora to zmienić. To oczywiście będzie strzał, bo tym razem, mam wrażenie, że oglądam obraz wprost z jakiegoś panoptikum – uśmiechnął się pod nosem.
– Moja odpowiedź może być trudna do... odbioru, że tak to nazwę, bo nie znam dokładnej nazwy miejsca o którym myślę, ale pewnie to i tak nie to. No więc sądzę, że te fantazyjne gryzmoły przedstawiają miejsce, w którym żyją Bryzusie. To fragment ich krainy... domu... jakkolwiek się nazywa. Założę się, że to nie to, ale jeszcze – chyba – nigdy nie wspomniałem o tamtym miejscu, oto więc wspominam... No i co panienki na to, hm?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Merry spokojnie słuchała, co ma ogier do powiedzenia, ale im dłużej mówił, tym bardziej jej się to podobało. W końcu wielki plan "Belli" do którego ją siłą wciągnęła i kazała uczestniczyć w magicznym rytuale, znowu spalił na panewce.

 

- Ha... no i zawaliłaś, dając to skrzydło - Merry wybuchła szyderczym śmiechem. 

- Szlag! - "Bella" Uderzyła kopytami o podłogę tak, że aż deski zaskrzypiały. 

- Zachowuj się moja panno, a Youkaz zakładam, że zgadł... znowu - Starlight spojrzała na uczennice, a potem przeniosła wzrok na Youkaia i puściła mu oczko - Chyba nie będziesz musiał spełniać jej życzenia.

 

- Ale to nie sprawiedliwe... jeśli obraz narysowany był tak prosty... - "Bella" spojrzała na fragment ze skrzydłem - Może faktycznie nie powinnam dodawać tego elementu - Zastanowiła się, przykładając kopytko do pyszczka, po czym podbiegła do Starlight - Możesz przenieść nas w przeszłość i zmienić to? 

- Co?! - Starlight natychmiast spojrzała na nią - Zapomniałaś, co się działo, gdy walczyłam z Twilight? Zapomniałaś, czym grozi zabawa czasem? Opowiadałam Ci o tym... 

- Tak, ale to wyjątkowa sytuacja... każdy zrozumie. 

- Ehh - Starlight wyraźnie zirytowana odwróciła się i ruszyła do wyjścia - Nie ma mowy i znajdź uczciwy sposób, by wygrać. 

- Już ja go znajdę - "Bella" po cichu pod nosem odpowiedziała swojej nauczycielce i spojrzała na Youkaia i zniknęła w magicznym błysku, rzucając na odchodne - Już ja Ci coś znajdę!


- Uważaj... tworzysz sobie fanatyczną przeciwniczkę - Merry mówiła, podlatując do niego. - Samo to, że zdecydowała się na obrazy, już mówi o poziomie jej desperacji, a co teraz wymyśli... jedna Luna raczy wiedzieć. 

 

Spoiler

Z.thumb.jpg.f54c5be7e3dbe0d2596cc722400feadc.jpg


 

 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Ooooooch... szkoda, że tak szybko zniknęła, naprawdę miałem jej dać buziaczka w policzek na pocieszenie, może by się rozchmurzyła. Cóż, jej strata – Youkai wzruszył łopatkami.
– Poinformuj ją jak wróci, że pośpiech jej złym doradcą. No i gniew – ogier mrugnął do Merry przyjacielsko.
– Jeśli chodzi o zabawę, to muszę przyznać, że całość ostatnimi czasy poszła w dobrym kierunku, takie zagadki mi nad wyraz odpowiadają. No i poza tym – Youkai spojrzał na rozwiązaną całość – to naprawdę piękny obraz.
– Ok – rzekł po chwili – to ja się już zmywam. Mam nadzieję, że Bella, jak się pojawię ponownie, nie ugryzie mnie ze złości w uszko.
Ogier zachichotał i udał się do wyjścia. 

  • Lubię to! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...